Hej? Właśnie udało mi się nabyć ciekawe combo basowe. Powiedzcie, czy
można potwierdzić info, że jest to combo produkcji Music Mana, czy jest to
jakaś ściema? Jeżeli tak, to czy Music Man robi dobre comba? 🙂
link do comba: allegro.pl/show_item.php?item=1584368896
i galeria:
www.aukcjoner.pl/gallery/005622635-.html#I2
Logo wygląda na oryginalne. Niestety, nie słyszałem o modelu B100 od Music
Mana, ale ten wmak wygląda na stary.
Zabawne, że z tyłu jest literówka – „Aplifier”. Ktoś połknął M.
Dlatego w tytule aukcji jest „wzamcniacz” 😉
😀
Nie mniej jednak, nie martwił bym się o to, co to jest, nim tego nie
usłyszę. Jeśli zabrzmi genialnie, to kogo obchodzi marka? 😀 Oby brzmiało
fajnie, w sumie na takie wygląda 😀
Mam nadzieję, że nie wtopiłem 🙂 Kupiłem bez przesłuchania, ponieważ i
tak nie wiedziałbym czy jest OK, czy nie. Dopiero zaczynam swoją przygodę z
basem.
Za 400zł bym się nie martwił jeśli sprawne to i tak się opłaca:)
Ja mam podróbkę Music Mana i jest całkiem fajna mimo że ma może 30 lat
:).
Jak dostaniesz ją to koniecznie oglądnij co jest na niej napisane. Być może
robione tam gdzie moje.
Na Twojej też jest logo Music Mana? Gdzie twoje było zrobione? 🙂
A jaki basik do tego?
Jackson C20 Concert Bass. Gra fajnie jak na moje, amatorskie ucho 🙂
To by obrodziło w „repliki” MusicManów.
Mnie się udało zdobyć „oryginalne” wzmacniacze: Fender Twin Reverba i Rhodesa
(nawet nie wiem, czy Rhodes oprócz pianin elektrycznych robił wzmacniacze). I
na obydwóch było umieszczone oryginalne (tutaj bez cudzysłowu) logo.
No i kumpel miał kiedyś „oryginalnego” Peaveya.
Rhodes robił wzmacniacze… do pianin elektrycznych 😀
A te „repliki” – wiadomo, trza prestiżowo wyglądać, a i jak przyciśnie
bieda, to z zyskiem sprzedać.
Ja tam sobie zrobię combo pod siebie bez fałszywych insygniów. Jestem dumny
z „marki” Immo Kustom Shop. 😀
a ja mam nadzieję, że ten „Music Man” będę mógł pisać bez cudzysłowów,
a przynajmniej – że będzie pięknie grać 😉
Podejrzewam, że grać będzie fajnie. A przynajmniej – mi by się podobało 😀
Tak z yskiem to nie przedali „Fender” kupił (w pełni działajacego z
kompletem dobrych lamp) za 300, 00zł , a „Rhodesa” (stan taki jak powyżej) za
200, 00zł. Taniej nawet niż sa same lampy.
Takie wzmacniacze to dla ludzi obsługujacych wesela stare, niemodne i na
dodatek ciężkie klamoty
Lubimy takie klamoty. 😀
Otóż w Niemampojęcia koło Niewiadomo 🙂