*
Nowobogacki złamał sobie rękę jeżdżąc na nartach.
Pojechał na pogotowie, lekarz zrobił prześwietlenie,
ogląda – bez wątpienia – złamanie i mówi:
-Hm, no cóż, ręka jest złamana – kładziemy gips.
Nowobogacki na to:
-Gips? Jaki gips? MARMURY!
*
Dwudziestopięcioletnie małżeństwo, mąż woła żonę:
-Kooooochaaaanie, kochanie!
Żona bardzo zdziwiona, bo przecież taki staż, mąż
już dawno się do niej tak nie zwracał. Słyszy znowu:
-Kooooooochaaaaaaaniee, no kochanie!
Lekko zdezorientowana odpowiada:
-O co chodzi?
Mąż:
-Kochanie, no chodź tu.
Żona przechodzi do pokoju, w którym mąż coś robi.
-O co ci chodzi – mówi do męża.
-No chodź tutaj – odpowiada mąż.
-No i co teraz, co chcesz? – pyta żona.
-Złap ten drucik tutaj.
-No i co?
-Nic, widać faza jest w tym drugim.
(dla niekumatych: prąd elektryczny)