Obecnie kombinuje solowo. Skubaniec rzeczywiście jest jak robot, robi wrażenie ale muzyka raczej na 3 przesłuchania. Patologicznie techniczne, a przy tym bezduszne.
to jest po prostu muzyka ekstremalna, nie kazdemu musi się podobac
Mi się podoba. Taki jazzometal 😛
Ten link z filmu z postu Slayera przez większość czasu brzmi tak, że muzykę można scharakteryzować słowami „blu blu blu blu blu blu”. A momentami trochę jak Primus na speedzie.
No i o to właśnie w tym chodzi 🙂
Załóż słuchawki to ogarniesz, akurat blu blu brzmi bardzo fajnie i mi się podoba 😀
Zawsze słucham muzyki w słuchawkach, chyba, że jadę autem.
Przecież to jest tak okrutnie nieselektywne, że głowa boli.
W momencie, w którym przestajesz słyszeć dźwięki, a zaczynasz słyszeć rzeczone „blu blu blu” – to już jest sztuka dla sztuki, czysta forma z niewielką zawartością treści. To jest sytuacja, w której po Seane Malone, Stevie DiGiorgio nie można w basie metalowym już wiele zdziałać, więc stawia się na rzeczy, które przypominają cyrkowe triki.
To nie muzyka, to robienie salt na rowerku jednokołowym, którym jeździmy na linie rozwieszonej między dwoma masztami, żonglując w wolnej chwili płonącymi piłeczkami (no, może nie aż tak trudne, tapping to w sumie prosta technika) – za pierwszym razem może robi wrażenie, ale na dłuższą metę jest tylko tym niekoherentnym bulgotaniem.
Tak jak muzyka Wojtka Pilichowskiego czy kawałki Dillinger Escape Plan (w których brzmią jak zarysowana płyta cd ;D).
Z całym szacunkiem dla basisty, ale to brzmi tak, jak mi za komuny kasetę wciągało albo jak się przegrywało na „jamnikach” w High speed.
Ale jak kogoś kręci, to niech słucha… też mi się z Dilingerami skojarzyło.
PS. Kapral. Jakie masz słuchawki ? 🙂
To kup porządne słuchawki :D. Ja tam mimo wszystko wszystko słyszę ;D.
Jakoś mi się wydaje, że trzeba lubić ciężką do ogarnięcia muzykę. Komentarze z odtwarzaniem zwykłych kawałków w przyspieszonym tempie możecie sobie darować, bo świadczy to o tym, że chyba nie przesłuchaliście nawet całego tego kawałka…
Ja zdaję sobie sprawę, że różne ekstrema mogą się podobać, żeby nie było, sam słucham chętnie muzyki zespołu Sunn, który można określić jako ekstremum w drugą stronę:
Przy czym dla mnie to muzyka zahaczająca o ambient, do upajania się klimatem.
Brain Drill to przykład w metalu obecnego zjawiska odkąd Black Sabbath stworzyło metal – bądźmy szybsi, bardziej ekstremalni. Ja rozumiem, że tym też można się upajać w podobnym stopniu jak Sunn. Można się też upajać atakiem epilepsji, jeżeli ktoś lubi.
EDIT: jakich byś nie miał słuchawek Latem 😀 – rozpisz mi bas z tego drugiego filmiku ;D.
Ja nie mówię, że nie da się odróżnić, czy zostały w danym momencie zagrane trzy dźwięki a nie dwa, ale o tym jak to brzmi :D.
Np. moment zaraz po 5:20 – dzwonienie strun o progi i totalny bulgot :D.
Oooo bardzo lubię Sunn O))), taka wielorybia muzyka. Słuchałem dużo tej epki Jeffa i nie rozumiem o co chodzi, jest bulgot ale słychać co się dzieje. NO ale ja na codzień słucham sieki, więc może dlatego ;D
I właśnie Sunn to jest coś czego ja nie potrafię słuchać :). Wiele razy próbowałem się za to zabrać, ale chyba ani razu nie dosłuchałem kawałka do końca.
Co do słuchawek, to te są bardziej do giercowania niż do słuchania muzyki 😉
ja się zachłysnąłem tym zespołem i popieram Kaprala co do tego ziomka. Wypierdziela nieziemkso, ale co z tego?
To trzeba zrozumieć. Z resztą nie ma co tutaj pisać już. Ta sama gadka była przy Viraemii…
@latem666: To trzeba zrozumieć.
