Witam wszystkich.
Chcialem się was poradzic chce kupić epiphona eb-3 i nie wiem czy się oplaca
jak myślicie ?
Dziek moim zdaniem ma dobry
I może wiecie na jakim piecu dobrze by brzmial ?
Chce na nim grac muzykę : Power metal , Trash metal
Mozecie zaproponowac inne basy do 1200zł około
Czy myślisz, że warto kupić Epiphone EB-3 jako basistę?
Czy uważasz, że Epiphone EB-3 ma dobrą jakość dźwięku?
Jaki piec byś zaproponował dla Epiphone EB-3, aby dobrze zabrzmiał?
Czy miałeś kiedykolwiek do czynienia z basem Epiphone EB-3? Jaki jest twoj o nim pogląd?
Czy myślisz, że Epiphone EB-3 jest dobrą opcją dla muzyki Power i Trash metal?
Czy poleciłbyś jakieś inne bębny do gry metalu w tej samej cenie co Epiphone EB-3?
Czy wolisz używane czy nowe bębny w swojej kolekcji?
Czy obejrzałeś już recenzje Epiphone EB-3 przed podjęciem decyzji o zakupie?
Czy uważasz, że brzmienie basu Epiphone EB-3 jest wystarczająco mocne do grania metalu?
Jakie jest twoje najlepsze doświadczenie z basem Epiphone EB-3 lub innym basem do grania gatunków metalu?
do metalu i 1200zł i bym i wybrał chyba thunderbirda
https://basoofka.net/forum/9062,epiphone-eb-3/
Tutaj troszkę było o Epi
ma wyglądać czy grac?
Grac o wyglad tez chodzi ale o wiele w mniejszym stopniu
na kazdym instrumencie da się zagrać wszystko. ten Sg będzie wygodny i
wyścigowy ale kciukiem nie pozapierdalasz zbytnio. Tyla w tym temacie i
używaj szukajki.
Do metalu to coś preclowatego moim zdaniem 😛
BTW. Jaki rodzaj thrashu i jaki rodzaj poweru? To dość podzielone gatunki 😛
Bjarni mogę ci podac kilka zespolow bo tak to nie wiem jak ci to opisac z
poweru to będzie Sabaton i Nightwish a z Trashu to pewnie Metallica Slayer
;D
Jeszcze mam pytanie czy Epiphone Thunderbird IV VS bylby lepszy od eb -3 ?
Maxymalnie bym mogl kasy wydac na Epiphone Thunderbird Pro-IV VS ale nie wiem
czy jest o wiele lepszy od eb-3 i od Epiphone Thunderbird IV VS powiedzcie co
najlepiej i jaki piec do 400- 500zł żeby dobrze brzmialo wszystko nie chodzi o
waty 😉
I tym bym się sugerował 🙂 Sg i Thunderbird to moim zdaniem
odmienne charaktery wioseł i brzmienia… mnie też kapela wyśmiała jak
kupiłem diabelskiego Schectera na dwóch EMG …do grania rockowo – bluesowego
… ale radzi sobie całkiem przyjemnie 😉
Jeżeli chodzi o piecyk, to szukaj Fenderów Rumble. Ja ogrywałem jednego
takiego, chodź teraz mam Kustoma kba 30 i żałuję, że nie wziąłem czegoś
lżejszego chodź i cichszego, ale za to jak brzmiącego. Chociaż lepiej
poczekaj na zdanie tych co się lepiej znają. ;]
– do metalu się nada 🙂
Znalazlem parę gitar i mam pytanie , która najbardziej oplaca się kupić jaka
będzie miala najlepszy dźwięk i była dobra do muzyki o ktorej pisalem
wczesniej. Wiec proszę was o pomoc 😉
Oto gitary :
http://www.guitarcenter.pl/catalog/epiphone/bas/basy/4-strunowe/epiphone-thunderbird-pro-iv-no
http://www.guitarcenter.pl/catalog/bas/basy/4-strunowe/epiphone-thunderbird-pro-iv-vs
http://www.guitarcenter.pl/catalog/bas/basy/4-strunowe/epiphone-thunderbird-pro-iv-tb
http://www.guitarcenter.pl/catalog/bas/basy/4-strunowe/epiphone-thunderbird-iv-vs
http://www.guitarcenter.pl/catalog/bas/basy/4-strunowe/epiphone-eb-3-ch
Bardzo was proszę o pomoc
z tych które wymieniłeś, pierwsze 3 to w sumie zależy tylko od ciebie bo
różnią się wyłącznie kolorem. jak cie stać na te 1500zł to wal w serie
pro thunderbird choć powiem szczerze, sam mam takiego i kiedy już uśmiech
ogarniasz po zakupie to brzmienie nie zabija niestety. No, ale w końcu epi to
nie jakość Mayo czy Spectora.
najlepiej by było jakbyś ograł sobie każdą z gitarek gdzieś ale wg. mnie
t-bird nadaje się bardziej do grania metylowych sprawek. EB kojarzy mi się
bardziej z vintage-owym old-schoolowym rockiem niż z hasłem „na*ierdalać
tępe c*uje”
Na każdym instrumencie da się zagrać wszystko – ale po co się męczyć?
