Bas, perkusja, klawisze?

Witam Was wszystkich bardzo serdecznie. Z racji, że zamierzam w najbliższym
czasie (jeszcze w marcu) zakupić gitarę basówą piszę wątek na tym
forum.

Na początku trochę o mnie.

Od dziecka chciałem grać na bębnach, jednak wiadomo warunki w bloku nie
bardzo pozwalają na ćwiczenia. Próbowałem gry na gitarze akustycznej,
jednak stwierdziłem, że jest to tak nudne iż spałem na lekcjach. Po roku
odpoczynku, moje myśli powędrowały w kierunku gitary ale tym razem basowej,
mam w domu muzyka jest to mój brat, jest on na 3 roku akademii muzycznej,
namawiał mnie usilnie na klawisze, więc zaraz po świętach idę do znajomego
nauczyciela zapisać się na ten klawisz, ale na basie chce grać swoją
drogą. I teraz pytanie … czy nauka gry na dwóch instrumentach na raz ma
sens? Pytanie drugie – jaką gitarę polecacie do 900zł, i czy nie powinienem
najpierw nauczyć się grać na klasyku/elektryku ? Z góry dziękuję. Nie
wiem czy wybrałem dobry dział, jeżeli nie – proszę o przeniesienie.

47 komentarzy

  1. Michal II

    Jeżeli Cię do tego ciągnie, to graj, jeżeli nie, to nie, proste. Nie musisz
    się uczyć grać na klasyku/elektryku żeby grać na basie. A co do zakupu –
    regulamin i wyszukiwarka nie gryzie.

  2. Mateusz

    Podzielam zdanie kolegi, nie jest powiedziane żeby grać na basie musisz
    wcześniej grac na innej gitarze… pozdrawiam

  3. mazdah

    Odnośnie basów do 900zł – jest dużo na forum, wystarczy poszukać.

    Wiedza teoretyczna, którą uzyskasz ucząc się na klawiszu znacznie poszerzy
    basowe horyzonty, zwłaszcza gdy będziesz te same ćwiczenia aplikował na
    klawisze i bas ( pochody, gamy, progresje, itp itd generalnie cała harmonia
    )

    A nie lepiej kupić bębny… hmm pady 😛 elektroniczne? Perkusja elektroniczna
    to nie to samo, nie brzmi tak jak akustyczna, blablablabla ale pozwala cicho
    grać. 🙂

  4. siony

    hehe 🙂 to nie to samo… pady nie mają tego „kopa” w sobie 😛

  5. sledz

    Ale nauczysz się grać, może nie z taką ekspresją jak na „prawdziwych”
    garach, ale nauczysz. Jakbyś np znalazł kapelę to całkiem prawdopodobne,
    że miałaby ona salkę z perkusją.

  6. siony

    no fakt, 😛 ale co wy mnie od tego basu tak odciągacie?

  7. huugoo

    za duza konkurencja się robi 😀

  8. siony

    heheh 😀

  9. mazdah

    Nie no wiesz, jak ktoś chce się napić piwa, to nie proponuje mu herbaty
    🙂

    Chcesz perkusję – podsuwam temat perkusyjny. Pady nie mają w sobie kopa, ale
    właśnie o to chodzi jak się ma mieszkanie w bloku 😉

    Powiem Ci, ze dobry piec basowy ma takiego kopa, że potrafi zrzucać szklanki
    z półek w pomieszczeniach obok, więc pewnie i tak będziesz musiał w domu
    grać na jakimś małym, cichym combo albo ze słuchawkami na uszach.

  10. siony

    no tak … a za 9 baniek będzie już w miarę spoko wiosełko?

  11. Kapral

    Jak możesz grać na basie i na garach to graj, bardzo sobie możesz
    pomóc!

  12. siony

    hehe 🙂 mogę grać na basie i na klawiszu… nie na basie i garach

  13. Aarth

    wiesz, ja gram na basie, gram na perkusji, nieco na gitarze (z zamiłowania) i
    na klawiszach (z konieczności)- to wszystko cholernie poszerza horyzonty.

