Algieria, fort Legii Cudzoziemskiej…Pewnego dnia przyjeżdża pułkownik naobchód obozu. Widzi,…

Algieria, fort Legii Cudzoziemskiej…Pewnego dnia przyjeżdża pułkownik na
obchód obozu. Widzi, że porządek zachowany, dużo zapasów wody, jedzenia,
bez żołnierskich incydentów itp.. Podchodzi w końcu do sierżanta i się
pyta:

– Sierżancie a jak wy sobie radzicie z TYMI sprawami ?

No wie Pan, panie pułkowniku, po zewnętrznej stronie fortu mamy taką starą
wielbłądzice w stajni, Pan pułkownik domyśla się co dalej ?

– Oczywiście.

Minęlo dni kilka, pech chciał, że bastion Legii nawiedziła burza piaskowa
trwająca kilka tygodni. W pewnym momencie i pułkownik musiał udać się za
potrzebą, wypił butelkę whisky i udał się do wielbłądzicy.

Nazajutrz wstaje, cały połamany i podchodzi do sierżanta:

-Panie sierżancie, ta wasza wielbłądzica nie dość że stara, to strasznie
koscista i słaba.

-Stara to może i ona jest, ale do burdelu zawiezie.

₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪
Rzeczywistość to iluzja wywołana brakiem alkoholu…

Inni czytali również