Jestem po dłuuuuuugiej przerwie w graniu i na nowo chciałbym
skompletować
sobie jakiś rozsądny sprzęcik.
W grę wchodzę dwie gitary ( z tytułu tematu )
Obie podobnej klasy i w podobnej cenie.
Z mojego punktu widzenia mam jednak spory dylemat.
Ostatnią gitarą jaką miałem , był 4-strunowy bass ( 5-strunowe były poza
zasięgiem finansowym )
Zarówno i Cirrus 5 BXP i BTB 675 mają menzurę 35” tu nie ma ma
problemu.
ale rozstaw strun jest już zupełnie inny . Peavey 15mm a Ibanez 19mm !!!
Nigdy z takim dużym rozstawem strun ( 19mm ) nie miałem do czynienia,
choć przy graniu slap’em na 4-strunowym basie na strunach D i A było trochę
za ciasno.
Co do piątej struny jestem zdecydowany. Grałem wiele „kawałków” gdzie
musiałem przestrajać E w dół.
Doradzie coś powracającemu z dłuuugiej podróży.
Jakie dwie gitary rozważasz, Peavey Cirrus 5 BXP vs Ibanez BTB 675?
Czy po długiej przerwie w graniu chcesz skompletować sobie jakiś rozsądny sprzęcik?
Masz dylemat co do wyboru między Peavey Cirrus 5 BXP a Ibanez BTB 675?
Czy ostatnią gitarą jaką miałeś był 4 strunowy bass?
Jaki jest rozstaw strun w Peavey Cirrus 5 BXP i Ibanez BTB 675?
Czy kiedykolwiek miałeś do czynienia z tak dużym rozstawem strun jak w Ibanez BTB 675?
Czy przy graniu slapem na 4 strunowym basie na strunach D i A czułeś, że jest za ciasno?
Czy jesteś zdecydowany co do grania na piątej strunie?
Czy grałeś już kawałki, gdzie musiałeś przestrajać E w dół?
Czy potrzebujesz porady odnośnie wyboru gitar po długiej podróży?
Witam…
polecam przejrzeć forum…znajdziesz wiele informacji o tych wiosłach.
A pytanie który? Ograj obydwa, to jedyny sposób. Ja stałem przed podobnym
dylematem…kupiłem BTB 675.
Fakt, gryf jak lotnisko, rozstaw strun spoooory :P, brzmi rewelacyjnie ale to
moje subiektywne odczucie. Naprawdę wypróbuj każdy instrument bo brzmieniem
różnią się diametralnie, podobnie jak konstrukcją.
Ja bym wziął Peaveya
Mam tego Peaveya i nie narzekam. Rozstaw strun jak dla mnie mały(no, ale to
moja pierwsza piątka). Brzmienie ładne, wyglad też. Osobiście lubię masywne
gitary, a ta taka jest. Ogólnie polecam.
Ibaneza bier 🙂 .Brzmi świetnie, jest niesamowicie wygodny, dobrze
wykonany.
Nie podobał mi się w nim rozstaw strun ponieważ mam małą ręke i miałem
problem z graniem na na pierwszych progach struny H i niewielkie(takie naprawdę
tyci-tyci) problemy z graniem na E. Ale cirrus jst genialny do nauki slapu. Jak
już pędziesz umial na peaveyu to na każdym bsie będziesz klangować bez
problemu.
Prawda.Ograć na ucho na wzmaku podobnym do obecnego lub do tego , który będziesz
chcial nabyc w niedalekiej przyszlosci.ten sam sprzet powoduje bardziej
obiektywne porownanie obu wioselek.z tego co wiem to jeśli peavea cirrusa bys
kupowal w polsce to niestety to jest jakaś budzetowa wersja oryginalu.ma
gatunkowo slabsze drewna.nie porownywalem polskiej wersji z amerykanska ale z
tego co wiem sa roznice.konkluzja: ograj i niech Twoja reka i ucho decyduja.
Ibaneza
Oczywistym jest, ze za wiosło robione w stanach zapłacisz więcej. To tak
jakby zastanawiać się czy kupić BTB675, a może BTB1305E. Niby oba seria
BTB, ale przy tym drugim widnieje jeszcze napis prestige i cena jest już
nieporównywalna… Chyba tak samo jest z Peaveyami. Przy jednym jest napis
BXP, przy drugim nie ma i to podnosi jego cenę.
Borykałem się z tym samym problemem. Kupiłem Ibaneza. Idź do sklepu ograj
dwa wiosła i sam ocenisz. Dla mnie Ibanez max wygodny i bardzo fajnie
gada.
