wszyscy uwielbiamy grac na basie-to jest pewne:)…ale od czego to się zaczęlo
o to jest pytanie?? może zaczene od siebie żeby nie było;P…no wiec kiedy
byłem jeszcze młody(to znaczy jakiś rok temu:P) postanowilismy z kumplami
zalozyc zespół:)(standard) jeden kumpel na gitarze, 2 na perce no i zostal
vocla i bass a ze spiewac się wstydze(nie ze nie umiem:P) to postanowilem
sprobowac swoich sil na basie:)..no i oczywiście w ogóle nie zaluje swojej
decyzji inaczej nie było by mnie tutaj;P potem czeste próby, jakieś klotnie w
zespole(jak to zwykle bywa:D)no i pierwszyt kooooooooncert :):) no i po jakiś 6
miesiacach stwierdzilem ze wypadalo by się wkoncu nauczyc grac na tym czyms a
nie tylko grac:P no i ta nauka trwa do teraz i będzie trwala jeszcze dluuugo:)
dobranoc
Jak zaczęłaś swoją przygodę z grą na basie?
Czy początki Twojej gry na basie wiążą się z założeniem zespołu?
Dlaczego zdecydowałeś się na naukę gry na basie zamiast śpiewania?
Czy miałaś problemy z nauką gry na basie na początku?
Jaki był Twój pierwszy koncert na basie?
Jakie próby musiałaś podjąć, by nauczyć się grać na basie?
Jaki masz styl gry na basie?
Czy zawsze chciałaś grać na basie, czy zainteresowałaś się muzyką basową później?
Jakie wyzwania napotykasz na drodze do doskonałości w grze na basie?
Czy zdajesz sobie sprawę, jak ważną rolę pełni bas w utworze muzycznym?
Od takich wieczornych opowiastek jest blog.
ALbo photoblog tam byś mugł dać jeszcze zdjceia jak tulisz absie do snu 😉
Kiedyś się spiłem w 3 d*py, a rano się okazało ze zostałem basistą. Teraz
muszę więcej pic żeby o tym nie pamiętać 😛
To jest dopiero rocknrollowa historia! :D:D
Ja tam zobaczyłem gitarę basówą i byłem martwy. To wszystko spotęgowała
gra Burtona.
Jak to mówią że basista to niedoszły perkusista i tak też ze mną było
😀
______________________________________________________________________________
Basista Brain Defect
A ja grałem na gitarze, ale stwierdziłem że bas będzie dla mnie
wygodniejszy manualnie (nie mieściłem się z palcami na najwyższych progach
– grube opuszki 😛 ) . I tak też posiadłem Moją Najukochańszą Żonę
Barbarę z którą jestem szczęśliwy do dziś 🙂 . Ładnych parę lat
zleciało 🙂 .
A jażem grał na klasyku lat wiele, porzuciłem, odkryłem na nowo i
zaoważyłem że lubię grac linie basowe z utworów 😛 Zwykła gitara
wydawała się taka… zbyt… oczywista 😛 Bas ma w sobie to coś 😉
Przyszedłszy na studia w 2006, poczyniwszy trochę znajomości okazało się
że ktoś ma basię na które nie gra, trochę pozawracałem człowiekowi
głowę aż zmiękł i od stycznia 2007 mam basię 😛 Dawcą notabene był
Michigan od niedawna obecny na Basoofce, w związku z pokutą jaką odbywa 😛
Ale niech się z tego tłomaczy sam.
Właśnie mi się przypomniało że 12go mam z Basią roczniczkę, będą
prezenty (nowe strunki), wino, świece, nastrojowa muzyka… xD
Miałem 7 lat, dużo wolnego czasu, a w domu stał keyboard.
uwaga…grałem kalifornijskiego punka 😛
Siedziałem w domu, spadł na mnie żyrandol, po czym zakrzyknąłem
triumfalnie : Eureka!
Mózg nastroił mi się na EADG, palce zrobiły się żywsze, zacząłem grać
na basie.
