Cliff Burton

Dyskusja na temat Cliffa Burtona, basisty Metallica, skupia się na jego unikalnym stylu grania basu, w tym na charakterystycznym stosowaniu przesteru i efektów. Jego wkład w utwory zespołu i sposób wyrażania emocji przez muzykę są cenione przez fanów.

2321-cat_1106dc_296203.
Co sądzicie o tym basiście? Wiem, że był tu o nim wątek ale to było
porównanie 2 basistów a tutaj piszcie co sądzicie o samym Cliffie, bez
względu na Jasona.

Moim zdaniem był niesamowity – dużo wkładał w utwory Metalliki, grał
świetne linie basu- wspaniale się zgrywał z gitarami i perkusją a do tego
dorzucał swoje ozdobniki, skomponował „Oriona”, grał świetne solówki… no
właśnie najbardziej jest krytykowany za swoje solówki – „za dużo przesteru”
itd – jak dla mnie to jest zaleta. Rzeczywiście to brzmienie było, brudne,
hałaśliwe i brutalne, ale z drugiej strony mógł dzięki temu lepiej oddać
swoje emocje, a one, podczas koncertu metalowego, są z pewnością, duże. Wg.
wielu ten przester i kaczka ukrywały jego geniusz, ukrywały dźwięki, które
grał itd. Moim zdaniem to brzmienie było częścią sztuki i przez ten
brutalny przester i świszczącą kaczkę przemawiała jego dusza… i za to go
lubię. A Wy? Zapraszam do dyskusji.

Co myślisz o Cliffie Burtonie jako basiście?
Jakie są Twoje wrażenia na temat Cliffa Burtona jako muzyka?
Jaki jest Twój odbiór Cliffa Burtona jako basisty?
Co sądzisz o umiejętnościach Cliffa Burtona na basie?
Jakie są Twoje ulubione utwory napisane przez Cliffa Burtona?
Jakie masz wrażenie na temat techniki gry Cliffa Burtona?
Czy uważasz, że przester na basie Cliffa Burtona był zaletą, czy wadą?
Jaka jest Twoja opinia na temat solówek Cliffa Burtona?
Co sądzisz o brzmieniu basu Cliffa Burtona?
Czy uważasz Cliffa Burtona za jednego z najlepszych basistów w historii muzyki?

Podziel się swoją opinią
piotreek7
piotreek7
Artykuły: 5

179 komentarzy

  1. Cliff to jeden z moich basowych idoli, wzorców, twórców inspirującej mnie
    muzyki. Geniusz! Ciekaw jestem jak by grał teraz gdyby żył… czym by była
    Metallica gdyby nie zginął – czy też by się ten band tak stoczył na
    dno?

    Dla mnie jego solówki to mistrzostwo świata, Piotreek7 świetnie to
    ująłeś!! 🙂

    ps. czy mi się zdaje, czy temat o nim już był ?? 😕

  2. Mój basista nr 1 !

    Zdecydowanie jeden z najlepszych basistów na świecie nawet pomimo tego że
    już go z nami nie ma 🙁

    Jego solówki były genialne ale oprócz tego że układał solówki na „swój”
    instrument to komponował nawet całe utwory i to na wszystkie instrumenty ( a
    nie tylko linie basowe. A jego zachowanie na koncertach. Z jednej strony taki
    skryty stał sobie w miejscu ale jego głowa „latała” wszędzie. Do tego w
    życiu osobistym był wspaniałym człowiekiem ( tak przynajmniej wynika z
    relacji ludzi mu najbliższych – rodziców i kumpli z zespołu)

    Jednym słowem to JEST to człowiek o niedoścignionym geniuszu i tak się
    tylko zastanwiam jakby on grał teraz? :]

  3. Nie wiem, możliwe bardzo, że się nie znam, ale dla mnie te jego solówki za
    gitorowe, za mało w tym basu, a brzmienie też takie strasznie gitarowe
    ukręcone. Bardziej gitarzysta, mniej basista.

    Ale to tylko moje zdanie ;).

