Mam nadzieję, że to dobre miejsce na temat.
Chciałbym pomalować białą maskownicę na jakiś inny kolor. I moje pytania:
Czym i jak? Dobrze by było, żeby po malowaniu miało to na sobie jakąś
warstwę ochronną. Nie tyle po to, żeby farba/lakier nie schodził(a)
(oczywiście nie ma schodzić), tylko żeby się nie rysowała. Nie żebym był
jakiś pedantyczny, ale w mojej aktualnej maskownicy tortoise shell, którą
mam kilka miesięcy już dość solidnie widać z daleka porysowanie od
popowania. I jak generalnie lubię vintage i te klimaty, to tu to średnio
wygląda 🙂
Jak mogę pomalować białą maskownicę na inny kolor?
Jakie farby lub lakiery powinienem użyć?
Czy istnieją jakieś warstwy ochronne, które mogą być użyte po malowaniu?
Czy farba/lakier powinien mieć warstwę ochronną, żeby się nie rysował?
Jak mogę uniknąć porysowania maskownicy po malowaniu?
Czy kolor farby będzie trwały i nie schodzi?
Czy farba/lakier będzie trwały i nie będzie łatwo porysować się?
Jakie kroki powinienem podjąć, żeby pomalować maskownicę?
Jak mogę zabezpieczyć maskownicę przed porysowaniem?
Czy kolor farby będzie pasował do reszty mojego sprzętu muzycznego?
Na moje to nie zamalujesz tego niczym tak, żeby to jakoś wyglądało, a już
tym bardziej tak, żeby się nie wytarło od nowa. :]
inni podzielają to zdanie? 🙂
Zakwas – totalnie inne zdanie mam w tym temacie niźli Ty 😛
Była biała, jest czarna. Pomalowana sprayem czarnym za 9,99 ze sklepu z
farbami – takim zwykłym. Dwie warstwy z tego co pamiętam. Nie sciera się,
jest trwała i ładnie wygląda.
http://www.images32.fotosik.pl/416/0d834270c4aafa89med.jpgpozdrawiam.
heh qbanez 🙂 miałem kiedyś półkę na telewizor w tym samym miejscu nad
kompem 😀
dobra robota z maskownicą 🙂
No niezbyt, zwykle czarne maskownice sa trójwarstwowe- czerń biel czerń, a
ta jakoś biednie wygląda 😛
qbanez – mamy inny próg estetyczny najwyraźniej. :]
Ja się kiedyś szarpnąłem na tę samą technikę co kolega Qbanez i nie
narzekam. Również nałożyłem dwa warstwy czarnego lakieru, z tym że za
14, 99zł 😀 , psik psik i nic się nie zmywa, nie drapie, nie łuszczy.
Wszystko w najlepszym porządku. Fender by się powstydził :>
hmmm to może spróbuję… a powierzchnia po tym się robi metaliczna,
szorstka czy dalej jest gładko i plastikowo? 🙂
a może żeby się błyszczało wytsarczy to machnąć bezbarwnym lakierem?
Gładko i plastkowo? To zależy jak się postarasz. Jeśli dobrze i
równomiernie rozłożysz lakier to wszystko będzie cacy. Musisz uważać
żeby Ci się nie zrobiły pęcherzyki z powietrzem, bo wtedy marny widok
będzie.
No a powiedzmy że mam znajomego lakiernika samochodowego …. ?? i jakąś
sprężarką czy innym cudem by mi jakiś matalik trzasnął z połyskiem hehe
🙂
Pistoletem, z tym, że wtedy musisz więcej farby kupić. Przy pistolecie 70%
farby idzie w powietrze a nie na powierzchnie malowaną, choć prawde
powiedziawszy maskownica nie jest jakimś wielkim elementem, wiec zapewne
przesadziłem z tym kupowaniem wiekszej ilosci farby. Pozatym zalezy jak chcesz
mieć maskownice, matową czy metaliczną. Ogólnie z metaliczną jest mniej
roboty, podklad, tudziez dwa, farba, lakier. Z matową jest trochę więcej
pracy.
Odgrzeję temat, chciałbym pomalować swoją białą maskownicę do MM, bo mam
drugą i się zastanawiam jak to zrobić, bo te czarne właśnie mają po boku
biały pasek, czy oprócz sprayu macie jakieś pomysły?
I druga sprawa, bo można to okleić fornirem, ale jak to odrysować, bo
wiadomo, że jak ją odrysuje to będzie ten minimalnie większy wymiar, tej
jakby podstawy…