allegro.pl/item327140021_super_gitara_basowa_pieciostrunowa_najtaniej_w_pl.html
Znalazłem takie cosik na Allegro, bardzo mi się podobają takie gitarki, ale
ta jakaś taka tania i o firmie nigdy nie słyszałem.
Co o tym myślicie?
Czy ktoś zna firmę Dimavery i może powiedzieć coś więcej o ich gitarach?
Czy miał ktoś już do czynienia z instrumentami od Dimavery i mógłby się nimi podzielić swoją opinią?
Czy ktoś może mi powiedzieć, czy gitary Dimavery są warte swojej ceny?
Czy ktoś słyszał o Dimavery i wie, jakie są ich instrumenty?
Co myślicie o tym, że znalazłem na Allegro tanie gitary Dimavery?
Czy ktoś mógłby mi powiedzieć, czy gitary od Dimavery są dobrej jakości?
Czy warto kupować gitarę z firmy Dimavery, która jest tania i nieznana?
Czy ktoś miał dobre lub złe doświadczenia z gitarą Dimavery?
Czy gitary Dimavery są dobrymi wyborami dla początkujących basistów?
Czy ktoś mógłby polecić mi jakieś konkretnie modele gitary od firmy Dimavery?
Widziałem niedawno na wyspach w sklepie fretkę tej firmy.
Wizualnie nawet fajnie wyglądała w skórze Music Mana, lecz cena nowej
gitary- 99 Gbp,
nie bardzo idzie w parze z jakością.
W ofercie tej firmy są chyba wszystkie instrumenty muzyczne, jakie człowiek
wymyślił?
Moim zdaniem: jeżdżą w jednym wagonie ze SkyWayami.
**********************************************************************************
…lepiej nie wywoływać pluskwy z dziury !!! …
Dimavery to całkiem niezły pomysł na sprzedawanie gitar. Ludzie wiedza, ze
gitara za 400zł to gówno, więc firma Dimavery sprzedaje gitary warte 400zł
za 1000zł. Ludzie myślą „oo 1000zł, to musi być dobre” i kupują ….
jak dla mnie wyglądają jak zabawki 🙂
a ktoś miał to w ręku?
Oczywiście, że nie!! Myślisz, że gdybyśmy mieli styczność z tymi
gitarami, to byśmy tu pisali? Forum jest po to, żeby wypowiadać się na
tematy o których się nie ma pojęcia 😉
Jestem posiadaczem tej gitary i w sumnie nie jest taka zła, kupiłem za 400
zł ijest dobra na początek. I nie jest to jakiś badziewny SkyWay!
Gitary w rekach nie miałem – kupiłem natomiast stojak pod gitary (taki na
koncerty dla zespołu – rozkładany na 8 gitar) – Chiny straszne ! –
niedorobione źle poklejone – tanie co prawda ale nie polecam tej firmy…
A ja mam Dimavery w wersji leworęcznej już jakiś czas i muszę ją
wymienić. Od SkyWaya to na pewno jest lepsze ale najwyższych lotów też nie
jest. Przede wszystkim ma niezbyt mocny sygnał. Po wymianie seryjnych strun to
nawet nieźle brzmi. Co ciekawe to stroi i się nie rozwala w rękach a już mam
2 lata shit. Ogólnie to do nauki się nadaje całkiem dobrze.
Potwierdzam, nie za dobrze mi się na nim gra ale do nauki to bardzo
dobre.(Chodzi mi o Precision Bassa)
Plusy:
Dobrze stroi,
Prosty gryf,
Ładnie się prezentuje :P,
Dobra jakość,
Progi dobrze wybite.
Minusy:
Ciężka,
Niewywarzona,
Pickupy trochę się wgniatają,
Klucze się trochę chwieją.
I to tyle.
