Dimavery – co to za frima?

allegro.pl/item327140021_super_gitara_basowa_pieciostrunowa_najtaniej_w_pl.html

Znalazłem takie cosik na Allegro, bardzo mi się podobają takie gitarki, ale
ta jakaś taka tania i o firmie nigdy nie słyszałem.

Co o tym myślicie?

Czy ktoś zna firmę Dimavery i może powiedzieć coś więcej o ich gitarach?
Czy miał ktoś już do czynienia z instrumentami od Dimavery i mógłby się nimi podzielić swoją opinią?
Czy ktoś może mi powiedzieć, czy gitary Dimavery są warte swojej ceny?
Czy ktoś słyszał o Dimavery i wie, jakie są ich instrumenty?
Co myślicie o tym, że znalazłem na Allegro tanie gitary Dimavery?
Czy ktoś mógłby mi powiedzieć, czy gitary od Dimavery są dobrej jakości?
Czy warto kupować gitarę z firmy Dimavery, która jest tania i nieznana?
Czy ktoś miał dobre lub złe doświadczenia z gitarą Dimavery?
Czy gitary Dimavery są dobrymi wyborami dla początkujących basistów?
Czy ktoś mógłby polecić mi jakieś konkretnie modele gitary od firmy Dimavery?

128 komentarzy

  1. grzestato

    Widziałem niedawno na wyspach w sklepie fretkę tej firmy.

    Wizualnie nawet fajnie wyglądała w skórze Music Mana, lecz cena nowej
    gitary- 99 Gbp,

    nie bardzo idzie w parze z jakością.

    W ofercie tej firmy są chyba wszystkie instrumenty muzyczne, jakie człowiek
    wymyślił?

    Moim zdaniem: jeżdżą w jednym wagonie ze SkyWayami.

    **********************************************************************************
    …lepiej nie wywoływać pluskwy z dziury !!! …

  2. mazdah

    Dimavery to całkiem niezły pomysł na sprzedawanie gitar. Ludzie wiedza, ze
    gitara za 400zł to gówno, więc firma Dimavery sprzedaje gitary warte 400zł
    za 1000zł. Ludzie myślą „oo 1000zł, to musi być dobre” i kupują ….

  3. Niedzviad

    jak dla mnie wyglądają jak zabawki 🙂

  4. mroku

    a ktoś miał to w ręku?

  5. mazdah

    Oczywiście, że nie!! Myślisz, że gdybyśmy mieli styczność z tymi
    gitarami, to byśmy tu pisali? Forum jest po to, żeby wypowiadać się na
    tematy o których się nie ma pojęcia 😉

  6. Oblivionkhajiit

    Jestem posiadaczem tej gitary i w sumnie nie jest taka zła, kupiłem za 400
    zł ijest dobra na początek. I nie jest to jakiś badziewny SkyWay!

  7. Henio

    Gitary w rekach nie miałem – kupiłem natomiast stojak pod gitary (taki na
    koncerty dla zespołu – rozkładany na 8 gitar) – Chiny straszne ! –
    niedorobione źle poklejone – tanie co prawda ale nie polecam tej firmy…

  8. SarnaNuri

    A ja mam Dimavery w wersji leworęcznej już jakiś czas i muszę ją
    wymienić. Od SkyWaya to na pewno jest lepsze ale najwyższych lotów też nie
    jest. Przede wszystkim ma niezbyt mocny sygnał. Po wymianie seryjnych strun to
    nawet nieźle brzmi. Co ciekawe to stroi i się nie rozwala w rękach a już mam
    2 lata shit. Ogólnie to do nauki się nadaje całkiem dobrze.

  9. Oblivionkhajiit

    A ja mam Dimavery w wersji leworęcznej już jakiś czas i muszę ją wymienić. Od SkyWaya to na pewno jest lepsze ale najwyższych lotów też nie jest. Przede wszystkim ma niezbyt mocny sygnał. Po wymianie seryjnych strun to nawet nieźle brzmi. Co ciekawe to stroi i się nie rozwala w rękach a już mam 2 lata shit. Ogólnie to do nauki się nadaje całkiem dobrze.

