Kobieta w zespole

Jak to widzicie??? Szczególnie skierowane do Panów. Bardzo mnie ciekawi ta
kwestia ;]

Podziel się swoją opinią

263 komentarze

  1. Nigdy nie przepadałem za damskim wokalem w rocku czy metalu, raczej kiepskie
    połączenie. Ale w czymś spokojniejszym często lepiej się sprawuje.

  2. @Teron: Nigdy nie przepadałem za damskim wokalem w rocku czy metalu, raczej kiepskie połączenie. Ale w czymś spokojniejszym często lepiej się sprawuje.

    Posłuchaj Arch enemy…

    „Racja jest jak d*pa, każdy ma własną.”

  3. Szkoda, że Heracless gdzieś przepadł i się nie wypowiada 😛

    Posłuchaj EyeForAnEye huh nic specjalnego.

  4. Czytając powyższe posty, śmiem twierdzić, że większości tylko jedno w
    głowie:

    http://www.img297.imageshack.us/img297/1191/img4327la1.jpg

    http://www.img297.imageshack.us/img297/img4327la1.jpg/1/w480.png

    He, he, kobitki to można tylko oglądać i się ślinić, a jak już któraś
    wejdzie na Wasze terytorium, to waaraaa!!!?

    Moim zdaniem, kobieta w zespole, to kwestia dogadania się i dojrzałości
    emocjonalnej całego składu.

    **********************************************************************************

    Zanim zadasz głupie pytanie, przeczytaj REGULAMIN !!!

  5. Mazdah, nie chodzi o to, że krytykuje damski wokal, po prostu mi nie
    podchodzi. To raczej kiepskie połączenie dla mojej osoby..

  6. ale dół piątek wieczór nikogo na gg bo się bawiom a ja się tu z wami
    napalam na getry z bazaru (ironia taka)

  7. ooo właśnie jigsaw dobrze prawi, Pani Chylinska była by doskonała, to jest
    cudowna wokalistka do cięższej muzyki.

    Poza tym, myślę, że też KORA pasowałaby do jakiejś ostrzejszej muzy.
    Niedawno dowiedziałem się, że odeszła z MAANAM bo nie nagrywają nic
    nowego. Może warto wykonać telefon i zapytać czy nie chce grać w jakimś
    zespole pełnym młodej krwi. 😀

  8. @Teron: Mazdah, nie chodzi o to, że krytykuje damski wokal, po prostu mi nie podchodzi. To raczej kiepskie połączenie dla mojej osoby..

    Nie chodzi o to, ze krytykujesz damski wokal, chodzi o to, żebyś posłuchał
    Arch Enemy 🙂

    „Racja jest jak d*pa, każdy ma własną.”

  9. mazdah ma rację arch enemy kopie po bani jak agnieszka rylik tak samo jak my
    fauvorit game -the cardigans choć to dwie różne bajki to w ich rolach
    głównych widzę tylko panie

  10. Pozostańmy na tym, że to głównie zależy od osobowości, temperamentu danej
    kobiety. Jak kto lubi 🙂

  11. @WoWR:
    Poza tym, myślę, że też KORA pasowałaby do jakiejś ostrzejszej muzy. Niedawno dowiedziałem się, że odeszła z MAANAM bo nie nagrywają nic nowego.

    Z tego, co ja słyszałem i czytałem, to działalność MAANAM-u została
    zawieszona na czas nieokreślony. Cytuję:

    ” Jak czytamy na oficjalnej stronie zespołu: „z dniem 31 grudnia 2008 roku
    zespół Maanam po blisko 30 latach zawiesza działalność na czas
    nieokreślony. Przez ostatni rok Maanam koncertował bez udziału Marka
    Jackowskiego. Spowodowane to było wypadkiem jakiemu założyciel zespołu
    uległ w listopadzie 2007.”

    Dla niepocieszonych takim obrotem spraw jest i dobra wiadomość. Menadżerowie
    artystki informują, że „Kora wraz zespołem koncertować będzie w
    przyszłości pod nazwą Kora, w składzie znanym z ostatnich lat
    działalności Maanamu, bez udziału Marka Jackowskiego.”

