Jak z tymi fenderami ?

Witam! Mam takie pytanie już nieco zadane w temacie. Chodzi mi mianowicie o
basy Fendera. Spotkałem się z amerykańskimi, meksykańskimi i japońskimi. I
to że raczej amerykańskie można brać w ciemno, to mam z dwoma pozostałymi
pewne wątpliwości. Czy ktoś miał styczność z MEX i JAP, tak żeby
napisać nie różnice w brzmieniu ale bardziej w wykonaniu, osprzęcie i czy
kwestia „wzięcia w ciemno” w ogóle wchodzi w grę ? Czy może już ktoś,
gdzieś o tym pisał tylko nie mogłem znaleźć ? :/ I jeszcze nieco odnośnie
cen, czy używany meksykański Jazz Bass za 1700- 1900zł to cena godna ? I czy
np. Fender Precision Bass ’57 Reissue Custom Made japoński za ok. 2500zł
jest wart tych pieniędzy ? pozdrawiam, dzięki z góry za odpowiedzi!

Czy mam pytanie odnośnie basów Fendera, związane z amerykańskimi, meksykańskimi i japońskimi?
Czy ktoś miał do czynienia z basami MEX i JAP i może mi powiedzieć o różnicach w wykonaniu i osprzęcie?
Czy powinienem wziąć pod uwagę kupno basu Fendera na ślepo?
Czy ktoś wcześniej zadawał pytanie o basy Fendera MEX i JAP?
Czy warto kupić używany meksykański Jazz Bass za 1700 1900zł?
Czy jest sens wydawać około 2500zł na Fender Precision Bass 57 Reissue Custom Made japońskiego?
Czy ktoś może mi powiedzieć o różnicach brzmienia między basami Fendera MEX, JAP i USA?
Czy warto kupować basy Fendera produkowane poza Stanami Zjednoczonymi?
Czy ktoś może mi doradzić, czy warto zainwestować w jedną z tych opcji, czy szukać innych marek basów?
Jaki jest najlepszy sposób na zakup basu Fendera?

Podziel się swoją opinią
Miecioo ŁDZ
Miecioo ŁDZ
Artykuły: 1

48 komentarzy

  1. caly czas pisza, ze mex mexowi nirowny. wiec nie ma co brac w ciemno.

    japonce (z lat 80 w szczegolnosci) mowia żeby brac.

    szkoda, ze dopiero się obudziles.. dwa miechy temu japonce chodzily po
    1500- 2000zł.

    teraz sa o polowe drozsze.

    __________________________________________________

    Jebać, karać, nie wyróżniać, w wolnych chwilach prześladować..

    Yamaha+Marathone+DEFIL+defl+DEFIL+mensfeld+hartke+zoom

  2. Hej.

    Żadnego Fender nie można kupować w ciemno, nawet w drogich, nowych
    amerykańcach zdarzają się takie buble, jakich nie uświadczysz nawet w
    tensonach za 300zł 🙂 A do tego niemal każdy nowy jest rozregulowany tak, że
    bardziej się już chyba nie da.

    Wydaje mi się, że niezła cena za używanego meksyka to 1500, za japońce
    2000-2200 w zależności od stanu. Chyba, ze są zmodyfikowane – wtedy cena
    rośnie. Chociaż może faktycznie teraz poszło w górę, kryzys w końcu
    :/

    Tak jak w pozostałych markach – dostajesz to, za co płacisz. Miałem do
    czynienia z japońskimi, amerykańskimi i meksykańskimi – wniosek jest taki,
    że najtańszy… jest najtańszy. To widać, wykonanie, częściej niż w
    innych sprawia wrażenie niechlujnego, osprzęt ( zwłaszcza w starych meksach
    ) sprawia tanie wrażenie.

    Nowe są dużo lepsze pod tym względem.

    Bardzo często narzeka się na meksykańce – fakt, zdarzają się buble, jednak
    zdecydowanie nie ma takiej tragedii jak to ludzie piszą, sam trafiłem na na
    tyle przyzwoitego meksykańca, że brzmieniowo położył amerykańskiego jazza
    highway-1 z mostkiem badassa. Chociaż wygląda po prostu tanio.

