Modulus FB4 , Fender JazzBass czy MM Stingray 3eq ?

Rozważam zakup nowego basu i moje zainteresowanie skupia się na trzech modelach: Modulus FB4, Fender JazzBass oraz MM Stingray. Każdy z nich ma swoje unikalne cechy, które przyciągają moją uwagę.

2934-img10292422653.
Zestawienie na burżujsko. Zaczynam powoli myslec o zakupie poważnej siekiery
no i właśnie moje myśli oscyluja wokół tych trzech ,czyli:

-Modulus FB4

Ogolnie mój fawory przede wszystkim ze wzgledu na gryf z włokna szklanego i
mocarny humbucker przy moscie. Jeszcze jedną jego zaletą jest to ,że jest to
sygnatura mojego ukochanego pana pchełki (czyt. Flea). Jest to raczej droga i
żadka ipreza glównie do ściągniecia ze stanów.

KLIK

-Fender JazzBass

Lubie ten wąski gryf, lubię fendera jako marke za to ,że jest to po prostu
klasyk. Myślę raczej o jakimś wyższym modelu z USA z aktywnymi bebechami
(chyba ,ze coś mi odwali i dorwe jakiegoś fendera dziadka z przed 30-40 lat).
Podoba mi się uniwersalność tego wiosła. Biore tu równierz pod uwage to
,że mam już coś na krztałt MM w posiadaniu i to by była wiosłowa
różnorodność wtedy.

www.theborga.com/Fender%20Jazz%20Bass.jpg

-MM Stingray

Lubie te basy po prostu. Również ma mój ukochany typ przystawki czyli
humbucker pod mostem. Ogólnie solidne wiosło ,które po prostu mi się podoba.
Łatwo dostępne i chyba by wyszło najtaniej. Jakościowo stoi dużo lepiej od
fendera tak mi się coś zdaje. Sam obecnie jadę na OLP MM2 i jestem bardzo
bardzo bardzo zadowolony.

www.ec1.images-amazon.com/images/I/314nAGrcdyL._AA280_.jpg

co wy na to ?

Czym się kierować przy wyborze gitary basowej między Modulus FB4, Fender JazzBass i MM Stingray 3eq?
Jaki model Fender JazzBass z aktywnymi bebechami polecilibyście dla mnie?
Opinia o uniwersalności gitary basowej Fender JazzBass.
Czy warto zainwestować w drogi i rzadki model jakim jest Modulus FB4?
Czy wolałbym zakupić sprawdzoną i łatwo dostępną gitarę basową, taką jak MM Stingray?
Opinia o humbuckerze pod mostem w basie MM Stingray.
Czy mam już w posiadaniu gitarę basową podobną do MM Stingray i szukam czegoś bardziej zróżnicowanego?
Czy warto inwestować w lepszą jakościowo gitarę basową niż Fender JazzBass?

Podziel się swoją opinią

28 komentarzy

  1. A ja bym brał Modulusa jak bym miał tylko tę możliwość. Po pierwsze nie
    ma złych opinii o tych basach, po drugie Fender albo Musicmana to ma co drugi
    profesjonalny bassman w Polsce. A kto ma w naszym kraju Modulusa? Ja
    przynajmniej nie znam, ani nigdzie nie widziałem… Chcesz brzmieć jak
    każdy? To bierz JB, albo MM 😛

    Modulus!! Nie ze względu na Flea, tylko ze względu na to, że to dobry i
    oryginalny u nas instrument.

    MODULUS!

    🙂

  2. W zasadzie Kolega sobie sam zadał pytanie i sam potrzykroć odpowiedział 🙂
    Kolega potrzebuje bezapelacyjnie wszystkich trzech instrumentów !!!

    Spluker, jeśli planujesz jakiś rozwój w różnych gatunkach, uniwersalizm
    muzyczny, weź Fender ale na pasywnych. Podziękujesz mi później 🙂

    Jeśli zamierzasz się rozwijać, ale w bardziej dynamicznym graniu, gdzie
    humbucker będzie się spisywał dostatecznie dobrze i żadne tam mruczące
    pedalskie 🙂 🙂 🙂 ciepło z środka nie jest potrzebne, bierz MusicMana!

    A jeśli chcesz experymentować i masz na tyle kasy i wiesz że jak wiosło Ci
    nie podejdzie w łapie to szybko je sprzedasz a strata nie będzie dotkliwa,
    bierz Modulusa.