Chwile przed kupieniem basu znalazłem stronę basoofki, byłem zupełnie
zielony,
wiec pytałem pytałem, ludzie mi radzili a ja i tak wybrałem to co mi
przypasowało w końcu.
koniec
Ja gitarę mam po ojcu (mam nadzieję, że dostałem ją w pakiecie z
talentem… :))
Jak byłem mały to się zastanawiałem co tak „buczy” w tych piosenkach 😉
Teraz już wiem.
sex drugs rock&roll
jak miałem 7 lat mój kuzyn podszedl do mie i powiedzial ze mam ryj jak basista
i nadaje się do nirvany parę lat potem kupilem pierwszą basie
Dawny basista z czasów kiedy jeszcze grałem w kapeli na 6 strunach był
niewyjściowy, to go w*ebaliśmy i na basie zacząłem grać ja ;]
U mnie, to było tak, że jak przed urodzeniem dzielili talentami, to ja na
fajce byłem, a jak wróciłem, to już tylko gra na basie została, no to
wziąłem…
**********************************************************************************
…lepiej mieć Parkinsona i trochę powylewać, niż Alzheimera i zapomnieć
wypić …
ahahhh +10 !
dokładnie 😛
W zerówce grałem na cymbałkach, ale dźwięki mi się wydawały jakieś
takie „za chude”. Piosenka harcerska i turystyczna z akompaniamentem pudła
przy ognisku mnie nie zafascynowała (dżwięki były za chude). Po koncercie
Iron Maiden w 1986 potłukłem świnkę i wydałem kasę z na bas Jolanę i
distortiona. Dżwięki nareszcie zaczęły być OK. Potem już było tylko
coraz grubiej.
Ja kiedyś (jeszcze w liceum) spotkałem kolesia, n*ebanego jak stodoła,
który chciał sprzedać bas za 4 wina. Poszedłem więc do sklepu po 4
„siłacze”. Bas był gówniany i się szybko rozpadł, ale swoje zrobił.
Zaraziłem się.
uslyszalem piosenke „ben harper – fight for your mind” i dostalem orgazmu
🙂
potem cala kasa z 18 poszla na basie
Kiedy chodziłem do szóstej klasy podstawówki słuchając muzyki
powiedziałem siostrze że zostanę basistą. I mimo, że mi powiedziała, że
na to laski nie lecą, zostałem 🙂 Parę lat temu jak się okazało, że jeden
z okolicznych zespołów nie ma basisty. Kupiłem od kolegi starego Peaveya za 200zł…
Ja swój pierwszy kupiłem od qmpla za 2 wina (i jeszcze z nim je wypiłem
:P)
bart77..umiesdz się ustawic coz za przedsiebiorczosc 🙂
Pierwszy raz:
W klasie w technikum kolesie zakładali zespół i nie było basisty ani
perkusisty. Wybrałem bas bo lżejszy do noszenia. Zespół i tak nie powstał,
a ja zostałem z tym basem, no i … już.
drugi raz:
pewnego razu (styczeń 2006) koleś mój serdeczny powiedział mi, że jeszcze
ciagle ma Stratocastera i jak bym miał bas to mógłbym do niego wpaść z
kobitką; nasze baby by sobie plotkowały, a my bluesowali i pili piwo. To
kupiłem znowu Jazz Bassa. Potem przypomniałem sobie o nastepnym kolesiu, co
grał na perkusji – miał na strychu – ściągnął.
No i zaczęło się …. zbieranie gratów, hałasowanie (led Zepp, Cream itp)
i PIWO.
Zaskoczyłem znowu.
P.S. AdaM – jak z potencjometrami? smarujemy?
kurde sorki…nie miałem czasu potem byly swieta….kiedy masz czas? 😉
Nigdy muzyka się nie przejmowalem, jako przedmiot w szkole była to lekcja na
wyglupy. Sam tez nic nie sluchalem, pozatym co uslyszalem w radiu jak ktoś
wlaczyl. Jednak na obozie zeglarskim w lipcu roku 2006 znalazłem się w pokoju z
3 kolesiami z czego dwaj byli fanami Red Hotów i trochę gitarzystami.