Progi dobrze wybite? Znaczy się fretless? 🙂
Pickupy trochę się wgniatają? Z plasteliny? ^^
sXe,Bass and RockNRoll ^^
Chodzi mi „wybite” a nie „wbite”, a pickupy faktycznie trochę z plasteliny :PP
Znaczy się fretless? 🙂
Maciux daj spokoj 😛
sam nie wie co mowi 😉
sXe,Bass and RockNRoll ^^
Dimavery – pokusiłem się o case tej firmy. Może niewiele ma wspólnego z
gitarami, ale zawsze. Cena taka sobie, jakość – trafiła mi się sztuka
całkiem całkiem. Ma kilka mankamentów, jednak case dla mnie winien być
sztywny wystarczająco, by gitara włożona do bagażnika wyglądała tak samo
po dojechaniu na próbę, czy koncert.
Gitary tej firmy jednak bym nie kupił.
____________________________
http://www.myspace.com/perpetumhomo
pickupy się wgniataja to znaczy, że są na sprężynkach i jak się oprze
kciuk to się chowaja wgłąb korpusu chyba o to chodzi bo tak jest w staggach,
bez sensu rozwiązanie.
Ja mam baśkę właśnie dimavery…
Cóż mogę powiedzieć… Moim zdaniem, jak dla początkującej osoby to dobra
gitara… 😉
Pomijając fakt, że pokrętła muszę przylutować bo „latają”, i że
wysokość struny nad progami jest też troszke za wysoka, no i jej całkiem
spora waga… to w sumie z minusów, a z plusów to to np że dobrze strój
trzyma i nie muszę co chwila jej stroić, progi ma dobrze nabite, pickupy mi
się nie chowają i całkiem przyjemnie się gra… generalnie, jeśli chodzi o
brzmienie, to nie brzmi jakoś tragicznie i co nieco można z niej
wyciągnąć, jak to mawiają – dla chcącego nic trudnego. 🙂
Generalnie jestem zadowolony, bo mam już ją pół roku. a kupiłem ją za 500zł.(bo nie znalazłem innej gitary(nie używanej) niż SkyWay leworęcznej
w tej cenie w zestawie z pokrowcem, kablem, paskiem i zapasowymi
strunami…)
••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
„…The hunter must hunt.
The moment he stops,
he becomes the hunted…”
– A.S. LaVey
o co chodzi?
Hey! Ho! Lets go!
W niektórych basach pickupy chowają się w korpus, jak na nich oprzeć
kciukasa.
No, wiesz, taki nowy trend jest. Chowane pickupy, chowane stroiki, chowane
progi, chowane struny…
To jak Batmobile – naciskasz guziczek i wszystko się ukrywa pod pancerzem.
Możesz wtedy np. zostawić bas na deszczu, albo łoić nim o scenę – w obu
przypadkach nic mu się nie stanie.
Super sprawa!
zapomniałeś o jednym: można nim wiosłować;)
______________________________________
ROTFL.
😀
Hey! Ho! Lets go!
rowl rowl, rowl your boat
gently down the stream
merily merily merily merily
gently down the stream…
______________________________________
Mam bas tej firmy i fra całkiem nieźle… tzn. innego basa w zyciu w ręce
nie miałem ale mi pasuje ^^
dawix, czyli nie wiesz co mowisz, jakbys dotknal innego, to tego bys wyrzucil
przez okno 😛
Wczoraj jadłem hamburgera z macdonalds i całkiem nieźle…tzn droższego
jedzenia z jakiejkolwiek restauracji w życiu w gębie nie miałem, ale
hamburger mi pasuje
…
nie stołowałeś się widać we wrocławskim barze „MIŚ” tudzież w
„MEWIE”
dimavery miałem przez 2 lata. mimo wszystko jestem zadowolony, że się
pozbyłem…
Misia mam przy uczelni, Mewę mam przy niegdyś ulubionej Arkanie. W obu nie
odważyłem się jeść 😉
hah my ostatnio na lekcjach pojechalismy do mcdonalda 70 km w jedna strone o
nam się nudzilo a wiesmak daje rade..
sex alkohol and metal
cienizna, ale basy nie gorsze od soundera hehe
Granie na basie kostką, to tak jak uprawianie seksu z prezerwatywą …
kupiłem kiedyś trąbkę tej firmy i od razu można poznać, że są to
chiny… łuszczący się lakier, coraz gorsze brzmienie, cechy typowe dla
tanich instrumentów produkowanych przez „skośnookich” 😛
ja mam twina do perkusji dimavery i jestem totalnie zaskoczony. chodzi jak
marzenie.
zastanawia mnie jedna rzecz, ze blachy dimavery kosztuja tyle, co np sabiany
😐
__________________________________________________
Jebać, karać, nie wyróżniać, w wolnych chwilach prześladować..