    Gary to moja druga miłość i dojrzewam już do zakupienia padów i modułu
    brzmieniowego. To niewiarygodne jak technika poszła do przodu. Pady potrafią
    być na serio świetne, ostatnio ogrywałem kilka zestawów.

    Po co szukać na siłę, skoro lubisz gary?

  14. cube945

    Więc ucz się… Tak jak napisał Mazdah: „Wiedza teoretyczna, którą
    uzyskasz ucząc się na klawiszu znacznie poszerzy basowe horyzonty”.

    Znam człowieka grającego parenaście lat na garach, który przerzucił się
    na bas. Gra świetnie, więc nie widzę żadnych przeszkód w ćwiczeniu dwóch
    instrumentów na raz, jeśli tak jak mówił Mazdah – grając na jednym
    skorzystasz przy drugim.

  15. siony

    hmm no prawda – nie ma po co szukać na siłę. ale gary to kupa kasy, której
    ja nie posiadam.

  16. Medawc

    To najwyższy czas zacząć oszczędzać/pracować na nie.

    Jakbyś się rozmyślił – sam jestem niby po I stopniu muzyka na fortepianie
    (kit z tym że za fortepianem od 4 lat nie siedziałem i pewnie w tej chwili
    nic ciekawego bym nie zagrał :P) i nie tylko w graniu na basie mi to nie
    przeszkadza, a wręcz pomagło, bo:

    – wyrobiło koordynację rąk

    – nauczyłem się nut i nieco podstaw teorii

    – wyrobiło słuch

    A w twoim wypadku jeszcze jakby np klawiszmen z kapeli nie przyszedł
    mógłbyś go zastąpić.

  17. Hoo-Bee

    Podpisuję się pod twierdzeniem, że i klawisz i gary poprawią stanowczo grę
    na basie, choć oczywiście każde od innej strony. Ja bardziej chwalę sobie
    wpływ perkusji na moje basowanie niż wpływ klawisza, na którym
    popróbowałem jeden sezon. Granie ba perkusji nauczyło mnie bardzo wiele i
    ułatwiło granie sekcyjne, a to ważne w grze na basie. Jakiś czas temu
    perkusję wyparły kongi i dżamby, ale z bębnieniem pod jakąśtam postacią
    nie rozstaję się i uważam je stanowczo za konieczne dla basisty. Każdy
    basista powinien bębnić, bez tego ani rusz.

    Klawisza nie uważam natomiast za konieczny.

    Co do gitary, to nie zauważam, żeby granie na szóstce szzcególnie mi
    pomogło. Razem z klawiszem popszła do kąta;)

  18. Petronius

    Tak jak napisali moi przedmówcy warto uczyć się jednocześnie grać na
    dwóch instrumentach. Ja sam gram na klawiszach, saksofonie, gitarze i
    oczywiście basie, no i mam jakieś pojęcie o grze na perkusji, dzięki czemu
    pracuję w ośrodku kultury jako instruktor wszystkich tych instrumentów.
    Pojęcie o grze na wielu instrumentach daje Ci dużo w przypadku aranżowania i
    komponowania utworów, ponieważ wiesz co i jak można lub nie zagrać na danym
    instrumencie. Ale jest druga strona medalu – musisz zdawać sobie sprawę z
    tego, że w tym momencie perfekcyjne opanowanie jednego instrumentu jest
    niezwykle trudne i wymaga jeszcze większego wysiłku i samozaparcia, czego –
    mam nadzieję – Ci nie brakuje. Pozdrawiam i życzę powodzenia w dążeniu do
    celu 🙂

  19. Basoofka_NET

    A ja myślałem że się tworzy polski EMERSON,LAKE&PALMER a tu takie
    niemiłe zaskoczenie… 🙁

