Witam, planuję zakup basu, interesuje mnie V-strunowy do kwoty 2000- 2500zł
max. Pytanie co najlepiej moglibyście mi doradzić? Jaki konkretnie model? i
czy najlepiej z elektroniką aktywną? pasywną? czy aktywno-pasywną? Z góry
dzięki za odpowiedź:)
Jaki bas V strunowy polecasz mi do kwoty 2000-2500 złotych?
Co sądzisz o zakupie basu V strunowego za taką kwotę?
Czy doradzisz mi model basu V strunowego do gry?
Jakie elementy są najważniejsze przy wyborze basu V strunowego?
W jakich sytuacjach warto zdecydować się na bas V strunowy z elektroniką aktywną?
Czy bas V strunowy z pasywną elektroniką jest wystarczający dla początkujących muzyków?
Gdzie szukać najlepszych ofert na basy V strunowe w Polsce?
Które marki oferują najlepsze modele basów V strunowych?
Na co zwrócić uwagę przy wyborze basu V strunowego do swojego stylu grania?
Czy bas V strunowy za taką cenę może być profesjonalnym instrumentem?
Podstawowe pytanie co chcesz grać i jakie Masz oczekiwania do brzmienia.
Musisz dostarczyć więcej szczegółów, bo basów do tych pieniędzy jest do
polecenia z tysiąc.
Muzyka głównie pop, polski stary rock i chałtura. Bas pewnie będzie też
podłączony pod head i kolumnę. Wcześniej miałem Yamaha rbx 375bl.
To kup jazzbassa jakiegoś.
najlepiej z elektroniką aktywną? pasywną? czy aktywno-pasywną?
http://www.thomann.de/pl/marcus_miller_v7_vintage_alder_5_bk.htm
http://www.thomann.de/pl/marcus_miller_v7_alder_5_ts.htm
http://www.thomann.de/pl/gl_tribute_l_2500_tsb_mn.htm
+1
Witam, Dopiero dołączyłem do forum.
Podłączam się do pytania. Podobny zakres cenowy, chociaż chętniej jednak
do 2 tys. zł. Muzyka: dla przyjemności – blues, rock, na chałturach –
wszystko ( nawet „oczy zielone”). Proszę nie odpisywać w stylu: „kup
jakiegoś JB”, bo to nie ma sensu. Kolega, który założył wątek
prawdopodobnie jest w podobnej sytuacji jak ja, tzn. nie ma możliwości
pojeżdzenia po sklepach i ogrania paru instrumentów. Zresztą kilka minut
grania w sklepie niekoniecznie jest wystarczającą przesłanką do zakupu.
CHodzi o to żeby osoby mające doświadczenia z konkretnymi modelami,
poleciły coś co ich zdaniem spełnia wymagania, czyli uniwersalność, wygoda
użytkowania, jeśli aktywny to czy np.nie zżera baterii itp. praktyczne
wskazówki.
Nie jest też tak, że do wyboru jest setki instrumentów. W bardziej znanych
sklepach internetowych, wybór jest ograniczony praktycznie do kilku może
kilkunastu modeli: Ibanezy SR, Yamahy TRBX, Schectery STiletto, Sire, jakieś
Warwicki i Squiery JB. Używane Fendery, nawet MiM raczej kosztują więcej i
trudno kupić na odległość żeby nie wpakować się na minę.
Dlatego proszę o sensowne podpowiedzi. Np. jeśli „jakiś JB” to czy warto
brać Squiera Vintage Modified JB ?
Z góry dziękuję.
A co Ci da taka opinia, która stanowi i tak subiektywną ocenę? Ktoś Ci
napisze weź ten i ten model, Ty go kupisz i napiszesz, że Ci nie odpowiada?
Albo weźmiesz do rąk model odradzany przez większość, a okaże się, ze to
ten dla Ciebie, który Ci leży, brzmi i wygląda?
Masz dość konkretne wymagania i sam powinieneś to ocenić. Podpowiedzi już
padły. Po prostu się wysil kolego (masz możliwość zwracania instrumentów
kupując online – proponuje Thomann, bo pokrywa wszystkie koszty w okresie 14
dni tak, że wychodzisz bez straty).
I bynajmniej – jest to jak najbardziej konkretna podpowiedź.
Ibanez K5 – najlepsza V-ka na jakiej grałem w życiu. Grube mięso +
przeokrutny strzał. Nie wiem dlaczego – o ile gram na 4-kach gdybym grał na
V-kach TYLKO Ibanez 😀 Pojawiają się na allegro w cenie koło 2.5k.