😀
No, do metalu ja też bym preferował T-Birda. Ten bas ma dość specyficzny
charakter i brzmienie, z natury będąc dość groźnym kawałem młóciciela.
Pro potrafi wydobyć więcej mułu i grzmotu, ale nie pamiętam, czy da się
też wydobyć dodatkową super-szklankę, czasem niezbędną, by się przebić
przez kapelę. Pewnie tak (a jeśli nie, to może i pasyw by Ci
wystarczył?).
EB-3 z drugiej strony miałby nieco kłopotu z takim przebiciem się – to
wiosło oldschoolowe, bluesowo-rockowe, ma ciemne, tłuste i mulące brzmienie
ale raczej nie do metalu – chyba że w basowej solówce, bo wtedy, z dobrym
nagłośnieniem, ludziom popękałyby otrzewne i powypadały bebechy 😀
A już totalnie pod siebie i swoje plumkanie, to oczywiście wolałbym tego
EB-3 (choć T-Bird też super, ale Traben daje radę go zastąpić :D). Ale nie
mówimy o tym, co mi potrzebne, a Tobie. 😀
Miałem okazję parę tygodniu temu ograć gitarę Epiphone Thunderbird Pro-IV
i szczerze ci ją odradzam. Straszliwie zamulone, przerażająco nieklarowne
brzmienie, nawet jak na moje rockowe ucho. Naprawdę trzeba się wsłuchać,
żeby usłyszeć co jest grane. Do tego paskudna jakość lutnicza – wilki na
co trzecim progu, a żeby pozbyć się fretbuzzu musiałem tak powyginać gryf
i mostek że ledwo dało się na tym grać (a początkujący w tej kwestii nie
jestem, więc raczej nie jest to wina nieudolnej regulacji).
Nie polecam tej gitary nikomu, kto lubi słyszeć co gra i ceni sobie dobre
zdrowie swoich nadgarstków. Jeżeli chcesz postawić ścianę mułu i nie
przeszkadza ci marne wykonanie lutnicze, to możesz się decydować, ale moim
zdaniem kupując tą gitarę w sklepie wywalasz pieniądze w błoto. Gdybyś
znalazł używkę za powiedzmy połowę ceny, to jeszcze można by się
zastanowić.
Co prawda miałem do czynienia z tylko jednym egzemplarzem, możliwe że
trafił się jednorazowy bubel. Ale skoro mi się trafił, to znaczy że może
trafić się też tobie. Pod żadnym pozorem nie kupuj tej gitary
korespondencyjnie. Ograj osobiście w towarzystwie kogoś bardziej
doświadczonego (chyba że sam jesteś już doświadczony – jak uraziłem to
sorry) i ewentualnie wtedy się decyduj.
I na koniec się jeszcze zareklamuję. Sprzedaję właśnie gitarę, która w
moim mniemaniu brzmieniowo dużo lepiej sprawdzi ci się w twoim graniu niż
wymienoine przez ciebie wiosła. Niestety nie wygląda zbyt rasowo, ale gra
świetnie i jest bardzo wygodna. Zapraszam tutaj:
Trafiłeś na fatalny egzemplarz. Ja na dwa świetne. Co dowodzi dawno już
potwierdzonej teorii, że budżetowe wersje super-pro firm (Epi, Squier itd.)
są kosmicznie nierówne.
Grałem na dwóch egzemplarzach T-Birda pro w dwóch krańcach Polski.
T-Bird Pro, którego ogrywałem w RnR Katowicach był wyśmienity. Wykonanie
było perfekcyjne, brzmienie na czysto selektywne, a podkręcenie dołu
przemieszczało wzmacniacze stojące w pomieszczeniu, a przy tym wciąż
klarownie.
T-Bird Pro w RnR w Gdańsku był ciut słabszy. Manualnie był doskonały,
także wszystko równe, ale podpięty był do wzmacniacza i kolumny, za którą
połowa semi-pro basistów oddałaby nerkę i pasywny Gibson SG Bass znacznie
lepiej się na nim sprawował. Ale T-Bird bardzo ładnie dawał radę i nie
spostrzegłem ani rozjechania dźwięków, ani wad wykonania… wiosło gadało
dobrze i w palcowaniu i nawet w slapie (slapowanie T-Birda jest w niektórych
kręgach uważane za zbrodnię, ale musiałem kilka razy walnąć z kciuka, a
co!).
A do autora tematu – ten Roadster tapchana to tez bardzo fajny wybór, dobre,
vintageowe wiosełko, fajnie rozegrane już, wiec wiesz, co dostajesz. 😀