  20. Hoo-Bee

    To jest prawda, co pisze Petronius. Miałem kiedyś epizod bycia
    aranżerem/reżyserem wielu grajków którzy mieli stworzyć „dużą”
    orkiestrę. Trzy dziewczyny (skrzypce, altówka, wiolonczela) „zgrupowałem”
    razem na lewy kanał i trzech kolesi (trąbka, tenor, puzon) też
    „zgrupowałem” razem na prawy. Zespół (dwóch gitaryzstów śpiewających,
    bas i perka) miał pomysły na kawałki. Sekcja smyczkowa i sekcja dęta były
    po szkołach muzycznych. Zespół był amatorski rzymskokatolicki z nurtu
    „oaza-rege-panko-polo”. Z kolesiami od dęciaków (noszącymi czerwone szelki,
    pasy w szachownicę i martenowskie glanki) dogadałem się od razu na żywca
    dyrygując nimi pantomimicznie (trochę może jak Zawinul dyryguje resztą
    grajków). W mig chwytali o co mi chodzi i dopierniczali rudbojowe bridge ska
    że hej. Bo byliśmy osłuchani w tej samej mniej więcej konwencji.
    Dziewczynom natomiast (ubranym w czarnofioletowe falbaniaste firany i
    analogiczne martenowskie glanki) sugerowałem granie „zamiast klawisza” (w
    typie może współczesnych Within Temptation, Nightwish, Evanescence, albo
    starego dobrego Nocturnusa, Morbid Angela, czy Paradise Lost), ale kompletnie
    nie rozumiały o co mi chodzi (mimo, że byliśmy osłuchani w tej samej
    konwencji) i było to żródłem wielu śmiesznych nieporozumień, bo ja nie
    wiem „jak powinna chodzić sekcja smyczkowa”

    Tak więc jak pisał Petronius, nie wiedziałem czego się nie da zagrać na
    smykach. I tyle.

  21. grzestato

    @siony: hmm no prawda – nie ma po co szukać na siłę. ale gary to kupa kasy, której ja nie posiadam.

    9 setek chcesz wydać na bas, za taką kasę niedawno widziałem na necie
    koncertowy zestaw garów marki Amati w bardzo dobrym stanie, tak że nie szukaj
    sobie wymówek!

    **********************************************************************************
    Bądźcie pobłażliwi wobec moderatorów, gotowi sobie pomyśleć, że Oni są
    tu dla Nas…

  22. Janisz

    @grzestato:

    @siony: hmm no prawda – nie ma po co szukać na siłę. ale gary to kupa kasy, której ja nie posiadam.

    9 setek chcesz wydać na bas, za taką kasę niedawno widziałem na necie koncertowy zestaw garów marki Amati w bardzo dobrym stanie, tak że nie szukaj sobie wymówek!

    mieszkanie w bloku(?)

  23. grzestato

    @Janisz:

    mieszkanie w bloku(?)

    garaż? wujek na wsi? próbownia? mogę jeszcze wymieniać, ale mi się nie
    chce.

    Nie wiem, czy wiesz, że występują w przyrodzie pady tłumiące? Lub to, że
    za niewiele więcej, niż ma na bas, można już kupić elektronika?

    Ja nie chcę kolegi w żadnym wypadku
    zniechęcić do basu, po prostu skomentowałem topica, bo dla mnie to śmieszna
    wymówka: nie kupię garów, choć je lubię, bo mnie nie stać, ale na bas 9
    setek mam, więc będę uczył się gry na tym instrumencie?!

    Sorki za mój sarkazm, lecz akurat mam syna, który w ciągu dwóch lat
    zaczynał naukę na: sakshornie, puzonie, g***rze elektr., basie i po tym
    okresie stwierdził, że jednak to nie to i ma gdzieś granie. Może
    kiedyś…?

    Dlatego wiem, co to jest „słomiany zapał”.

    A mieszkanie w bloku?

    Pochodzić, popytać, u mnie „na wsi” G.O.K udostępnia pomieszczenia (za
    free!) młodzieży, która nie ma czego z sobą zrobić, a chcieliby pograć. Z
    tego, co wiem, to nawet przechowuje im sprzęt.

    **********************************************************************************
    Bądźcie pobłażliwi wobec moderatorów, gotowi sobie pomyśleć, że Oni są
    tu dla Nas…

  24. Killer

    Ja uważam tak jak Grzestato.