    To tak gwoli ścisłości.

    Sorki za OT!

    **********************************************************************************

    Zanim zadasz głupie pytanie, przeczytaj REGULAMIN !!!

  12. f*ck! napisałem posta a dopiero potem zajrzałem na ich stronę, WSTYYDDD!

    (tak to jest jak coś się słyszy)

    ale za to mam mocny argument.

    Skoro Chylińska nie może śpiewać w moim zespole, tak samo jak i Kora, to
    inne kobity nie mają co próbować grania z facetami 😛 (sugestia –
    gotowanie)

    BTW

    Może, któraś z koleżanek napisze nam coś o jej współpracy z kobietami
    😀

  13. Wg mnie może być ale często wiąże się to z problemami bo wiadomo
    dziewczyny (wg. mnie) często nie mają tyle wolnego czasu i czasem chęci by
    poświęcić się zespołowi.

    Ale jak są to nawet jest miło choć często przeszkadza to iż nie można
    zrobić próby w każdym momencie.

    Na szczęście w zespole w którym gram nie ma dziewczyn więc próby są
    zawsze wtedy gdy ktoś z nas chłopów chce sobie pograć 😛 Bo na to zawsze
    jest czas

  14. A w moim składzie akurat są same kobiety poza mną, jak na razie…

    Dzięki, nastawiliście mnie bardzo optymistycznie. 😀

  15. @sebakruk: Wg mnie może być ale często wiąże się to z problemami bo wiadomo dziewczyny (wg. mnie) często nie mają tyle wolnego czasu i czasem chęci by poświęcić się zespołowi.

    hahaha ziomek a co ty mormonem jesteś że kobiety nie mająwg wolnego czasu
    ja bym ten tekst nominował do kwiatka miesiąca 🙂

  16. Ja tez mam przejscia z kobietami w zespole. Takiej nie powiesz ze nie umi
    spiewac i żeby się podszkolila bo wyleci z placzem z próby. W dodatku nie
    powiesz kobiecie , że jest skrzyzowaniem psa z mamutem czy niemyta k****. U mnie
    w kapelach leca takie teksty na pozadku dziennym a przy tym mamy niezly ubaw.
    Kobiety jak dla mnie do muzyki się nie nadaja. Moze powinny zajac się domem i
    rodzeniem dzieci

  17. @WoWR:
    BTW
    Może, któraś z koleżanek napisze nam coś o jej współpracy z kobietami 😀

    och, proszę bardzo 😉 przez ponad rok grałam w 100% damskim składzie.
    noszenie gratów, przygotowanie koncertów itd itp było tylko i wyłącznie na
    naszych główkach. i było ok. przy okazji wielokrotnie doceniałyśmy brak
    jakiegokolwiek faceta xD tak więc – da się, dziewczyny to nie są tylko
    niezaradne sierotki, za które trzeba wszystko robić. druga strona medalu? jak
    już ktoś wspominał – nasze kłótnie czy inne nieporozumienia trwają zwykle
    dłużej niż „do wypicia piwa”.

    podsumowując – nie ma co generalizować. przypuszczam, że znajdzie się
    równie wiele przykładów facetów-idiotów, co i dziewczyn-idiotek. 😉

  18. @Immo: A w moim składzie akurat są same kobiety poza mną, jak na razie…
    Dzięki, nastawiliście mnie bardzo optymistycznie. 😀

    * * *

    (w tym właśnie momencie uruchomiła się moja wyobraźnia i zapewne u wielu
    innych przedstawicieli płci męskiej)

    W sumie to chyba zazdroszczę

  19. A ja nie widzę przeszkód pracy z kobietami w zespole, jeśli jest ambitna i
    zależy jej na muzyce. Miałem do czynienia jak dotąd z 4 dziewczynami (3
    wokal + 1 gitarzystka) Wokalistka odeszła i przyszły do nas dwie ^^ Jak na
    razie źle nie było. Zobaczymy jak będzie dalej. 🙂

  20. A mi się trafiła perkusistka i jakoś nie mam żadnych problemów, a z
    perkusistą takowe się zdarzały. Powie, co Jej nie pasuje, jak się Jej
    powie, że z*bała to się nie fochnie, a będzie pracować nad tym, żeby
    było lepiej – stara się sprostać wymaganiom i Jej to wychodzi. Pierwszy raz
    mam babę w zespole… I wieeeeeelki +!