Najlepszy na wesela 😉
https://www.youtube.com/watch?v=WtZGpVsZUGk
Haahahahah – dzięki za ten filmik Omson. Ale to chyba dobrze o nim swiadczy 😀
Moim zdaniem za taka kase (2-2,5k jak się trafi) to fantastyczny bass.
Zwlaszcza jak grasz metal albo wesela 😉
Potwierdze4nie teorii ze można wszystko grac na wszystkim.
Nie ma sprawy 🙂 Nie mam doświadczenia z weselami, a do metalu wolę Spectora
🙂
No cóż. Chyba jestem naiwny. Liczyłem, że odezwie się ktoś w stylu:
mam/miałem Yamahę/Squiera/Warwicka/itp., od kilku lat gram na tym chałtury w
klubach, jest OK, trzyma strój, gryf stabilny, nie wymaga co chwilę
regulacji, elektronika jak dzwon, nic nie trzeszczy, nie raz została na noc w
aucie na mrozie, bateria trzyma parę miesięcy, dałem 1700zł, polecam.
To byłaby praktyczna podpowiedź 🙂
Albo inna, też konkretna chociaż niepraktyczna: mam cudownego Spectora,
łoję na nim metal codziennie w domu na słuchawkach, mam higrometr na
ścianie i nawilżacz w pokoju więc nic a nic mi się gryf nie wygina, nie mam
doświadczenia z chałturami ale i tak szkoda by mi było zabrać wiosło
gdzieś gdzie jakiś pijany imprezowicz mógłby mi je uszkodzić, no i prawdę
mówiąc nie wiem jak zagrać „sto lat”. ( to nie do Ciebie OMNSON 🙂 – tak mi
się ten Spector wyświetla w Twoim poście, parę linijek wyżej.)
Oczywiście, że potrafię wyselekcjonować z oferty rynkowej coś co
teoretycznie powinno spełniać moje wymagania. Dodatkowo, znam sprzęt na
jakim grają znajomi z zaprzyjaźnionych kapel. Mam też już swoje typy. Pytam
tutaj, bo informacji nigdy za dużo.
Tak czy siak dziękuję, ale z powyższych propozycji nie skorzystam. Ibanez K5
i Marcusy Millery w tej chwili są dla mnie ciut za drogie.
Moim typem jest Yamaha BB425. Jest trochę tańsza. Może nawet znajdę gdzieś
dobrą używkę.
Pozdrawiam.
Zawsze znajdzie się ktoś, kto napisze, że ma dany sprzęt, gra i jest ok.
Więcej dają negatywne opinie, albo opinie ludzi, których gust znasz. Np. ja
i Mazdah polecimy kompletnie skrajne sprzęty, ale wszystkie ostatecznie dadzą
radę 😉
Trzeci rok regularnie gram wesela, wcześniej parę lat grywałem całonocne
imprezy z doskoku. Sprawdziłem kilka różnych rozwiązań jeśli chodzi o
gitary oraz nagłośnienie i doszedłem do wniosku, że:
[*]cztery struny + oktawer sprawdzają mi się lepiej od pięciu strun
[*]pasywny jazz bass jest dla mnie idealnym kompromisem między „tanecznym”
brzmieniem a móją przyjemnością z gry
[*]dobrze wyregulowana gitara z dobrze założonymi strunami trzyma strój
całą noc
[*]dobrze dokręcony gryf ze sprawnym prętem nie powinien mieć problemów ze
stabilnością (o ile nie zostawia się go na noc w aucie na mrozie, czego
generalnie nie polecam jeśli lubimy mieć sprawne graty lub w ogóle lubimy je
mieć 😉
[*]aktywna elektronika w niczym nie pomaga na weselach – macie swój sprzęt,
sami się nagłaśniacie więc całkowicie panujecie nad brzmieniem a WSZYSTKO
co można ukręcić na preampie w basie da się ukręcić lepiej na piecu lub
przodach
[*]90% wesel gra się w nieprzystosowanych akustycznie do żywej muzyki salach,
na których mocny podmuch w dole i klaskająca góra gitar takich jak K5 czy
Spector bardziej będą przeszkadzać niż pomagać
[*]5kg to absolutny max, mile widziane 4 i mniej.
Najlepszą gitarą na wesela jaką w życiu miałem okazał się budżetowy,
koreański jazz-bass w wykonaniu zupełnie nieznanej u nas firmy Swing.
Zapłaciłem za używaną 1200zł, zainwestowałem 30zł w nową elektrownię i
mam święty spokój. Konkretnie polecam 🙂
Ta Yamaha na którą się decydujesz też prawdopodobnie będzie fajna. Mam
jedno ich wiosło i jest to moje ulubione na krótsze grania. Brzmi świetnie,
ale waży trochę za dużo jak na wesela.
tapchan -dzięki, przywracasz mi wiarę w ludzi. Wreszcie merytoryczny post.
