Siemandero, mam taką zagwozdkę. Otóż mam mało czasu żeby się zdecydować
na jedną z basówek, które wymieniłem w tytule (albo żadną?) ale gram
dopiero kilka tygodni i się nie znam. Pożyczyłem Fendera, dokładnie taki
sam jak ten LINK od kolegi, który może mi go sprzedać za ok 1800zł. I mam jeszcze
opcję kupienia tego LINK basidła za 2100zł.
Jak wspominałem, gram bardzo krótko ale też za bardzo spodobał mi się ten
instrument i muszę sobie kupić coś swojego no i trafiła mi się okazja
kupna nie używanej V7 w niższej cenie. Bardzo podoba mi się brzmienie tego
Fendera tylko jest z nim taki problem że ma dość mocno popękany lakier i
nie mam pojęcia jakie to może mieć konsekwencje w przyszłości na cenę czy
brzmienie tej gitary więc będę wdzięczny jeśli podpowiecie mi czy taka
cena jest rozsądna, ale z gitarą podejrzewam jest wszystko w porządku skoro
mój kolega grał na niej koncerty przez kilka lat i nic jej nie dolegało
oprócz tego lakieru. Z kolei ta V7 jest pięciostrunowa i nie wiem czy będzie
dla początkującego odpowiednim wyborem. Nie wiem, może kusi mnie ta okazyjna
cena ale fajnie byłoby zacząć przygodę z czymś nowym jeszcze bez historii
tak aby samemu pisać historię tej gitary… xdd
Myślę że po mojej erracie będziecie mogli mi chociaż jakoś oględnie
doradzić, pozdrowionka!
Jaki bas wybrać między Fender Jazz Bass Mexico a Marcus Miller V7?
Czy powinienem kupić Fendera od kolegi za 1800zł czy nową V7 za 2100zł?
Jakie są konsekwencje popękanej powłoki lakieru na Fenderze?
Jaka jest opinia na temat V7 jako pięciostrunowego basu dla początkującego?
Czy warto skusić się na okazyjną cenę V7, mimo braku historii?
Czy ktoś może mi doradzić co do wyboru między Fenderem a V7?
Jakie są różnice brzmienia między Fenderem a V7?
Czy V7 jest lepszym wyborem dla początkującego od Fendera?
Co myślicie o tym, że Fender ma popękany lakier?
Czy kupno V7 jako początkującego gracza to dobry wybór?
Sire V7 zaczynają się w tej chwili od 1886zł i nie muszą być
5-strunowe.
http://www.guitarcenter.pl/catalog/index.php?cPath=176_177_183&sort=promo&c1=493
http://www.thomann.de/pl/search_dir.html?oa=pra&sw=sire
Meksyk I nawet z tym nie diluj – zaraz wyskoczo ci co im Harley Benton gra
lepiej niż Fender I ci co twierdzo ze Sire lepszy od Alembica ;). Gralem na
Sire I jest to poprawny bas IMHO klase gorszy od Fenera – dużo gorsze jednak
@chinskie@ wykonanie. Chyba ze chcesz brzydala – to bierz. Lakier nie ma wplywu
na brzmienie. Ja omijam SIRE tak samo jak G&L – po prostu gitara powinna
tez wygladac.
Odnośnie Sire proponuję przejrzeć sobie TalkBass’a i opinie ludzi żyjących
w innej rzeczywistości finansowej.
http://www.talkbass.com/threads/sire-bass-club.1144219/page-387
Sądzę, że wyważone opinie kilkudziesięciu właścicieli Sire z „tamtej”
rzeczywistości można uznać za wiarygodne.
Pozdroofka
RomekS
TalkBass ma jeden, dość poważny problem. Oni są cholernie podatni na tak
zwany „hype”.
Jak wyszedł basowy Big Muff, to temat z podnieconymi i podjaranymi kolesiami
ciągnął się na 50 stron, z czego jakieś 25 stron to były ochy i achy jaki
to cudowny Muff jest. Po paru miesiącach jeden gość napisał „jak tam Wasze
Muffy? Bo ja ostygłem trochę i sprzedałem swojego, bo jednak okazał się
cienki w porównaniu do dużych gitarowych i starego ruska” – po tym poleciało
ze 13 stron kolesi, którzy bardzo szybko pozbyli się swojego BBM.
Wychodzi nowinka i jest szał. Portaflex 350/500 miał chyba z 9 tematów – bo
tam zamykają temat po osiągnięciu 1000 postów i otwierają nowy – przez
pierwsze 3000 postów sami mega nakręceni kolesie, który JESZCZE nie kupili,
przez kolejne 3000 kolesie, który już kupili i są równie nakręceni, a
później zaczęły się awarie i narzekanie, że te nowe PFy wcale nie są
takie genialne.
Nie wypowiem się w kwestii Sire, bo nie grałem. Uczulam tylko na „hype”.
Jazzy MIM miałem dwa, jeszcze pewnie kupię trzeciego, chociaż tymczasowo mam
fajnego JB Squiera, który też nie najgorzej daje sobie radę. Prosty, solidny
bas do każdej roboty. Nic więcej.
No i u nas tego tak nie ma ale na talkbassie jest jednak sporo recenzji
„sponsorowanych” i tam każda firma ma swoich community managerów. Na
talkbassie są ludzie wg. których np po odpowiednim ustawieniu chiński Rick
albo Fender gra jak prawdziwy – bez różnicy.
A jak ktoś chce Jazz Bassa to chyba jednak najlepiej po prostu kupić Jazz
Bassa bez kombinacji;) znam takiego pana – może się ujawni co grał 2 lata na
wysokim modelu Mayonesa Jabby – wrócił do Fendera – 2x tańszej i „gorszej”
gitary – Janek opowiedz swoją historię – chyba że cię Mayones wytropi i
zabije xD.