    Jeszcze jedna kwestia – fenderowi trzeba sporo wybaczyć, to są wiosła
    stworzone 50 lat temu. Do tego amerykańska precyzja zawsze pozostawiała sporo
    do życzenia. Odwdzięczają się brzmieniem, którego wielu nie lubi i
    niezawodnością ( kiedy już się z ewentualnymi wadami uporasz ). Mają
    dość specyficzną ergonomię, którą sam jednak bardzo polubiłem.

    Aha i jeszcze jedno – za tą samą kasę możesz kupić lepsze wiosło niż
    fendera. Ale kogo to obchodzi? 😀

    „Racja jest jak d*pa, każdy ma własną.”

  3. przesadziłes. Japońce w zależności od modelu mogą do 3000 kosztować nawet
    (aerodyne, reissue, custom) Te zwykłe są właśnie w okolicach 2k. Wyjątkiem
    jest marcus miller , który kosztuje ponad 3k. To prawda, każdego Fender trzeba
    ograć, choć ja już kupiłem kilka w ciemno:)

  4. Sorry, ale podałem ceny właśnie reissue. Tyle, że sprzed kilku miechów. Te
    reissue to ciekawa osobliwość – są tanie, bo są … stare.

    Japońska seria artist jest dużo droższa ( i nowsza ) Geddy Lee, Sting, M
    Miller spokojnie osiągają ceny rzędu 3 tys. i wyższe.

    „Racja jest jak d*pa, każdy ma własną.”

  5. Jasne że za podobną kasę można kupić ciekawsze i lepsiejsze wiosełko, ale
    ta kwestia (tz. USA, JAP i MEX) ostatnio mnie trochę wciągnęła. A tak się
    składa że od pewnego czasu szukam nowej gitary, więc tak szperam w różnych
    zakamarkach 😀 i pytam.

  6. Jednego nie rozumiem – kryzys a ceny basów rosną? Chyba odwrotnie…

    Są dwa typy japońców – produkowane na rynek wewnętrzny i zewnętrzny.
    Więcej na ten temat pisał kiedyś jetofuj nie mam zamiaru powtarzać tego co
    napisał.

    Moim zdaniem japońca można brać w ciemno, tak też wielu ludzi mówi.
    Zazwyczaj mają jeden, dobry poziom.

    Meksykańce zdarzają się takie, że nadaja się tylko do kominka ale
    zdarzają się też takie(ja osobiście na 1 grałem), które są lepsze od
    japończyków.

    Zdecydowanie najlepsze są amerykańce, ale one też mają niejaki rozrzut
    jakościowy, ja osobiście kupiłem w ciemno i jest doskonały. W życiu
    lepszego precla w łapach nie trzymałem. Jedynym mankamentem była
    niezidentyfikowana śrubka będąca pod maskownicą i latająca sobie „to tu to
    tam”. Inna sprawa, że sprowadziłem go jeszcze za czasów niskiego dolara, co
    przełożyło się na baaardzo dobry deal. Z drugiej strony, grałem onegdaj na
    całkiem beznadziejnym preclu amerykańskim, ale było to w riffie a jak
    wiadomo tam wszystko jest beznadziejne. Szczególnie widząc jak mi facet
    podaje instrument zastanawiałem się na ile właśnie przez takie praktyki bas
    jest w tym a nie innym stanie…

  7. Zawsze można trafić na bubla. Ja kupując mexa i to z „najwyższej” serii
    Classic tak właśnie skończyłem. Sprzedałem go w tydzień, zacisnąłem
    pasa i ściągnąłem nowego hamerykańca z nowej serii 2008. Nie żałuję,
    gdyż otrzymałem świetne wykonane wiosło. Co do cen, to kiedy dolar był na
    dnie, to nowego mexa można było kupić poniżej 2k. Za używanego nie dałbym
    więcej niż 1400zł. To nie są złe wiosła, ale jak to mazdah pisze – są
    tanie. Za używanego japońca dałbym już więcej, tak 2k. Cena tego reissue
    Kustom (mam na myśli tego z allegro) jest moim zdaniem przesadzona, no chyba
    że ktoś jest kolekcjonerem, ale wątpię by ten bas rzeczywiście taką
    wartość (tj. kolekcjonerską) przedstawiał.

