Wiadomości o Dean Edge 1 znajdziesz za pomocą wyszukiwarki 🙂
Tyle co piszą o budowie itp. to czytałem ale chciałbym się dowiedzieć czy ten Dean jest warty zakupu i tak samo te Marathonki.
Marathone nie jest wart uwagi. Rozmawiałem ze sprzedawcą i mi go odradzał – są słabej jakości. Polecał natomiast Corta C5Z i wydaje mi się, że jak na gitarę do 1500zł jest naprawdę dobra.
No właśnie tez takie średnie opinie o Marathonkach słyszałem. A ten Cort całkiem fajny tylko przydałaby się wersja leworęczna :] Lecz bardziej ciekawił mnie ten Dean Edge 1 bo jest wersja leworeczna ale nigdzie nie moglem znaleźć jakich opinii na jego temat.
Melisska ma tego Deana. Spytaj się jej 🙂
Ok dzięki 🙂
Ja mam elektryka marathonea. W sumie nie narzekam. Dechy kawał porządnej (zwłaszcza, ze ma sznurki przez korpus, więc fajnie wybrzmiewa) jakbym jej wymienił pikapy, to byłaby naprawdę zajebista gitara. Jeśli chodzi o basy, to mam starego mensfelda więc to samo praktycznie i opinia podobna, decha ok, przetwroniki do wymiany (i w przypadku tego dziadka gryf już też). Chociaż za 1,5k można się szarpnąć na coś konkretniejszego. Ale możesz nabyć takie wiosło i zostanie Ci na piec jeszcze. Na początek jak najbardziej halo. Zwłaszcza, że połowa basistów w Polsze się wychowała na produktach mensfeld/meg/marathone. No i na DEFILach oczywiście. Ale ja już wolę tą pierwszą firmę 😉 Przede wszystkim to trzeba wziąć samemu do łapy i ograć.
Miałem Dean`a w łapach, ale nie spodobał mi się(znaczy miałem oczywiście wersje praworęczną;PP). Jak dla mnie mega niewygodny gryf. No, ale dla jednego truskawki dla innego schabowe:PP
No właśnie muszę go wziąć do łapy i sprawdzić bo w ciemno kupować nie będę 🙂 choć znam osoby co tak robią ^^ ale to trzeba liczyć na farta ze akurat się trafi dobra. W sumie to gram aktualnie na Satggu BC300 i myślę ze nic gorszego mnie nie spotka 😉
W sumie tylko przez chwilę fufałem na wymienionych w temacie marathonach, ale od roku gram na modelu MB, więc co nie co o marathonie będzie.
Przystawki i klucze do wymiany i to na samo dzien dobry. Niestety koreanskie niskiej jakosci wyroby psuja ogolny wizerunek. Korpus – drewno jak drewno – tu się nie czepiam, gryf – w zasadzie od roku kilka razy regulowalem pręt i nie wiem czy jest to wynikiem mojej wiekszej znajomosci basu, zmiany strun (grubość) czy po prostu samego gryfu. Nie przeszkadza mi to az tak bardzo. Poza tym, jestem wyczulony na bardzo niska akcję strun i pewnie to jet powód.
Wykończenie (tak, tak, gitara oprócz brzmienia powinna się prezentować) jest na przyzwoitym poziomie.
Mankamentem Marathonów jest pewnie cena, bo za tyle samo można kupić inne wiosła, które na start dają lepszy osprzęt, lub też używki. Z tego co pamiętam wymienione typy Marathona kosztują około 1,2k.
@ Sobek
Nie, lita decha, skleja tak nie grzmi. Producent twierdzi, że to olcha. Ogólnie elektryka nabyłem za 700zł (nówkę) i jak za tą cenę jest to w sumie niezłe gówno. Basa kupiłem (używkę) za jakieś grosze i też nie żałuję, bo na początek był okej.
A ha no to raczej zainteresuje się tym Deanem 🙂 bo nawet sprzedawca w sklepie mówił ze takie niezbyt są te Marathonki jak za taką cenę.
