Mój stary DEFIL potrzebuje nowej maskownicy. Nie, żeby stara się zepsuła
czy w inny sposób uszkodziła, czy coś tam. Po prostu jest dość
prowizoryczna i inne basy się śmieją z mojej gitary.
Najpierw: dlaczego w ogóle potrzebna maskownica?
Instrument ma wielką komorę pod pickupy, a nie dopasowane wycięcia, jak
typowy bas; DEFIL Lotos z założenia jest basem elektroakustycznym w stylu
gitary takie, jak choćby KLIK HagstromKent; oryginał Lotosa ma pomiędzy pickupami kratkę, tak samo, jak
Hagstrom. Owa kratka jednakże przepadła już w pomroce dziejów.
Moje zadanie to wykonanie nowej maskownicy, która wciąż podtrzyma dobrą
akustykę tego skądinąd pogardzanego instrumentu…
O projekt się nie martwię, bo mam bogatą wyobraźnię. Chcę osiągnąć
oryginalny i elegancki projekt.
Problem polega na tym, że w mojej głowie zrodziła się koncepcja
następująca: chcę stworzyć podwójną maskownicę. Spodnia warstwa ma być
wykonana z tradycyjnej sklejki z Castoramy (grubość około 3-3,5 mm).
Wierzchnia – z blachy aluminiowej lub stalowej (grubość około 2-3 mm).
Drewnianą część chcę umieścić ze względu na brzmienie; stara maskownica
z takiej samej sklejki uwypukla… no, właśnie, drewniane, kontrabasowe
brzmienie.
Metalową część chcę umieścić ze względu na estetykę oraz – co
najważniejsze – by zintegrować mostek z maskownicą w celu pogłębienia
sustainu.
Oto bardzo prosty schemat tego, co chcę zrobić:
www.img55.imageshack.us/img55/1460/schematdc9.th.png www.img55.imageshack.us/images/thpix.gif
(z góry przepraszam za prymitywizm)
Od razu zaznaczę, by uniknąć nieporozumień, że:
1. bas jest lekki i w skali 31″ , więc nawet stalowa maskownica nie sprawi,
że stanie się radykalnie ciężki
2. nawet, jeśli projekt doprowadzę do końca, zawsze mogę się z niego
wycofać, bowiem mam, jako zapasową, starą maskownicę;
3. projekt nie będzie wymagał zbyt wielu dodatkowych wierceń, a jeśli już
takie będą, w razie niepowodzenia zaślepię dziurki niewielkimi śrubkami
(taki cyberpunk)
4. struny wiszą 1,3 cm nad starą maskownicą, wiec jest sporo zapasu na nową
maskownicę; powstały po jej zainstalowaniu “skok” z powodzeniem wykorzysta
się jako podpórkę pod kciuk
5. o materiały nie muszę się martwić – sklejka i inne drobiazgi są
dostępne w każdej Castoramie, blachę natomiast – łącznie z precyzyjnym
wycięciem, zdobędę z odpowiedniego źródła, które namierzyłem.
Ale teraz do sedna:
Czy podwójna maskownica ma sens z punktu widzenia
akustyki?
Martwi mnie to, czy te dwie warstwy nie zabiją wzajemnie swoich, przeze mnie
pożądanych, właściwości (przypomnę: “drewniany” dźwięk i sustain).
I czy maskownica będzie za gruba, by zachowało się jakiekolwiek “akustyczne”
brzmienie…?
Czy jako alternatywę, mogę chcieć jedynie metalowe obramowanie dla
maskownicy ze sklejki? Albo wyciąć w strefie newralgicznej – pomiędzy
pickupami – “okienko”? Lub coś na kształt klasycznego “efa”?
www.img504.imageshack.us/img504/1806/scheeematcl1.th.png www.img504.imageshack.us/images/thpix.gif
Jak wspomniałem, kształt elementu metalowego nie gra tu roli.
I na deser pytanie – czy można kupić gdzieś te tulejki, które wbija się w
spód korpusu i przez nie przeciąga się struny (string thru)? Czy lepiej
zrobić je samemu?
P.S. oczekuję odpowiedzi odnośnie akustyki, nie estetyki, ponadto dotyczy
mojego instrumentu, więc osobom, które chcą napisać
“po co tak kombinujesz z głupim DEFILem?” albo “to będzie brzydko wyglądać”
podziękuję od razu.
Dzięki za wszelką pomoc… 🙂
Czy potrzebuję nowej maskownicy dla mojego bassu?
Dlaczego moja maskownica jest prowizoryczna?
Czy potrzebuję maskownicy dla akustyki mojego instrumentu?
Jaką sklejkę powinienem użyć do wykonania maskownicy?
Czy podwójna maskownica wpłynie na akustykę mojego basu?
Czy metalowa maskownica i drewniana maskownica będą działały razem?
Czy powinienem użyć metalowego obramowania dla mojej maskownicy ze sklejki jako alternatywy?
Jakiej formy maskownicy powinienem użyć, aby uzyskać najlepszą akustykę?
Czy mogę kupić tulejki, które wbiję się w spód korpusu i przez nie przeciągnę struny?
Czy powinienem zrobić te tulejki samemu?
To jest bas elektryczny. Maskownica nie wpłynie na jego brzmienie.
Przynajmniej nie w większym stopniu niż odciski palców na kluczach czy kurz
na pokrętle potencjometru volume
Uwierzyłbym w to, gdyby nie kłóciło się to z moim doświadczeniem. Wymiana
maskownicy z plastikowej radykalnie zmieniła ton instrumentu. A mój Traben
brzmi inaczej, niż pozostałe basy, na których grałem, właśnie przez
maskownicę.
Zresztą, pytam też o sustain 😛
EDIT: Swoją drogą, napisałem, że to swego rodzaju bas
pół-akustyczny.
Bez maskownicy jest po prostu wielka dziura i dwa smętnie wiszące pickupy; na
pewno ma znaczenie, z czego jest maskownica, tak jak w wypadku wszystkich gitar
znaczenie ma drewno… Ty, Mazdah, masz precla solid body, więc maskownica nie
robi ci żadnej różnicy; w moim wypadku to co innego.
😉