  21. puciak jeśli nie czytasz całości i nie wiesz o co chodzi to wsadź sobie
    swoje durne komentarze do tego kartona z mlekiem najlepiej przyjść nie
    wiedzieć o co chodzi i nasmrodzić!!!!

  22. @jigsaw:

    @sebakruk: Wg mnie może być ale często wiąże się to z problemami bo wiadomo dziewczyny (wg. mnie) często nie mają tyle wolnego czasu i czasem chęci by poświęcić się zespołowi.

    hahaha ziomek a co ty mormonem jesteś że kobiety nie mająwg wolnego czasu
    ja bym ten tekst nominował do kwiatka miesiąca 🙂

    Ja się wypowiedziałem i tyle. Taka moja opinia i.

  23. @Immo: A w moim składzie akurat są same kobiety poza mną, jak na razie…
    Dzięki, nastawiliście mnie bardzo optymistycznie. 😀

    * * *

    O! To może przy okazji można porozmawiać na temat: facet w zespole, jakie
    problemy? 😉

    Gram w jednym z zespołów jako jedyna kobita, w drugim jest jeszcze wokalistka
    (no i perkusista to mój chłop, czyli też na czasie tego topicu, bo
    mówiliście o stosunkach damsko męskich w zespole… możecie się dopytać,
    jak jest :)). Nie będę wypowiadać się za kolegów, czy im się dobrze
    współpracuje czy nie. Ale wydaje mi się, że nie ma sensu dyskutować o roli
    płci w zespole, ale o charakterze, podejściu itd.

    Czyli skoro trafialiście na laski, które były takie beznadziejne we
    współpracy, to może dlatego, że były beznadziejne, a nie że były
    kobietami? 🙂 Wiecie o co kaman? Lepiej poszukać powodów w charakterze, a nie
    w płci. 🙂

    Tak nawiasem mówiąc, ja tam wolę i tak grać z facetami, lubię ich
    bezpośrednie podejście (tak WoWR), humor i… dziecinność :P. W sumie to
    nie wiem czemu, ale lepiej mi się współpracuje z facetami niż z kobietami
    (również w pracy na przykład).

    Joł 😀

  24. Ja mam babe w kapeli i są same problemy ;] Marudzi jak cholera, nic jej nie
    pasuje, rzuciła gitarzyste (prawie wszystko się rozpadło- o zespół
    chodzi). Kocham kobitki ale znaleźć się z jakąś w zespole to porażka 😉

  25. Nie czytałem tu wszystkich postów, ale napisze coś od siebie:

    1)dziewczyny nie mają tak dużego samozaparcia do nauki gry na instrumencie (w
    sensie samouk)

    2)Jak coś robią żle to nie można ich skrytykować bo jest foch i łzy

    3)Kobiece niewyjaśnialne humory zagrażają komumikacji muzycznej w zespole i
    nrażają próby na szwank.

    4)Są nieraz kochliwe w najmniej odpowiednich momentach- wysokie ryzyko że
    zabuja się w jednym z czlónków zespołu (zło)

    5)Przeważnie nie mają takiej śmiałości scenicznej- stoją z tyłu i
    głupio im jest poruszac się po scenie.