    Potwierdzam, nie za dobrze mi się na nim gra ale do nauki to bardzo
    dobre.(Chodzi mi o Precision Bassa)

    Plusy:

    Dobrze stroi,

    Prosty gryf,

    Ładnie się prezentuje :P,

    Dobra jakość,

    Progi dobrze wybite.

    Minusy:

    Ciężka,

    Niewywarzona,

    Pickupy trochę się wgniatają,

    Klucze się trochę chwieją.

    I to tyle.

  10. Maciux

    Progi dobrze wybite? Znaczy się fretless? 🙂

  11. XfaustX

    Pickupy trochę się wgniatają? Z plasteliny? ^^

    sXe,Bass and RockNRoll ^^

  12. Oblivionkhajiit

    Chodzi mi „wybite” a nie „wbite”, a pickupy faktycznie trochę z plasteliny :PP

  13. Maciux

    Znaczy się fretless? 🙂

  14. XfaustX

    Maciux daj spokoj 😛

    sam nie wie co mowi 😉

    sXe,Bass and RockNRoll ^^

  15. lobisomem

    Dimavery – pokusiłem się o case tej firmy. Może niewiele ma wspólnego z
    gitarami, ale zawsze. Cena taka sobie, jakość – trafiła mi się sztuka
    całkiem całkiem. Ma kilka mankamentów, jednak case dla mnie winien być
    sztywny wystarczająco, by gitara włożona do bagażnika wyglądała tak samo
    po dojechaniu na próbę, czy koncert.

    Gitary tej firmy jednak bym nie kupił.

    ____________________________

    http://www.myspace.com/perpetumhomo

  16. mroku

    pickupy się wgniataja to znaczy, że są na sprężynkach i jak się oprze
    kciuk to się chowaja wgłąb korpusu chyba o to chodzi bo tak jest w staggach,
    bez sensu rozwiązanie.

  17. Jammal

    Ja mam baśkę właśnie dimavery…

    Cóż mogę powiedzieć… Moim zdaniem, jak dla początkującej osoby to dobra
    gitara… 😉

    Pomijając fakt, że pokrętła muszę przylutować bo „latają”, i że
    wysokość struny nad progami jest też troszke za wysoka, no i jej całkiem
    spora waga… to w sumie z minusów, a z plusów to to np że dobrze strój
    trzyma i nie muszę co chwila jej stroić, progi ma dobrze nabite, pickupy mi
    się nie chowają i całkiem przyjemnie się gra… generalnie, jeśli chodzi o
    brzmienie, to nie brzmi jakoś tragicznie i co nieco można z niej
    wyciągnąć, jak to mawiają – dla chcącego nic trudnego. 🙂

    Generalnie jestem zadowolony, bo mam już ją pół roku. a kupiłem ją za 500zł.(bo nie znalazłem innej gitary(nie używanej) niż SkyWay leworęcznej
    w tej cenie w zestawie z pokrowcem, kablem, paskiem i zapasowymi
    strunami…)

    ••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
    „…The hunter must hunt.

    The moment he stops,

    he becomes the hunted…”

    – A.S. LaVey

  18. Kizia

    @Jammal: pickupy mi się nie chowają

    o co chodzi?

    Hey! Ho! Lets go!

  19. J and D JD110

    W niektórych basach pickupy chowają się w korpus, jak na nich oprzeć
    kciukasa.

  20. Immo

    No, wiesz, taki nowy trend jest. Chowane pickupy, chowane stroiki, chowane
    progi, chowane struny…

    To jak Batmobile – naciskasz guziczek i wszystko się ukrywa pod pancerzem.
    Możesz wtedy np. zostawić bas na deszczu, albo łoić nim o scenę – w obu
    przypadkach nic mu się nie stanie.

    Super sprawa!

  21. sernik

    zapomniałeś o jednym: można nim wiosłować;)

    ______________________________________

  22. Kizia

    ROTFL.

    😀

    Hey! Ho! Lets go!