    Zawsze możesz rozważyć zakup jakiegoś japońskiego wiosła – kopii Jazza
    lub Precisiona – z lat osiemdziesiątych. Ważą co prawda dużo ale na pewno
    są niezniszczalne.

  8. @jetofuj:
    Zawsze możesz rozważyć zakup jakiegoś japońskiego wiosła – kopii Jazza lub Precisiona – z lat osiemdziesiątych. Ważą co prawda dużo ale na pewno są niezniszczalne.

    Potwierdzam, świetne wiosła. Tylko logo mają do d*py 😉

    „Racja jest jak d*pa, każdy ma własną.”

  9. może i lepsze wiosło można kupić.. ale mieć Fender to mieć fednera. po prostu
    ;]

    nic nie cieszy basisty jak logo Fender na glowce…

    mazdahu – patrzylem ceny przed kryzysem bo się przymierzalem coś kupić..
    japonce od 1500 się zaczynaly.. a teraz ponizej 2000 nic nie znajdziesz…
    szkoda, ze się nie kupilo paru sztuk i nie sprzedalo z zyskiem ;]

    __________________________________________________

    Jebać, karać, nie wyróżniać, w wolnych chwilach prześladować..

    Yamaha+Marathone+DEFIL+defl+DEFIL+mensfeld+hartke+zoom

  10. Hmm możliwe, jednak teraz ceny są jakie są, nie ma co czekać na
    obniżki.

    I tak zawsze jak już coś kupisz to nagle wyłoni się Super Mega Świetna
    Okazja – jak kupiłem swoje wiosło, to przez parę miechów nie zaglądałem
    na allegro.. bo bym znalazł masę wioseł w superokazyjnych cenach, które
    mógłbym kupić zamiast fendera, a których dziwnym trafem albo wcześniej nie
    było, albo były cholernie drogie 😉

    „Racja jest jak d*pa, każdy ma własną.”

  11. skad ja to znam…

    nie pytaj jakie tragedie przezywalem po kupnie rybixa a pozniej
    marathone…

    ale tak to już jest – kupisz co zajebistego, a chwile pozniej po kup
    teraz/zakonczeniu aukcji znalazles co fajniejszego.. a nie ma odwrotu…

    ale w ten sposob można czekac do smierci i nie kupić nic.

    __________________________________________________

    Jebać, karać, nie wyróżniać, w wolnych chwilach prześladować..

    Yamaha+Marathone+DEFIL+defl+DEFIL+mensfeld+hartke+zoom

  12. I tak zawsze jak już coś kupisz to nagle wyłoni się Super Mega Świetna
    Okazja – i tu się zgadzam w 101%. Już tak poza tym mam że jak coś mi
    przypadnie do gustu, ucha i ręki to biorę, nawet jak potem mam kaca
    związanego z ceną 😛 i tak pewnie też będzie w przypadku nowej gitarry.

  13. taa.. fendery 😀

    japonce można w ciemno kupowac.

    mexyka lepiej ograc. sam mam swietny model, ale grałem na kilku zesranych.

    hamerykance tez w ciemno.

    ogolnie fajne basy ale już nigdy Fender nie kupie ;p

  14. [quote=Miecioo ŁDZ]Witam! Mam takie pytanie już nieco zadane w temacie.
    Chodzi mi mianowicie o basy Fendera. Spotkałem się z amerykańskimi,
    meksykańskimi i japońskimi. I to że raczej amerykańskie można brać w
    ciemno, to mam z dwoma pozostałymi pewne wątpliwości.