Poza tym Peavey podobno max żre baterie. Gdzieś o tym było za forum chyba
Co do Peaveya to zalerzy od basu jedne rzrą baterie inne nie jeśli taka ci się
zdarzy to od razu do serwisu peaveya i wymieniaja na dobra pozatym miałem ten
sam problem miedzy BTB 405qm a cirrusem BXP padło na cirrusa poczekamy
zobaczymy czy było warto:D
Oj tak, ale wystarczy kupić lepsze baterie(a nie takie za 2 zł) i ciągnie
całkiem długo
Ogranie to jedyna rada. Nie kosztują mało a są zupełnie inne więc sam
musisz wybrać. A jak ktoś pisze „bierz ibaneza” albo „bierz peaveya” to robi
ci tylko krzywdę bo mówią o własnych odczuciach a nie o tym które wiosło
jest faktycznie lepsze. Idź do sklepu
No ja swego czasu wybierałam między Ibanezem BTB 400QM (jeśli dobrze
pamiętam dokładnie czy ten model) a Cirrussem (ale czwórką). Ograłam obie
gitary i Ibanez mnie strasznie zniechęcił przede wszystkim niewygodnym,
szerokim gryfem, a i też brzmienie mnie nie powaliło na nogi. Cirrus jest
strasznie wygodny i ładnie mruczy.
BXP to po prostu seria budżetowa produkowana przez tanią siłę roboczą
(Indonezja). Z tego co wiem, to drewno jest to samo co w wersjach drogich, ale
może jak mówicie są ze słabszego drewna. W każdym bądź razie i tak za
tę cenę Cirrus jest wart uwagi.
Ale i tak najważniejsze to sprawdzić samemu, są gusta i guściki. 🙂
Gatunek drewna jest może i ten sam, ale jest już inna selekcja 😉
Osobiste ogranie obu gitar jest dla mnie prawie niemożliwe.
Mieszkam obecnie w małym , wielkopolskim miasteczku , i zarówno do Poznania ,
jak i do Wrocławia
mam równo po 100km.
W dodatku szansa , a akurat w jednym sklepie będą oba basy na stanie jest
znikoma.
Czyli test organoleptyczny nie wyda 🙂
Przeczytałem bardzo wiele opinii na temat obu gitar i de facto uważam , że
prezentuję one tą samą klasę.
Na Harmony Central jest opinia posiadacza równo Cirrusa 6 ( USA , tego za 2k
USD ) , jaki i Cirrusa 5 BXP.
Pisze , ze brzmienie jest prawie niemożliwe do rozróżnienie i poleca ten bas
( BXP ) jako bezwzględnie wart swojej ceny.
sprawa baterii to dla mnie cecha drugorzędna. Zawsze można kupić
akumulatorki , i zawsze moża odesłać na gwarancji.
Poza tym sądzę , że skoro problem jest przez Peaveya znany już od prawie
roku , obecne nowe egzemplarze
są pozbawione bateryjkowej wady.
Dla mnie najistotniejszą cechą jest ten ów nieznany dla mnie rozstaw
strun.
Natura obdarzyła mnie długimi i wąskimi paluchami. Na normalnym wiośle (
nie basie ) rozpiętość
(i swobodne operowanie ) pomiędzy F a A na E1 nie sprawia mi żadnego problemu
( tapping małym palcem ).
Ale przy graniu slapem na 4strunowym basie , idealnie trafienie z poderwaniem
struny np D lub A nie zawsze było czyste i przekonywujące.
Dobry przykład to kawałek Level 42 – Lessons in Love. ( na ostatnich taktach
łapa chciała odpaść :):) , gościu ma prawą łapę ze stali , albo
pożyczył od Luka Skywalkera z Gwiezdnych Wojen )
I tu upatruję szansę w większym rozstawie strun.
Niestety ( tak mi się , podkreślam , wydaje ) jest też druga strona medalu .
Hipotetycznie , przy graniu jakiś biegników
w wysokich pozycjach , na basie 5-strunowym od H do G ( w pionie ) jest
cholernie na Ibanez daleko.
Grając palcami przy mostku ( bo jasne i selektywne brzmienie ) pomiędzy H a G
będzie jakieś 9cm.
Jak napisał jeden z kolegów , podstrunnica to lotniskowiec.
I tu chyba istota problemu. Czy rzeczywiście te 9cm do pokonania to jakaś
DIAMETRALNA różnica z stosunku do rozstawu 15mm ,
czy po prostu NIECO SZERZEJ ?
Dla porównania , szerokość klasycznego gryfu Strato jest nieco mniejsza niż
gryfu typu Gipson.
Ale mnie zdecydowanie lepiej gra się na gryfach typu Gipson. Przy wydobywaniu
harmonicznych na wysokości
kostki neck jest odrobinę więcej miejsca i jest właśnie to.