  23. sernik

    rowl rowl, rowl your boat

    gently down the stream

    merily merily merily merily

    gently down the stream…

    ______________________________________

  24. dawix

    Mam bas tej firmy i fra całkiem nieźle… tzn. innego basa w zyciu w ręce
    nie miałem ale mi pasuje ^^

  25. Skipioza

    dawix, czyli nie wiesz co mowisz, jakbys dotknal innego, to tego bys wyrzucil
    przez okno 😛

  26. mazdah

    Wczoraj jadłem hamburgera z macdonalds i całkiem nieźle…tzn droższego
    jedzenia z jakiejkolwiek restauracji w życiu w gębie nie miałem, ale
    hamburger mi pasuje

  27. ciool

    nie stołowałeś się widać we wrocławskim barze „MIŚ” tudzież w
    „MEWIE”

    dimavery miałem przez 2 lata. mimo wszystko jestem zadowolony, że się
    pozbyłem…

  28. mazdah

    Misia mam przy uczelni, Mewę mam przy niegdyś ulubionej Arkanie. W obu nie
    odważyłem się jeść 😉

  29. Damionek

    hah my ostatnio na lekcjach pojechalismy do mcdonalda 70 km w jedna strone o
    nam się nudzilo a wiesmak daje rade..

    sex alkohol and metal

  30. kondzik1

    cienizna, ale basy nie gorsze od soundera hehe

    Granie na basie kostką, to tak jak uprawianie seksu z prezerwatywą …

  31. jarexx91

    kupiłem kiedyś trąbkę tej firmy i od razu można poznać, że są to
    chiny… łuszczący się lakier, coraz gorsze brzmienie, cechy typowe dla
    tanich instrumentów produkowanych przez „skośnookich” 😛

  32. healfwer

    ja mam twina do perkusji dimavery i jestem totalnie zaskoczony. chodzi jak
    marzenie.

    zastanawia mnie jedna rzecz, ze blachy dimavery kosztuja tyle, co np sabiany
    😐

    __________________________________________________

    Jebać, karać, nie wyróżniać, w wolnych chwilach prześladować..

    Yamaha+Marathone+DEFIL+defl+DEFIL+mensfeld+hartke+zoom

    (kupie Ibanez rickenbackera)

  33. boofs

    Witam…

    Ja nie będę się wymądrzał, bo nie mam pojęcia o gitarach i nikogo nie mam
    zamiaru pouczać, ale Panowie… tak poważnie po przeczytaniu Waszych
    wypowiedzi… odradzacie wszyscy gitary firmy, której nazwy nie będę już
    wymieniać, bo została ona już tyle razy użyta… odradzacie… po czym
    czytam posta, w który ktoś pisze że grał przez lat kilka na takiej gitarze
    ale teraz by ją wyrzucił… Zgadzam się jeśli ktoś osiągnął poziom
    pro… ale dla takich początkujących… powiedzcie szczerze czy jest sens
    wydać dla chwilowego „Chcę nauczyć się grać, ale nie wiem czy za tydzień
    gitara nie wyląduje w kącie” dużo kasy… Ciężko kupić dobrą niedrogą
    gitarę…

    Zamiast negować wszystko co tanie, może ktoś z Was przypomni Sobie na czym
    się uczył… i poradzi młodym szukającym tu pomocy jaki konkretnie
    instrument kupić!

    Pozdrawiam i mam nadzieję, że nikt móją wypowiedzią nie poczuł się
    urażony

  34. latem666

    Kompletnie się nie opłaca. A dla czego? Dla tego, że przez granie na źle
    zrobionej gitarze możesz po pierwsze zniechęcić się do grania, a po drugie
    to chociażby nabrać złych nawyków w graniu a te ukształtowane na początku
    trzeba ciężką pracą eliminować w późniejszym czasie jak się już
    człowiek zorientuje. Jak nie chcesz dużej kasy wydawać na początek bo nie
    wiesz czy Ci się spodoba to najlepiej kup jakąś używaną, ale o tym już
    były tematy (bas na początek itp.)

