Witam!
To mój pierwszy post na forum, więc na starcie chciałbym się
przywitać.
Niedawno rozpocząłem swoją przygodę z basem. Póki co gram na pożyczonym
Schecterze stiletto extreme 5, jednak chciałbym jednak zaopatrzyć się w
jakiś sprzęt na własność. Mam dylemat w wyborze jednej z czterech gitar
podanych w temacie – Ibanez sr300 v Epiphone Toby Deluxe IV v Cort gb34 v Cort
Action.Jak już mówiłem gram dopiero od niedawna, dlatego sam nie znam się
na tyle, żeby ocenić po samych opisach, która z tych gitar będzie dla mnie
najlepsza. Jeśli chodzi o gatunki muzyczne jakie chciałbym grać to głownie
rocka, alter rocka i czasem coś z pogranicza metalu. Prawdę mówiąc dużo
czytałem o Toby’im, byłem prawie zdecydowany, jednak gdy zapytałem o niego w
sklepie muzycznym, sprzedawca wzbudził we mnie wątpliwości, mówiąc, że
kupując Epi zapłacę za logo na główce, a nie za to na co stać dane
wiosło. Dlatego teraz stoję przed wyborem i liczę na pomoc osób
mądrzejszych ode mnie w tym zakresie 😉
Jaką gitarę basową najlepiej wybrać spośród modeli Ibanez sr300, Epiphone Toby Deluxe IV, Cort gb34 i Cort Action, jeśli gram głównie rocka, alter rocka i czasem metalu?
Która z gitar basowych opisanych w poście będzie dla mnie odpowiednia jako początkujący muzyk grający na poziomie początkującym?
Co jest ważne, kiedy chcę kupić swoją pierwszą gitarę basową spośród modeli Schecter Stiletto Extreme 5, Ibanez sr300, Epiphone Toby Deluxe IV, Cort gb34 i Cort Action?
Jakie są wady i zalety każdej z gitar bassowych, o które pytam w moim poście na forum?
Czy za logo na główce gitary basowej trzeba płacić więcej, co przekłada się na jakość dźwięku?
Która gitara basowa jest najlepsza pod względem brzmienia, wytrzymałości i wyposażenia, aby spełnić moje potrzeby muzyczne?
Ile powinienem wydać na gitarę basową, aby uzyskać dobre brzmienie i wygodny w grze instrument?
Czy gra na gitarze basowej Schecter Stiletto Extreme 5 jest porównywalna z graniem na pozostałych opisanych modelach gitar bassowych?
Jakie opinie o poszczególnych modelach gitar basowych są wyrażane przez otrosych muzyków i fachowców z branży muzycznej?
Co powinienem wziąć pod uwagę przy wyborze gitarze basowej, by zaspokoić swoje potrzeby muzyczne?
W tej klasie cenowej czego nie kupisz szału nie będzie. Z tej listy wybierz
cokolwiek. Jak będziesz wkręcony to za jakiś czas i tak kupisz coś
lepszego.
Jeśli naprawdę chcesz zapłacić 0zł za napis na główce to weź Harley
Benton JB-75 Vintage albo Harley Benton PJ-4 Deluxe. Super tanie wiosła, na
początek stykną i z graniem rocka nie ma problemu ani na jednym, ani na
drugim. Jak nie wiesz na które z nich się zdecydować to nawet weź oba,
nadal zmieścisz się w 1000zł.
http://www.thomann.de/pl/harley_benton_hbb1975_na.htm
http://www.thomann.de/pl/harley_benton_hot_rod_bass.htm
Jeśli chcesz odrobinkę zapłacić za napis to na thomannie masz poniżej 1100zł Fender Squier Affinity Jazz oraz P-Bass. Niezależnie od wyboru modelu
jest od groma zamienników jeśli chodzi o pickupy i osprzęt więc jeśli
trafi ci się dobry z drewna egzemplarz, niewielkim kosztem z czasem zrobisz z
niego całkiem niezłe wiosło.
http://www.thomann.de/pl/fender_squier_affinity_jazz_rw_silver.htm
http://www.thomann.de/pl/fender_squier_affinity_p_bass_pj_owt.htm
Tak, tylko mi nie chodzi o kupienie czegokolwiek, a wybraniem czegoś w
przystępnej cenie. Nie chcę kupować od razu gitary na którą wydam
majątek, a słyszałem ze w cenach około 1200 można kupić już coś
sensownego.
Super skrótowo:
– Nie słuchaj opinii randomowych ludzi – każdy ma swój gust i swoje
uprzedzenia (ja również!). Każdy powie Ci coś innego i to Ty musisz
wyfiltrować czyj styl pokrywa się z Twoim.