To trzeba lubić, a nie rozumieć.
Dante punktujesz u mnie 😉 właśnie o to chodzi, trzeba to po prostu lubić a nie wmawiać ludziom że tego nie rozumieją.
Tylko w tym problem, ze niektórzy wolą nazwać to bezmyślnym napier*** niż zrozumieć, ze to też jest muzyka i jakiś tam cel ma 🙂
im więcej słucha się takiej muzyki tym ta muza staję się bardziej czytelna
@latem666: Tylko w tym problem, ze niektórzy wolą nazwać to bezmyślnym napier*** niż zrozumieć, ze to też jest muzyka i jakiś tam cel ma 🙂
No to jak wolą to ich sprawa nie? Tobie zrozumienia muzyki nie odbiorą.
Połączmy nasze poglądy bo sądzę, że do tego samego dążymy: żeby taką muzykę polubić trzeba ją zrozumieć.
Jak ktoś nie chce jej zrozumieć to jego sprawa.
Mnie do niej nie ciągnie więc nie widzę potrzeby, żeby ją rozumieć, a przez to polubić, Ty zrozumiałeś i polubiłeś. Ktoś z nas jest gorszy/lepszy z tego względu?:D
No to przynajmniej wiem, jakiej muzy na pewno nie będę grał:)
Mnie taka muza nie rusza i już.
kurde ale nieźle kolesiowi ten potwór brzmi:)
Nom. Szkoda, ze już z Brainami nie gra, ale cóż. Życie :). Chciałbym to kiedyś na żywca zobaczyć 🙂
Tak, conckliny to swietne basy, o ile sprzet da się kupić, to o takiego
perkusiste już trudniej
ludzie basista jest naprawdę dobry i nie ma co gadac o gustach tylko o technice
Ludzie basista jest naprawdę słaby, poza szybkością i opanowaniem tappingu zero techniki.
Wyczuwam trolling 😛
latem666 to jest trolling pelna para:) i idac tym rozumowaniem to lary graham tez jest slaby bo wymyslil tylko slap i fisiuje jedna technika:P
Już nie Brain Drill 🙂 W BD gra teraz Ivan Munguia
Obecnie kombinuje solowo. Skubaniec rzeczywiście jest jak robot, robi
wrażenie ale muzyka raczej na 3 przesłuchania. Patologicznie techniczne, a
przy tym bezduszne.
https://www.youtube.com/watch?v=oO-wJCn6AaM
czy ja wiem czy bezduszne?
to jest po prostu muzyka ekstremalna, nie kazdemu musi się podobac
Mi się podoba. Taki jazzometal 😛
Ten link z filmu z postu Slayera przez większość czasu brzmi tak, że
muzykę można scharakteryzować słowami „blu blu blu blu blu blu”. A
momentami trochę jak Primus na speedzie.
No i o to właśnie w tym chodzi 🙂
Załóż słuchawki to ogarniesz, akurat blu blu brzmi bardzo fajnie i mi się
podoba 😀
Zawsze słucham muzyki w słuchawkach, chyba, że jadę autem.
Przecież to jest tak okrutnie nieselektywne, że głowa boli.
W momencie, w którym przestajesz słyszeć dźwięki, a zaczynasz słyszeć
rzeczone „blu blu blu” – to już jest sztuka dla sztuki, czysta forma z
niewielką zawartością treści. To jest sytuacja, w której po Seane Malone,
Stevie DiGiorgio nie można w basie metalowym już wiele zdziałać, więc
stawia się na rzeczy, które przypominają cyrkowe triki.
To nie muzyka, to robienie salt na rowerku jednokołowym, którym jeździmy na
linie rozwieszonej między dwoma masztami, żonglując w wolnej chwili
płonącymi piłeczkami (no, może nie aż tak trudne, tapping to w sumie
prosta technika) – za pierwszym razem może robi wrażenie, ale na dłuższą
metę jest tylko tym niekoherentnym bulgotaniem.
Tak jak muzyka Wojtka Pilichowskiego czy kawałki Dillinger Escape Plan (w
których brzmią jak zarysowana płyta cd ;D).
Z całym szacunkiem dla basisty, ale to brzmi tak, jak mi za komuny kasetę
wciągało albo jak się przegrywało na „jamnikach” w High speed.
