Stoję przed kupnem basidła, wybór padł na Ibaneza z serii SRX. Tylko tutaj
taki problem. Produkują dość sporo modeli (390, 500, 550, 590, 600, 4EX1
itp) i powiedzmy, że stać mnie na większość z nich. Czy ogrywał ktoś te
basy? Jestem najbliżej kupna 390 lub 590. Warto dopłacać? Chodzi mi też o
porównanie modeli cyferkowych z tymi, które mają też litery w nazwie (czym
się różnią?).
Aha i piszcie w miarę prostym językiem-ja dopiero zaczynam :]
Czy kupił ktoś już Ibanez SRX i mógłby podzielić się swoimi wrażeniami?
Który model Ibanez SRX jest najlepszy do grania, jakie są Wasze propozycje?
Czy warto dopłacić za bardziej zaawansowane modele Ibanez SRX?
Czym różnią się modele cyfrowe od tych z literami w nazwie na przykładzie Ibanez SRX?
Jakie są Wasze doświadczenia z graniem na Ibanez SRX?
Czy modele Ibanez SRX nadają się bardziej dla początkujących czy zaawansowanych basistów?
Który model Ibanez SRX jest najbardziej uniwersalny w graniu różnych stylów muzycznych?
Czy model Ibanez SRX 590 jest warty dopłacenia w porównaniu z modelem 390?
Jakie są główne zalety i wady poszczególnych modeli Ibanez SRX?
Czy istnieją inne marki basów w podobnej cenie, które warto rozważyć zamiast Ibanez SRX?
Ogrywałem parę tych wioseł (nie pamiętam modeli) wg mnie jakiś fajerwerków
nie ma, ale jak ci leża w łapie to jak najbardziej. Dobre wiosła ze
średniej półkki i tyle. Co do literek w modelach obstawiam że to kolory.
Skąd żeś takie modele wytrzasnął? Żadnego z nich nie ma ani na
amerykańskiej ani europejskiej stronie Ibaneza. Przeszukałem też katalog z
2005 roku i też ich tam nie ma. Więc albo to jakieś mocno oldschoolowe
modele albo sam nie wiem co.
A co do serii SRX to mi osobiście nie leżą te basy w ręce – odzrucił mnie
gruby gryf i szeroki rozstaw strun w piątce.
Co do brzmienia ciężko mi się wypowiadać bo ogrywałem tylko jeden model i
nawet nie pamiętam który konkretnie, ale tak jak napisał Michalbas –
fajerwerków raczej nie ma. Wszystko tak naprawdę sprowadza się do tego jakie
Ty chcesz mieć brzmienie, ciężko kupić bas na podstawie tego że ktoś ci
powie jak on brzmi – to trzeba usłyszeć i tyle.
Są to natomiast wiosła na pewno dobrze wykonane jak na swoją kategorię
cenową, raczej nie uświadczysz bajerów w stylu wystających progów czy
krzywo przykręconych elementów (podkreślam słowo RACZEJ ;p). Ot, porządna,
koreańska robota.
Natomiast pozwolę sobie dać taką radę od siebie – jeżeli dopiero
zaczynasz, to nie kieruj się brzmieniem instrumentu, a przede wszystkim
wygodą grania. Przejdź się po sklepach muzycznych i weź kilka gitar do
ręki i porównaj jak co ci leży. Twoja koncepcja „wymarzonego brzmienia” i
tak zmieni się jeszcze pewnie parę razy, a jak wybierzesz niewygodny
instrument to możesz się bardzo szybko zniechęcić do grania.
Pozdrawiam,
Maciek.