    Nie sądzę, żeby kupno gitary basowej w ciemno było dobrym rozwiązaniem.
    Nawet przy założeniu, że bas jest nowy, i jest zaje…ście drogi nie ma
    pewności, że akurat ten kupiony egzemplarz nie będzie miał jakiejś
    wady.

    Panuje opinia, że jakość gitar by Fender spadła w ostatnich latach. Jest
    wiele osób, które tę opiniię powtarza, jednak zapewne niewiele osób mogło
    porównać gitary produkowane w latach 60-tych, 70-tych, z tymi, które
    produkuje się obecnie. Postęp technologii poszedł trochę w górę. Co
    innego jest fakt, że w pierwszych latach Leo sam strugał gitary, a z braku
    wielu alternatych ich jakość była akceptowalna.

    Nie ma niestety reguły. To gdzie bas był montowany (bo należy pamiętać,
    że w obecnych czasach fabryki zmieniają się w montownie) nie jest do końca
    wyznacznikiem, czy też gwarancją jakości. Jest seria fenderowskich basówek,
    które są składane w Stanach, a ich poszczególne komponenty wykonywane w
    Meksyku. Nr seryjny wskaże, że bas wykonano w USA, czy to daje gwarancję
    dobrej jakości?

    Jeśli chcesz rozpocząć przygodę z Fenderem to ja zrobiłbym tak:

    – kupił rozegranego używanego meksa – jest szansa na dobrą cenę, a
    poprzedni właściciel wyeliminował już drobne niedociągnięcia
    montażowe,

    – kupił rozegranego japońca – odrobinę droższy niż meks

    – amerykaniec – jeśli nie znasz się dobrze w gitarach fenderowskich, to
    możesz wydać kupę szmalu i kupić przeciętny bas z gwarancją montażu w
    USA.

    Sam kilka miesięcy temu nabawiłem się Jazz Bassa, japończyka reissue 62.
    Kosztował mnie poniżej 2k i jestem z niego zadowolony. Ale pamiętam słowa
    jednego z basistów – kupując jazz basa nie zapominaj, że czasem trzeba do
    niego coś dołożyć. Tak się też stało. Wymieniłem przystawki (irytowało
    mnie brumienie oryginalnych singli). I pewnie to nie jest jeszcze koniec. A to
    wszystko by wypracować swoje ulubione brzmienie.

    Kupując jazz bassa miałem okazję wypróbować kilka innych basów fendera,
    wszystkie japończyki. Wierz mi, nie było dwóch takich samych basów (mam tu
    na myśli zarówno wykonanie jak i brzmienie). I pewnie, gdyby nie ograniczenia
    portfelowe, kupiłbym każdego z nich.

    —————————————————–

    sprzedam trochę sprzętu basowego!

  15. No jasne, w ciemno nie mam zamiaru kupować, a już w przypadku gitary
    absolutnie. Tym „brać w ciemno” chciałem podnieść nieco range fenderów z
    USA choć jak czytam różnie to bywa i bez ogrania nie ma rozwiązania 🙂 Na
    oku mam nie tylko Fendery ale to już kompletnie inna działka i inny temat …

  16. Jest seria fenderowskich basówek, które są składane w Stanach, a ich poszczególne komponenty wykonywane w Meksyku.

    Mówisz o serii highway?

    Co innego jest fakt, że w pierwszych latach Leo sam strugał gitary, a z braku wielu alternatych ich jakość była akceptowalna.

    Gitary tak, basów już nie skladał sam.

  17. @sernik:
    Mówisz o serii highway?

    Pewnie miał na myśli Highway-one. Zła wiadomość,

    w highwayach są tylko klucze z meksyku.

    „Racja jest jak d*pa, każdy ma własną.”

