J.A.B. – zespół w którym gram.

Witam. Chcę zaprezentować Wam zespół, w którym gram na basie. Jest to
projekt prog-rockowy o nazwie J.A.B.

Zapraszam do słuchania https://www.youtube.com/watch?v=DrWvm7c_BAY Temptation, https://www.youtube.com/watch?v=d01bPXVf3ds Revolt

Nasz kanał na You Tube KLIK J.A.B.

Jeśli Wam się podoba to prosimy o lajkowanie naszego profilu na Facebook’u (www.facebook.com/J.A.B.poland)

Podziel się swoją opinią

10 komentarzy

  1. Całkiem fajne granie, chociaż szczerze powiedziawszy bardziej by mi pasował
    do tego męski wokal. Ale to już kwestia gustu, ja ogólnie nie przepadam za
    kobiecym wokalem w tego typu muzie. Tak czy siak, muzycznie jak najbardziej pro
    😉

  2. Wokalistka ma fajny głos – delikatna, nie wulgarna chrypka. Taka trochę
    Sandra z Guano Apes w górze, trochę Tina Turner w dole ( „Bad Dream” ).
    Podoba mi się.

    Muzyka zagrana fajnie. W miarę pomysłowo, mimo że konwencja jest już dość
    mocno wyeksploatowana. Pogował bym 🙂

    Słucha się całkiem miło, gdyby nie problemy z mixem to nawet bardzo
    miło.

    Największy grzech – przegięta kompresja na całości. Dławi się i pompuje
    na każdym mocniejszym ataku, szczególnie przy gęstych stopach i akcentach na
    blachach. Najbardziej rzuca się to w uszy na „Obława 1” na akcentach z
    gitarą które zaczynają się w 15 sekundzie, ale problem jest we wszystkich
    numerach. Zwróć uwagę np. co się dzieje z dynamiką wokalu na przejściu na
    stopach w numerze „Temptation” w 01:28.

    Mam wrażenie, że na całości jest położona jedna wspólna kompresja dla
    całego zakresu częstotliwości, bez podziału na dół, środek i górę. Gdy
    gitara gra nisko i robi się kocioł w dolnym zakresie, wyraźnie spada
    dynamika w górnych rejestrach (blachy, wokal), jakby kompresor zapychał się
    dołem i kompensował to w całym paśmie zamiast w samym dole.

    Bardzo cienko wypada gitara w przesterowanych partiach rytmicznych. Straszna
    zamuła się robi, zupełnie nie ma oddechu w górze. Brzmi to jakby gitara
    właziła dołem na rejony gitary basowej. Na solówkach jeszcze jakoś się to
    trzyma kupy, ale na riffach jest miazga. Gitarzysta chciał żeby mu fajnie
    dudniło na palm-mute a bas miał warczeć, zgadłem? 😉

    Najwyraźniej słychać ten problem w „Bad Dream” – po wejściu gitary ostrej
    bardzo wyraźnie słychać, że robi się z tego „cegła”, która dostaje
    powietrza kiedy gitara przestaje grać riff i na cleanie wchodzi z kaczką. A
    należy wziąć poprawkę na fakt, że ten riff jest dość mocno ściszony w
    porównaniu do mocniejszych kawałków. Bas ma na tych nagraniach za dużo
    energii w dolnym środku żeby nie zrobić zadymy z tak mocnym dołem w gitarze
    – trzeba by chyba poszukać kompromisu brzmieniowego, bo w tej chwili po
    dłuższym słuchaniu uszy wymiękają.

    O ile temat brzmienia gitary zależy w dużej mierze od samych muzyków i ich
    pomysłu na brzmienie a realizator może ewentualnie coś zasugerować, o tyle
    kwestia kompresji to bardzo podstawowy błąd w który wpadają osoby mające
    umiarkowane pojęcie o masteringu. Jeśli to chałupnicza robota to można to
    od biedy puścić płazem, ale jeśli ktoś za to wziął kasę, to IMHO
    odwalił fuszerkę.

  3. Witam również kolegę Zakwasa 🙂

    tapchan. Nie będę się wdawał w dyskusję na temat zawiłości technicznych
    nagrywania bo nie za bardzo jestem dobry w temacie realizacji dźwięku. Te
    nagrania realizował nasz kolega gitarzysta w zaciszu domowym. Między innymi
    dlatego jest to demo, a nie oficjalna płyta zespołu.

  4. Jasna sprawa. Sam też nie zajmuję się masteringiem. Zwróciłem uwagę na
    problemy na które sam trafiłem przy okazji nagrywania swoich demówek w
    przeszłości.

    Polecam kanał YT:
    https://www.youtube.com/user/igorkruszewski . Obejrzałem
    jakiś czas temu, żeby widzieć o czym gadać z realizatorem w trakcie
    miksów. Bardzo pomaga w komunikacji. Polecam.

  5. Cuś mało ludzi . Na każdej kapeli tak było?

    Jeżeli tak to ….. ten skierniewicki festival ….. nie bardzo trochę.

  6. Na filmie to rzeczywiście tak wygląda , że tylko parę osób było pod
    sceną. Ale sporo ludzi siedziało w grupkach dalej od sceny, na trawnikach
    popijając piwko. Oczywiście tłumów nie było, już na pewno nie na
    zespołach konkursowych, a my z tej grupy graliśmy jako ostatni. Tłum się
    zrobił dopiero na występie „gwiazdy” festiwalu Luxtorpedy. Ale to widziałem
    już na zdjęciach bo pojechaliśmy do Łodzi po naszym występie.

Możliwość komentowania została wyłączona.