witam.
jak widać jestem nowy i mam zamiar spróbować trochę pograć na basie.
i tu właśnie moje pytanko bo mieszkam niedaleko od marathonów i oglądałem
właśnie (www.marathone.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=32&Itemid=5)
to i bardzo mi się podoba (wizualnie a i wykonanie zajefajne no i nasza polska
produkcja którą należy wspierać) i chciałem zapytać czy ktoś już
ćwiczył produkty tej firmy ??
z góry dzięki i pozdrawiam
Czy ktoś próbował grać na basie Marathon BS?
Czy warto kupić bas firmy Marathon?
Czy w okolicy Marathon są kursy gry na basie?
Czy ktoś ma doświadczenie z basami polskiej produkcji?
Czy basy Marathon są trwałe i wygodne w grze?
Czy ktoś poleca basy Marathon dla początkujących?
Czy firma Marathon oferuje dodatkowe akcesoria do basu?
Czy gwarancja na basy Marathon jest długa i ważna?
Czy ktoś może porównać basy Marathon z innymi markami?
Czy Marathon BS jest dobrym wyborem dla ambitnych basistów?
Grałem na innym basie Marathone i był całkiem przyzwoity manualnie – co do
brzmienia, to nie pamiętam :D. Ale wydaje mi się, że był ok. (subiektywnie)
dzięki za szybką odpowiedź
właśnie firma i ludzie co robią te instrumenty wyglądają na takich co na
robocie się znają ale wolałem się upewnić. właśnie chodzi o
brzmienie.
reasumując to warto za to dać tyle co chcą ??
Tego to Ci nie powiem, bo to zależy jakie masz oczekiwania – mnie się wydaje,
że ich instrumenty są przyzwoite. Ale i tak najlepiej jest tam pojechać,
powiedzieć, czego oczekujesz i dowiedzieć się ile miałbyś zapłacić.
Pomocne będzie, jak wiesz, jak Twój instrument miałby wyglądać i jakby
miał brzmieć (tzn. tego możesz nie wiedziec, ale możesz powiedzieć, jakiej
muzyki lubisz słuchać, to oni już dobiorą coś, co się nada).
Koles z którym kiedyś pogrywałem bluesa miał elektryka Marathone i bardzo
sobie gitarre zachwalał. Mniemam, że basówki są równie dobre…ale kto to
wie? Może na forum ktoś ma takie basidło?
też gadałem z kolesiem co na takim elektryku daje i też sobie chwalił
sprzęta.
chyba się skusze bo bardzo mi to wiosło się podoba a i brzmienie nie powinno
być złe.
wydaje mi się że do pomuzykowania w domu wystarczy ??
każdy bas się nadaje do pomuzykowania w domu…
ale fajnie by było żeby stroił i żeby nie trzeba było z nim biegać do
lutnika nieprawdaż? 😉
Grałem kiedyś w komisie na marathone wrb,całkiem ładny sound “z dechy”
miał (jak na tą cenę oczywiście). Stroił i nie miał żadnych widocznych
wad lutniczych. Gdyby nie wygląd,może i bym go nawet wtedy zakupił…:)
Mam dokladnie ten model czyli BS-4.Moja opinia jest nastepujaca:bas bardzo
dobrze lezy,bardzo wygodny gryf i ogolnie ergonomia gry jest wysoka.W moim
modelu progi sa dosyc szerokie,ale to kwestia gustu.Jest jedno “ale”,a nawet
dwa-instrument brzmi dobrze i mimo pasywnego ukladu można sporo ukrecic,jednak
sygnal z przetwornikow jest slaby,przydalo by się podbicie przez jakiś preamp,i
druga rzecz to cena,moim zdaniem jest za wysoka.
Proponuje znaleźć albo używany,albo kupić coś innego-ale to moja
prywatna,oczywiście rada.
a ja mam takiego Marathona do sprzedania 🙂 wiec jak bys był chetny to się
odezwij moje gg:2841876 tel.504169582 mi się wiosło podoba, ale sprzedaje bo
mam drugie lepsze 😛
Ja mam elektryka marathona. Jest ok: wygodny (bardzo), dobrze zrobiony,
brzmienie niezłe. Może nie jest jakiś w*ebany w kosmos, ale naprawdę
przyzwoity. Podejrzewam, że Basie też robią całkiem całkiem.