Wkrecilem się w to, po powrocie do domu zaczelem sluchac muzyki, niedlugo potem
sprawilem sobie moje pierwsze MP3, plyty, poznawanie instrumentów, zaczelo się
wylapywanie lini basu z piosenek… A mniej więcej w polowie stycznia roku 2007
pomyslalem sobie ,,Koledzy którzy wciagneli mnie w muzykę, niech za to Bóg
blogoslawi ich dusze, mysla nad zespolem. Jeden fajne pisenki pisze, drugi
gitarzysta, maja tam perkusiste. Ja mam kiespki glos to spiewac nie będę, tak
jak i w sumie fajnej pisenki nie uloze. Hmm… Zostaje mi tylko bas.” i zaraz
potem znalazłem Basoofke. Swój pierwsz bas na allegro. I tak się to
rozpoczelo. I jest coraz fajniej. Co ciekawe, nigdy jescze nie zagralem z tymi
kolegami dzięki którym slucham muzyki i gram na basie 😛
A teraz jestem jedynym basista w szkole, na niedziele wystepuje z okazji WOŚPu
u nas w szkole z moimi bracmi i naszym zespolem, kilkoma kumplami którzy sa
gitarzysci oraz… Z dwoma fajnymi kolezankami, które po mojej zgodzie wielce
się uradowaly… I jak tu nie mówic, ze nie leca na basistów? 😛
Adam. Ino mrugnij.
Jeden kolo zaproponował mi granie z nim w zespole(zespól istniał 3
tygodnie), odparłem, że nie umien grać a on dał mi jolane. Po miechu
musiałem ją oddać i po kolejnym miechu kupiłem sobie saudera z allegro.
Potem już było tylko lepiej.
hahaha o shit nie mogę XD
Ja w sumie jak zaczynałem na powaznie z muzyką, to mój starszy brat,
(chwała!) zaznajomił mnie z muzyką. Na początek poleciał Immortal,
potem
sam już szukałem 😀
Po kolei Red Hoci, Metallica. Kiedy usłyszałem Anesthesia coś mnie
ruszyło.
W sumie muzyka w podstawówce była u mnie – i autentycznie
miałem jej dosyć (choć nie przeklinałem, bo takich słów nie znałem)
i pytałem po co mi się to przyda w życiu.
Pytacie, odpowiem – tak, żałuje 😀
ja kiedyś jak byłam mała to grałam na klawiszach, ale nie podobało mi się
to za bardzo. Jak miałam gdzieś 15 lat, to moi braci stwierdzili, że skoro
jeden gra na gitarze, dugi myśli o perkusji, to ja powinnam grać na basie i
będziemy mogli wtedy założyć rodzinny zespół. Po chwilce namysłu
stwierdziłam że to dobry pomysł i tak to się zaczęło 🙂 tyle tylko, że
jednak nie gram w rodzinnym zespole ;p
W sumie mam podobnie jak Aqua, gramy w ośrodku kultury alternatywnej, którego
oficjalnie brzmi tylko nazwa. W środku swoiski klimat, zawsze ktoś tam siedzi
i to najczęściej ludzie z wieloletnim stażem na instrumencie. Każdy się
zna więc nie ma problemu z zastępstwem.
Swoją drogą, właśnie w tym ośrodku odbywały się BassDaysy w minionym
roku. 😉
ciekawie niektrzy zaczynaja jak widze:P
Ja miałem ambityny plan zostania DJ hiphop/house/lounge. Usłyszałem jak moi
dwaj kumple (perka, gitara) graja Smellsa by Nirvana. Tak się im
przypatrywałem i myślałem sobie „Kurde, oni to są fajnie, graja muzykę”.
Nagle jeden z nich mówi „Szpila, a weź ty na bas wejdz jeszcze”. Pokazał mi
basówkę: pum, pum – pum pum a ja pomyślałem „To jest zajebiste”. Tak się
zaczęło 😛
niezłe
zostałeś basistą w zespole w 5 minut 😛
Krótkie opowiadanie z dialogiem pt. „The Beginning”
Wieczór. Ulica. Trzech ponurych typów idzie powoli w bliżej nieokreślonym
kierunku. Pada pytanie:
– Wiesz, w zespole brak nam basisty. Spróbowałbyś?