    Jak Ci jednak nie starczy na bębny (pady) to czekaj, odkładaj kase i kup. Bo
    jeśli naprawdę chcesz perkusje to bas Cie za bardzo nie „wciągnie”. Lepiej
    robić to czego się pragnie… A ogólnie to myśle, że dużo więcej na
    elektryczną perke nie wydasz niż na bas + akcesoria, na które też będziesz
    musiał prędzej czy później wydać kase…

    Pozdrawiam;]

  25. healfwer

    taa… za kupno sredniej klasy basu +pieca trzeba wydac 2-3 tysiace. Taki
    sprzet „na poczatek”. A za to już mozesz niezla perke kupić.

    Rob to na co masz ochote… Pozniej mozesz zalowac.

  26. Hoo-Bee

    Perka to w sumie werbel, stopa i hajhet. Zeby się nauczyć więcej nie trzeba.
    Niekoniecznie w komplecie można poszczególne egzemplarze kupić względnie
    tanio. Potem się można bawić w lepsze naciągi. Ja swój zestawik
    rozbudowałem jeszcze o kocioł, timbales, splasza i kołbel.

    Jeśli ktoś muisi mieć koniecznie pół tuzina przejściówek i kolekcję
    blach, to może rzeczywiście zrobić się drogo. Ale nie trzeba przecież tego
    kupić od razu.

    Faktycznie perka wydaje się niedroga przy sprzęcie basowym.

  27. healfwer

    hoo-bee. Nie przesadzaj. troszke uprosiles sprawe.

    podstawowa perka to stopa. werbel, 2 tomy, studnia, hihat, ride i crash.

    To jest zestaw do nauki nie wazne co chcesz grac. I taki zestaw w zaleznosci od
    firmy i stanu zuzycia można nabyc od 400zł (perkusja cwiczebna) do xx
    tysiecy.

    no i poozniej mozesz sobie zmienic zestaw na odpowiedni do wlasnej muzyki jaka
    chcesz grac. nie wszedzie sa potrzebne np 4 tomy 2 studnie i 3 stopy 🙂

    ale wg mnie ten set co wymienilem wyzej jest idealny do nauki a pozniej grania
    np rocka czy nawet metalu ( tylko do tego już przydaje się stopa – twin)

    moja perka jest cwiczebna (polmuz za 500zł).

    w sklad wchodzi stopa+twin, 2 tomy, jedna studnia, werbel no i talerze:

    ride, crash, bell, hi hat.

    wszystko jest cwiczebne. ;] czyli można się na tym uczyc, można próby robic ale
    nie ma dobrego brzmienia. ale lepsze to niż nic 🙂

  28. Killer

    Myśle, że Hoo-Bee nie uprościł sprawy, taki zestaw (werbel, stopa, hh)
    starczy na początek, a nawet na dość długi okres czasu. Wiadomo, że jeśli
    na większym zestawie to też jest fajnie, nawet lepiej ale nie dojdziesz do
    takiej wprawy jak na tym „okrojonym” sprzęcie – takie moje zdanie…

    A ogólnie to trochę się pogubiliśmy bo chodzi o pady, a nie o perkusje,
    które są droższe ale dalej twierdze, że lepiej poczekać, odłożyć i
    zacząć z instumentem, którego się pragie…a na początek zawsze możesz
    ćwiczyć na poduszkach, tak robią/robili moi znajomi.

    Pozdrawiam i powodzenia;]

  29. healfwer

    Killer, i tak nauka na perkusji przez dluuuuuuugi okres czasu jest to nauka na
    samym werblu.

    tak jak na basie. Nie zaczynamy od grania piosenek. Zaczynamy od bicia pustych
    strun a pozniej 12341234 itd itd.

    ale warto mieć pelny zestaw.

    poza tym do nauki na poczatek proponuje kupić sobie pad (albo zrobić, albo
    jakiś zamiennik znaleźć. nie polecam poduszki. nie odbija.) i cwiczyc techniki
    werblowe przytupujac sobie stopa.

    paradidle, akcenty itd itd itd.

