Witam, chciałbym się dowiedziec, czy head’y tranzystorowe w jakiś sposob, po
latach się psują, tracą swoje brzmienie, cokolwiek. Poniewaz mam okazje
kupić głowę używaną.(ja bym był trzecim włascicielem, ograc jej nie
mogę, za dalko mam do własciciela). Ogrywalem ten model nowy w sklepie, a
teraz mam mozliwosc kupna uzywanej. Brać w ciemno? istnieje jakieś ryzyko?
7 komentarzy
Możliwość komentowania została wyłączona.
Bywa, ale to po dłuuuuugim czasie, mogą puchnąć kondensatory
elektrolityczne, ich wymiana jest w sumie banalna. Ale nie ma żadnego
constans, jeżeli chodzi o ich trwałość, zdecydowanie łatwiej przewidzieć
żywotność lamp.
Chociaz z drugiej strony lampy zuzywaja się znacznie czesciej niż
jakiegokolwiek sprzety oparte na tranzystorach co nie?
Z mojego doswiadczenia powiem Ci tylko, ze kupilem sobie jakiś czas temu paczkę
Ashdowna ABM z pierwszej serii wiec pewnie jeszcze koniec lat 90tych i pewnie
rownie starego jak nie starszego heada Trace Elliot na tranzystorach właśnie i
obydwa graja jak bardzo dobrze. Porownac do sklepowych tego nie mogę bo już od
dawna nie robia tego sprzętu ale wiem, ze gada mi to tak ze tylko drzemem
smarowac i wgryzac się poki cieple.
W kazdym razie zuzycia wzmacniacza tranzystorowego mozesz się spodziewac
znacznie mniej niż lampowego.
Oczywiście, lampy we wzmacniaczach lampowych to element eksploatacyjny. W
sumie nie wiem, co to ma do rzeczy, że się częściej zużywają :D.
…i dlatego praktyczni, radzieccy ludzie wymyślili „wieczne” 12ax7:
link do ofertyna Thomannie
12ax7… gniotsa nie lamiotsa jak to mój tata mawia.
Wiadomo, ze czesci się zuzywaja nie ma dwoch zdan, z tym ze jak kupujesz stary
wzmacniacz na lampach to o ile nie był serwisowany jakoś regularnie mozesz się
spodziewac ze trzeba będzie przy nim podlubac. Jezeli, natomiast, kupujesz
wzmacniacz na tranzystorach , który ma już swoje lata to zazwyczaj jego stan
techniczy ocenia się na dziala-nie dziala….
Przynamniej z mojego doswiadczenia…
Inna sprawa to ciekawe jak bardzo moga się roznic od siebie egzemplarze tego
samego wsmacniacza pod kontem brzmienia… Chyba nie az tak bardzo co?
Też zależy ile i jak był wzmacniacz używany.
Mam dwa identyczne wzmacniacze hybrydowe z tego samego rocznika. Jeden był
regularnie serwisowany i generalnie pieszczony. Drugi był serwisowany jak się
zepsuł i generalnie łatwego życia nie miał.
Jest niewielka różnica w brzmieniu na korzyść tego zadbanego, ale jest tak
znikoma, że ja zauważam ją tylko przy okazji bezpośredniego porównania. I
zauważam ją tylko ja, reszta zespołu nie słyszy różnicy 😉