  18. posiadam dwa JB amerykańce, zakupione w tym samym czasie, od tego samego
    dystrybutora- jeden zawiesiście mruczy, dobrze klei się z garami i tego
    trzymamy w studiu, drugi ma więcej powietrza, ładnie wychodzi w miksie na
    żywo, jest bardziej dynamiczny, rockandrollowy itp – z tym występuję na
    scenie (co nie znaczy że jest gorszy – to tak samo b. wysoka półka)

    Więc – jak najbardziej Wasze komentarze są na miejscu. Różnice są
    diabelne.

    Jeżeli ktoś się zna, umie ograć i posłuchać, wybierze dobrze. Jak się
    ktoś nie zna, to ma big problem.

    Może więc w tym cały urok Fendera, że nie jest dla wszystkich 🙂

  19. Problem tylko w tym, że nie zawsze można ograć gitarę przed zakupem.
    Szczególnie jeżeli chce kupić się nówkę w przystępnej cenie, co oznacza
    ściąganie basu do Polski. Ja osobiście polecam nową serię 2008. Na TB jest
    kilkadziesiąt jak nie więcej użytkowników tych basów i nie spotkałem się
    jeszcze z krytyczną opiniią. Basy te można kupić w przystępnej cenie na
    brytyjskim eBayu – przez „przystępną” cenę rozumiem 4-4,5k. Przy obecnym
    kursie dolara, ściąganie ze Stanów nie będzie raczej tańsze. Nówkę
    japońca można ściągnąć dużo taniej. Jeżeli zaś chodzi o basy, które
    można wcześniej ograć, to w rnr można kupić za 3k. sygnaturę Geggiego Lee
    – ciekawe wiosło, ale bardzo specyficzne, więc naprawdę lepiej je wprzód
    pomacać. Wszystko zależy od budżetu, który posiadasz. Jeżeli nie jest on
    duży, to myślę że stary i rozegrany mex, lub używany japoniec do 2k. jest
    dobrą opcją.

  20. Kurde jak tak patrze chociażby na e`baya z USA to by można rzec że tam
    Fendery „leżą na ulicy” 😀 u nas sprawa ma się inaczej choć i tak jest o
    niebo lepiej niż parę lat temu, kiedy to dostępność różnorakich gitar
    było znacznie ograniczona. Podsumowując wiem o wiele więcej niż wcześniej,
    a z racji że moje doświadczenie z Fenderami było znikome, ten wątek
    znacznie mnie zagmatwał, ale też wyłowiłem z wszelakich odpowiedzi co nieco
    dla siebie! A poza tym nie może być za łatwo z wyborem basoof, gdyż wtedy
    nie byłby to instrument tak ciekawy i intrygujący 😀

  21. [quote=Miecioo ŁDZ]Spotkałem się z amerykańskimi, meksykańskimi i
    japońskimi.

    Są jeszcze Koreańskie, ale to taka sama kupa jak te z Meksyku, tyle że
    kosztują dużo więcej.

  22. A widzisz.

    Tutaj kilka przykładów

    allegro.pl/item513500155_fender_jazz_bass_24_mbs_hit.html

    http://www.maczosbass.pl/index.php?goto=shop&man_id=32&cat_id=3&prod_id=480
    http://www.maczosbass.pl/index.php?goto=shop&man_id=32&cat_id=3&prod_id=3865
    http://www.maczosbass.pl/index.php?goto=shop&man_id=32&cat_id=3&prod_id=2277

    Nie każdy Azjatycki Fender jest z Japonii, pamiętaj o tym cobyś nie miał
    zonka po otworzeniu paczki 😉

    Tego czarnego 5 strunowego chciałem kupić, ale kiszka straszna, zawiodłem
    się okrutnie.

  23. Fender miał krótką przygodę z Koreą, natomiast Pea dałeś d*py po całej
    lini, bo w tej chwili tylko jazz 24 są koreańskie. Active Deluxe to meksyk, o
    ile dobrze pamiętam tylko Jazz 24 jest z Korei, podobnie jak osprzęt w Twoim
    Spectorze, Pea 😀

    „Racja jest jak d*pa, każdy ma własną.”