    Generalnie to wszyscy kozaczą z różnymi wynalazkami, a jak przychodzi co do
    czego w studio to drżące łapy takich experymentatorów na całym świecie
    chwytają Jazza, Precla albo MM i nagrywają kawałek czy album.

    To jest po prostu praktycznie reguła 🙂 te wiosła zwykle najlepiej kleją
    się w miksie jeśli chodzi o potocznie rozumianą muzykę rozrywkową.

  3. Chcesz mieć instrument do końca życia, czy go w końcu sprzedać?

    Bo jak sprzedać to MusicMan, a jak do końca życia, to Modulus.

    Jazza nie kupuj, bo jest czerstwy ;P

  4. Najbardziej uniwersalny będzie moim zdaniem MM. Wiem ze niektorzy (kapral)
    ,mnie za to zjedza ale taka jest prawda 😀

  5. Bierz Modulusa! Jak go będziesz miał to daj znac i podaj mi swoj dokladny adres
    to przyjade go oblukac. 🙂 Osobiscie dalbym sobie jaja uciac za ten bas.

  6. Bierz Modulusa bo będziesz jak Flea 😛

    Co osoba to inna rada 😉

    Z Modulusem było by gorzej bo byś nie mógł chyab za bardzo ograć, ale
    szczerze, pomyśl, skoro Flea z MM wziął Modulusa, to tobie też powinno
    przypasować 😛

    Ja tak jeszcze szepnę że jak weźmiesz Modulusa to skrobniesz nam reckę
    basu, a MM czy Fender to każdy może 😉

    Tylko nie wiem jak wy, ale mi tak średnio się podoba picguard Modulusowy

  7. @ibanezbass: Po pierwsze nie ma złych opinii o tych basach

    To fakt, o tych basach nie ma złych opinii. Nie ma opinii w ogóle bo nikt w
    Polsce takiego basu nie ma tak że i opinii być nie może ;).

    Na żywo tylko raz słyszałem Modulusa tyle że Quantuma. Techniczny Alexa
    Webstera coś przy nim kopał ;). Brzmiał znakomicie, ale chyba ameryki nie
    odkryłem hehe. Jak dla mnie to za drogi (używany kosztuje prawie tyle co nowy
    Spector Europe), ale gdybym miał okazję kupić jakiegoś w miarę tanio albo
    stać by mnie było na takie coś to bym brał i się nie zastanawiał (swoją
    drogą. Na necie pojawił się 6-cio strunowy Hohner, kopia Modulusa Quantuma.
    Miał ktoś z nią do czynienia, bo się już od tygodnia ślinię na
    nią).

    Fendera Jazz Bassa wypada mieć. Każdy basista winien mieć 2 gitary:
    ulubioną podstawową i Fender – żeby leżała w koncie i szpanowała 😉

  8. wiem ze flea i w ogóle ale nie uwazacie ze można się trochę zdziwic kupujac
    takiego modulusa ? flea ma kase i jeszcze troceh sprzętu za soba jak gra i to
    brzmienie uzyskuje poprzez iles tam wzmacniaczy i dodatkow , które oprocz gitary
    stoja na scenie. a jak zapodasz taki bas to może się okazac , że jest
    niesprzedawalny i z nim zostaniesz, bo się na koncu okaze ze jednak to nie to o
    co ci chodzilo. wez to pod uwage. pozdr

  9. ja powiem tak ze ogolnie jestem za stignrayem bo 1. uwielbiam te basy naprawdę
    naprawdę 2. wychodzi on budzetowo najlepiej (za 500funtów mogę kupić fest
    używke na jukejowym ibeju). modulusa bym bral jakbym miał tyle kasy (widzialem
    za 900funtow używany , nowy 1500f)…brzmieniowo nie rozni się znacznie ,z ta
    roznica , że jest jeszcze bardziej warczący i jaskrawy ze wzgledu na gryf z
    wlokna szklanego ,, który swoja droga jest znacznie znacznie trwalszy od
    drewnianego (wiec dwie cechy na + jak dla mnie).

    w skrocie:

    jakby co to biore stingraya ,a jak wygram w totka albo zdziesionuje bogatego
    muzyna w ,ktorys pochmurny sobotni wieczor to biore modulusa.

    dobre ?

  10. @Aarth:

    Spluker, jeśli planujesz jakiś rozwój w różnych gatunkach, uniwersalizm muzyczny, weź Fender ale na pasywnych. Podziękujesz mi później 🙂

    A czemu nie na aktywach ? Tak z ciekawości pytam.