  4. Gdyby żył do dziś, to Metallica wyglądałaby zupełnie inaczej. Z
    pewnością nie pozwoliłby na „złagodnienie” Mety. Graliby dalej trasha, a
    nie to co dziś (hard rock?). Dzień jego śmierci był (i jest) jednym z
    najtragiczniejszych dni w historii metalu i muzyki w ogóle 🙁

    R.I.P. Cliff Burton

  5. 20 lat mineło już od smierci Cliffa… On wymiatał a Orion to było
    mistrzostwo! I Metallica była by terez inna! A Cliff przez te 20 lat byłby
    jeszcze wiekszym geniuszem! Ciekawe jakby teraz wymiatał…

  6. @Toffik: Bardziej gitarzysta, mniej basista.
    Ale to tylko moje zdanie ;).

    Mi się wydaje, ze tutaj granica między gitarzystą a basistą jest zatarta,
    ale to zupełnie nie ma znaczenia – chodzi o to, że był genialnym artystą…
    Zresztą kto powiedział, że na basie trzeba grać „basowo” – bas to po prostu
    instrument dający dane możliwości – on wykorzystał te najmniej popularne,
    czyli wysokie rejestry + przester. Ale jednak najważniejsze jest to, że był
    Artystą… dopiero na drugim miejscu jest to, że był Wirtuozem Basu.

    Nawiązując do pytania co by teraz Metallica grała gdyby dalej żył?
    Myślę, że jakaś tam zmiana stylu na pewno by nastąpiła, ale jednak wciąż
    by było czuć tą energie która po jego śmierci stała się mniej wyczuwalna
    w piosenkach Metalliki. Ale to co mnie najbardziej ciekawi to, jaka by była
    linia basu do „Nothing Else Matters” – myślę, znając jego zapędy do muzyki
    klasycznej/kameralnej, linia basu w tym utworze by była przegenialna 🙂

  7. @piotreek7:

    @Toffik: Bardziej gitarzysta, mniej basista.
    Ale to tylko moje zdanie ;).

    Mi się wydaje, ze tutaj granica między gitarzystą a basistą jest zatarta, ale to zupełnie nie ma znaczenia – chodzi o to, że był genialnym artystą… Zresztą kto powiedział, że na basie trzeba grać „basowo” – bas to po prostu instrument dający dane możliwości – on wykorzystał te najmniej popularne, czyli wysokie rejestry + przester. Ale jednak najważniejsze jest to, że był Artystą… dopiero na drugim miejscu jest to, że był Wirtuozem Basu.

    Nawiązując do pytania co by teraz Metallica grała gdyby dalej żył? Myślę, że jakaś tam zmiana stylu na pewno by nastąpiła, ale jednak wciąż by było czuć tą energie która po jego śmierci stała się mniej wyczuwalna w piosenkach Metalliki. Ale to co mnie najbardziej ciekawi to, jaka by była linia basu do „Nothing Else Matters” – myślę, znając jego zapędy do muzyki klasycznej/kameralnej, linia basu w tym utworze by była przegenialna 🙂

    Widzisz, mi chodziło mniej więcej o to :). Może artystą był dobrym, ale
    basistą już nie ;).

  8. Ale oprócz solówek grał też „normalne” linie basu do piosenek… i moim
    zdaniem robił to równie znakomicie;)

  9. @Toffik:

    Może artystą był dobrym, ale basistą już nie ;).

    p*rdolenie o szopenie :/

    Im your source of self destruction…

  10. –> No właśnie, niektórzy tak mają, ze jak usłyszą kogoś, kto mniej
    klasycznie podchodzi do basu to od razu od kiepskich muzyków wyzywają.

  11. Miał piękne solówki, był mistrzem w cząchaniu dynią i lubił jeans. Ot
    cały Cliff…

    Gdyby żył dzisiaj… Strach nawet myśleć. Byłby basowym odpowiednikiem
    Petrucciego 😀

  12. –> Gdyby żył, nadal byłby Burtonem, tylko grałby jeszcze lepiej 🙂
    Miał mocno specyficzne, ciekawe i nowatorskie podejście do basu i za to go
    cenię.