  24. @mazdah: Fender miał krótką przygodę z Koreą, natomiast Pea dałeś d*py po całej lini, bo w tej chwili tylko jazz 24 są koreańskie. Active Deluxe to meksyk, o ile dobrze pamiętam tylko Jazz 24 jest z Korei, podobnie jak osprzęt w Twoim Spectorze, Pea 😀

    Jeszcze w zeszłym roku miałem w łapach te gitary co wymieniłem i wszystkie
    były koreańskie.

    A gdzie to pisze że są koreańskie ?? Ano na główce 😛

  25. A toć psikus:

    http://www.eBay.pl/New-Fender-Deluxe-Active-Jazz-Bass-Apple-Red-w-Gigbag_W0QQitemZ310094434951QQihZ021QQcategoryZ64400QQssPageNameZWDVWQQrdZ1QQcmdZViewItem

    http://www.eBay.pl/Fender-Deluxe-Active-Jazz-Bass-Vintage-White-Rw-Fret_W0QQitemZ360117507207QQihZ023QQcategoryZ64400QQssPageNameZWDVWQQrdZ1QQcmdZViewItem

    http://www.eBay.pl/Fender-Deluxe-Active-Jazz-Bass-Sunburst-NEW-No-Case_W0QQitemZ220337743301QQihZ012QQcategoryZ64401QQssPageNameZWDVWQQrdZ1QQcmdZViewItem

    http://www.eBay.pl/Fender-Deluxe-Active-Jazz-Bass-V-String-Five_W0QQitemZ150318521855QQihZ005QQcategoryZ64400QQssPageNameZWDVWQQrdZ1QQcmdZViewItem

    http://www.eBay.pl/5-string-Fender-Jazz-Bass-V-Deluxe-Active_W0QQitemZ280295177044QQihZ018QQcategoryZ64401QQssPageNameZWDVWQQrdZ1QQcmdZViewItem

    http://www.eBay.pl/Fender-Jaguar-Bass-Hot-Rod-Red-Last-Chance-No-Reserve_W0QQitemZ230316240745QQihZ013QQcategoryZ38079QQssPageNameZWDVWQQrdZ1QQcmdZViewItem

    http://www.eBay.pl/Fender-Jaguar-Bass-Black_W0QQitemZ280296978901QQihZ018QQcategoryZ38079QQssPageNameZWDVWQQrdZ1QQcmdZViewItem

    http://www.eBay.pl/Fender-Jaguar-Bass-Elec-Guitar-Hot-Rod-Red-Rw-Fret_W0QQitemZ290283399798QQihZ019QQcategoryZ38079QQssPageNameZWDVWQQrdZ1QQcmdZViewItem

    http://www.eBay.pl/FENDER-JAGUAR-ELECTRIC-BASS-4-STRING-SUNBURST-MIJ_W0QQitemZ230317079832QQihZ013QQcategoryZ38079QQssPageNameZWDVWQQrdZ1QQcmdZViewItem

    http://www.eBay.pl/Fender-Deluxe-Series-Jaguar-Bass-Guitar-3-Tone-Sunburst_W0QQitemZ130278636162QQihZ003QQcategoryZ38079QQssPageNameZWDVWQQrdZ1QQcmdZViewItem

    http://www.eBay.pl/FENDER-JAPAN-JAGUAR-BASS-R-SERIAL_W0QQitemZ270323394597QQihZ017QQcategoryZ4713QQssPageNameZWDVWQQrdZ1QQcmdZViewItem

    Ale heca :d

    Najwidoczniej miałeś do czynienia z instrumentami z tej samej fabryki co
    Ibanezy Jem za 500zł, które swego czasu na necie były 😉

    „Racja jest jak d*pa, każdy ma własną.”