P.S. Ciężkie jest życie osiołka.. 🙂
coz, porownywanie elektrykow do basu jest glupie, bo bas ma „wrodzony” duzy
rozstaw strun, wiec wąski gryf basowy jest wygodniejszy, w elektrykach
odwrotnie, bo maja przesadzone z wąskoscia, w szerszym latwiej o trafianie
:P… (dlatego preferuje klasyczne), ogolnie jestem bylym posiadaczem cirrusa
bxp i był super wygodny, super brzmial jeno te akumulatorki ladowane co tydzien
i taki sobie dostep do baterii wkurzaly…
ten Peavey to świetny instrument. polecam go zupełnie, grałem na nim
ciężką muzykę i sprawdzał się dobrze. jeśli tylko masz dużą dłoń
(gry jest spory) to bierz go w ciemno. co do baterii to ten defekt jest do
usunięcia. mój go np nie miał.
gnilek, gryf jest cienki jak polski jabol (cytując kogos, nie wiem kogo), nie
wiesz co mowisz 😛
Podpisuje się pod tym co napisal Skipioza. Ibanezik ma wiekszy rozstaw strun
Dokładnie, nawet w czwórkach różnica jest ogromna.
Ja mam Peaveya Grinda V (taki sam rozstaw strun co Cirrcus o ile pamiętam) i
przyznam szczerze że wygodniejszego wiosła nie ogrywałem. Nie dlatego że na
niewielu grałem 🙂 Ma naprawdę wygodny, sportowy gryf. Peaveye mają jednak
jedną małą bolączke…. pickupy. Mó j ma już na szczęście EMG i brzmi o
nieeeeebo lepiej 🙂
I raczej klamka zapadła.
Doczytałem jeszcze opinie ze świata , aby się upewnić , i będzie Cirrus 5
BXP.
Trochę ten wielki rozstaw Ibanez mnie przeraża , mimo że wizualnie BTB675
bardziej mi się podoba niż Cirrus.
Sporo wypowiedzi na temat Cirrusa BXP podkreśla jego „wyścigowy” gryf ,
dobrze nadający się do slapa.
Cirrusy BXP mają inny set kostek nić seria Grind Bass , poniekąd identyczny
jak Cirrus USA. Tak przynajmniej twierdzą na zagranicznych forach.
Zresztą brzmienie Cirrus BXP jest jednym z najczęściej podkreślanych jego
atutów.
Dziękuję Wszystkim za cenne uwagi. Teraz wkładam watę do uszu , aby mi się
coś nie odmieniło. 🙂
sportowe gryfy to maja ibki z serii SR 🙂 Cos o tym wiem
No to się trochę narobiło.. 🙁
O Cirrusie na razie mogę zapomnieć… Lauda ma inwentury , a basu i tak nie
ma ,
a sprawa najbliższych dostaw nieco zamglona i nieoczywista.
Mogę prosić o jakąś inną alternatywę tym segmencie cenowym ?
Ibanezy są osiągalne bez problemu .. Może SR505 / SR 705 Może Cort A5 ?
Może w ogóle coś innego ?
Jeśli chodzi o 5-strunowce to sporo tego było na allegro, również BXP5.
Może tam poszukaj.
W cirrusach jest podwójne wzmocnienie, na pickupach i na sumie z regulacją.
Nie porownywalem z Grindem, ale raczej nie będzie problemu z sygnałem.
19 mm to normalny rozstaw czwórki, wszystko zależy od stylu i sposobu gry.
Widziałem w akcji basistę grającego z Kayą, miał szóstkę i na pewno nie
był to rozstaw 19. Prawie wcale nie slapował a do palcowania mniejszy rozstaw
jest wygodniejszy. Sam oceń czego będziesz robił więcej.
—————————————————
Peavey Cirrus BXP, Mayones ala Fender 89, Zoom B2
Obleciałem już chyba wszystko , co możliwe.
Z Cirrusami wszędzie krucho . Na kilkanaście europejskich sklepów
internetowych zaledwie w dwóch są na stanie.
niestety , łaskawcy nie mają Polski , jako kraju docelowego do wysyłki , a
pytania na emaila w tej sprawie
pozostają bez odpowiedzi.
Średnia cena za Cirrusa 5 BXP to 460 Euro + 11-15 Euro przesyłka , a za
Ibanez BTB 675 685-710 Euro.
Trochę dziwna ta spora różnica w cenie ( ponad 200 Euro )
W Stanach oczywiście Cirrusy są ,ale fracht ( około 50 USD )
i zdaje się 12% cła + 7% VAT ( jak się ma pecha to się załapie :)) i może
wyjść drożej niż w Europie.