  13. Ciekawe jakiego sprzęciora by teraz używał…

    Im your source of self destruction…

  14. –> jak to jakiego? Aria Pro i Rickenbacker, do tego Sovtek Big Muff +
    kaczka Morley Power Wah 😀 😀

  15. Może by się przerzucił na inne wiosło, może MM 😀

    Im your source of self destruction…

  16. Sorry, ale nie wyobrażam sobie Cliffa z MM. Dla mnie to byłaby profanacja
    osoby jaką jest cliff… Ja Cliffa kojarze po takim vintageowym sprzęcie.

  17. @mazdah: –> jak to jakiego? Aria Pro i Rickenbacker, do tego Sovtek Big Muff + kaczka Morley Power Wah 😀 😀

    On używał amerykańskiego big muffa nie ruskiego 😛

  18. A ja właśnie słyszalem ze używał rosyjskiego big muffa, nawet gdzies to
    chyba jest w temacie o big muffie.

  19. Przekopałem internet i oficjalną biografie. Grał na Amerykańcu.

    Edit

    Dotarłem też do informacji że używał Ruskich … BassBalllsów 😀

  20. jakby grał do dzisiaj to nie byłby odpowiednikiem Petrucciego tylko
    Hendrixa:D (No jeśli już wtedy nie był)

    Myślę, że może po jakimś czasie by dawał mniej siary, by może trochę
    stonował grę, ale na pewno wciąż by dodawał tak piękne dźwięki (jak
    choćby te pasaże triadowe w Anastezji) i wciąż by oddawał tyle emocji… i
    do dzisiaj by chodził w dzwonach, machał głową podczas solówek i na
    każdym zdjęciu był uśmiechnięty:) Oczywiście jako jedyny z Metalliki by
    nie ściął włosów i gdyby dalej tworzył z Metalliką, to Loady i St. Anger
    by były płytami wybitnymi-i pewnie stanął by po stronie Kirka, żeby mu
    Lars pozwolił zagrać solówki.

  21. @weasel: Szczerze? Gdyby zyl to by nie był az tak ubostwiany.

    Jest w tym dużo racji, bo to prawda, że w naszym uwielbieniu dla niego, jest
    dużo tak to ujmijmy: sentymentu i wzruszenia. Ale z drugiej strony jednak, aby
    daleko nie szukać-uwielbiam też Jamesa Hetfielda z Metalliki – żyje. Lubię
    go za to, jakim jest człowiekiem, za kontakt z publicznością na koncertach +
    oczywiśćie za jego głos i jego riffy. W takim razie moje uwielbienie dla
    żyjącego Cliffa było by podobne, ale jeszcze większe o podziw dla jego gry
    (mało, że wspaniałej, to rewolucyjnej jak na tamte czasy). Więc ja
    osobiście lubiłbym go tak samo, ale fakt, było by to bez sentymentu…

    Myślę, że wiele ludzi uważa podobnie jak ja, ale znajdą się też tacy,
    którzy w sumie sami nie wiedzą czemu go lubią, ale kochają go bo „biedak
    zginął”.

    Dlatego na pewno, gdyby żył MNIEJ ludzi by go uwielbiało, ale Ci którzy by
    go kochali, kochaliby tak samo jak teraz kochają.

    W końcu, gdyby nie umarł, „Orion” by się nie zepsuł:)

  22. A ja gdy pierwszy raz usłyszałem cliffa (wtedy nie interesowałem się tak
    metallicą i nie znałem jej składu a co dopiero historii) to pomyślałem:
    „to pulling to dziwne solo nie! chwila to bas !? o ja p*rdole to bas jak on
    gra?! – jest zajebisty ,jak on to robi? ,stanę się jego wyznawcą będę
    chodził na jego koncerty zbierał zdjęci …. później czytam cliff lee
    burton zginął tragicznie w wypadku samochodowym – CO!? czy wszyscy zajebiści
    muzycy muszą kopnąć w kalendarz ?
    i tak to było 🙂 dodam że wd mnie to gdyby cliff nie zginął
    metallica najprawdopodobniej by do tej pory już nie istniała a na bank by nie
    nagrała takich komercyjnych albumów jak st.engerrrrrrrrr… ! 😉