Yamaha+Marathone+DEFIL+defl+DEFIL+mensfeld+hartke+zoom
(kupie Ibanez rickenbackera)
Witam…
Ja nie będę się wymądrzał, bo nie mam pojęcia o gitarach i nikogo nie mam
zamiaru pouczać, ale Panowie… tak poważnie po przeczytaniu Waszych
wypowiedzi… odradzacie wszyscy gitary firmy, której nazwy nie będę już
wymieniać, bo została ona już tyle razy użyta… odradzacie… po czym
czytam posta, w który ktoś pisze że grał przez lat kilka na takiej gitarze
ale teraz by ją wyrzucił… Zgadzam się jeśli ktoś osiągnął poziom
pro… ale dla takich początkujących… powiedzcie szczerze czy jest sens
wydać dla chwilowego „Chcę nauczyć się grać, ale nie wiem czy za tydzień
gitara nie wyląduje w kącie” dużo kasy… Ciężko kupić dobrą niedrogą
gitarę…
Zamiast negować wszystko co tanie, może ktoś z Was przypomni Sobie na czym
się uczył… i poradzi młodym szukającym tu pomocy jaki konkretnie
instrument kupić!
Pozdrawiam i mam nadzieję, że nikt móją wypowiedzią nie poczuł się
urażony
Kompletnie się nie opłaca. A dla czego? Dla tego, że przez granie na źle
zrobionej gitarze możesz po pierwsze zniechęcić się do grania, a po drugie
to chociażby nabrać złych nawyków w graniu a te ukształtowane na początku
trzeba ciężką pracą eliminować w późniejszym czasie jak się już
człowiek zorientuje. Jak nie chcesz dużej kasy wydawać na początek bo nie
wiesz czy Ci się spodoba to najlepiej kup jakąś używaną, ale o tym już
były tematy (bas na początek itp.)
Szkoda ze Latem mnie wyprzedzil. Dokladnie-za te pieniadze za , które kupujesz
dimavery moglbys kupić uzywana dużo lepsza gitarę
A taki wał… Uczyłem się na najgorszym kontrabasie, struny kilometr nad
gryfem, smyczek z d*py i jakoś złych nawyków niet. Mój pierwszy bas, Luna
szkodliwa dla zdrowia, gryf – kloc nie z tego świata, kolejny bas Romeo,
dzisiaj jak to biorę do ręki to nie wierze ze dało się na tym grać,
totalnie od czapy gitara. Przy tych instrumentach Dimavery to Mercedes. jasne
,ze to szit, ale jak nauczysz się na nim grać to zagrasz na kazdym dobrym
instrumencie i będzie Ci łatwiej.
Ile za te basy zapłaciłeś? Mysle ze o wiele mniej, niż kosztuja basy
dimavery
jasne ,zgadza się. Czytałem niedawno biografię kazika staszewskiego i
perypetie w książce zawartej, ze sprzętem i faktem że taki „no name” to
byłaby idylla dla tamtejszego muzyka i o niebo lepsza rzecz, mówię to
dlatego że ty jako człowiek starszy obstawiam zaczynałeś grę gdy przemysł
muzyczny raczkował a teraz mamy taką sytuację że młody człowiek kupując
„super zawodowy jazz opał do kominka bass” za 400zł, może popaść we
frustrację gdy złapie pierwszego lepszego Zaka czy GSR
raczej bym tu widział inny powód.
jak kupisz dobry używany bas w cenie nowego chłamu, to jest większa szansa,
że Ci się spodoba granie, a jak Cię nie spodoba, to sprzedasz niewiele
tracąc.
a kupując chłam jest większa szansa, że się nie spodoba, a sprzedasz za
1/2 albo 1/3 ceny za jaką kupiłeś.