  30. Hoo-Bee

    Uprościłem. Do nauki grania niezbędny jest werbel i hajhet, żeby się
    nauczyć jak pałki (czy miotły) pracują o naciąg a jak o blachę. Tomy są
    niezbędne jak się nie umie zagrać, a chce się robić efektowne przejścia
    (przypadkiem skrajnym niech będzie Abaddon z Venomu u którego ilość tomów
    była odwrotnie proporcjonalna do umiejętności). Poćwiczywszy rimszoty cuda
    można zdziałać, dlatego zaopatrzyłem się w timbales. Na werblu i kotle
    można w sumie zagrać wszystko. Rajd to albo dla słingowców albo dla
    metalowców. Przyznaję, że jakiś talerz jest przydatny, ale wolę splesza od
    kresza jednak. Ja się ograniczam do grania latynoskiego i afrokubańskiego
    więc jeszcze kołbel.

    Upieram się, że zestawem do nauki jest werbel stopa i
    hajhet. Nie ważne co chcesz grać. Jak się nauczysz tego to zagrasz na
    czymkolwiek 😉

    ]

    edit: Killer – ale poduszka nie odbija:(

    Faktycznie pady to już jest ocean możliwości, Jeszcze jak się znajdzie
    jakiś super zestaw sampli zagrany przez świetnych pałkerów na super
    sprzęcie w miłym uchu pomieszczeniu zebrany i overheadami i ambientami,
    jeszcze jak jest po kilka próbek o różnej dynamice, żeby się nie motać z
    słupkami velocity, to aż się chce posiedzieć i popoprawiać delaye
    reverbami… Ale to już się robi z tego „zupełnie inna historia”…

    A nie jest przypadkiem jednak tak, że choćby dla samej przyjemności z grania
    warto się nauczyć podstaw perkusji?… 😉

    Kurde… przyznam się… też myślę o padach…;)

  31. Killer

    Poduszki odbijają i to nawet fajnie…nie chodzi o zwykłą poduszkę ale taki
    przeciętny twardy jasiek, który jest bardziej dekoracją do tapczana czy coś
    w tym stylu. Wiem, że fajnie odbija. Widziałem też taki niby werbel, kumpel
    kupił w Anglii, nie wiem jak w Polsce z tym, bo w akcesoriach perki za bardzo
    się nie orientuje. Ale jest to coś w stylu pada, i też z*ebiście odbija
    pałeczki. Ja bym próbował właśnie z czegoś takiego zrobić „zestaw”
    perkusyjny(nie do gry ale do ćwiczeń) ale w sumie nie wiem jak cenowo, może
    i być tak, że taniej wyjdzie z kupnem padów…

  32. healfwer

    wydaje mi się, ze na poczatek naprawdę sam pad i komplet paleczek wystarczy. to
    jest koszt ok 50zł.

    a pozniej zbierac na elektroniczna perke.

    zanim uzbierasz kase to przynajmniej techniki werblowe będziesz miał
    opanowane.

    a to jest BARDZO wazne.

    wielu perkusistow (zreszta jak i basistow/gitarzystow), którzy sa samoukami
    popelniaja wielki blad. Ucza się piosenek albo gotowych rytmow omijajac
    podstawy (skale, techniki itd).

  33. Hoo-Bee

    Niestety nauka perkusji to długie, żmudne dwójki trójki i paradiddle
    godzinami i aż do biegłości. Trzeba się lubić w to wpuszczać. Zapukanie
    dwóch rockowych rytmów to tak jakby koś się nauczył „wlaskotka” i „stolat”
    na basie. Za wiele z takimi podstawami nie pogra.

    A zamiast padów triggery do zwykłej perki nie wychodzą taniej? Pracował
    ktoś kiedyś z czymś takim?

    Aartha trzeba zapytać może próbował w praktyce jak to działa.

    Poza tym możliwości wzbogacenia brzmienia rzeczywistych garów domiksowaniem
    sampli z automatu wyglądają mi bardzo zachęcająco.

