na koniec sierpnia albo we wrześniu chciałbym zmienić swój stack ze
względu że chciałbym lepszy 🙂 będę miał w budżecie … dużo pieniędzy
jak dla mnie czyli około 8000- 9000zł. Myślałem nad Mesa boogie bass 400 +
jakaś ładna paczuszka 4×10 + 1×15 lub 4×10 + 2×10. Nie nie chcę 8×10 ze
względów gabarytowych a stack 4×10+2×10 byłby chyba najlepszy że względu
że na mniejszy koncert mogę zabrać samą 2×10. Aczkolwiek przejdźmy do
sedna, na razie siedze w belgii i nie mam tutaj nic co bym mógł ograć bo
wiosła nie mam ze sobą ani nic. Mesę ogram dopiero w sierpniu/wrześniu nie
ma wiele sampli z tego modelu więc chciałbym usłyszeć co nieco o tym
modelu. Jeśli ktoś ma to poproszę o próbki 🙂 Jaką alternatywę
proponujecie ? może Ampeg SVT-2 ? Chcę coś lampowego i charakternego. i Nie
chcę wydać całej sumy na stack Na allegro wisi Mesa + kolumna 2×15
aczkolwiek kolumnę bym sprzedał i brał jakąś inszą lub dokupiłbym 4×10 🙂
czyli budżet na stack około 6000- 7000zł.
Czy mam zamiar zmienić swój stack basowy na Mesę Boogie bass 400?
Czego szukam w nowym stacku basowym?
Jaka paczuszka kolumn byłaby najlepsza dla mnie?
Mam inne sugestie co do stacku basowego oprócz Mesy Boogie.
Szukam czegoś lampowego i charakternego w moim nowym stacku basowym.
Czy mam budżet około 8000-9000 złotych na nowy stack basowy?
Czy mogę przetestować Mesę Boogie w sierpniu lub we wrześniu?
Czy jest ktoś, kto ma próbki Mesy Boogie bass 400, których mógłbym posłuchać?
Szukam alternatywy dla Mesy Boogie, takiej jak Ampeg SVT
Czy chcę wydać cały mój budżet na kolumnę lub też spróbować zdobyć bardziej przystępny budżet?
Les Claypool przez szereg lat grał na tej Mesie. To jest zawodowy wzmacniacz,
bardzo konkretny – już nieprodukowany, kiedyś robiony ręcznie w USA.
Sądzę, to nie może być zły wybór, przy czym musisz liczyć się z tym,
że ma 12 lamp (ewentualny koszt wymiany jest duży) i jest
bardzo głośny.
Gdybym miał te 5400, które sobie woła właściciel, to bym to kupił choćby
i na handel, cena bardzo okazyjna a sprzęt świetny.
na allegro „strzcinka” sprzedawał takowy, ma tez konto na basoolce. to może do
niego podbij. W ogóle popytaj ludzi z basschat.uk tam tez niekiedy się
przewala o tym piecu
napisałem na basoofce, Kapralu duży znaczy (około) ile ? jestem ciekaw, z
tego co się orientuje sporo wzmacniaczów typu lampa ma około tyle lamp, więc
przy każdym jest to duży koszt, jeśli się mylę wyprowadź mnie z błędu.
Co do tych lamp to wiadomo że na oryginalne by nie było mnie stać ale
słyszałem o bardzo dobrych zamiennikach mesa boogie ale sowieckich, ponoć to
te same lampy tylko że amerykanie biorą kase za to że amerykańskie i za to
że oryginalne.
To co słyszałeś to półprawda.
Oryginalne lampy Mesy kosztują tyle, że wymiana wyszłaby Cię grubo powyżej
tysiąca złotych. Niektóre „amerykańskie” lampy to w
istocie lampy rosyjskie, produkowane przez firmę Sovtek, z tym, że Amerykanie
te lampy selekcjonują, wybierając najlepsze egzemplarze. Kupując Sovteka
zapłacisz 30- 40zł za sztukę (zamiast ponad 100 za Groove Tubes, Mesa itp.),
jest jakieś tam prawdopodobieństwo, że trafisz dobrze, ale jest też szansa,
że trafisz duży szajs.
ale jak wymienie lampy za ponad 1000zł to mi będą starczyć na długo tak ?