  11. @Pea:

    @ibanezbass: Po pierwsze nie ma złych opinii o tych basach

    Fendera Jazz Bassa wypada mieć. Każdy basista winien mieć 2 gitary: ulubioną podstawową i Fender – żeby leżała w koncie i szpanowała 😉

    HAHAHHAHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHHAHA

    Dobre!

    Ale to szczera prawda! Fender Jazza trzeba mieć na nieco lepsze sztuki i do
    studia! Poza tym może leżeć i szpanować 🙂

  12. @urof: Bierz Modulusa bo będziesz jak Flea 😛

    Co osoba to inna rada 😉
    Z Modulusem było by gorzej bo byś nie mógł chyab za bardzo ograć, ale szczerze, pomyśl, skoro Flea z MM wziął Modulusa, to tobie też powinno przypasować 😛

    Ja tak jeszcze szepnę że jak weźmiesz Modulusa to skrobniesz nam reckę basu, a MM czy Fender to każdy może 😉
    Tylko nie wiem jak wy, ale mi tak średnio się podoba picguard Modulusowy

    Tak na marginesie to obojętnie czego by nie wziął to by miał sprzęt jak
    Flea, ale samym Fleą nie będzie ;p

    SPRZEDAM OLP MM2, Laboga 40 Watt!

  13. A czy kolega Spluker gral kiedyś na basówce z kompozytów? Jeśli nie to
    myślę że przed ewentualnym zakupem warto spróbować. Instrument z szyjką z
    tworzywa sztucznego gra bardzo specyficznie. Np Steinberger L seria (w calości
    wykonana z kompozytów)…bardzo charakterystyczny sound-zwlazcza
    bezprogowy.

    A na dodatek sama sygnatura i szczera milość do Flea niec nie ma tu do
    rzeczy… To tak jak z J. Pastoriusem…Jazz bass (bezprogowy)Fendera nawet z
    identycznym zestawem strun i oryginalnym rigiem Acoustica nie uczyni z nikogo
    Pastoriusa…brzmienie w największej części to palce i mózgownica…
    Szczerze odradzam sugerowanie się idolem przy wyborze instrumentu…chyba że
    chodzi o szpan :-).

    MM i Fender-zestaw obowiązkowy,wszechmogący…

    Pamiętaj tylko że trudno trafić na „dobry” egzemplarz MM…chyba że
    zakupisz okaz muzealny…wtedy szanse zdecydowanie rosną. To samo tyczy się
    Fendera…niestety…

  14. @mich:
    Pamiętaj tylko że trudno trafić na „dobry” egzemplarz MM…chyba że zakupisz okaz muzealny…wtedy szanse zdecydowanie rosną. To samo tyczy się Fendera…niestety…

    o kurde… a myślałem że jak się wydaje 3,5k+ to już można liczyć na
    „dobry” egzemplarz. nawet jeśli chodzi o seryjną produkcję

    btw. spluker, jak masz możliwość to bierz modulusa i strzel recke

  15. K**wa!!! Pierwszy raz slysze o marce modulus i choc widze 1 raz to
    zajebisciarsko mnie się podobaja;) Niestety drogie.

  16. @Pluto:
    o kurde… a myślałem że jak się wydaje 3,5k+ to już można liczyć na „dobry” egzemplarz. nawet jeśli chodzi o seryjną produkcję

    Jak dla mnie to gitary z takiego przedziałku (3000 – 5000 tyś) są właśnie
    najbardziej nijakie. Dobre maszyny zaczynają się od 5 000- 6000 tyś w
    górę.

  17. @Pea: Jak dla mnie to gitary z takiego przedziałku (3000 – 5000 tyś) są właśnie najbardziej nijakie. Dobre maszyny zaczynają się od 5 000- 6000 tyś w górę.

    Większej bzdury dawno nie słyszałem.

    Wiem jak cieżko się trzeba rozprawiać z mitem „audio-voodoo” tyczącym cen,
    producentów i jakości że po prostu zwyczajnie mi się nie chce.

    Ciężko dyskutować z nieznajomością tematu.

    Gdyby Kolegę Pea ktoś zaprosił na ślepy test odsłuchowy pewnie inaczej by
    tu śpiewał. Tyle że pewnie nikt go na taki test nie zaprosi, bo po pierwsze
    nikomu nie chce się takiego organizować, a po drugie pewnie zaproszono by
    raczej kogoś innego 🙂

    Nie sugerujmy się ceną tylko brzmieniem Panowie!