– Da się kupić tanio i dobrze (grałem 8 lat na basie za 390zł, w tym
koncerty), ale nie musi to być łatwe.
– Niektóre firmy traktują przedział 1000- 1200zł jako „najgorsze gówno dla
początkujących” (w mojej opinii Squier itp., wielu się nie zgodzi; wiele
zależy też od egzemplarza). Dla mnie osobiście ten przedział to 3x więcej
niż moja poprzednia gitara, która dawała radę, więc oczekuję od takich
gitar 3x więcej.
– Ludzie na Talkbassie bardzo chwalą nowe Ibanezy SR300, te z magnesami na
wierzchu; mówią wręcz, że można ukręcić więcej niż na SR500.
– Grałem kiedyś w sklepie na Epi Toby Cośtam i NIESAMOWICIE wygodnie mi się
na nim grało. Chociaż nie grałem na wzmacniaczu.
– Zerknij na używki na Allegro, Olx i na grupach Facebookowych – ustrzeliłem
kiedyś w Twoim budżecie Ibaneza ATK310 w perfekcyjnym stanie (genialny bas,
jeżeli lubisz być na przodzie w miksie) oraz genialnego Jazza szóstkę,
sporo poniżej Twojego budżetu. Da się, ale nie jest łatwo.
– Głowa do góry, w rzeczywistości (poza skrajnymi przypadkami) jesteś w
stanie grać na wszystkim, co jest dobrze wyregulowane.
Pozdrawiam!
J and D dobrze gada chcesz kupić dobrze kup używkę.Jak
kupisz co kolwiek fim\rmowego zawsze płacisz za logo.Z tych wszytskich gitar
to nikt Ci na 100 % nie powie ,już to nieraz pisałem bo nikt na 120 % nie miał
wszytskich tych gitar.Wiec opinie ogółu i tak wezmą się z tabelek, które
też możesz poczytać , no i każdy i tak będzie chwail swoje.
Miałem SR305 i był ok – ale jak on wypada w porównaniu z resztą z Twojego
posta tego Ci nie powiem.
Wklejałem to już …..ale teraz jest Ibanez SR800 – jak celujesz w SR300 ten
połyka go na sniadanie:
allegro.pl/ibanez-soundgear-sr800-mij-made-in-japan-aktywny-i6772902963.html
To nie mój bas żeby nie było – ale mam praktycznie ten sam.Jest mega wygodny i
fajnie gada ,na pewno 100 razy lepiej od wszystkich powyzszych.
Tak on brzmi w studio :
http://www.soundcloud.com/szczotabass/immunitet
Toby DeLuxe to był mój pierwszy bas. Dalej go mam, w wersji odprogowanej.
Dalej złego słowa nie powiem. Ale Harleye Bentony są wyraźnie tańsze i
grają całkiem przyzwoicie. Miałem 4-kę JB by HB, dalej mam 6-kę by HB.
Jako basista, który nic „nie musi” brałbym HB via Thomman (bo darmowy zwrot
do iluś tam dni). Ale dla niektórych pojawienie się np. na scenie z HB to
obciach… . Squier Affinity, to instrument klasy HB, tylko z lepszym logiem na
główce….
Pozdroofka
RomekS
Kurde, tego SR800 to sam bym kupił… jest jak w prezencie:-O Ale nie kupię,
bo już kiedyś takiego miałem, opchnąłem go za 1100;-)
Ibanez ATK, jeśli ma być Ibanez, albo stare Roadstery/Roadstary japońskie z
OLX/Allegro oraz modele Harley Benton/Squier, które wymienił kolega @tapchan.
Yamahy serii BB. Od siebie polecam basówki ze stajni Schectera Diamond-P
(plus/custom), Baron-H w budżecie ok. 1,8-2,3k zł. Wyżej modele Sire.
niestety ATK to chyba z świeczka szukać.Nie powiedziałbym ,że ibanezy sa
takie złe bo gra nich sporo „sławnych” muzyków z sygnaturami tym bardziej z
światka metalowego.U mnie szcesliwie lub nie w wiekszości miałem ibanezy –
do tej pory 6 różnych modeli,ok te najnizsze półki są ciulowe, ale pewnie
też nie odstaja od reszty gitar dla początkujacych.Jeśli natomiast weżmiemy
używki w cenie około 1000zł to już naprawdę są ok gitary i wmiarę
równe.
Tak wiec z mojego punktu widzenia jakbym miał kupić nowego ibaneza to bym się
zastanawiał , używane polecam bo są równe ,brzmią jak brzmią(jeden polubi
inny znienawidzi) a czasem chodza w naprawdę fajnych cenach.I nie
przekreślałbym innych prócz roadstarów i ATK.