Od kiedy granie, granie na basie zaczyna się od sprzętu… Kur..a!Jak podoba mi
się instr.pt. bas to ustrugam go sobie z kawałka deski ze starej meblościanki
i zagram tak ,ze nie da rady skumac co to za sprzet…Od kiedy granie podoba
się jak podoba się instrument? Za dużo dzieciarnia dzis do wyboru ma… od kąd
wybór wiosła wazniejszy jest od cwiczenia ja zaczynam wątpic w przemysł
muzyczny…
Nie jestem w stanie w tym momencie ustawic przelicznika………
(…)że młody człowiek kupując „super zawodowy jazz opał do kominka bass”
za 400zł, może popaść we frustrację gdy złapie pierwszego lepszego Zaka
czy GSR(…)
Łapiąc zawodowy bas dostajesz turbo dopalacza gratis o frustracji nie ma
mowy.
Przykład z życia; Masz do porąbania 10 m drzewa żeby opalic sobie
chate.
Masz tępą siekierę z połamanym trzonkiem i dajesz rade bo muszisz.
Nagle kupujesz nowa siekierę naostrzona jak brzytwa, z całym
trzonkiem.Pytanie; Ogarnia Cie frustracja? Chyba ,ze nie potrafisz sobie
poradzic z tym,ze wszystko idzie łatwiej…
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa opcja EDYTUJ!!!! O mniej więcej
tu jest takie coś \/
ja tam zaczynalem od DEFILcow. pozniej przeskoczylem na yamahe – szok
niesamowity – ale jeszcze wiekszy zapal.
pozniej lepszy bas – rbx okazal się kiczowaty itd itd
jak masz slomiany zapal to i alembic nie pomoze.
Muzz, czasy kiedy strugało sobie bas z nogi od stołu, do miasta szło się 5
godzin piechotą albo jechało na koniu, a w kolejce stało się dwa dni… no
cóż, trochę jakby minęły.
Chociaż zaczynałem stosunkowo niedawno (2001r.) to zaczynałem od Jolany
Disco. I cieszę się, że mam to za sobą. Nie wiem co mnie trzymało przy
graniu, ale chyba bardziej była to chęć poderwania gitarzystki z zespołu
😉
Niby dlaczego młody adept ma sobie strugać wiosło z meblościanki czy też
kupić dimavery robionego z prasowanych kartonów i połamanych mebli, skoro
może taniej lub w tej samej cenie zdobyć Mensfelda, Zaka czy Mayonesa?
Cholera nawet do starych DEFILców i Jolanek mam dużo większy szacun niż do
tych wynalazków.
Fakt faktem często taka lekcja pokory w postaci szajsowatego sprzętu się
przydaje, ale nie widzę sensu dla którego młodzi adepci mieliby się
katować w ten sposób dłużej niż parę miesięcy.
Od kiedy to granie na basie zaczyna się od sprzętu? Odkąd wymyślono gitarę
basówą.
Jeśli ktoś uważa, że sound jest tylko w głowie i w paluchach, to zapraszam
na scenę – niech stanie i spróbuje coś zagrać samą głową i paluchami –
bez basu i wzmacniacza 😉
Instrument powinien dawać „kopa” za każdym razem kiedy go bierzesz do ręki.
Nie tylko kiedy go po raz pierwszy rozpakowujesz z pudła albo przez pierwszy
tydzień-dwa-miesiąc-rok grania.
Jeśli możesz przejść obojętnie obok wiosła wiszącego na
ścianie/stojącego na stojaku, to znaczy, że coś jest nie tak.
Fakt, jak jest zapał i chęć do grania to można grać na byle czym. Na
szczęście czasy mamy takie, że nie trzeba już grać na byle czym, wystarczy
tylko poszukać instrumentu.