  26. prawda tak ze na rynku obecnie koreanskie sa basy Fender 24.

    swego czasu było dużo Squierow made in korea i byly calkiem niezle

  27. Ja w ręce miałem tylko jeden swój bas Fendera- amerykaniec. Gitara została
    wyregulowana w salonie Dawsons (gitara stała u nich tydzień). Była więc pod
    fachową opieką i nie mam powodu mówić o jakichkolwiek niedoróbkach. Ale ja
    bym tutaj porównał te basy (nie tylko z resztą basy, bo także i elektryki)
    do kubańskich cygar. Nie są one tak równo zwinięte jak te maszynowe i mogą
    wyglądać jak kompletne gnioty, ale mają za to swój urok i klimat 😉

  28. Tak na marginesie to MM jest do d***.

    A tak wracając do tematu:

    Rzeczywiście przy obecnym kursie się zdecydowanie nie opłaca, ale kiedyś…
    za kupione w Polsce wiosło można było wtedy ściągnąć sobie 2,2
    Amerykańskiego precla. A nawet jeżeli byłby to bas nietrafiony zawsze go
    można było opchnąć na allegro, także nie było opcji. Ja sam żałuje, że
    nie pożyczyłem wtedy pieniędzy żeby ściągnąć kolejny bas, na
    sprzedaż.

    A ja polecam serię 2007, z której nowe(przeleżane gdzieś) basy można
    dostać znacznie taniej. Mi osobiście 2008 pasuje mniej ale o tym już też
    było.

    Edit: Bisu ale drobne niedoróbki bo czasem można o niezłych kwiatkach
    przeczytać…

  29. Słuchajcie, teraz w Riffie macie przeceny nowowroczne, jazz bass higway
    kosztowal mnie 2610 i 30 gr zamiast 3700 z hakiem, warto tam pojsc i obaczyc te
    basy. Faktem jest ze Fender fenderowi nierówny, co można stwierdzic po ograniu
    paru sztuk(nowych) i dokładniejszym przyglądnięciu się:) a co do MM to do
    d*py jest jego cena 😀

  30. widze, że pojawiło się w tym temacie trochę na temat Fenderów CIJ a
    właśnie mam pytanie na temat japonczyka. Moge kupić Fender Jazza za jakieś
    1,6k rocznik ok86, tyle, że nie ma szansy żebym go ograł… ponoć japońce
    z lat 80 są dobre ale niewiem czy tak w ciemno to dobry układ…

  31. TZN Ja miałem styczność z Fenderem Mexykańskim tyle że był to aktyw z
    serii deluxe

    Nie wiem jak gadają pasywy mexykańskie ale to jest już chyba niższa półka
    o ile się nie myle to „standard”. Zastanawiam się nad jego kupnem bo po
    wyregulowaniu gadał całkiem świetnie…

    fotke tego basu możesz znaleźć na
    http://www.edwinbasist.fbl.pl

    a reszte możesz poczytać na moim temacie: Fender Mexico czy Japan

  32. dizzy – ja bym brał bez większego wahania, szczególnie w
    takiej cenie.

    ____________________

    Żyj szybko, umieraj młodo!

    myspace.com/koboldpoland

  33. Alek – dałeś d*py, sobie lepiej spojrzyj na informacje fenderowskie, a nie na
    bajdurzenia w sklepie, gdzie z pewnością jest także wiele innych
    błędów.

  34. Naucz się edytować posty bo cię moderacja zje. Zaraz sprawdzę. A fakt
    faktem, ze 51 teraz jest produkowany w Meksyku. Zmienili serię z reissue na
    classic, to zmienili i miejsce produkcji.(a ceny pewnie ani drgnęły:/)

    edit: a aerodyne są jeszcze produkowane?

  35. @Stachu1988: dizzy – ja bym brał bez większego wahania, szczególnie w takiej cenie.

    miałem go już brać ale ktoś mnie wyprzedził… dosłownie 2 minuty;/ teraz co najwyżej mogę mieć japońskiego precla z 90 roku w podobnej cenie… w sumie precel bardziej pasowałby chyba do muzyki jaką gram ale jazz jest ładniejszy wizualnie…

  36. Jak z tymi fenderami ? No właśnie. Mam pytanie dotyczące Aamerykańców.
    Otóż jak bardzo brzmieniowo odbiegają od siebie modele deluxe, standard i
    inne highwaye. Czy lepiej kupić standard USA czy Mexico ale Deluxe ??

