Coś mi się tam przypomniało:
Pociąg jedzie z Moskwy w Włodegostoku. W przedziale siedzi dwóch Rosjan i
tak jadą i jadą i nic się do siebie nie odzywają. Wreszcie jeden do
drugiego:
-A niedźwiedzia żeś jebał??
-Nie a czemu pytasz??
-A tak dla potrzymania rozmowy
Pewien baca miał groźnego psa. Pozagryzał on wszystkie okoliczne psy.
-Skąd ty masz taką bestię? – dziwili się sąsiedzi.
-Wujek mi przywiózł z Afryki. Ja mu tylko trochę grzywę przyciołem…
Dwaj Rosjanie jada pociągiem trans syberyjskim. Wyszli na korytarz zapalić.
Jeden mowi:
– O Zdrastwuj, kuda jedjosz?
Drugi:
– O Ja jedu iz Maskwy w Nowysybirsk
Pierwszy na to:
– O Charaszo, a ja jedu iz Nowowosybirska w Maskwu…
Palą dalej patrząc się w zamyśleniu w okno i po pewnej chwili jeden z nich
mówi na to z zachwytem w glosie:
– Wot k*rwa tiechnika!
Im your source of self destruction…