Znajomy miał coś takiego, tylko 6 strunowego. Fajnie to gada, wygodne,
nieźle zrobione. Trzeba się niestety liczyć z tym że ciężko będzie
sprzedać potem. Ciekawa alternatywa dla wszelkiego rodzaju Olpów czy
Yamah.
AAA! Jak to ma nałożone struny!!! Lol, ciekawe ułożenie
kluczy.
A co sądzicie o jazz basach Marathone?
O modelu JBB-04 i JBB-05….?
😛
Z Marathonami jest tak jak z każdym mało markowym produktem. Często można
kupić coś naprawdę ciekawego, w dobrej jakości i dobrej cenie.
Ja ogrywam model MB-04, którego kupiłem bezpośrednio od producenta za
ciekawe pieniądze. Jestem przekonany, że gdyby dokładnie to samo, co mam
miało naklejkę Ibanez albo Yamaha cena byłaby kilkukrotnie wyższa.
Marathone robi gitary ze średniej półki (i tak należy o nich myśleć).
Wiele z gotowych gitar oklejanych jest innym logo np. Mensinger i jadą do
Niemiec, gdzie są sprzedawane w sklepach muzycznych za około 1 000 eur.
Dodatkowo niejaki pan Maruszczyk zainteresował się wyrobami z Marathona, a to
już o czymś świadczy.
Wracając jednak do tematu. Mój wybór padł na bas model BS i z takim
zamiarem udałem się do Nowego Targu. Basik jest przyjemny w graniu, dla mnie
bardzo ważnym aspektem była jego waga, kilkugodzinne obciążenie
kręgosłupa nie jest przyjemnością. BS – był właśnie odpowiednim wyborem.
Stety, albo niestety dostrzegłem model MB i odjechałem na jego punkcie.
Mankamentem gitar Marathone jest bardzo kiepskiej jakości osprzęt. W momim MB
wymieniłem klucze (poprzednie po prostu puszczały), a po kilku koncertach
zabrałem się za przystawki. Na pierwszy ogień poszedł humbuckery, pozostaje
jeszcze singiel do wymiany. Standardowo montowane są wątpliwej jakości
koreańskie podróbki. Na początek jednak zazwyczaj wystarczają (należy
pamiętać, że nawet najlepszy na świecie pickup w połączeniu z kiepskim,
lub też tylko przeciętnym combo nie powali na kolana). Plusem natomiast jest
to, że można sobie zamówić gitarę z lepszym osprzętem, np. klucze
schallera, pickupy np. EMG, to podroży cenę zakupu, ale nadal gitara
pozostanie na rozsądnym poziomie.
Jeśli mieszkasz w okolicy Nowego Targu warto jest wybrać się do Marathona,
jest możliwość negocjowania ceny. Ale jedna uwaga: basy w sklepie
przyzakładowym są strojone niżej (zamiast E jest D) to stwarza wrażenie,
że bas jest bardzo miękki w graniu. Nie wiem czy to jest celowy chwyt
marketingowy.
Gorzej jest trochę z serwisem, owszem wyegzekwowałem naprawę, ale tylko
dlatego, że nie pozwoliłem sobie niczego wmówić.
Ogólnie konluzja moja jest następująca: jestem zadowolony, nawet po wymianie
kluczy i humbuckera koszt basu jest duuuużo niższy niż porównywalna
konstrukcja (szyjka wklejana w korpus) u innych producentów. Bas ma gadać,
dobrze gadać i być wygodny w graniu, a nie dobrze się nazywać. Owszem
odsprzedaż może być trudna, niestety wiele osób nadal idzie na markę a nie
jakośc basu, aczkolwiek nie zamierzam pozbywać się tego basu, zawsze
znajdzie miejsce w moim instrumentarium.
Nie miałem okazji ogrania Jazz Basów do Marathona. Kiedyś, gdzieś na forum
ktoś się niekoniecznie dobrze o nich wypowiadał.
A i tak na koniec, miałem okazję poznać zakład Marathone od kuchni. Od
pierwszych dotknięć kawałka drewna aż po wyrób finalny. Zapewne znaleźli
by się tacy, którzy dostrzegli by w tej fabryce brak profesjonalizmu
(zastanawiam się czy kiedykolwiek byli w pracowni lutniczej, albo np. fabryce
Ibanez w Korei). Mimo seryjnej produkcji to nadal pozostaje pracownia a nie
fabryka, a gitary nadal pozostają Kustom a nie serial.