Witam.
Od pół roku jestem posiadaczem mojego pierwszego basu – Ibaneza GSR 190. Jako
że nie miałem porównania z innymi instrumentami, nie zauważyłem dotychczas
wszelakich wad owego instrumentu. Nie chodzi tu o jakość wykonania, czy nawet
jakość dźwięku. Chodzi o sygnał, jaki ów basik wysyła do wzmacniacza. Otóż
zakupiłem niedawno wzmacniacz Ashdown’a, który posiada wskaźnik sygnału.
Okazuje się, że wskazówka ledwo drga, gdy gram, a powinna latać koło
wartości 0. Myślę, że to może być przyczyną szumienia i popierdywania
mojej dechy, gdyż podłączałem inny basik i działał na tym piecu bez
zarzutów. Czytałem, że może być to wina „zimnych lutów”, lub
potencjometrów, albo pickapów.
I teraz pytanie do Was, drodzy forumowicze – co wg. Was może być przyczyną
tego, że mój bas wysyła baaardzo słabiutki sygnał? I ile może kosztować
naprawa tego przez lutnika?
Z góry dzięki.
Dlaczego mój Ibanez GSR 190 wysyła tak słaby sygnał do wzmacniacza?
Co może być przyczyną problemu ze słabym sygnałem mojego basu Ibanez GSR 190?
Jakie są sposoby na poprawę jakości sygnału mojego basu Ibanez GSR 190?
Czy ktoś miał podobny problem ze słabym sygnałem swojego basu Ibanez GSR 190?
Czy ktoś wie, co może być przyczyną problemu ze słabym sygnałem w moim basie Ibanez GSR 190?
Czy istnieje sposób na samodzielne usunięcie problemu ze słabym sygnałem w moim basie Ibanez GSR 190?
Czy ktoś poleca jakiegoś lutnika do naprawy problemu ze słabym sygnałem w moim basie Ibanez GSR 190?
Jakie części mogą być przyczyną słabego sygnału w moim basie Ibanez GSR 190?
Czy naprawa problemu ze słabym sygnałem w moim basie Ibanez GSR 190 jest kosztowna?
Czy ktoś może polecić jakieś konkretne rozwiązanie problemu ze słabym sygnałem w moim basie Ibanez GSR 190?
A przeszkadza ci to? Mój aktyw wpięty w passive ledwo co rusza wskazówką.
Jeśli to faktycznie zimne luty to dobry kumpel z lutownicą Ci to za piwo
powinien poprawić 🙂
Nie wiem czy to przez to, ale przy głośniejszym graniu strasznie szumi i
pierdzi (na innych instrumentach tak nie jest, więc to nie wina pieca), więc
raczej przeszkadza, jeśli to faktycznie to.
Btw. elektronika jest pasywna, ale podłączałem w wejście zarówno dla
pasywnych jak i aktywnych instrumentów i w obu tak samo szumi.
Może oddać to na generalny przegląd elektroniki u lutnika? Bo generalnie to
gryf w tym basie bardzo mi się podoba, jest dosyć „wyścigowy”, do tego
fabrycznie dosyć niska akcja strun jest, oraz progi się nie ścierają,
generalnie to solidny basik dla amatora moim zdaniem… tylko ta elektronika
chyba lipna.
EDIT:
A mam ten instrument jeszcze na gwarancji. Myślicie, że wymieniliby mi go,
albo ogarnęli tę elektronikę?
Całkiem niedawno miałem dokładnie ten sam problem z wręcz identycznym basem
(gsr200). Pomogło – i pewnie nikogo to nie dziwi – zaekranowanie komór
pickupów i elektroniki folią miedzianą. Jak ręką odjął.
Prawdopodobnie jedyny zabieg „tuningowy” jaki warto zrobić w gitarze tego
przedziału cenowego.
Pozdrawiam
Adam
A co to jest to „zaekranowanie komór pickupów i elektroniki folią
miedzianą”, ile może kosztowac, oraz czy pierwszy lepszy lutnik mi to
zrobi?
EDIT:
Aha, już wiem co to jest. Niby prosty zabieg, ale czy robienie tego
samodzielnie jest na pewno w 100% bezpieczne? Mozna coś przy tym spieprzyc, czy
raczej nie?
Moze zadaje idiotyczne pytania, ale kompletnie nie znam się na konserwacji,
upgreadowaniu i modyfikowaniu sprzętu.
Sorry za brak polskich znakow, ale mam angielska wersje windowsa.
z ekranowaniem jest sporo „dłubania” bo musisz wyjąć całą elektronikę.