    6)Jedna osoba mniej do noszenia sprzętu na koncerty 😛

    7)Ile widzieliście wymiatających basistek a ilu basistów? 🙂

    Wiem, bo grałem w zespole z dwoma gitarzystkami, winnym z wokalsitką, potem
    znowu z gitarzystką. Ponadto wymieniałem uwagi ze znajomymi z innych kapel i
    99% opinni potwierdzało powyższe punkty

  26. W wypadku mojej kapeli wszystko się zgadza poza 5. Ale cóż zrobić, jak jest
    dobra w tym co robi ;(

  27. @Aga: Lepiej poszukać powodów w charakterze, a nie w płci.

    Jedno z bardziej sensownych zdań tutaj (razem z wypowiedzią grzestato na
    pierwszej stronie).

    Jak dla mnie, przeważnie dziewczyny w zespole powodują problemy, bo właśnie
    charakter zespółów nijak ma się do ich charakteru. Ale dziewcze które
    potrafi się zdystanstować (a wacki do niej) i jest dedykowane muzyce (czyt.
    wiążę z tym jakieś plany życiowe, REALNE) to skarb – często napędzi tą
    bandę nierobów do pracy.

    ………………………..

    http://www.myspace.com/croopnick

  28. kiedyś w zespole zastanawialismy się nad przyjeciem wokalistki albo gitarzystki
    odpowiedz gitarzysty była jednoznaczna „hmm…….bukake?”

    sex alkohol and metal

  29. Mam wokalistkę w zespole i nie ma z nią najmniejszych problemów. Miałem w
    zespole love story i też nie było problemów.

    Współpracuję od czasu do czasu z jedną wokalistką i wszystko jest w
    najlepszym porządku.

    Grałem natomiast z pewną perkusistką i problemy były zawsze.
    Akompaniowałem jednej dosyć znanej wokalistce i nigdy, przenigdy tego nie
    powtórzę – tak żenującej osobistości dawno nie spotkałem.

    Kwestia charakteru.

  30. Zabrzmi szowinistycznie, ale kobieta i muzyka to tylko jako samobieżny holder
    do piwa połączony z pobieraniem z lodówki… bo wolę męskie głosy,
    kobiety po prostu jakoś w rocku nie widzę, no i cała masa rzeczy fizycznych,
    niezależnych od nikogo (trasa i bardzo bolesny okres [niektóre kobity nawet
    mdleją;P] to nic fajnego i same kłopoty później), więc moja ocena NIE!

    🙂

    Ed:

    Tak mi jeszcze przyszło na myśl, że to jednak jest wykonalne, a przykładów
    jest dużo… W Maanamie nie było pary przypadkiem? A jeszcze Abba, no i
    Mauserowy Unsun 😛 ten ostatni to szczególnie dobry przykład, jak można się
    skapciować w muzyce ;P

  31. @Liszu:
    Ed:
    Tak mi jeszcze przyszło na myśl, że to jednak jest wykonalne, a przykładów jest dużo… W Maanamie nie było pary przypadkiem? A jeszcze Abba, no i Mauserowy Unsun 😛 ten ostatni to szczególnie dobry przykład, jak można się skapciować w muzyce ;P

    Po rozstaniu z Jackowskim było coraz mniej Manammu w Manamie, aż w końcu
    się rozpadli, a ABBA gdzie były dwa małżeństwa, po symbolicznej wymianie
    partnerów poszła do piachu:)

    http://www.bismillah.pl –> Nowe Demo!!!!

  32. A więc wyszło szydło z worka! Tacy zachwyceni zawsze jesteście basistkami,
    a tak naprawdę to macie nas za jakieś wredoty? No wiecie, chłopaki… 😉

    Co do noszenia sprzętu to się zgodzę, że potrzebujemy czasem pomocy przy
    czymś cięższym. Ale coś za coś. nie wiem, czy wolelibyście, żebyśmy
    zamiast tego pakowały na siłce 100kg na klate i były w stanie nosić same.
    🙂 Chłopakom z mojej kapeli jeszcze nie zdarzyło narzekać, że muszą mi
    przy czymś pomóc.