  35. bolem

    Szkoda ze Latem mnie wyprzedzil. Dokladnie-za te pieniadze za , które kupujesz
    dimavery moglbys kupić uzywana dużo lepsza gitarę

  36. Muzz

    @latem666: (…) przez granie na źle zrobionej gitarze możesz po pierwsze zniechęcić się do grania, a po drugie to chociażby nabrać złych nawyków w graniu a te ukształtowane na początku trzeba ciężką pracą eliminować w późniejszym czasie jak się już człowiek zorientuje (…)

    A taki wał… Uczyłem się na najgorszym kontrabasie, struny kilometr nad
    gryfem, smyczek z d*py i jakoś złych nawyków niet. Mój pierwszy bas, Luna
    szkodliwa dla zdrowia, gryf – kloc nie z tego świata, kolejny bas Romeo,
    dzisiaj jak to biorę do ręki to nie wierze ze dało się na tym grać,
    totalnie od czapy gitara. Przy tych instrumentach Dimavery to Mercedes. jasne
    ,ze to szit, ale jak nauczysz się na nim grać to zagrasz na kazdym dobrym
    instrumencie i będzie Ci łatwiej.

  37. bolem

    Ile za te basy zapłaciłeś? Mysle ze o wiele mniej, niż kosztuja basy
    dimavery

  38. jigsaw

    @Muzz:

    @latem666: (…) przez granie na źle zrobionej gitarze możesz po pierwsze zniechęcić się do grania, a po drugie to chociażby nabrać złych nawyków w graniu a te ukształtowane na początku trzeba ciężką pracą eliminować w późniejszym czasie jak się już człowiek zorientuje (…)

    A taki wał… Uczyłem się na najgorszym kontrabasie, struny kilometr nad gryfem, smyczek z d*py i jakoś złych nawyków niet. Mój pierwszy bas, Luna szkodliwa dla zdrowia, gryf – kloc nie z tego świata, kolejny bas Romeo, dzisiaj jak to biorę do ręki to nie wierze ze dało się na tym grać, totalnie od czapy gitara. Przy tych instrumentach Dimavery to Mercedes. jasne ,ze to szit, ale jak nauczysz się na nim grać to zagrasz na kazdym dobrym instrumencie i będzie Ci łatwiej.

    jasne ,zgadza się. Czytałem niedawno biografię kazika staszewskiego i
    perypetie w książce zawartej, ze sprzętem i faktem że taki „no name” to
    byłaby idylla dla tamtejszego muzyka i o niebo lepsza rzecz, mówię to
    dlatego że ty jako człowiek starszy obstawiam zaczynałeś grę gdy przemysł
    muzyczny raczkował a teraz mamy taką sytuację że młody człowiek kupując
    „super zawodowy jazz opał do kominka bass” za 400zł, może popaść we
    frustrację gdy złapie pierwszego lepszego Zaka czy GSR

  39. puciak

    raczej bym tu widział inny powód.

    jak kupisz dobry używany bas w cenie nowego chłamu, to jest większa szansa,
    że Ci się spodoba granie, a jak Cię nie spodoba, to sprzedasz niewiele
    tracąc.

    a kupując chłam jest większa szansa, że się nie spodoba, a sprzedasz za
    1/2 albo 1/3 ceny za jaką kupiłeś.

  40. Muzz

    @puciak: raczej bym tu widział inny powód.
    jak kupisz dobry używany bas w cenie nowego chłamu, to jest większa szansa, że Ci się spodoba granie, a jak Cię nie spodoba, to sprzedasz niewiele tracąc.
    a kupując chłam jest większa szansa, że się nie spodoba, a sprzedasz za 1/2 albo 1/3 ceny za jaką kupiłeś.

    Od kiedy granie, granie na basie zaczyna się od sprzętu… Kur..a!Jak podoba mi
    się instr.pt. bas to ustrugam go sobie z kawałka deski ze starej meblościanki
    i zagram tak ,ze nie da rady skumac co to za sprzet…Od kiedy granie podoba
    się jak podoba się instrument? Za dużo dzieciarnia dzis do wyboru ma… od kąd
    wybór wiosła wazniejszy jest od cwiczenia ja zaczynam wątpic w przemysł
    muzyczny…

  41. Muzz

    @bolem: Ile za te basy zapłaciłeś? Mysle ze o wiele mniej, niż kosztuja basy dimavery

    Nie jestem w stanie w tym momencie ustawic przelicznika………

  42. Muzz

    (…)że młody człowiek kupując „super zawodowy jazz opał do kominka bass”
    za 400zł, może popaść we frustrację gdy złapie pierwszego lepszego Zaka
    czy GSR(…)

    Łapiąc zawodowy bas dostajesz turbo dopalacza gratis o frustracji nie ma
    mowy.