    Kupie Musicman Stingray 4 lub inny zawodowy bas.

  37. deluxe są chyba aktywne ale nie wiem:P

    a ja mam pytanie pokrewne. Mianowicie pograłem na jednym Fenderze USA jb i
    grałem przez tydzien na wspomnianym przez kogoś Squierze Koreańskim. Jeden i
    drugi bass totalnie mnie rozłożył na łopatki i śnie po nocach teraz, więc
    nawet czarne scenariusze sprzedania mojego b4 tez w chodzą w gre.

    i tu się pojawia moje pytanie- czy jak chce zajebiste brzmienie jazz bassa a
    nie chce wydać 3 tys tylko może ponad 2kzł to trza kupować fendera? czy np
    Squier vintage modified zda egzamin? bo nie jest dla mnie priorytetem napis
    FENDER, najwyzej kupie sobie kiedyś gryf:D

    jeszcze mnie kręci Geddy lee jazz bass a zwłaszcza jego cena na ibeju.

    ale trochę strach

    PS i jak to nie płakać
    http://www.eBay.pl/1989-American-Fender-Jazz-Bass-Sunburst-USA-Hard-Case_W0QQitemZ200308956437QQcmdZViewItemQQptZGuitar?hash=item200308956437&_trksid=p3286.c0.m14&_trkparms=72%3A1205%7C66%3A2%7C65%3A12%7C39%3A1%7C240%3A1318%7C301%3A0%7C293%3A2%7C294%3A50

  38. Meksykański deluxe nie dorośnie do pięt amerykańcowi.

    A co do amerykańców poszczególnych:

    Highway – trzeba koniecznie ograć, warto w tym później wymienić
    pickupy, generalnie duża loteria i ciekawy lakier. Najgorszy z
    amerykańskich.

    O zwykłych było bardzo dużo, poszukajcie sobie, a co!

    Deluxe – aktywny bas… niektórym pasuje, vide braqweny. Potrafią zagrać
    (dobre modele) jak sadowszaki.

    American Vintage – amerykańskie robione na wzór starych basów… ciekawe,
    ale jeżeli mam być szczery zależy który model. Niby z założenia lepsze
    jakościowo od standarda, moim zdaniem każdego amerykańca trzeba ograć przed
    kupnem, nie brać ze mnie przykładu.

    Co do cen – kupuj japońskiego jazza fenderowego i jeżeli kochasz jazzy to go
    nie zmienisz, a spokojnie można go dostać w granicach 2kzł. Nie inwestuj w
    meksyka bo się nie opłaca, tak samo jak ze Squierem. Wielu ludzi bardziej
    ceni japończyki od amerykańców, ja nie jestem jednym z nich ale imho między
    meksykiem a japończykiem jest po prostu przepaść.

  39. Ja tydzien temu zakupiłem w warszawskim metro Mexykańskiego Fender Precla i
    muszę przyznać ze to jest totalna loteria. Były dwa kolory sunbrust i
    czarny. Ograłem oba, czarny gada bardzo ładnie, czuć pod palcami, że
    pożądna gitara. Gdy wziałem sunbrust był problem z wyregulowaniem
    wysokości strun. byly coś ponad centymetr nad gryfem i ni kija nie dało się
    ustawić niżej, żeby grało. bawili się z nim w metrze z 40 minut ale nic nie
    wykombinowali. przy okazji grałem na deanie edge q4. tez bardzo fajna gitarka
    ale ostatecznie wolelem fendera. Takze widzisz, nawet Fender i nawet ten sam
    model może być dobry i do d*py. ale osobiście polecam mexykańcow. bardzo
    fajne gitary za rownie fana cenę przynajmniej do początku tego roku ;D

  40. no ale takie coś to trzeba wypatrzec i znaleźć okazje a ja musialem mieć coś
    żeby grac bo próby zaczelismy ;D

Możliwość komentowania została wyłączona.