  23. Czemu uważasz, że by Metallica nie istniała? Ciekawa teza, ale prosimy o
    jakieś argumenty. Prawdą jest, że całkiem możliwe, że St. Anger by nie
    powstał, ponieważ te piosenki (które jako consensus omnium zostały uznane
    za tragiczne, a moim zdaniem są kiepskie jak na Metallikę, a biorąc pod
    uwagę sytuacje rocka w roku 2003, to była jedna z najlepszych płyt tego
    roku) brzmią jakby zostały napisane z braku pomysłów na inne. Słychać w
    nich tą energię Metalliki, ale brakuje w nich pomysłu – myślę, że Cliff
    by po prostu uzupełnił tą płytę swoimi pomysłami i by była dużo lepsza.
    Chyba, że by do tego czasu odszedł z Metalliki;>

    A i jeszcze jeden wniosek mi się nasunął: gdyby Cliff żył – wyobrażacie
    sobie „Pulling Teeth” z orkiestrą na „S&M”? To by było coś niesamowitego
    😀

  24. hehe najpierw pomyślmy czy do popełnienia takiego albumu by doszło w ogóle
    a jeśli chodzi o dalsze istnienie metallicy z cliffem to wątpie gdyż w
    środku przecież cały czas było mnóstwo konfliktów którym cliff zapewne z
    racji charakteru nie dawał by ostygać oraz widząc tak komercyjną
    przyszłość metallicy nie dał by jej dojrzeć mam nadzieje że rozumiecie o
    co mi chodzi.

    PS

    No oczywiście jak każdy wie matallica teraz jest szalenie komercyjnym bandem
    a więc jak uważacie czy nowa płyta metallicy będzie tak samo do kitu jak
    st.anger ??

  25. –> Wcale nie uważam kolego Xeonie, ze nowa płyta będzie do kitu,
    właśnie z powodu komercyjności zespołu – St. Anger to chyba najgorzej
    sprzedająca się płyta Metalliki, drugiej takiej na pewno nie zrobią 🙂

    Nie widzę nic złego w tym, ze Metallica jest komercyjnym bandem. Grają tak
    jak się podoba publice, a więc i mnie. Obejrzałem sobie koncert z AM Ring
    2006 ( na youtubie ) i wreszcie tam słychać Metallicę, tą prawdziwą
    Metallicę. I to się podoba ludziom, nie ma powodu, żeby Metallica
    powiedziała „a teraz będziemy zespołem niekomercyjnym, będziemy grali tak,
    żeby wam się nie podobało. I mamy gdzieś to co o nas myślicie, bo
    jesteśmy zespołem niekomercyjnym” 😛

  26. Urok zmiany składów w bandach – czasami to wychodzi na lepsze, ale częściej
    na gorsze

  27. |głupoty piszesz, znam wiele kapel z których zostało 1-2 członków z
    oryginalnego składu i grają o wiele lepiej niż kiedyś np: Deicide, Death,
    Behemoth. Podałem w prawdzie same metalowe kapele, ponieważ nie interesuje
    się innymi gatunkami muzyki, ale na pewno bym znalazl jeszcze wiele

    Od siebie dodam jeszczE: KISS ( Gene i Paul są od początku ), Motorhead (
    tylko Lemmy grał tam zawsze ), Focus ( tylko klawiszowiec pozostał z
    pierwszego składu ) – Mod

  28. Cliff Burton-dla mnie jest to wirtuoz bassu.Do tego swietny kompozytor i
    artysta.Nie przeszkadza mi również sfuzowana gitara basowa.Wrecz
    przeciwnie!Kocham te jego solowki,ale n iewiem nadal jak on to robi.Przeogromny
    talent muzyczny.Bez wzgledu na to jaki gatunek muzyki gra był i nadal jest
    wzorem godnym nasladowania wielu basistow.