Mam bardzo podobne spostrzeżenia. Też stawiam na pasywną elektronikę, tym
bardziej, że obecnie gram na aktywnym 4-strunowym Schecterze i właśnie mi ta
cała elektrownia czasem przeszkadza. Stąd mój wybór. BB425 ma pasywny
układ. Zgadzam się, że na czterech strunach właściwie wszystko można
zagrać. Te 5 strun to tak na prawdę trochę kaprys, który sobie tłumaczę
chęcią rozwoju 🙂
Z kolei Yamaha dlatego, że jest to gwarancja jakości. Miałem w rękach kilka
ich gitar i nigdy wykonanie i jakość podzespołów nie budziła
zastrzeżeń.
Myślałem o jakiejś taniej namiastce JB, ale nie miałem z takim sprzętem do
czynienia a naczytałem się negatywnych opinii o np. Squierach(ogólnie, jako
marce). Dlatego jednak chyba nie. Chociaż np. taki Squier Vintage Modified JB
5-strunowy, jest mniej więcej w tej samej cenie co BB425 i wizualnie mi się
podoba.
Jeśli chodzi o dbanie o sprzęt i jego regulację, to oczywiście z tym
zostawianiem na mrozie, trochę przejaskrawiłem. Staram się unikać takich
ekstremalnych sytuacji, ale jak się sprzęt wozi nawet tylko na próby, to
różne sytuacje się przytrafiają. Reguluję sobie gitary sam.
Jeszcze raz dziękuję za merytoryczną poradę. Jeszcze się przyjrzę tym
Jazz Basom.
Łuuu Krejzi – ale mi pojechałeś… Przez Ciebie chyba zadławię się
kotletem, następnym razem, jak pójdę na wesele i sobie przypomnę 🙂
Pasywne Yamaszki BB są bardzo fajne brzmieniowo – jak Cie interesują, to
możesz brać śmiało!
Nie no…Bez urazy. Nic osobistego. Zagraj może raczej kiedyś do kotleta jak
będzie okazja. Cenne doświadczenie muzyczne 🙂
Nawiasem mówiąc, nigdzie nie napisałem że regularnie gram na weselach.
Pisząc o chałturach miałem na myśli różne większe czy mniejsze okazje do
zagrania a i zarobienia paru groszy. Modne ostatnio jest fundowanie sobie
żywej muzyki na różnych rodzinnych imprezach. Nie tylko wesela ale i
rocznice, urodziny, a nawet większe grille itp. Nie zawsze na basie. Do tego
ewentualne zastępstwa czy wsparcie drugą gitarą znajomych zespołów
koncertujących w klubach itp. Łapię chętnie różne okazje, bo wróciłem
do grania jakieś 3 lata temu po przeszło dwudziestoletniej przerwie. Mój
nick to fragment tekstu jednego z wielkich przebojów z czasów kiedy
zaczynałem przygodę z gitarą 🙂 🙂 🙂
Aaaa…, ja akurat higrometr mam w pokoju, w którym trzymam gitary 🙂
crazy_like_a_fool
Nie rozumiem trochę wjazdu – poleciłem ci fakt trochę fikuśnie bo nie to co
wszyscy – K5 grałem na tym bassie parę razy – mój ziomal gra na nim
głównie śmierć metal a miał wiele kozackich basiw (Jabbę, Fendera Jazza
USA) a poprzedni właściciel grał chałtury. Stąd moja propozycja. – Omson
dorzucił filmik nota bene „weselny”, który chyba to potwierdza i generalnie
2ch typeczków z filmiku też mówi, że ok i w komentach też.
To było pytanie:
Witam, planuję zakup basu, interesuje mnie V-strunowy do kwoty 2000- 2500zł
max. Pytanie co najlepiej moglibyście mi doradzić? Jaki konkretnie model? i
czy najlepiej z elektroniką aktywną? pasywną? czy aktywno-pasywną? Z góry
dzięki za odpowiedź:)
– kwota 2k-2,5k, V-strunowy, model K5 – model aktywny bo to dobry bas i można
świetnie kreować brzmienie – google 2 sekundy, wygodny, dobrze wykonany, no
na pewno nie paździerz
Ibanezy są bardzo wygodne (generalnie za takie są uznawane – mówię o SR i
pochodnych) ten bass ma zajebistą elektronikę i można z niej dużo
wyciągnąć.
Wiesz no Twoje pytanie też nie było jakieś bardziej konkretne od tego co
jest w pytaniu.