    A kwestia marudzenia kobiety w zespole? Zdarza się. Ale Wy dokładnie robicie
    teraz to samo na naszym forum 😛 A to nawet jeszcze gorsze jest, bo publicznie
    😀

  33. @glatzman: Tak szczerze to jedyna kobieta, którą toleruję jako wokalistkę to Janis Joplin.
    Po prostu nie lubię jak kobieta śpiewa rocka.

    Może to nie całkiem rock, ale kapitalna barwa głosu Tiny Turner?

    A co do kobiet w zespole – przewinęły się u nas chyba z trzy i jednak
    najlepiej się czułem jak byli sami faceci. Luźniej, spokojniej, bardziej
    przewidywalnie…

    Pewnie nasz (basistów) zapał byłby większy, gdyby dziewczyny zwracały
    uwagę na basistę, a nie na gitarzystę lub na wokal 🙂

    Mark Owski

    http://www.k.markowski.prv.pl

  34. @regularkate: A więc wyszło szydło z worka! Tacy zachwyceni zawsze jesteście basistkami, a tak naprawdę to macie nas za jakieś wredoty? No wiecie, chłopaki… 😉

    Basistek nie wliczamy, rzadko wszak dochodzi do basowych duetów w zespole 😛 .

  35. Ja sądzę że problem kobiety w zespole jest raczej subiektywny, bo zależy od
    tego z jaką kobietą się gra. Gram w zespole z wokalistką i czasem są
    problemy, czasem nie ma i jakoś żyjemy :P.Bardzo nie podoba mi się, że
    czasem panie myślą że mają większe jaja niż faceci :P. Swoją drogą
    fajny temat do konfrontacji zdań płci 😉

  36. Basistki zwracają uwagę na basistów, a basistki to też dziewczyny ->
    dziewczyny zwracają uwagę na basistów. 😛 wybaczcie, jakieś naleciałości
    z logiki mnie dopadły. 😉

    A kiedy kobieta jest w zespole, to cały zespół jest piękniejszy. 😀

  37. @Aga: Gram w jednym z zespołów jako jedyna kobita, w drugim jest jeszcze wokalistka (no i perkusista to mój chłop, czyli też na czasie tego topicu, bo mówiliście o stosunkach damsko męskich w zespole… możecie się dopytać, jak jest :)). Nie będę wypowiadać się za kolegów, czy im się dobrze współpracuje czy nie. (…)

    W sumie ten temat mnie ośmielił, zebrałem się na odwagę wreszcie… Twoja
    wypowiedź Aga zresztą też mnie natchnęła – sorry, ale wypier****sz :P.

    Nie no żart. Dopóki się myjesz (a z tym ostatnio nie najlepiej), nie
    podwalasz się do mnie (tu już tragedia), dopóki nie puszczasz bąków
    parszywszych niż moje i nie opierdalasz całego zapasu wódki zanim
    przyjdziemy, to możesz sobie z nami grać czasami :P.

    Nara, do niedzieli smoku

  38. regularkate- haha masz ich xD dobrze powiedziane. Mi się nasuwa tylko jedno w
    tej chwili: Jak się mówi o facetach grających z dziewczynami?? =>
    Dekoracja ;] A może to jest też powodem, niechęci do grania z kobietami?? 😀
    Zostaniecie zepchnięci na dalszy plan ?? ;>

    nazar- panie tak myślą, bo tak jest ;]

    Lukart- haha jak miło… 😀

  39. @grzestato:
    Moim zdaniem, kobieta w zespole, to kwestia dogadania się i dojrzałości emocjonalnej całego składu.

    Po tym zdaniu modzi powinni zamknąć wątek, bo już nic mądrzejszego tutaj
    nie powstanie.