  29. @rider: |głupoty piszesz, znam wiele kapel z których zostało 1-2 członków z oryginalnego składu i grają o wiele lepiej niż kiedyś np: Deicide, Death, Behemoth. Podałem w prawdzie same metalowe kapele, ponieważ nie interesuje się innymi gatunkami muzyki, ale na pewno bym znalazl jeszcze wiele

    Od siebie dodam jeszczE: KISS ( Gene i Paul są od początku ), Motorhead ( tylko Lemmy grał tam zawsze ), Focus ( tylko klawiszowiec pozostał z pierwszego składu ) – Mod

    A Testament ?? Tam z pierwszego składu nie ma NIKOGO :D.

    No i Megadeth który z każdą płytą jest lepszy – ino Mustein się ostał
    😉

  30. Mały offtop się zrobi.. Zawsze mnie to fascynowało jak to jest możliwe, że
    może istnieć zespół, który tworzą inni ludzi niż w czasach gdy był
    zakładany 🙂

  31. Zdecydowanie największy basista,kompozytor na swiecie(przynajmniej dla
    mnie)jego solówki są zaje…fajne tak samo jak linie basowe do utworów.Miał
    własny styl i nie uważał się za gwiazde,woda sodowa nie uderzyła mu do
    głowy jak niektórym…Chciałbym tak jak on napieprzec palcami jego predkośc
    gry to masakra;)

    Pozdrawiam

  32. Bez wątpienia jeden z lepszych basistów jaki stąpał po kuli ziemskiej. To
    solo na basie [przesterowanym]w Orionie jest genialne. wizerunek Hipisa –
    zawsze będzie mi się kojarzyc trochę z Jimim Hendrixem. z reszta nazywamy jest
    JImim Hendrixem gitary basowej. Respect dla niego i jego gry palcami… Wielki
    Basista

  33. Sory, ale w solo w Orionie nie było przesterowanie, jak już to tylko intro 😉
    Może chodzi ci o Pulling Teeth? 😉

    Im your source of self destruction…

  34. nie nie 🙂 solo w orionie jest przesterowane 🙂 sprawdz sobie o 6:35 🙂 to jest
    przesterowany basik 😉

    //-*NiekoNieczNie*-\\

  35. |no jest tam genialne solo… tylko dlaczego ja mam tylko 20 progów?? już
    jakieś pół roku temu chciałem się go nauczyć a tu taki peszek :/ (potrzeba
    23 progów, a niżej tego mi się nie chce grać)

    Co do Cliffa do mogę dodać ze zrobił świetny bas w „the four horsemen” i w
    ogóle

    Cliff rządzi!! Świetny kawałek Orion

  36. No trzeba przyznac, ze Cliff umysł miał nie od parady. A do tego umiejetnosci
    manualne tez znakomite… ja pewnie bym miał problem zagrac tak szybko kostka
    jak on paluchami 😛

    —————————————–

    //-*NiekoNieczNie*-\\

  37. Bardziej dwowa, chociaz on jakoś tak dziwnie reke ustawiał ze nie wiem ;p
    Trzeci palec może dodawał tylko czasami ale raczej cały czas nim nie grął.
    ;p Obejrzyj dużo filmów z nim to zobaczysz ;p

  38. On nie był tylko Basistą, on był Gitarzystą solowym i basistą w jednym a
    jego solowki to naprawdę majsztersztyki ;]

  39. Jeśli to prawda co mówicie (chodzi mi o to, że grał 2 palcami a nie 3), to
    mam większy szacunek do tego gościa niż miałem wcześniej:). Dla mnie to
    było oczywiste ze jeśli zapieprza się tak szybko to tylko i wyłącznie 3
    paluchami…

  40. |https://www.youtube.com/watch?v=7KpxOmksHrY – wyraźnie widać jak gra 2
    🙂

  41. On tak szybko macha palcami ze nic nie widać 😀 prawie predkosc swiatla 😀

Możliwość komentowania została wyłączona.