Mogę też wymienić na sovteki ale selekcjonowane ? No i czy samemu jest
łatwo wymienić takie lampy, wiem że trzeba ustawic bias na końcówce, czyli
pewnie bez przyrządów się nie obejdzie ?
Romeo napisz może z tym do markusa albo gsb na Basscity(przepraszam
nieustraszonych za reklamę konkurencji)
Ale tak nawiasem mówiąc to ty masz jakiś konkretny egzemplarz na oku czy
dopiero myślisz ?
Mesa Boogie Bass 400 ten z neta myśle, tylko nie wiem czy jest już na 230 czy
ciągle na 110v. Myślę że będzie to na pewno Mesa jakaś bo jednak jest
szmoc 🙂 Ewentualnie Ampeg SVT-2. Chyba że macie jakieś dobre opcje lampowe
to rzućcie. Zaraz napisze do gsb i markusa i się zapytam 🙂
Ja to normalnie bym ci polecił zainteresowac się tez ampami od MG, czytałem w
topguitar wywiad z konstruktorem i wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie.
SVT 2 dla mnie bomba, nawet nie chodzi o cenę bo jest ok ale jak ostatnio
byłem zainteresowany z Niemiec jedną główką to wymiana lamp mnie trochę
przygniotła. Zawsze zostaje ci też CL-ka
Tu masz cały blok tematyczny dla szeroko pojętej elektroniki na basscity
http://www.basscity.eu/forum-27.html
o MG cztałem już ale duża awaryjność była. Najbardziej mnie kusi mesa
jednak, Aczkolwiek SVT 2 też dobry. Jak wróce do pl to ogram tą mese i
zobacze
Mój około 6-letni MG nigdy nie cierpiał kataklizmu awarii a i lampy
pamiętają jeszcze pracownię pana Gierszewskiego. Z tego co wiem, Mesa 400
może pracować na lampach mocy 8×6650 albo 12x6L6 (proponuję doczytać,
możliwe, że to dwie różne wersje wzmacniacza)… co daje w minimum osiem
setek złotych za komplet (plus niepoliczone przeze mnie lampy
przedwzmacniacza). I rzeczywiście bez aparatury i doświadczenia nie obejdzie
się przy wymianie lamp. Ale to jednorazowy wydatek na kilka lat (pozwolę
sobie dodać, że Ampeg mojego gitarzysty ma jeszcze oryginalne lampy na
pokładzie, rocznik 77).
to super, mam nadzieje że lamp zmieniać nie będzie trzeba 🙂
400 i 400+ miały właśnie jakieś różnice w lampie, później doczytam. Jak
ogram i mi się spodoba to chyba się zdecyduję na tą mese tylko muszę się
dowiedzieć co i jak z napięciem 230V, na razie czekam na odp od
sprzedającego.
Mój gitarzysta ma schowany we wnętrzu combo „zewnętrzny” transformator
110V->230V – jest to rozwiązanie, które pozwoli Ci na zakup wymarzonego
wzmacniacza bez żadnych obaw o prądy przemienne, jak i inne prądy!
Sugerujesz, że Ci wszyscy gitarzyści i basiści przyjeżdżający z USA do
Europy koncertować nie są true, bo nie mają wersji na 230 voltów? ;P
Ludzie sobie nie zdają sprawy, jak powszechne jest to rozwiązanie.
Mesa Rectifer podobno lepiej brzmi w wersji 110V z takim właśnie
transformatorem zewnętrznym, niż gotowa 230V 😉
its not TRV !!! poczekam aż sprzedawca odpisze co z tym napięciem
sugeruje że jak przyjeżdżają do nas do polski to niech specjalnie kupia
wersje 230V ! 😛 napięcie jest jak język bez niego ani rusz 😀
oczywiście żartuje, ja po prostu nie ufam takim wynalazkom, może to moje
wyobrażenie albo i nie ale jak coś jest na 110V to się boje że po przeróbce
albo po przyczepieniu do jakiegoś zewnętrznego trafo może coś niedajboże
się zepsuć albo brzmienie zniekształcać. Nie znam się na tym zwyczajnie
się boje… mam taki strach „elektrofobie” 🙂
Ps. Gitarszyste koło basisty postawiłeś ? 😛 oni nigdy nie są trumuszą
mieć 6 strun bo na 4 sobie nie radzą i nie chce im się sięgać ręką dalej
😛 Leniwe świnie