Polecam tego starego ale jarego bassmana, grającego od prawie 40 lat w
Fairport Convention i około 25 lat w Jethru Tull (wiek – około 60tki). Gra
przede wszystkim piórkiem. Ma 5-strunowego Ibaneza SDGRa i
5-strunowego Fendera Precission a ze wzmacniaczy to wiem, że
używa Ashdown’a. Oprócz fajnej gry sekcyjnej bawi się w
biegniki melodyczne żywcem z irlandzkiej/szkockiej muzyki folk (np. „Dirty
Linnen”). Oczywiście gra to w tempach w jakich grają te tematy skrzypkowie
🙂
3 komentarze
Możliwość komentowania została wyłączona.
Dla każdego basisty Jethro Tull mam spory szacunek, bo to partie zaraz po
Ianie w większości przypadków 😛 Warto poszukać w takim razie drugiej
kapeli…
Ja znam go tylko z Jethro Tull. Szczególnie imnonował mi swoimi walkingami
które wplatał w miejsce gdzie, teoretycznie nie powinny pasowac, a jednak
pięknie układały się w całość. Ja zresztą ogólnie lubię Jethro Tull
😀
Świetny basista. To, co wyprawia choćby w moim ulubionym „Black Sunday”, to
rewelacja.