    Przykład z życia; Masz do porąbania 10 m drzewa żeby opalic sobie
    chate.

    Masz tępą siekierę z połamanym trzonkiem i dajesz rade bo muszisz.

    Nagle kupujesz nowa siekierę naostrzona jak brzytwa, z całym
    trzonkiem.Pytanie; Ogarnia Cie frustracja? Chyba ,ze nie potrafisz sobie
    poradzic z tym,ze wszystko idzie łatwiej…

    Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa opcja EDYTUJ!!!! O mniej więcej
    tu jest takie coś \/

  43. healfwer

    ja tam zaczynalem od DEFILcow. pozniej przeskoczylem na yamahe – szok
    niesamowity – ale jeszcze wiekszy zapal.

    pozniej lepszy bas – rbx okazal się kiczowaty itd itd

    jak masz slomiany zapal to i alembic nie pomoze.

  44. mazdah

    Muzz, czasy kiedy strugało sobie bas z nogi od stołu, do miasta szło się 5
    godzin piechotą albo jechało na koniu, a w kolejce stało się dwa dni… no
    cóż, trochę jakby minęły.

    Chociaż zaczynałem stosunkowo niedawno (2001r.) to zaczynałem od Jolany
    Disco. I cieszę się, że mam to za sobą. Nie wiem co mnie trzymało przy
    graniu, ale chyba bardziej była to chęć poderwania gitarzystki z zespołu
    😉

    Niby dlaczego młody adept ma sobie strugać wiosło z meblościanki czy też
    kupić dimavery robionego z prasowanych kartonów i połamanych mebli, skoro
    może taniej lub w tej samej cenie zdobyć Mensfelda, Zaka czy Mayonesa?

    Cholera nawet do starych DEFILców i Jolanek mam dużo większy szacun niż do
    tych wynalazków.

    Fakt faktem często taka lekcja pokory w postaci szajsowatego sprzętu się
    przydaje, ale nie widzę sensu dla którego młodzi adepci mieliby się
    katować w ten sposób dłużej niż parę miesięcy.

    Od kiedy to granie na basie zaczyna się od sprzętu? Odkąd wymyślono gitarę
    basówą.

    Jeśli ktoś uważa, że sound jest tylko w głowie i w paluchach, to zapraszam
    na scenę – niech stanie i spróbuje coś zagrać samą głową i paluchami –
    bez basu i wzmacniacza 😉

    Instrument powinien dawać „kopa” za każdym razem kiedy go bierzesz do ręki.
    Nie tylko kiedy go po raz pierwszy rozpakowujesz z pudła albo przez pierwszy
    tydzień-dwa-miesiąc-rok grania.

    Jeśli możesz przejść obojętnie obok wiosła wiszącego na
    ścianie/stojącego na stojaku, to znaczy, że coś jest nie tak.

    Fakt, jak jest zapał i chęć do grania to można grać na byle czym. Na
    szczęście czasy mamy takie, że nie trzeba już grać na byle czym, wystarczy
    tylko poszukać instrumentu.

  45. Muzz

    @mazdah:

    Fakt, jak jest zapał i chęć do grania to można grać na byle czym. .

    Moze zbyt bardzo się rozwinąłem ale to zdanie jest kwintesencja tego o co mi
    chodziło.

    Powstaja dyskusje czy Dimavery jest dobre czy nie …Chcesz grać to zagrasz na
    byle gównie z czterema strunami albo i z jedną. Jak chcesz oczywiście.