Stosunkowo nowy wypust:
http://www.abixolkusz.pl/cort-c5-plus-gitara-basowa-5-strunowa.html
Bardzo to wygodne, brzmieniowo elastyczne, ładne i dobrze wykonane. ładnie
się prezentuje. Nieciężki. Preamp Makbass’a. Macałem, grałem. Dobre
narzędzie do roboty.
Pozdroofka
RomekS
zielony666 – nie spinaj się:) Pomyliłeś osoby. Zacytowałeś post gościa,
który otworzył wątek, a to nie ja. Ja zaznaczyłem, że raczej celuję
poniżej 2k. Podziękowałem: „Tak czy siak dziękuję, ale z powyższych
propozycji nie skorzystam. Ibanez K5 i Marcusy Millery w tej chwili są dla
mnie ciut za drogie.”
Dziękuję jeszcze raz:)
Dziękuję również romex i wszystkim, którzy się odezwali.
Przydałoby się usłyszeć co na to wszystko założyciel wątku.
U mnie pojawiła się opcja ewentualnego odkupienia używanej Yamahy serii BB,
ale jeszcze nie wiem jaki to model i w jakiej perspektywie czasowej będzie
dostępna(gość najpierw też chce kupić coś nowego).
Postaram się napisać, jak coś kupię.
Witam ponownie.
Obiecałem napisać jak coś kupię. Otóż po głębokim namyśle i biorąc
pod uwagę Wasze wypowiedzi, zatoczyłem koło i wróciłem do koncepcji
pt.”kup JazzBassa jakiegoś”. Odpuściłem jednak wymóg 5 struny:)
Tak się złożyło, że równocześnie kolega szukał prostego, ale
przyzwoitego basu i pytał mnie o zdanie. Szukając czegoś dla niego
zainteresowałem się gitarą Vintage VJ74. Skończyło się na tym, że
nabyłem ten bas dla siebie, a kolega odkupił mój poprzedni:)
W rezultacie mam nowy bas, lepiej odpowiadający moim wymaganiom i
zaoszczędziłem kupę kasy.
Garść uwag o gitarze Vintage VJ74 – może się komuś przyda. Z oczywistych
względów porównuję ją do poprzednika (Schecter Omen Extreme).
Zalety:
Gitara jest bardzo dobrze jakościowo wykonana – bez uwag.
Trzymanie stroju – bez uwag.
Brzmienie – barwowo rewelacja. Ładnie przebija się w miksie. Praktycznie nie
ma potrzeby zmiany głośności w trakcie grania partii solowych. Wystarczy
dynamiczniej szarpnąć albo przywalić klangiem żeby się wybić. Chociaż
generalnie poziom sygnału jest znacznie niższy niż w poprzedniej gitarze z
aktywnymi humbami, to lepiej od niej reaguje na zmianę dynamiki gry.
Single Wilkinsona bardzo dobre – prawie nie generują szumów. W warunkach
domowych, przy skręconym jednym potku słychać lekki brum. Na próbie nic nie
słychać.
Wady:
Pomimo regulacji, nadal jest wyższa akcja strun niż w poprzedniku, chyba się
zdecyduję na szlif progów.
Gitara jest lekka ale źle wyważona. Główka lekko przeważa. Skórzany pas
utrzymuje ją w prawidłowej pozycji bez konieczności podtrzymywania ręką
gryfu, ale po 2-3 godzinach grania odczuwa się ten ucisk na ramieniu.
Gryf jest chyba grubszy niż w Schecterze, trochę mi to przeszkadza, ale
można przywyknąć.
Podsumowując – jestem zadowolony z zakupu. Gitara powinna spełnić moje
wymagania. Manualnie jest mniej wygodna niż moja poprzednia basówka, ale nad
tym można jeszcze trochę popracować. Natomiast brzmieniowo i artykulacyjnie
jest świetna. W każdym razie, za te pieniądze (zapłaciłem 1260zł za
gitarę, porządny piankowy pokrowiec, pasek i przegląd lutniczy z
ustawieniem)uważam, że było warto.
Gratuluję zakupu. Miałem Vintage VJ74, byłem zadowolony. Jedna uwaga w
kwestii wysokiej akcji: miałem trzy basy Vintage/Encore, w każdym było to
samo — kiepsko wyprofilowana kieszeń gryfu. W każdym z przypadków lekkie
przeszlifowanie kieszeni z minimalną zmianą kąta osadzenia gryfu
spowodowało radykalną zmianę, uzyskiwałem nieprzyzwoicie niską akcję bez
fertbuzza, po szlifie progów było już zupełnie super.
[Edit] — o tym z gryfem pisałem już w innym poście na temat VJ74,
przepraszam za „powtórkę”.
Pozdroofka
RomekS