  34. grzestato

    @Hoo-Bee: Niestety nauka perkusji to długie, żmudne dwójki trójki i paradiddle godzinami i aż do biegłości. Trzeba się lubić w to wpuszczać. Zapukanie dwóch rockowych rytmów to tak jakby koś się nauczył „wlaskotka” i „stolat” na basie. Za wiele z takimi podstawami nie pogra.

    A zamiast padów triggery do zwykłej perki nie wychodzą taniej? Pracował ktoś kiedyś z czymś takim?
    Aartha trzeba zapytać może próbował w praktyce jak to działa.
    Poza tym możliwości wzbogacenia brzmienia rzeczywistych garów domiksowaniem sampli z automatu wyglądają mi bardzo zachęcająco.

    Przeróbka nie bardzo się opłaca, dolicz do tego moduł….

    Gotowy półakustyk niedawno był na necie za 1,3k, a zestaw elektr. do 1,5k w
    Polsce kupisz, 1,1k na http://www.ebay.pl

    **********************************************************************************
    Bądźcie pobłażliwi wobec moderatorów, gotowi sobie pomyśleć, że Oni są
    tu dla Nas…

  35. Hoo-Bee

    Nie ma jakichś wirtualnych modułów softłerowych? Dodawanych w pełnej
    wersji do ka\jakiegoś interfejsu czy czegoś takiego?

    To trzeba będzie jeszcze poczekać… 🙁

  36. xarn666

    koleżko, graj na bębnach! pady są naprawdę zajebiste, przy dobrych samplach
    brzmią git. Nie graj na basie! basistów jest w cholerę i trochę, pałkera
    się nie da znaleźć za to. (przynajmniej w kielcach i okolicy).

  37. healfwer

    xarn, u mnie jest na odwrot ;] .

    nie graj na basie czy perce dlatego ze tych czy tamtych jest niedobor. graj na
    tym, co sprawia Ci przyjemnosc.

  38. xarn666

    przecież się zbijam:) to jasne, że jedynym sensownym wyborem instrumentu do
    grania jest bass. gitara jest hałaśliwa i ciągle w niej pękają struny,
    bębny są za głośne, nieporęczne i nie przycwaniakujesz na nich na
    ognisku/imprezie (no chyba że bonga). Bass – piękno, dostojeństwo, finezja
    ukryta za pozorną prostotą, moc i potęga kiedy trzeba ale i kupa przestrzeni
    i melodii xD Bass. I nie ma c*uja we wsi.

  39. healfwer

    Pierwsza sprawa : nie bass tylko bas. Bass to taka ryba. A ryba szpanu nie
    zrobisz. Tylko kobieta może zaszpanowac rybnym zapachem 😛

    Na basie przy ognisku tez szpanu nie zrobisz.

    Nie ma co wywyzszac ZADNEGO instrumentu. Kazdy jest dobry.

    Niewzne na czym grasz. Wazne, żeby to lubic i robic to dobrze. I to się odnosi
    do wszystkiego.

    bedac dobrym hydraulikiem zarobisz więcej od marnego profesora. A jeśli jeszcze
    naprawa rur sprawia Ci przyjemnosc… to zadna ujma. Robisz to co lubisz. To
    najwazniejsze/

  40. xarn666

    po paru latach grania na basie umiem zagrać prawie z marszu jakieś numery na
    pudle, tyle że mi pokazać ktoś musi jakie chwyty łapać. i się gra:) plus
    to że zawsze można grać na basie akustycznym. a literek się nie czepiaj:P

  41. healfwer

    Bas akustyczny to jest tylko z nazwy… Niestety pudlo rezonansowe jest trochę
    za male i nie daje dobrego wzmocnienia dźwięku… Wiec na basie akustycznym tez
    się gra na wzmacniaczu 🙂

    Kontrabas nie jest glosnym instrumentem (szarpany, jak ze smykiem to niestety
    nie wiem)…

    Poza tym, na akustyku oprocz zlapania odpowiedniego akordu liczy się jeszcze
    odpowiednie bicie. Samo monotonne dol-gora-dol-gora nie brzmi za ciekawie… To
    tak jak bys nie basie gral tylko palcami i tylko cwiercnuty, bez zadnych pauz
    akcentow itd. Niby da się.. Ale co to za przyjemnosc…

    Co do czepiania się literek… Po prostu wg mnie mowienie na bas : bass jest
    jakieś takie.. Drazniace.. Za bardzo mi się kojarzy z wielkimi hamerykaninami,
    którzy za komuny wyjechali do USA z Polski i teraz oni „po Polska jezyka to oni
    tu mocz nie mowic”.

