Marathone Bs

MARATHONE BS ??

witam.

jak widać jestem nowy i mam zamiar spróbować trochę pograć na basie.

i tu właśnie moje pytanko bo mieszkam niedaleko od marathonów i oglądałem
właśnie (www.marathone.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=32&Itemid=5)
to i bardzo mi się podoba (wizualnie a i wykonanie zajefajne no i nasza polska
produkcja którą należy wspierać) i chciałem zapytać czy ktoś już
ćwiczył produkty tej firmy ??

z góry dzięki i pozdrawiam

Czy ktoś próbował grać na basie Marathon BS?
Czy warto kupić bas firmy Marathon?
Czy w okolicy Marathon są kursy gry na basie?
Czy ktoś ma doświadczenie z basami polskiej produkcji?
Czy basy Marathon są trwałe i wygodne w grze?
Czy ktoś poleca basy Marathon dla początkujących?
Czy firma Marathon oferuje dodatkowe akcesoria do basu?
Czy gwarancja na basy Marathon jest długa i ważna?
Czy ktoś może porównać basy Marathon z innymi markami?
Czy Marathon BS jest dobrym wyborem dla ambitnych basistów?

Podziel się swoją opinią

14 komentarzy

  1. Grałem na innym basie Marathone i był całkiem przyzwoity manualnie – co do
    brzmienia, to nie pamiętam :D. Ale wydaje mi się, że był ok. (subiektywnie)

  2. dzięki za szybką odpowiedź

    właśnie firma i ludzie co robią te instrumenty wyglądają na takich co na
    robocie się znają ale wolałem się upewnić. właśnie chodzi o
    brzmienie.

    reasumując to warto za to dać tyle co chcą ??

  3. Tego to Ci nie powiem, bo to zależy jakie masz oczekiwania – mnie się wydaje,
    że ich instrumenty są przyzwoite. Ale i tak najlepiej jest tam pojechać,
    powiedzieć, czego oczekujesz i dowiedzieć się ile miałbyś zapłacić.
    Pomocne będzie, jak wiesz, jak Twój instrument miałby wyglądać i jakby
    miał brzmieć (tzn. tego możesz nie wiedziec, ale możesz powiedzieć, jakiej
    muzyki lubisz słuchać, to oni już dobiorą coś, co się nada).

  4. Koles z którym kiedyś pogrywałem bluesa miał elektryka Marathone i bardzo
    sobie gitarre zachwalał. Mniemam, że basówki są równie dobre…ale kto to
    wie? Może na forum ktoś ma takie basidło?

  5. też gadałem z kolesiem co na takim elektryku daje i też sobie chwalił
    sprzęta.

    chyba się skusze bo bardzo mi to wiosło się podoba a i brzmienie nie powinno
    być złe.

    wydaje mi się że do pomuzykowania w domu wystarczy ??

  6. ale fajnie by było żeby stroił i żeby nie trzeba było z nim biegać do
    lutnika nieprawdaż? 😉

    Grałem kiedyś w komisie na marathone wrb,całkiem ładny sound “z dechy”
    miał (jak na tą cenę oczywiście). Stroił i nie miał żadnych widocznych
    wad lutniczych. Gdyby nie wygląd,może i bym go nawet wtedy zakupił…:)

  7. Mam dokladnie ten model czyli BS-4.Moja opinia jest nastepujaca:bas bardzo
    dobrze lezy,bardzo wygodny gryf i ogolnie ergonomia gry jest wysoka.W moim
    modelu progi sa dosyc szerokie,ale to kwestia gustu.Jest jedno “ale”,a nawet
    dwa-instrument brzmi dobrze i mimo pasywnego ukladu można sporo ukrecic,jednak
    sygnal z przetwornikow jest slaby,przydalo by się podbicie przez jakiś preamp,i
    druga rzecz to cena,moim zdaniem jest za wysoka.

    Proponuje znaleźć albo używany,albo kupić coś innego-ale to moja
    prywatna,oczywiście rada.

  8. a ja mam takiego Marathona do sprzedania 🙂 wiec jak bys był chetny to się
    odezwij moje gg:2841876 tel.504169582 mi się wiosło podoba, ale sprzedaje bo
    mam drugie lepsze 😛

  9. Ja mam elektryka marathona. Jest ok: wygodny (bardzo), dobrze zrobiony,
    brzmienie niezłe. Może nie jest jakiś w*ebany w kosmos, ale naprawdę
    przyzwoity. Podejrzewam, że Basie też robią całkiem całkiem.