W Polsce obie gitary są w podobnej cenie ( z tym ,że Cirrusów niet i nie
nada 🙁 )
W sumie to niesprawiedliwe i niekapitalistyczne 🙂 . Jak już człek uzbiera na
to co chce , to tego nie ma… 🙁
http://www.guitarcenter.pl/catalog/bas/basy/5-strunowe/peavey-cirrus-5-bxp-bubinga-top-natural-bu
guitar center nie ma najlepszej opinii ale sprobój jak chcesz.
igorro, a masz w ogóle w pobliżu jakiś sklep rnr? W zasadzie na stronce
może być napisane, że gitara jest, ale jak już jest dostawa powyżej 24
godzin, to raczej wątpię, żeby była tak naprawdę dostępna, wtedy
sprowadzają gdzieś z magazynu, innej filii…
W Katowicach w rnr wisi od pół roku Cirrus BXP5. Ich stroną internetową
się nie sugeruj, mało ma wspólnego z ofertą w sklepie. Najlepiej zadzwoń
do Katowic i pytaj o Kosmę – uczciwy basista, doradzi Ci fachowo, nawet jakby
tego Cirrusa już nie było.
Ja jakoś nie lubię tych kolesi z rnr w katowichach. Sa tacy zadufani w sobie i
mam wrazenie ze nie doradza tylko beda usilowali coś na chama wcisnac. Wszystko
beda sobie zachwalac :/. Trzeba samemu ograc a nie pytac jakiegoś kolesia ze
sklepu
Latem – wszyscy mają takie zdanie o nich, ale Kosma jest normalny, można z
nim gadać. Ja się nieraz zdałem na jego zdanie i nie żałowałem.
Cholera , zaspało mnie czymś białym na tym odludziu , ale nie ma zlituj
🙂
Pod koniec tygodnia pakuję pupę do auta , pożyczam gepesa i jadę do
Poznania.
Jest tam oddział R&R , a także Music Store i Music Center.
Wracam z gitarą .. nie ma bata.. :):):)
Najgorsze jest to , że zawsze moje hobby kosztuje 2 x więcej niż by się
należało.
Ci , co mają żonki , wiedzą o co chodzi.. :):):)
Ja bym brał BTB675 bo kapitalnie wygląda 😉
Drogie Basoofki i Basiory…. 🙂
Uha ha , zima zła , ale Iguś basa ma..
Obleciałem kilka sklepów w Poznaniu, pomacałem , popykałem.
5-strunowce to nieco inna jazda niż 4-strunowe basy. Jak rozsądnie wąski
gryf na 24 progu , to z kolei między strunami zdecydowanie za ciasno,
Jak między strunami szeroko , to gryf to pas startowy. I nie ma inaczej 🙂
Zdecydowanie bardziej mi odpowiada jednak szeroki rozstaw. Paluchy mam
długaśnie i nie miałem najmniejszego problemu graniem palcami , a o to
bałem się najbardziej.
No i dzisiaj przyszedł Ibanez BTB 675. Kupiłem używanego za 2050zł .
Gitarka w stanie naprawdę idealnym , najmniejszej skazy , obicia itp.
Struny raczej niestety do wymiany . Ze strun zwisają jakieś nylonowe farfocle
, więc jakieś 100zł trzeba będzie dołożyć.
Bardzo odpowiada mi płaski gryf ( gram też sporo na zwykłym elektryku )
choć optycznie szerokość na 24 progu
przeraża. :):)
Zaskakuje zakres regulacji barwy . Moim zdaniem chyba nawet przesadzona.
Przysłowiowo od Sasa do lasa.
Trochę dziwna sprawa , bas ma stosunkowo wysoką akcję strun . Będę musiał
troszkę podciągnąć gryf śrubami
zejść niżej z akcją.
Na razie , po godzince grania , chwyciwszy elektryka syna spytałem .. a gdzie
to ma struny ? :):):):)
W każdym razie basiorek przepiękny , zdrowe struny brzmią z długim
sustainem.
Cosik z tego będzie.. Ino piecyk jaki jeszcze.
Igorro… a nie mówiłem 😀
-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-
No to witaj w gronie posiadaczy BTB 675. tylko pogratulować dobrego wyboru 🙂
w tam bredzicie Cirrus 5 bxp i tyle
Oj konst tak Cirrusik tak, ale to jest i tak w dużej mierze kwestia gustu, jak
komu leży gitara, wybór jest kwestią bardzo subiektywną i
indywidualną.
Gratuluję podjęcia decyzji. 🙂 Najważniejsze, że mogłeś zdecydować też
na podstawie swoich doświadczeń. 🙂