    Wiem xarnie, ze się znowu odgryziesz, ze się czepiam.

    Ale ja się nie czepiam. Po prostu pokazuje, ze nie wywyzszam basu jako
    instrument bogow, mimo iz na nim gram. Dla mnie każdy jest tak samo wazny.

    Nie wazne, czy to perkusja, klawisze, bas czy elektryk/akustyk. Kazdy
    instrument jest rownorzedny. Jeśli jakiegoś brakuje to już to nie brzmi…
    (oczywiście instrumenty odpowiednie do rodzaju muzyki).

  42. xarn666

    na kontrabasie nie grałem, słyszałem że smykiem jednak robi sporo hałasu:)
    na basie akustycznym grałem na imprezie kiedyś z wiosłem i było nieźle,
    grałem twardą kością tak jakbym grał na elektrycznym i gadało.

    z bass wiem o co chodzi, ale przyzwyczaiłem się już do tego stopnia że
    piszę tak odruchowo, z wrażeniem, że bass brzmi dumniej:)

    A temat że basiszcze to jedyny i oczywisty wybór to był delikatnie żart,
    choć mimo wszystko, próbowałem grać na innych instrumentach – bez
    porównania:D

  43. healfwer

    Moze dlatego, ze nie umiesz grac na pozostalych instrumentach? : > nie
    zastanawiales się nad tym?…

    Na basie poczatki tez nie sa fajne. A jak ktoś nie umie grac, to po prostu nie
    brzmi.

    No ale niewazne. nie ma co się klocic. Kazdy lubi co innego.

    Ja po prostu doceniam każdy instrument, jeśli dobrze ktoś na nim gra.

  44. Hoo-Bee

    Kupić, nie kupić, pokłócić się warto…;)

    Bas bez bębnów trochę jak „i” bez kropki, bębny bez basu trochę jak kropka
    bez „i”. Z perki zrezygnowałem na rzecz kong, bo mi bardziej pasowały
    brzmieniowo do basu właśnie. Ale riddim to jest
    drum-AND-bass i ja bardzo wątpię czy z któregoś można
    zrezygnować.

    Poza tym jeśli chodzi o praktyczną technikę i o teoretyczną taktyke to
    uparcie twierdzę, że umiejętnośc gry na perkusji, bardzo jest pomocna
    basiście, bez tego basista brzmi jakoś tak nieco nieporadnie…

    A co do początków na basie to się nie zgodzę. Właśnie, że są fajne bo po
    niedługim czasie widać niesamowite efekty i to motywuje. Potem dopiero „im
    dalej w las…” 😉

  45. healfwer

    Hoo-Bee, mowie o poczatkach brzmieniowych.. U malo umiejacego basisty nie brzmi
    to dobrze. A to struna niedocisnieta, a to jeczy a to brzeczy. ;]

    umiejetnosc gry na KAZDYm instrumencie będzie pomocna. Na pewno nie
    zaszkodzi.

    A zwlaszcza, jeśli chodzi o bas + perkusja.

  46. Hoo-Bee

    Faktycznie, bas nie wybacza takiego niechlujstwa artykulacyjnego jak
    przesterowana szóstka…;)

  47. healfwer

    no niestety… Albo i stety.

    niestety jest wtedy, gdy poczatkujacy basista nie gra na czystym, tylko
    kombinuje – a to over, a to kaczucha (chociaz na kaczce slychac) itd. Wtedy
    popelnia bledy (niby każdy popelnia) ale nie poprawia ich bo ich nie
    slyszy.

    Z drugiej struny, przesterowana szostka jest latwiejsza w artykulacji niż
    czworka…

Inni czytali również