Witam:), czy ktoś pokusiłby się o porównanie tych dwóch kolumn(brzmieniowo), różnice, niuanse itd.miałbym może jakiś obraz chociażby opisowy na razie .
Ampeg – mulący, brudny, mało skuteczny i bardzo rockowy.
SWR – czysty, skuteczny, p*alsko hi-fi;), ale sprawdzi się w sumie w każdej muzie.
Czy aż tak bardzo hi-fi że aż p*alsko, to nie wiem, ale coś w tym jest. Ale to według mnie raczej kolejna zaleta SWR’a. Co do Ampega to poza narzucaniem swojej muląco brudnawej charakterystyki, która jest wadą bądź zaletą w zależności od gustu, to najbardziej właśnie boli mała skuteczność. Raczej bardziej sprawdza się do robienia lekko wycofanego, basowego tła niż przebijania się w kapeli na pierwszy plan.
Generalnie to po kilku koncertach, na jakich miałem okazję grać na sprzętach Ampega, to nie przepadam za nimi.. ;P
O ile heady ampega lubię (od SVT3 w zwyż) tak paki też mi nie zabardzo podchodzą. Z muła brzytwy nie wykręcisz a hi-fi zawsze jakoś zamulisz;)
2 różne paki
Ampeg – mulący, brudny, mało skuteczny i bardzo rockowy.
SWR – czysty, skuteczny, p*alsko hi-fi;), ale sprawdzi się w sumie w każdej
muzie.
Czy aż tak bardzo hi-fi że aż p*alsko, to nie wiem, ale coś w tym jest.
Ale to według mnie raczej kolejna zaleta SWR’a. Co do Ampega to poza
narzucaniem swojej muląco brudnawej charakterystyki, która jest wadą bądź
zaletą w zależności od gustu, to najbardziej właśnie boli mała
skuteczność. Raczej bardziej sprawdza się do robienia lekko wycofanego,
basowego tła niż przebijania się w kapeli na pierwszy plan.
Generalnie to po kilku koncertach, na jakich miałem okazję grać na
sprzętach Ampega, to nie przepadam za nimi.. ;P
O ile heady ampega lubię (od SVT3 w zwyż) tak paki też mi nie zabardzo
podchodzą. Z muła brzytwy nie wykręcisz a hi-fi zawsze jakoś zamulisz;)
Czyli tak jak myślałem 🙂