Mam dylemat.
Chce kupić nowe wiesło – poważniejszą siekierkę. Mayo zostanie, bo chce
mieć preclowaty bas w domu chociaż. Waham się między kilkoma opcjami:
– Fender Jazz Bass Standard – import z US, cena 450$ + 36$ za wysyłkę, w
sumie około 1280zł. Klonowy. Fender to Fender, tyle że
meksykański…Mam w stanach znajomego więc nie będzie problemu z wysyłką
np. przez Polamer
– Squier VM Jazz Bass – chwalony wszędzie, klonowy, kuszą pickupy Duncan
Designed, kusi kolor natural, ale to Squier a nie Fender..cena u maczo-mena
aktualna to 1390zł
Musze na Fendera dozbierać jeszcze 400, na Squiera 500zł. Mam aktualnie
900
Co byście wybrali?
Jaki bas kupić, Fender Jazz Bass Std, Squier Jazz Bass VM czy coś innego?
Czym kierować się przy wyborze nowego basu?
Czy warto zainwestować dodatkowe pieniądze w oryginalny Fender Jazz Bass Standard?
Jaki jest koszt wysyłki basu z USA?
Czy zna ktoś sposoby na obniżenie ceny Fender Jazz Bass Standard?
Co myślicie o Squier VM Jazz Bass w porównaniu do Fender Jazz Bass Standard?
Jakie są zalety i wady posiadania klonowego basu?
Jaki jest koszt Squier VM Jazz Bass, i czy warto na niego dozbierać?
Ile pieniędzy mam aktualnie na zakup nowego basu, i czy wystarczy na zakup któregoś z wymienionych modeli?
Czy kolor naturalny Squier VM Jazz Bass ma wpływ na jego jakość dźwięku?
Na jakiej stronie znalazleś tego Fender ?
Na Twoim miejscu sprzedałbym mayo. Moim zdaniem różnica z nowym wiosłem
będzie tak wielka, że go nie będziesz do ręki brał. Gdzie jest produkowany
ten Squier?
(Tak od siebie powiedziałbym, żebyś dozbierał do 1500 i wyrwał GMRa, ale
widzę inne brzmieniowe zainteresowanie 😛 )
Squier ten:
http://www.maczosbass.pl/index.php?goto=shop&man_id=39&cat_id=3
Brzmieniowo interesuje mnie coś z czego da rade ukrecic brzmienie ala jaco
(jak na tym filmie) ale i selektywne funkowo bluesowe
moim zdaniem Squier VM JB jest lepszą basówką niż meksykańskie Fendery
serii Standard. Lepsze wykonanie, lepsze drewno (3 kawałki ładnego,
widocznego przez lakier klonu zamiast 7 czy 8 kawałków lipy schowanej pod
nieprzejrzystym lakierem). Masz rację: „Fender to Fender”, a „Squier to nie
Fender”. I właśnie dlatego dobry Squier jest tańszy niż kiepski Fender.
Wbrew niektórym opiniom meksykańcy potrafią robić dobre wiosła, ale to te
z serii Classic. A te i w Stanach są dość drogie. Aha, i o ile nie
załatwiłeś sobie jakiegoś prywatnego importu, nawet możesz nie marzyć o
tak taniej przesyłce. Dochodzą podatki i cła.
Podobno made in indonesia. Prezentuje się ciekawie.
Suchy kurde, Twój piękny wywód wziął właśnie w łeb. Jak Fender Jaz Std
jest z lipy to ja jestem czarnuchem pochodzącym Syberii.
Fender to fender, kupujesz nowy bas do podłubania 🙂
Na dzień dobry porządny setup ( może zająć nawet i tydzień 😛 ) później
można się zacząć bawić, bo przecież praktycznie nikt nie kupuje fendera,
żeby go nie przerabiać 😛
Suchy: prywatny import ofkozz
EDIT: Nie wiem skad Ty wziąłeś to ze Fender jest z lipy
W katalogu seria standard jest wykonana z olchy
Kto mi kupi wiosło z zerwanym prętem?
No jo. Zapomniałem.
czy to jest meksykański ?
MusicMan Stingray!
Hero, jak najbardziej meksykański jazz
Dzięki 😀
szkoda….
Co, myślałeś ze za takie śmieszne pieniądze kupisz amerykańca? 😉
Szczerze to tak 😛 heh…
Dobra, macie pomysły na bass tak za 350 $ ?
sory, po prostu miałem kiedyś meksykańca. Była też fabyczna ulotka ze
specyfikacją mówiąca: body – basswood. No, ale to było z 5 lat temu. Może
się zmieniło, a może kłamali na tej ulotce. W każdym razie za cenę jazza
std można wyrwać dużo lepsze basówki – do podłubania czy nie… Ogrywam
ostatnio masę jazzo-, preclo- i stingrayo-podobnych gitar po całej Europie i
twierdzę, że zbyt wiele Fenderów Std jest wykonanych poniżej pewnego
poziomu przyzwoitości. Są bardzo nierówne, zdarzają się całkiem fajne i
zupełnie c*jowe – takie naprawdę wyglądające jak bas z kategorii cenowej
400- 600zł. Za to te wszystkie Deluxey, Activey, Powery i Classicki są
naprawdę ok. Choć meksykańskie.
franken-precel (www.eBay.pl/FENDER-PRECISION-BASS-MODIFIED_W0QQitemZ120215059186QQihZ002QQcategoryZ64401QQssPageNameZWDVWQQrdZ1QQcmdZViewItem)
Squier (www.eBay.pl/FENDER-Squier-MODIFIED-70S-JAZZ-BASS-WITH-CASE_W0QQitemZ200194784839QQihZ010QQcategoryZ38079QQssPageNameZWDVWQQrdZ1QQcmdZViewItem)
🙂
Herpetolog, z tego prezentowanego na filmie squire`a normalnie nie ukręcisz
takiego brzmienia, gdyż ten koleżka zmienił sobie w nim pickupy i dlatego
tak dobrze brzmi.
Nie ma innej rady musisz popróbować i jazz standard i squire`a i dokonać
jedynie słusznego wyboru.
Jeżeli mogę doradzić, to dozbieraj kaskę i kup jazz bass`a ale z serii
deluxe. Wiem też meksykaniec i różnie z nimi bywa, ja akurat tak zrobiłem i
w grudniu Polamer przywiózł mi mojego jazzika.
Do czego mogę się doczepić to „maluśkie” braki w wykonaniu, np. jakiś Meks
zaznaczył sobie coś na krawędzi główki ołówkiem i zapomniał to zetrzeć
przed lakierowaniem, oczywiście nie wpływa to na brzmienie tylko na estetykę
i w moim przypadku tylko takie uchybienia występują.
Jedyna rzecz, którą na wiosnę wymienię to mostek, bo to co instalują
fabrycznie, woła o pomstę do nieba.
Słyszałem zgoła inne teorie…
Jak kogoś stać…
Chyba wezmę meksyka, zawsze na miejscu można kupić pickupy etc…
Ja mam Deluxa USA starego jazza 83 i fretlesa mexyka.Jedyne co wyróżnia
mexykańska gitarę ,to napis made in mexico,poza tym jest to bass najlepszej
klasy.Za Squierami nowymi to się nie oglądaj..chyba ,że japoniec z lat
80.
Mam już na oku coś, aczkolwiek mogę pomyslec.
Jak stary ten meksyk?