Easy Rider – to było naprawdę dobre , hehe/
Ja mam coś takiego:
Typowa domowa scena; mąż siedzi przed TV z browarem w ręku i ogląda mecz, w
tym czasie jego żona zapier..la jak szalona, myje naczynia,odkurza, pierze
ubranka męzowi, gotuje itd. Ktoregoś razu pojechała na 3 dniowy zjazd
feministek.Wraca do domu. Wali w drzwi z kopa, drzwi lecą z futryna 🙂 i mówi
do męża:
– Słuchaj stary.Od dziś wszystko się zmienia. Jak chcesz żreć to se kur..wa
ugotuj, ja chcesz chodzić w czystych gaciach to sobie je kur..wa upierz, jak
chcesz mieć czysto na chacie to se kur..wa posprzątaj. A jak nie , to –
WYPIER..J! z chaty.
No i nie widzi męża dzień , dwa dni , zobaczyła dopiero trzeciego
dnia……jak jej p*zdy z oczu zeszły….
THE END/ hehehe /