Jeśli masz zdolności manualno – elektryczne i lubisz się w to bawić –
możesz wykonać sam, jest chyba nawet opis na forum jak do tego się zabrać.
Osobiście jestem totalne beztalencie w tym kierunku i wczoraj oddałem bas do
lutnika m.in. na ekranowanie. koszt zależy u kogo, w granicach 100- 150zł.
Dodam jeszcze że także miałem problem z szumami w Ibanez gsr200, chciałem
nawet oddać na ekranowanie ale ostatecznie zmieniłem bas.
pozdr
m
Ja bym na Twoim miejscu spróbował sam, albo znalazł kolegę jakiegoś,
który jest bardziej sprawny manualnie. Nie ma sensu oddawać tego wiosła do
specjalisty, bo wyremontuje Ci to za 1/4 czy 1/3 ceny za jaką kiedyś
sprzedasz to wiosło (i fakt dodatkowego ekranowania raczej nie wpłynie na
podwyższenie ceny przy sprzedaży)
Mój ojciec to taka „złota rączka”, więc powinien sobie z tym poradzić. Tym
bardziej, że kasę wolałbym zamiast na lutnika, przeznaczyć na jakieś
lepsze wyposażenie (mam do d*py kabel i pasek).
To te ibanezy to aż taka lipa jest? Wydawało mi się, że w tym przedziale
cenowym to jeden z lepszych, a okazuje się, że chyba nie za bardzo.
A tak btw. Gram na stroju ze struną E obniżoną do D i na fabrycznych
strunach jest nieco za luźno i czasami uderza o progi. Kupiłem dzisiaj nowy
zestaw strun, z najgrubszą 110. Myślicie, że na 110 będzie już ładnie
grało na obniżonym stroju?
Świeże struny ogólnie to grają lepiej od starych, no i grubsza,
sztywniejsza struna też lepiej będzie „gadać”. Na taką półkę cenową jak
prezentuje ten ibanez, to można lepsze używane wiosło kupić. Nowe wiosła w
tej cenie sprawują się mniej więcej tak samo.
Że używane to wiem, ale chciałem nówkę, co było chyba błędem. Na
szczęście w marcu mam 18-kę, więc kupię sobie nowy sprzęt.
A generalnie to co może się stać przy tym ekranowaniu? Kabelków raczej nie
pozrywam, bo aż takim kaleką nie jestem…
Mojego Ibanez ekranowałem sam. Nie jest to trudne. Zdejmujesz struny
wykręcasz pickupy i wyklejasz – po wyklejeniu sprawdzasz miernikiem (test
zwarcia/diody), czy folia ma wszędzie przejście. Podlutowujesz przewodziki
(gdzieś w rogu, na dnie komory) i przetykasz je do puszki z „elektroniką”
(raptem 3 potki)- te przewodziki łączysz do masy.
Puszkę elektroniki załatwiasz podobnie – nic nie trzeba rozlutowywać – kable
są na tyle długie, że w miarę komfortowo da się to zrobić z „latającą”
elektroniką.
Sprawdź przy okazji czy w fabryce podłączyli Ci mostek do masy – u mnie
zapomnieli!!!!! A otwór technologiczny jest 🙂
Folię kupiłem w sklepie mayonesa za 12zł (7cm szeroka i 70 cm długa) –
ledwo, ledwo wystarczyło – gdyby nie fakt, że plastikową osłonę miałem
zaekranowaną (oklejona folią aluminiową fabrycznie) to by nie
wystarczyło.
Teraz mam drugi bas do zaekranowania i przezornie kupiłem 2 takie odcinki.
Poza tym z tego co patrzyłem po sieci taką folię można też nabyć w
guitarproject – cena podobna, a folia nieco węższa, ale dłuższa.
Pozdrawiam
Adam
racją jest że ekranowanie sprzętu w tym przedziale cenowym wcale nie
podniesie jego wartości na sprzedaży. ja swojego gsr200 kupiłem za ok 500zł
i za tyle samo sprzedałem. gdybym go zekranował to pewnie nie dostałbym ani
zł więcej. co do samego procesu, słyszałem gdzieś że folię miedzianą
można jeszcze okleić taśmą izolacyjną
pozdr
m
Moim zdaniem nowe struny także nie wpływają na wartość instrumentu,
podobnie jak zabieg ekranowania. Co nie zmienia faktu, że lepiej za tą samą
kasę, kupić instrument z nowymi strunami i zaekranowany – nie sądzisz??
Zatem nie podnosi wartości bezpośrednio, a podnosi atrakcyjność oferty!
Pozdrawiam
Adam
Kurcze to ekranowanie wydaje się teraz trochę bardziej skomplikowane. Chyba
jednak oddam to do lutnika.