– Ok.
Dwa tygodnie później zaczęło się poskramianie czterech strun.
Historia trwa nadal, ale nie jest już taka ciekawa…
A u mnie się zaczeło jakieś 4 lata temu jak szłam ulicą z tatą i był
sklep muzyczny
Spytałam się taty czy mi kupi elektryka to powiedział,że nie bo się nie
nadaje,że lepiej mi z basem będzie( nie wiedziałam wtedy,że mój stary jak
był młody grał na perce i basie i tylko dlatego nie chciał mi kupić
elektryka )no i potem jakoś tak wyszlo,że poszłam na próbe moich znajomych i
wziełam sobie basik do raczki i stwierdziłam ze muszę po prostu muszę mieć
bass xD
Tydzień po tym czyli jakoś w 2005 roku dostalam swój pierwszy basik
Zaczęło się od słuchania Linkin Parku :D:D:D (3lata temu) Zastanawiałem
się jak oglądałem koncert co to jest to za zajebista niebieska gitara z 4
strunami (to był MM :D). Później dostałem przypadkiem mp3 CoF – The Forest
Whispers My Name, From The Cradle to enslave i miałem pełno w majtach,
stwierdziłem, że chce takie intra grać 😀 Do tego kumpel stwierdził że na
akustyku daremnie mi idzie więc zacząłem stroić go na bas (kupowałem
struny z ruskiej 7), gryf się po pół roku po totalnym zbananowieniu
złamał. I tak zacząłem kombinować. W efekcie przez znajomego znajomego
dostałem 1st basa – DEFILa (śmiech na sali), na którym gram do dnia
dzisiejszego… 😀
A ja od zawsze wystukiwałem paluchami rytm perkusji i wsłuchiwałem się
wyszukując linii basu w utworach (teraz mam wersję zmutowaną bo wystukuję
rytm perksuji i mrucze linie basowe :D). Jakoś nigdy mnie nie ciągnęło do
gitary elektrycznej. Takie dziwadło ze mnie.
To jak Ty go na ten bas stroiłeś że się wygiął i złamał? Przecież te
struny nawet zbytnio naciągnięte nie były…
Może założył grube struny ,które wygenerowały tak monstrualny naciąg,
że mógł strzelać z gitary jak z łuku.
Jak to przeczytałem to się popłakałem z…. bólu bo spadłem z krzesła ze
śmiechu:D
Chyba najlepsza historia.
Nawet struny od ruskich 7 raczej nie są na tyle grube by przy bardzo
obniżonym strojeniu powodować wyginanie gryfu 🙂 . Myślę że najgrubsza
może mieć 60 – 65 maks. Zresztą, dlaczego na normalnym strojeniu ruskie 7
nie łamały się od razu skoro ta przy obniżonym się wygięła? No chyba że
nie wiedział jak się bas stroi 😛 .
Weź poprawke że akustyk/klasyk był DEFILowski 😀 DEFILe miały to do siebie
że nie było prętów regulacyjnych. Jak ktoś załatwi kamerę mogę pokazać
to na przykładzie basówki jak zrobić z akcji 4mm na 0,5mm z użyciem jedynie
lewej ręki 😀
A ruskie 7 miały pręty regulacyjne 🙂 ? Dobra, kończymy offtopa bo się
burdel robi a do niczego to nie prowadzi.
Usłyzałem kawałek white strips – seven nation armi ( czy jak to się tam
pisze), ktoś pierdolną mnie w głowe i stwiedziłem że to co daje te
wibracje a czego nie słysze jest…. interesujące
________________________________________________
Eskalacja elkowencji implikuje indolnencje akcji
Przesłuchaj jeszcze raz 😀
________________________________________________
Eskalacja elkowencji implikuje indolnencje akcji
Svenson ma rację. Po prostu gitarzysta używa octavera.
Może się mylę, ale The White Stripes to tylko perkusja i gitara elektryczna.
A jeśli chodzi o ich twórczość to zdecydowanie wole „Jolene”.