    Raz grałem z wokalistką, która była dziewczyną gitarzysty… Drogi moje i
    wokalistki rozeszły się ze względów artystycznych, nie dlatego, że niby
    rozstała się z gitarulem. Nie mam zdania, ale jakbym je miał, to raczej nie
    szowinistyczne 🙂

  40. Hmm… Zasadniczo nie mam nic przeciwko, ale…

    Dane było mi współpracować na chałturach z pewną „wokalistką”.
    Zasadniczo coś tam umiała, ale bez rewelki, po pewnej chałturce, kiedy to
    starala się śpiewać w sposób którego nie potrafi, przez co nie zostaliśmy
    odebrani zbyt pozytywnie. Po krótkiej rozmowie, BEZPROBLEMOWEJ, takie coś
    się nie powtórzyło – Panna spiewała tak jak jej wychodziło, bez wyskoków
    w góre czy w dół. Także czy kobiety sa problemowe czy nie – to jest kwestia
    INDYWIDUALNA, nie ogólna.

    z innej beczki – na „starych śmieciach” oprócz kapel typowo męskich były
    też 2 mieszane (1. 3 baby 2 chłopa, 2. 1 baba 2 chłopa) i powiem tak…
    nigdy w życiu nie widziałem takiej zawiści, takiego fałszu i takiego
    k*ewstwa jakim częstowały wszystkich dookoła panny z tej 1 kapeli. Może to
    też kwestia tego ze panny chodziły do szkoły muzycznej wtedy i „srały
    wyżej niż d*pę miały”, uważały się za nie wiadomo kogo… co nie zmienia
    faktu, że to zwykłe suki były. Co się tyczy 2 kapeli – pełna profeska,
    stosunki jakie były u nich były bardzo pozytywne – nie mieszali życia
    „kapelowego” z innym. Ot trójka muzyków chcących coś stworzyć – i udaje im
    się do dziś! 😉

    kobieta w zespole – tak, ale profesjonalistka. (kwestie noszenia sprzętu, czy
    odzwyania się do siebie też są względne – oczywiście że trzeba kobiecie
    pomóc jak ma sama przenieść np 20-30kgowy wzmacniacz/kolumnę czy cokolwiek, co do
    słonictwa – też zależy od kobiety. osobiście wydaje mi się ze sa pewne
    granice – można kląć aby coś ubarwić, podkreślić, pośmiać się, czy
    stosując czasem „kurwę” jako przecinek, ale są granice, których się nie
    powinno przekraczać – chodzi tu już o szacunek względem drugiej osoby. Osoba
    inteligentna to zrozumie, idiota/idiotka – niekoniecznie)

    tego Panom tu zgormadzonym z całego serca życzę – wspólpracy z
    profesjonalną i inteligentną kobietą – czy to instrumentalistką czy
    wokalistką 🙂

    Ed. może do końca nie wyraziłem swoich myśli (jak zawsze), także
    uściślę:

    to co napisałem tyczy się również facetów – w całym natłoku
    instrumentalistów czy wokalistów, zdarzają się po równo i mężczyźni –
    idioci i kobiety – idiotki, z którymi współpraca nie jest zbyt pomyślna.
    Dokładnie jak zostało powiedziane – liczy się charakter nie płeć 🙂

    __________________________________

    Cort A4 Custom

    kiedyś Langowski 6 custom

    ZAK 4 fretless ala Spector NS2

    Ibanez Roadster RS 820 1979r

  41. Co racja to racja, wszystko zależy od ludzi. Ja miałem kiedyś (nie)
    przyjemność współpracy z 2 wokalistkami na raz i od tego czasu miałem
    trochę awersje do kobiet w zespole. Jakkolwiek w moim aktualnym zespole
    pojawiła się wokalistka i jest całkiem fajnie, obrażamy ją tak samo jak
    siebie itp 🙂

  42. Pisaliście o problemach z parami w związku. Słyszeliscie może kapelkę
    battle of mice? Podczas nagrywania ich jedynej płyty wokalistka i gitarzysta
    którzy byli parą, mieli spore problemy ze związkiem. Kłótnie były
    normalką, jak nagrywali to nie mogli usiedziec w jednym pokoju itd. itp.
    Zaowocowało to nagraniem płyty o NIESAMOWITYM klimacie. Szczerze polecam
    każdemu kto lubi wyłapywać takie „emocjonalne” smaczki w muzyce.

Możliwość komentowania została wyłączona.