Chciałbym zapytac jaki procesor efetkow jest godny polecenia. szczukam coś w cenie 400zł a najbardziej zastanawiałem się nad zoomem b2. czy jest to dobry wybór?
b2 oraz b2.1u to dobry wybór – sporo było o tym na forum, sam posiadałem i sobie chwalę
jednak wiadomo, że to tylko zabawka dająca wstępny pogląd na to czy i jakich efektów potrzebujemy oczywiście 😉
Dokładnie. Zabawka na początek. Po roku zacząłem zauważać pewne rzeczy. Aczkolwiek mogło to być efektem uszkodzenia multiefektu. Nie ważne z resztą. Na początek jak najbardziej. A później i tak dojdziesz do wniosku, że nie potrzebujesz efektu. A jeszcze potem będziesz płakać, że nie masz przesteru. I chorusa. I flangera. I syntezatora. I multiefektu 😀
Mam podobny dylemat co kolega Cycu, a fundusze do 700zł.
Po przewertowaniu setek stron na forach i necie myślę nad zakupem wymienianego już zooma b2.1u
lub Line6 bass floor pod. Z tego co widzę wszyscy chwalą zooma i pytanko: czy warto dopłacać do line6?
To będzie mój pierwszy efekt i będzie używany raczej do treningów w domu i ewentualnie na jakieś małe wystepy.
Pozdrawiam
Miałem poda tylko w wersji XT. Bardzo fajny multiefekt, wygodny, solidnie wykonany, dobra jakość efektów(jak na multiefekt) i można go było podłączyć do usb jak tone port 😀 Polecam z czystym sumieniem. Ja doszedłem do wniosku że analogowe kostki są lepsze, mimo że bawienie się w podłączanie w pedalboardzie 🙂
Ja mam Behringera Vampa Pro. Jest wpytke, używam go jako preampu, efektami bawię się raczej w domu. I dodatkowy atut jest taki, że jest do racka 🙂 można go wyrwać na necie za niewielkie pieniądze 🙂
Behringer nie brzmi !!
Ogrywałem zarówno tego Vampa Pro i jakiś evenlope filter behringera… One brzmią jak plastikowy kwadrat nie ważne od tego co tam ukręcisz. Porównując Vampa do Poda XT to….. to nie ma porównania. A cenowo różnica w używkach 350zł.
b2 oraz b2.1u to dobry wybór – sporo było o tym na forum, sam posiadałem i
sobie chwalę
jednak wiadomo, że to tylko zabawka dająca wstępny pogląd na to czy i
jakich efektów potrzebujemy oczywiście 😉
Dokładnie. Zabawka na początek. Po roku zacząłem zauważać pewne rzeczy.
Aczkolwiek mogło to być efektem uszkodzenia multiefektu. Nie ważne z
resztą. Na początek jak najbardziej. A później i tak dojdziesz do wniosku,
że nie potrzebujesz efektu. A jeszcze potem będziesz płakać, że nie masz
przesteru. I chorusa. I flangera. I syntezatora. I multiefektu 😀
Mam podobny dylemat co kolega Cycu, a fundusze do 700zł.
Po przewertowaniu setek stron na forach i necie myślę nad zakupem
wymienianego już zooma b2.1u
lub Line6 bass floor pod. Z tego co widzę wszyscy chwalą zooma i pytanko: czy
warto dopłacać do line6?
To będzie mój pierwszy efekt i będzie używany raczej do treningów w domu i
ewentualnie na jakieś małe wystepy.
Pozdrawiam
Miałem poda tylko w wersji XT. Bardzo fajny multiefekt, wygodny, solidnie
wykonany, dobra jakość efektów(jak na multiefekt) i można go było
podłączyć do usb jak tone port 😀 Polecam z czystym sumieniem. Ja doszedłem
do wniosku że analogowe kostki są lepsze, mimo że bawienie się w
podłączanie w pedalboardzie 🙂
Ja mam Behringera Vampa Pro. Jest wpytke, używam go jako preampu, efektami
bawię się raczej w domu. I dodatkowy atut jest taki, że jest do racka 🙂
można go wyrwać na necie za niewielkie pieniądze 🙂
Behringer nie brzmi !!
Ogrywałem zarówno tego Vampa Pro i jakiś evenlope filter behringera… One
brzmią jak plastikowy kwadrat nie ważne od tego co tam ukręcisz.
Porównując Vampa do Poda XT to….. to nie ma porównania. A cenowo różnica
w używkach 350zł.