Wiadomości o Dean Edge 1 znajdziesz za pomocą wyszukiwarki 🙂
Tyle co piszą o budowie itp. to czytałem ale chciałbym się dowiedzieć czy
ten Dean jest warty zakupu i tak samo te Marathonki.
Marathone nie jest wart uwagi. Rozmawiałem ze sprzedawcą i mi go odradzał –
są słabej jakości. Polecał natomiast Corta C5Z i wydaje mi się, że jak na
gitarę do 1500zł jest naprawdę dobra.
No właśnie tez takie średnie opinie o Marathonkach słyszałem. A ten Cort
całkiem fajny tylko przydałaby się wersja leworęczna :] Lecz bardziej
ciekawił mnie ten Dean Edge 1 bo jest wersja leworeczna ale nigdzie nie moglem
znaleźć jakich opinii na jego temat.
Melisska ma tego Deana. Spytaj się jej 🙂
Ok dzięki 🙂
Ja mam elektryka marathonea. W sumie nie narzekam. Dechy kawał porządnej
(zwłaszcza, ze ma sznurki przez korpus, więc fajnie wybrzmiewa) jakbym jej
wymienił pikapy, to byłaby naprawdę zajebista gitara. Jeśli chodzi o basy,
to mam starego mensfelda więc to samo praktycznie i opinia podobna, decha ok,
przetwroniki do wymiany (i w przypadku tego dziadka gryf już też). Chociaż
za 1,5k można się szarpnąć na coś konkretniejszego. Ale możesz nabyć
takie wiosło i zostanie Ci na piec jeszcze. Na początek jak najbardziej halo.
Zwłaszcza, że połowa basistów w Polsze się wychowała na produktach
mensfeld/meg/marathone. No i na DEFILach oczywiście. Ale ja już wolę tą
pierwszą firmę 😉 Przede wszystkim to trzeba wziąć samemu do łapy i
ograć.
Miałem Dean`a w łapach, ale nie spodobał mi się(znaczy miałem oczywiście
wersje praworęczną;PP). Jak dla mnie mega niewygodny gryf. No, ale dla
jednego truskawki dla innego schabowe:PP
Ramcel:
Z Skajszity??;>
http://www.paradoks.pev.pl
No właśnie muszę go wziąć do łapy i sprawdzić bo w ciemno kupować nie
będę 🙂 choć znam osoby co tak robią ^^ ale to trzeba liczyć na farta ze
akurat się trafi dobra. W sumie to gram aktualnie na Satggu BC300 i myślę ze
nic gorszego mnie nie spotka 😉
W sumie tylko przez chwilę fufałem na wymienionych w temacie marathonach, ale
od roku gram na modelu MB, więc co nie co o marathonie będzie.
Przystawki i klucze do wymiany i to na samo dzien dobry. Niestety koreanskie
niskiej jakosci wyroby psuja ogolny wizerunek. Korpus – drewno jak drewno – tu
się nie czepiam, gryf – w zasadzie od roku kilka razy regulowalem pręt i nie
wiem czy jest to wynikiem mojej wiekszej znajomosci basu, zmiany strun
(grubość) czy po prostu samego gryfu. Nie przeszkadza mi to az tak bardzo.
Poza tym, jestem wyczulony na bardzo niska akcję strun i pewnie to jet
powód.
Wykończenie (tak, tak, gitara oprócz brzmienia powinna się prezentować)
jest na przyzwoitym poziomie.
Mankamentem Marathonów jest pewnie cena, bo za tyle samo można kupić inne
wiosła, które na start dają lepszy osprzęt, lub też używki. Z tego co
pamiętam wymienione typy Marathona kosztują około 1,2k.
@ Sobek
Nie, lita decha, skleja tak nie grzmi. Producent twierdzi, że to olcha.
Ogólnie elektryka nabyłem za 700zł (nówkę) i jak za tą cenę jest to w
sumie niezłe gówno. Basa kupiłem (używkę) za jakieś grosze i też nie
żałuję, bo na początek był okej.
A ha no to raczej zainteresuje się tym Deanem 🙂 bo nawet sprzedawca w sklepie
mówił ze takie niezbyt są te Marathonki jak za taką cenę.