Moze zbyt bardzo się rozwinąłem ale to zdanie jest kwintesencja tego o co mi
chodziło.
Powstaja dyskusje czy Dimavery jest dobre czy nie …Chcesz grać to zagrasz na
byle gównie z czterema strunami albo i z jedną. Jak chcesz oczywiście.
Co do grania głową i palcem nie da się, oczywiście.Wytłumacz mi tylko
jedna rzecz;
Dla czego pre dobrych lat temu na trasie w Dojczach, przychodzili muzycy i
pytali się co to za limitowana edycja Gibsona (i spuszczali się nad brzmieniem)
patrząc na mojego Diamanta? Pomijam fakt, ze chłopy miały takie wiesła, że
mi osobiscie kopara opadała, bo wczesniej takie rzeczy to tylko z daleka
widziałem…
Tak czy owak Zbigniew Nowak…Kiedys nie było niczego i było zabawnie,
dzisiaj jest wszystkiego za dużo i zaczyna być problem…
Popieram w 100%.
w lutym (już prawie)zeszłego roku chciałem kupić swój 1 bass, gdyby nie
wsedl an to forum i nie poczytał, pomyślał, policzył kupiłbym ten
szajs….
A tak kupiłem Zaka i jestem zadowolony, a co anjwazniejsze jak będę chciał
kupić coś lepszego sprzedam go prawie za tą samą cenę.
Niech ci co się zastanawiaja na d SkyWayami itd to sobie przemyślą :>
Pozdrawiam szczęśliwego Nowego Roku.
A teraz idę się bawic 😛
Idę rozkręcać stół, będzie idealny na korpus.
Gdzie ta frezarka…
he he. Coś w tym jest. Miałem podobnie na niższym poziomie. Ludzie się mnie
pytali, co to za wiosło tak mi z*ebiście brzmi zwłaszcza w slapie. To było
ok. 11-12 lat temu. Grałem wtedy na starym mayonessie typu kołek z płota
😀
Na forum WD goście opisywali przypadek z warsztatów z Pilichem, gdy dano mu
do ogrania jakieś szitowe wiosło. I brzmiał jak Pilich. Skończyły się
wtedy gadki o tym, że trzeba mieć zajebiste wiosło, żeby w ogóle grać.
Ta, tylko jeszcze ile elektrowni ma Pilich między wiosłem, a głośnikiem 🙂
czytam te posty i nie mogę się zgodzic z tym wszystkim. Gram od nie dawna i amm
Dimavery JB. Kokosy to nie sa, ale brzmi calkiem, calkiem nie gubi stroju i
pickupy wcale się nie zapadaja, gryf jest po roku grania idealnie prosty,
kompletnie się z nia nic nie dzieje. Z ciekawosci dalem ja do ogrania gosciowi,
, który gra na Fenderowskiej 5 i był pod wrazeniem ze za 400zł można kupić coś
takiego. Fakt wazy tyle co worek wegla, ale od biedy da się grac. I sadze, ze
za ta kase to bgyl dobry zakup. Nie narzekam i jestem zadowolony. I nie zgadzam
się z tym, ze to gitara do wyrzucenia przez okno, albo do spalenia w kominku.
Bo pomyslcie, jakby byly czasy PRL-u i na rynku bylyby tylko takie Dimavery.
Kazdy, kto dostalby takie basidlo cieszyl by się jak glupi blaszka i gral na
niej z wielka przyjemnoscia. Tak samo było z DEFILami, kiedyś hit a teraz się
na nich psy wiesza. Dajcie sobie spokoj. Dla amatorow sa ok, bo wiadomo ze np
Flea nie pokazalby się z nimi na koncercie. Na pierwsze wiosło sa ok. Sam
zagralem na paru imprezach na nim i przy dobrym piecu wszystko było dobrze. Do
pewnego momentu wystarczaja, ale jeśli chce się osiagnac więcej, trzeba zmienic
na coś lepszego. takie jest moje zdanie.