Ale jak kogoś kręci, to niech słucha… też mi się z Dilingerami
skojarzyło.
PS. Kapral. Jakie masz słuchawki ? 🙂
To kup porządne słuchawki :D. Ja tam mimo wszystko wszystko słyszę ;D.
Jakoś mi się wydaje, że trzeba lubić ciężką do ogarnięcia muzykę.
Komentarze z odtwarzaniem zwykłych kawałków w przyspieszonym tempie możecie
sobie darować, bo świadczy to o tym, że chyba nie przesłuchaliście nawet
całego tego kawałka…
Ja zdaję sobie sprawę, że różne ekstrema mogą się podobać, żeby nie
było, sam słucham chętnie muzyki zespołu Sunn, który można określić
jako ekstremum w drugą stronę:
https://www.youtube.com/watch?v=v8Djdi6z0m8
Przy czym dla mnie to muzyka zahaczająca o ambient, do upajania się
klimatem.
Brain Drill to przykład w metalu obecnego zjawiska odkąd Black Sabbath
stworzyło metal – bądźmy szybsi, bardziej ekstremalni. Ja rozumiem, że tym
też można się upajać w podobnym stopniu jak Sunn. Można się też upajać
atakiem epilepsji, jeżeli ktoś lubi.
EDIT: jakich byś nie miał słuchawek Latem 😀 – rozpisz mi bas z tego
drugiego filmiku ;D.
Ja nie mówię, że nie da się odróżnić, czy zostały w danym momencie
zagrane trzy dźwięki a nie dwa, ale o tym jak to brzmi :D.
Np. moment zaraz po 5:20 – dzwonienie strun o progi i totalny bulgot :D.
Oooo bardzo lubię Sunn O))), taka wielorybia muzyka. Słuchałem dużo tej
epki Jeffa i nie rozumiem o co chodzi, jest bulgot ale słychać co się
dzieje. NO ale ja na codzień słucham sieki, więc może dlatego ;D
I właśnie Sunn to jest coś czego ja nie potrafię słuchać :). Wiele razy
próbowałem się za to zabrać, ale chyba ani razu nie dosłuchałem kawałka
do końca.
Co do słuchawek, to te są bardziej do giercowania niż do słuchania muzyki
😉
ja się
zachłysnąłem tym zespołem i popieram Kaprala co do tego ziomka.
Wypierdziela nieziemkso, ale co z tego?
To trzeba zrozumieć. Z resztą nie ma co tutaj pisać już. Ta sama gadka
była przy Viraemii…
To trzeba lubić, a nie rozumieć.
Dante punktujesz u mnie 😉 właśnie o to chodzi, trzeba to po prostu lubić a
nie wmawiać ludziom że tego nie rozumieją.
Tylko w tym problem, ze niektórzy wolą nazwać to bezmyślnym napier*** niż
zrozumieć, ze to też jest muzyka i jakiś tam cel ma 🙂
im więcej słucha się takiej muzyki tym ta muza staję się bardziej czytelna
No to jak wolą to ich sprawa nie? Tobie zrozumienia muzyki nie odbiorą.
Połączmy nasze poglądy bo sądzę, że do tego samego dążymy:
żeby taką muzykę polubić trzeba ją zrozumieć.
Jak ktoś nie chce jej zrozumieć to jego sprawa.
Mnie do niej nie ciągnie więc nie widzę potrzeby, żeby ją rozumieć, a
przez to polubić, Ty zrozumiałeś i polubiłeś. Ktoś z nas jest
gorszy/lepszy z tego względu?:D
No to przynajmniej wiem, jakiej muzy na pewno nie będę grał:)
Mnie taka muza nie rusza i już.
kurde ale nieźle kolesiowi ten potwór brzmi:)
Nom. Szkoda, ze już z Brainami nie gra, ale cóż. Życie :). Chciałbym to
kiedyś na żywca zobaczyć 🙂
Tak, conckliny to swietne basy, o ile sprzet da się kupić, to o takiego
perkusiste już trudniej
ludzie basista jest naprawdę dobry i nie ma co gadac o gustach tylko o technice
Ludzie basista jest naprawdę słaby, poza szybkością i opanowaniem tappingu
zero techniki.
Wyczuwam trolling 😛
latem666 to jest trolling pelna para:) i idac tym rozumowaniem to lary graham
tez jest slaby bo wymyslil tylko slap i fisiuje jedna technika:P