    To ze wiosło kosztuje 4850zł to nie znaczy że nie jest świetnym
    instrumentem, i z drugiej strony gitara za 6920zł też może Was niemiło
    zaskoczyć.

    „Audio Voodoo” to gusła i czary dla mentalnych amatorów, mniemam że
    rozsądek podsuwa prawidłowe rozwiązania 🙂

  18. BASS BASS BASS

    Zgadza się jedno w tym wszystkim mianowicie cena nie jest wyznacznikiem
    jakości instrumentu.Można zapłacić 5-7 tysi i się mocno rozczarować.Co do
    wymienionych instrumentów :

    1.Fender – to bardzo toporna w grze gitara trzeba się mocno napracować podczas
    grania (ci co mieli bądź mają wiedzą o czym pisze) natomiast nagrodą za
    tą ciężką prace jest charakterystyczne mocne i ładne brzmienie.

    2.MM STINGRAY 5 – chyba najwygodniejsze w tej cenie narzędzie do pracy dla
    basisty. Dobrze brzmi efektownie wygląda i jest bardzo wygodny(a) – stingray
    to płaszczka w tłumaczeniu wiec ona – cena absolutnie odpowiednia do jakości
    polecam MM 5 strunowe na okoliczność wygody w pracy i brzmieniu. Ostrzeżenie
    : dokładnie osłuchujcie i ogrywajcie instrument przed kupnem gdyż wiele MM
    nadaje się do odśnieżania jedynie.

    Dodać trzeba ze Fendery mają lakierowane gryfy a MM nie przez co są bardziej
    czułe na wchłanianie wilgoci podczas plenerów co powoduje odkształcenia
    gryfu czyli po prostu rozregulowanie basówki.

    Obie wymienione wyżej mają kilka wad dyskwalifikujących.

    1. Projektowane były chyba dla chińczyków FATALNIE WąSKIE ODLEGŁOŚCI
    MIEDZY STRUNAMI !!

    2. Średnio czuła niedopracowana elektronika odpowiedzialna za barwę.

    W ogólnym zestawieniu moim zdaniem uniwersalniejszą gitarą (i niestety
    droższą) jest Music Man. Przez wiele lat korzystam z obu przy czym Fender
    stał i się kurzył więc go sprzedałem.Po prostu Stingray jest wygodniejszy i
    uniwersalny.

    A teraz o gitarach basowych przez wielkie G.

    Polecam basówkę firmy SADOWSKY dopracowana w szczegółach elektronika a
    także słuszny szeroki gryf przez co i rozstaw strun – nie plączą się
    palce;)

    Gitara brzmi jak żadna jest bardzo wygodna ma tylko 1 wadę mianowicie
    cenę:(

    Natomiast półka najwyższa to FODERA lecz o tym nie mogę nic napisać gdyż
    nie macałem jeszcze takiej gitki.

    Pozdrawiam wszystkich basmanoof

  19. @GodziLLa: BASS BASS BASS
    1.Fender – to bardzo toporna w grze gitara trzeba się mocno napracować podczas grania (ci co mieli bądź mają wiedzą o czym pisze) natomiast nagrodą za tą ciężką prace jest charakterystyczne mocne i ładne brzmienie.

    Hm, mam Fender Jazz Bass (co prawda by Mexico, ale podejrzewam, że w wyższych
    wersjach jest jeśli nie tak samo, to lepiej z wygodą grania) i za cholerę
    nie wiem o czym piszesz. Mi się na nim gra przewygodnie. Owszem, na pewno nie
    ograłem tak dużo basów jak część forumowiczów i może jeszcze nie
    odnalazłem ideału, ale na pewno nie można Jazz Bassa określić jako
    topornego. Co to, to nie.

  20. @Aarth:

    @Pea: Jak dla mnie to gitary z takiego przedziałku (3000 – 5000 tyś) są właśnie najbardziej nijakie. Dobre maszyny zaczynają się od 5 000- 6000 tyś w górę.