  10. Znajomy miał coś takiego, tylko 6 strunowego. Fajnie to gada, wygodne,
    nieźle zrobione. Trzeba się niestety liczyć z tym że ciężko będzie
    sprzedać potem. Ciekawa alternatywa dla wszelkiego rodzaju Olpów czy
    Yamah.

  11. Z Marathonami jest tak jak z każdym mało markowym produktem. Często można
    kupić coś naprawdę ciekawego, w dobrej jakości i dobrej cenie.

    Ja ogrywam model MB-04, którego kupiłem bezpośrednio od producenta za
    ciekawe pieniądze. Jestem przekonany, że gdyby dokładnie to samo, co mam
    miało naklejkę Ibanez albo Yamaha cena byłaby kilkukrotnie wyższa.

    Marathone robi gitary ze średniej półki (i tak należy o nich myśleć).
    Wiele z gotowych gitar oklejanych jest innym logo np. Mensinger i jadą do
    Niemiec, gdzie są sprzedawane w sklepach muzycznych za około 1 000 eur.
    Dodatkowo niejaki pan Maruszczyk zainteresował się wyrobami z Marathona, a to
    już o czymś świadczy.

    Wracając jednak do tematu. Mój wybór padł na bas model BS i z takim
    zamiarem udałem się do Nowego Targu. Basik jest przyjemny w graniu, dla mnie
    bardzo ważnym aspektem była jego waga, kilkugodzinne obciążenie
    kręgosłupa nie jest przyjemnością. BS – był właśnie odpowiednim wyborem.
    Stety, albo niestety dostrzegłem model MB i odjechałem na jego punkcie.

    Mankamentem gitar Marathone jest bardzo kiepskiej jakości osprzęt. W momim MB
    wymieniłem klucze (poprzednie po prostu puszczały), a po kilku koncertach
    zabrałem się za przystawki. Na pierwszy ogień poszedł humbuckery, pozostaje
    jeszcze singiel do wymiany. Standardowo montowane są wątpliwej jakości
    koreańskie podróbki. Na początek jednak zazwyczaj wystarczają (należy
    pamiętać, że nawet najlepszy na świecie pickup w połączeniu z kiepskim,
    lub też tylko przeciętnym combo nie powali na kolana). Plusem natomiast jest
    to, że można sobie zamówić gitarę z lepszym osprzętem, np. klucze
    schallera, pickupy np. EMG, to podroży cenę zakupu, ale nadal gitara
    pozostanie na rozsądnym poziomie.

    Jeśli mieszkasz w okolicy Nowego Targu warto jest wybrać się do Marathona,
    jest możliwość negocjowania ceny. Ale jedna uwaga: basy w sklepie
    przyzakładowym są strojone niżej (zamiast E jest D) to stwarza wrażenie,
    że bas jest bardzo miękki w graniu. Nie wiem czy to jest celowy chwyt
    marketingowy.

    Gorzej jest trochę z serwisem, owszem wyegzekwowałem naprawę, ale tylko
    dlatego, że nie pozwoliłem sobie niczego wmówić.

    Ogólnie konluzja moja jest następująca: jestem zadowolony, nawet po wymianie
    kluczy i humbuckera koszt basu jest duuuużo niższy niż porównywalna
    konstrukcja (szyjka wklejana w korpus) u innych producentów. Bas ma gadać,
    dobrze gadać i być wygodny w graniu, a nie dobrze się nazywać. Owszem
    odsprzedaż może być trudna, niestety wiele osób nadal idzie na markę a nie
    jakośc basu, aczkolwiek nie zamierzam pozbywać się tego basu, zawsze
    znajdzie miejsce w moim instrumentarium.

    Nie miałem okazji ogrania Jazz Basów do Marathona. Kiedyś, gdzieś na forum
    ktoś się niekoniecznie dobrze o nich wypowiadał.

    A i tak na koniec, miałem okazję poznać zakład Marathone od kuchni. Od
    pierwszych dotknięć kawałka drewna aż po wyrób finalny. Zapewne znaleźli
    by się tacy, którzy dostrzegli by w tej fabryce brak profesjonalizmu
    (zastanawiam się czy kiedykolwiek byli w pracowni lutniczej, albo np. fabryce
    Ibanez w Korei). Mimo seryjnej produkcji to nadal pozostaje pracownia a nie
    fabryka, a gitary nadal pozostają Kustom a nie serial.

Możliwość komentowania została wyłączona.