    Co do grania głową i palcem nie da się, oczywiście.Wytłumacz mi tylko
    jedna rzecz;

    Dla czego pre dobrych lat temu na trasie w Dojczach, przychodzili muzycy i
    pytali się co to za limitowana edycja Gibsona (i spuszczali się nad brzmieniem)
    patrząc na mojego Diamanta? Pomijam fakt, ze chłopy miały takie wiesła, że
    mi osobiscie kopara opadała, bo wczesniej takie rzeczy to tylko z daleka
    widziałem…

    Tak czy owak Zbigniew Nowak…Kiedys nie było niczego i było zabawnie,
    dzisiaj jest wszystkiego za dużo i zaczyna być problem…

  46. Zaix

    @puciak:
    a kupując chłam jest większa szansa, że się nie spodoba, a sprzedasz za 1/2 albo 1/3 ceny za jaką kupiłeś.

    Popieram w 100%.

    w lutym (już prawie)zeszłego roku chciałem kupić swój 1 bass, gdyby nie
    wsedl an to forum i nie poczytał, pomyślał, policzył kupiłbym ten
    szajs….

    A tak kupiłem Zaka i jestem zadowolony, a co anjwazniejsze jak będę chciał
    kupić coś lepszego sprzedam go prawie za tą samą cenę.

    Niech ci co się zastanawiaja na d SkyWayami itd to sobie przemyślą :>

    Pozdrawiam szczęśliwego Nowego Roku.

    A teraz idę się bawic 😛

  47. puciak

    Idę rozkręcać stół, będzie idealny na korpus.

    Gdzie ta frezarka…

  48. miklo

    @Muzz: Dla czego pre dobrych lat temu na trasie w Dojczach, przychodzili muzycy i pytali się co to za limitowana edycja Gibsona (i spuszczali się nad brzmieniem) patrząc na mojego Diamanta? Pomijam fakt, ze chłopy miały takie wiesła, że mi osobiscie kopara opadała, bo wczesniej takie rzeczy to tylko z daleka widziałem…

    he he. Coś w tym jest. Miałem podobnie na niższym poziomie. Ludzie się mnie
    pytali, co to za wiosło tak mi z*ebiście brzmi zwłaszcza w slapie. To było
    ok. 11-12 lat temu. Grałem wtedy na starym mayonessie typu kołek z płota
    😀

    Na forum WD goście opisywali przypadek z warsztatów z Pilichem, gdy dano mu
    do ogrania jakieś szitowe wiosło. I brzmiał jak Pilich. Skończyły się
    wtedy gadki o tym, że trzeba mieć zajebiste wiosło, żeby w ogóle grać.

  49. zakwas

    Ta, tylko jeszcze ile elektrowni ma Pilich między wiosłem, a głośnikiem 🙂

  50. Wolf

    czytam te posty i nie mogę się zgodzic z tym wszystkim. Gram od nie dawna i amm
    Dimavery JB. Kokosy to nie sa, ale brzmi calkiem, calkiem nie gubi stroju i
    pickupy wcale się nie zapadaja, gryf jest po roku grania idealnie prosty,
    kompletnie się z nia nic nie dzieje. Z ciekawosci dalem ja do ogrania gosciowi,
    , który gra na Fenderowskiej 5 i był pod wrazeniem ze za 400zł można kupić coś
    takiego. Fakt wazy tyle co worek wegla, ale od biedy da się grac. I sadze, ze
    za ta kase to bgyl dobry zakup. Nie narzekam i jestem zadowolony. I nie zgadzam
    się z tym, ze to gitara do wyrzucenia przez okno, albo do spalenia w kominku.
    Bo pomyslcie, jakby byly czasy PRL-u i na rynku bylyby tylko takie Dimavery.
    Kazdy, kto dostalby takie basidlo cieszyl by się jak glupi blaszka i gral na
    niej z wielka przyjemnoscia. Tak samo było z DEFILami, kiedyś hit a teraz się
    na nich psy wiesza. Dajcie sobie spokoj. Dla amatorow sa ok, bo wiadomo ze np
    Flea nie pokazalby się z nimi na koncercie. Na pierwsze wiosło sa ok. Sam
    zagralem na paru imprezach na nim i przy dobrym piecu wszystko było dobrze. Do
    pewnego momentu wystarczaja, ale jeśli chce się osiagnac więcej, trzeba zmienic
    na coś lepszego. takie jest moje zdanie.

Inni czytali również