    Większej bzdury dawno nie słyszałem.
    Wiem jak cieżko się trzeba rozprawiać z mitem „audio-voodoo” tyczącym cen, producentów i jakości że po prostu zwyczajnie mi się nie chce.
    Ciężko dyskutować z nieznajomością tematu.
    Gdyby Kolegę Pea ktoś zaprosił na ślepy test odsłuchowy pewnie inaczej by tu śpiewał. Tyle że pewnie nikt go na taki test nie zaprosi, bo po pierwsze nikomu nie chce się takiego organizować, a po drugie pewnie zaproszono by raczej kogoś innego 🙂

    Może by i mnie nie zaprosił, niemniej po paru latach grania mam już swoją
    opiniię na kilka rzeczy. Ja bym nowego instrumentu za te pieniądze nie kupił
    – dla przykładu Spector Rebop, nowy, kosztuje ok 3700, za 4 000 tyś mogę
    mieć Spectora Euro. Wolę dołożyć te 300zł bo różnica między tymi
    gitarami jest widoczna że tak delikatnie powiem. Można tez poszukać czegoś
    tańszego, bo jest w czym wybierać, ale już nie będę rozwijał tematu.
    Gitara to też produkt który rządzi się prawami ekomoni, i nie ma się co
    łudzić że za cenę SkyWaya dostaniemy wypasione wiosło (chyba że
    używane).

    Tyle z mojej strony, i sory za oftop.

    PS. Opisane zdarzenia oparte są na moich doświadczeniach, a że nie grałem
    na wszystkich gitarach świata to mogę się mylić, dlatego wyluzuj trochę
    kolego Aarth bo ci kiedyś żyłka pęknie i będzie problem 😉

    PS2.

    Nie pisałem że wiosło za 4850 nie jest świetne, albo jest c*jowe ani nic z
    tych rzeczy.

    Pozdrawiam

  21. Sorry, że odkopuję temat, ale właśnie przypadkowo natrafiłem na
    informacje, że basista Wilków ma ( między innymi ) Modulusa. Nie wiem tylko
    jaki model

  22. @GodziLLa: BASS BASS BASS
    1.Fender – to bardzo toporna w grze gitara trzeba się mocno napracować podczas grania (ci co mieli bądź mają wiedzą o czym pisze) natomiast nagrodą za tą ciężką prace jest charakterystyczne mocne i ładne brzmienie.

    No ja NIE wiem o czym piszesz

    IMO Jazz jest znacznie wygodniejszy od tych wszystkich płaskich gryfów

  23. @herpetolog:

    @GodziLLa: BASS BASS BASS
    1.Fender – to bardzo toporna w grze gitara trzeba się mocno napracować podczas grania (ci co mieli bądź mają wiedzą o czym pisze) natomiast nagrodą za tą ciężką prace jest charakterystyczne mocne i ładne brzmienie.

    No ja NIE wiem o czym piszesz
    IMO Jazz jest znacznie wygodniejszy od tych wszystkich płaskich gryfów

    Zalezy co wczesniej miales, ja przezylem szok przy ogrywaniu
    Fender po ponad rocznym obcowaniu z Cortem ab i GMR bassforce, fenderowski gryf
    sprawial dla mnie wrazenie przepolowionego kija od lopaty.

  24. @weasel:

    @herpetolog:

    @GodziLLa: BASS BASS BASS
    1.Fender – to bardzo toporna w grze gitara trzeba się mocno napracować podczas grania (ci co mieli bądź mają wiedzą o czym pisze) natomiast nagrodą za tą ciężką prace jest charakterystyczne mocne i ładne brzmienie.

    No ja NIE wiem o czym piszesz
    IMO Jazz jest znacznie wygodniejszy od tych wszystkich płaskich gryfów

    Zalezy co wczesniej miales, ja przezylem szok przy ogrywaniu Fender po ponad rocznym obcowaniu z Cortem ab i GMR bassforce, fenderowski gryf sprawial dla mnie wrazenie przepolowionego kija od lopaty.

    Ekhm

    Ja mam mayonesa, który ma gryf jak jazz albo nawet lepszy

    I gmr majestic w ogóle mi nie podchodzi grube to i w ogóle

    podobnie Warwick corvette i Yamaha rbx…

  25. etam dla mnie szerokosc strun od siebie na gryfie niema takie znaczenia.
    kwestia przyzwyczajenia. natomiast jak struny sa blisko siebie pod prawa reka
    (przy moscie) to jest wtedy dupnia dopiero.

  26. Tak naprawdę , ten model Modulusa to klon M-M. Miałem to w ręku i wydałem
    „parę” dźwięków. Brzmi Music-Menowo , a to z powodu pokładowego pickupa
    typu…Music-Man. Gryf z kompozytu daje mu moim zdaniem bardziej wyrównane
    brzmienie niż…MM. Jest jeszcze jedna zaleta Modulusa ,nie wystepuje zjawisko
    ” wilków” lub jak kto woli dead spots, powszechne w konstrukcjach
    fendero-podobnych.

Możliwość komentowania została wyłączona.