EBS to nowoczesna konstrukcja nie ma tu mowy o tym żeby Ci się wzmacniacz „grzał” dotykasz go a On chłodny, zrób to po graniu 2h na jakim kol wiek modelu SWR SM, możesz sobie poparzyć palce
Co do soundu hmm tu jest już ciężko Jedni mówią ze EBS ma lekko nienaturalna gore
A to ze SWR to wzmacniacz pod klawisze bo u brakuje mu dołu, itd itp
Zanim przesiadłem się na EBSa (td) grałem na SWR Sm 900
Nie żałuje tej przesiadki wreszcie pozbyłem się dziwnych trzasków brumów w głośnikach
Które generował wzmacniacz SWRa
Najlepszym rozwiązaniem jest ogranie tego i tego
Powodzenia w dokonaniu trafnego wyboru
Grałem na EBSie TD650, jestem posiadaczem EBSa HD350, grałem też na SWRze SM400 oraz jakimś innym (nie pamiętam już jakim), mocno przerobionym.
Generalnie są to „soundowo” wzmacniacze z jednej bajki, raczej dla ludzi, którzy stronią od rozwiązań typu Ampeg czy Trace Elliot.
Nigdy, ale to nigdy nie miałem powodów do narzekań na mój amp, mogę potwierdzić to, co mówi Kolega Miniek – SWR SM400, z którym miałem do czynienia
grzał się na potęgę, w HD350 nic takiego się nie dzieje. Takoż wydaje mi się (być może chodzi tu o zastosowanie filtru „Bright”), że EBS
trochę „uładnia” górkę, ale wcale mi to nie przeszkadza. Dla ludzi, którzy lubią gałkologię SWR będzie oferował więcej zabawy związanej z regulacją
brzmienia (rozbudowany equalizer), ale nie można powiedzieć, że EBS z tego powodu zostaje w tyle. Wydaje mi się,
że te graty są na tyle podobne, że o wyborze mogą zadecydować subtelności (chociaż fakt, że SWRy się grzeją jak powalone już taką subtelnością
nie jest). Też proponuję ograć i zadecydować wedle gustu (myślę, że gdybym miał wybierać dzisiaj, to też bym się zdecydował na EBSa ;P).
Dokładnie, ( z tego co pamiętam to już modele po sm 400 (chyba od sm 400s ) miały wentylatory, ale też grzały się , ponoć taka ich uroda, na brzmienie raczej nie wpływa 🙂
ja miałem sm 400 500 i 900 i nie zauwazylem żeby się mocno grzaly – fakt byly mocno cieple ale jajka bym ba nim nie usmazyl;d
EBS to nowoczesna konstrukcja nie ma tu mowy o tym żeby Ci się wzmacniacz
„grzał” dotykasz go a On chłodny, zrób to po graniu 2h na jakim kol wiek
modelu SWR SM, możesz sobie poparzyć palce
Co do soundu hmm tu jest już ciężko Jedni mówią ze EBS ma lekko
nienaturalna gore
A to ze SWR to wzmacniacz pod klawisze bo u brakuje mu dołu, itd itp
Zanim przesiadłem się na EBSa (td) grałem na SWR Sm 900
Nie żałuje tej przesiadki wreszcie pozbyłem się dziwnych trzasków brumów
w głośnikach
Które generował wzmacniacz SWRa
Najlepszym rozwiązaniem jest ogranie tego i tego
Powodzenia w dokonaniu trafnego wyboru
Grałem na EBSie TD650, jestem posiadaczem EBSa HD350, grałem też na SWRze
SM400 oraz jakimś innym (nie pamiętam już jakim), mocno przerobionym.
Generalnie są to „soundowo” wzmacniacze z jednej bajki, raczej dla ludzi,
którzy stronią od rozwiązań typu Ampeg czy Trace Elliot.
Nigdy, ale to nigdy nie miałem powodów do narzekań na mój amp, mogę
potwierdzić to, co mówi Kolega Miniek – SWR SM400, z którym miałem do
czynienia
grzał się na potęgę, w HD350 nic takiego się nie dzieje.
Takoż wydaje mi się (być może chodzi tu o zastosowanie filtru „Bright”),
że EBS
trochę „uładnia” górkę, ale wcale mi to nie przeszkadza. Dla ludzi, którzy
lubią gałkologię SWR będzie oferował więcej zabawy związanej z
regulacją
brzmienia (rozbudowany equalizer), ale nie można powiedzieć, że EBS z tego
powodu zostaje w tyle. Wydaje mi się,
że te graty są na tyle podobne, że o wyborze mogą zadecydować subtelności
(chociaż fakt, że SWRy się grzeją jak powalone już taką
subtelnością
nie jest). Też proponuję ograć i zadecydować wedle gustu (myślę, że
gdybym miał wybierać dzisiaj, to też bym się zdecydował na EBSa ;P).
Dokładnie, ( z tego co pamiętam to już modele po sm 400 (chyba od sm 400s )
miały wentylatory, ale też grzały się , ponoć taka ich uroda, na brzmienie
raczej nie wpływa 🙂
ja miałem sm 400 500 i 900 i nie zauwazylem żeby się mocno grzaly – fakt byly
mocno cieple ale jajka bym ba nim nie usmazyl;d