Witam, witam wszystkich… jestem nowy 😛 Mam taką sprawę, jestem gitarzystą
(gram już trochę czasu) postanowiłem zrobić „drugi fakultet” i podszkolić
się trochę w grze na basie. Raz że lubię się rozwijać, dwa mam
możliwość dołączenia do kapeli w roli basisty. Mam wdomu starego Epiphona,
jednak gitara jest w targicznym stanie (raczej nieodwracalne zmiany w niej
zaszły… nie wybrzmiewa, nie stroi, o brzmieniu nie wspomnę :/ Zastanawim
się nad kupnem Fendera Mustag Bass. Gitara ma krótką skalę (może dla
gitarzysty to będzie dobry wybór), jednak czy ten bas jest że tak go nazwę
„pełnowartościowy”? Czy po jakimś czasie nie będzie mi to przeszkadzać?
Generalnie szukam coś od Fendera. Brzmienie preferuje raczej chłodne i lekko
przesterowane. Sprawę traktuję poważnie, nie jest to chwilowa zachcianka
wiec nie chcę wywalić kasy w błoto. Dzięki za pomoc i pozdrawiam.
12 komentarzy
Możliwość komentowania została wyłączona.
na necie masz też czasem basy musicmaster (stara fenderowska budżetowa wersja
mustanga) w podobnej cenie co nowy mustang w polsce.
zastanów się czy na pewno potrzebujesz krótkomenzurowego basu – taka jest
moja rada jako byłego i okazjonalengo gitarzysty. (chłodne brzmienie – nie do
końca rozumiem – możesz podać jakieś przykłady?: wtedy będziemy Ci mogli
zasugerować, czy krótka skala będzie, czy nie będzie przeszkadzać)
mustang to pełnowartościowy bas :]
jeśli chcesz chłodne brzmienie to nie wiem czy Fender to w ogóle dobry
wybór.
tak sądząc po opisie to może coś nowocześniejszego, np z lipy, brzmienie
nie jest za ciepłe a więcej ataku. a do jakiej muzy dokładniej?
No może niefortunnie napisałem o tym chłodnym brzmieniu… nie lubię
nowoczesnego brzmienia basu, celuje w Fender bo trochę do czynienia z basami
Fender miałem i odpowiadają mi najbardziej (częściej jako słuchacz niż
grający). gram na gitarach Fender więc marka nie jest mi obca. Także
brzmieniowo jakoś sobie poradzę, bardziej zależy mi na stronie manualnej. Co
do muzyki to hmmmm… nazwijmy to noise-rockiem (shellac, jesus lizard, itp)
czyli brzmienia jak najbardziej vintage.
To pewnie potrzebujesz jakiegoś precla 🙂
Pulsujący rockowy oldschoolowy bas to to czego potrzebujesz. Najlepiej
pretzel: Fender bądź jakiś pseudo vintage Squiera.
gdzieś czytałem że że precision ma szerszy i grubszy gryf niż jazz? to
prawda? kolega ma Squiera jazza i na nim wygodnie mi się gra.
Prawda.
Fender Mustang był robiony dla basistów ze słabą i małą dłonią –
mniejszy korpus, krótszy, ułatwiający grę gryf.
Tyle co mi wiadomo na jego temat.
nie bez powodu nazywa się mustang, a nie np: trabant… osobiscie uwazam, ze
powinienes isc ograc basy w sklepie, a nie szukac subiektywnej opinii, , która
może okazac się zgubna (m.in. stracona kasa)…
sęk w tym że Mustanga, raczej w Polszy nie ogramy
ale Bronco Bass i owszem 😉