Grałem kiedyś na lidze. Koncert udał nam się świetnie, publika szalała najbardziej na naszym występie(w sumie tylko na naszym), mimo że przy ogłoszeniu wyników ludzie darli się najbardziej na naszej nazwie kapeli to i tak wygrało jakieś denne reggea, na którym ludzie powychodzili z sali… Niestety to wszystko ustawiane jest – wygrywają znajomi znajomych… 🙁
pozdrawiam.
O w zadek jeża….to nie fajne, że taki krzywy układ tam rządził.
Oby to już było przeszłością 🙂
Ja będę na pewno, także zapraszam na browarek 😀
to moje miacho jest 😉
co do tego co mówił Qba – prawda, niestety.
ostatnio był naprawdę świetny zespół The Sixpounder. wszyscy na nim się genialnie bawili, cała sala praktycznie. no i ogłoszenie wyników…
ludzie skandują SIXPOUNDER, SIXPOUNDER!!
a gościu mówi że wygrało Heap Of Ashes (niezłe swoją drogą, ale 6pounder dużo lepszy).
publiczność zaczęła buczeć itp, naprawdę współczułem chłopakom z HoA bo musiało być im cholernie głupio na scenę wychodzić…
ale stałem po koncercie (czekając żeby pogadać z 6pounderem) koło organizatora który rozmawiał z którymś nagłośnieniowcem, rozmowa wyglądała mniej więcej tak:
nagłośnieniowiec – różnie bywało, ale w tym wypadku chyba przychyliłbym się do opinii publiczności, bo chłopaki wymiatali… naprawdę nie chciałbym wyjść na scenę przy takim zachowaniu publiczności…
szefu – noo, ale już mamy 3 takie ciężkie zespoły w finale, dlatego teraz wybraliśmy troszkę lżejsze klimaty…
w*rwiłem się trochę. bo zamierzamy wystartować w nowej edycji, ale tak głupio grać jeśli wiesz że choćbyś był najlepszy to i tak możesz nie przejść bo takie będą mieli widzimisię :/
ale impreza całkiem fajna jest, zdarzają się naprawdę świetne kapele, ostatnio był np. Amprphous (www.amorphous.pl/) który mnie rozwalił po prostu 😀
No cóż, pozostaje zobaczyć jak to będzie w tym roku.
tzn wiadomo, jury ocenia zespoły, ale powinni patrzeć na publiczność…
bo przecież koncerty są dla nich właśnie.
a tamtym roku na finale jakiś punk wygrał, ale tak bezpłciowy że zalatywało kopiowaniem blink 182 itp na 666 kilometrów :/
aha, co do publiczności to też zależy jak trafisz – nie życzę nikomu grać jako pierwszy-drugi zespół, bo wtedy zwykle tylko ja+paru kumpli jesteśmy pod sceną, reszta gdzieś z tyłu. :/
co do tego co mówił Qba – prawda, niestety. ostatnio był naprawdę świetny zespół The Sixpounder. wszyscy na nim się genialnie bawili, cała sala praktycznie. no i ogłoszenie wyników… ludzie skandują SIXPOUNDER, SIXPOUNDER!! a gościu mówi że wygrało Heap Of Ashes (niezłe swoją drogą, ale 6pounder dużo lepszy). publiczność zaczęła buczeć itp, naprawdę współczułem chłopakom z HoA bo musiało być im cholernie głupio na scenę wychodzić…
Hmmmm… To co opowiadasz to praktycznie analogiczna sytuacja jaka była w moim przypadku. Wszyscy skandowali nazwę mojego zespołu(rebelium) przy ogłoszeniu wyników. My w garderobie już ucieszone mordy, na maxa na schodkach stoimy gotowi do wyjścia, piękne uczucie! A tu nagle zwiecha! I wszyscy z publiki BUUUUU! Chociaż i tak było fajnie – lepiej jest się spodobać publice, niż jak byśmy mieli wygrać i to na nas publika by buczała. Dla mnie to na swój sposób wygraliśmy bardziej niż zespół który wygrał naprawdę. To była piękna chwila gdy publika skandowała nazwę mojej kapeli.
To była 11 edycja:
11. Liga Rocka
W sali koncertowej „Nova” zagra 6 zespołów z różnych miejsc Polski preferujących różne „odjazdowe” nurty rockowe.
Wystąpią:
ANNANA KAFANA /Złotoryja/ rock REBELIUM SADISTICUM / Bogatynia/ death metal ANOFUG /Bytom/ alternative rock TERRA /Namysłów/ hardcore punk NO PROFIT /Wrocław/ grunge PRZYJACIELE STEFANA /Wrocław/ rock SLOW / Poznań/ thrash/ nu Metal
Bilety w cenie: 10zł do nabycia: sekretariat JCK ul. 1 Maja 60
Mam na VHSie nagranie całego naszego koncertu i w sumie tylko na nas publika szalała. To były czasy…
Szkoda, że wyniki tego konkursu to znajomości. Powinna publiczność mieć ostatnie słowo. Bo tak to się mija z celem.
co do znajomości… hm, czy ja wiem. może czasem też, ale mi się wydaje że to bardziej robienie na siłę festiwalu „dla wszystkich”, takiej wielogatunkowej imprezy, nawet kosztem tego że wcale nie wygra najlepszy :/
prosty wniosek, że mocno wskazana byłaby „nagroda publiczności”.
Nie tylko dla wyróżnienia muzyków ale i po to, aby uratować honor samej imprezy.
W przeciwnym wypadku muzycy i publiczność zrażają się
do całego przedsięwzięcia.
A zagrać koncert i słyszeć publikę skandującą nazwę Twojej kapeli…
…mmm, „Kodak Moments” !!! 😀
EEe. Zdazylo mi się zagrac już na wielu tego typu przegladach i nie bardzo widze sens organizowania konkursu z tak zroznicowanymi stylami muzycznymi. Czy ktoś może mi powiedziec, jakim sposobem można wskazac lepsza kapele z posrod grajacych np. bluesa i death metal? Przy zblizonych umiejetnosciach muzykow wydaje się to nie mozliwe (przynajmniej dla mnie). Z mojego doswiadczenia wynika, ze zawsze w tego typu sytuacjach, werdykt jest zdeterminowany albo znajomosciami lub co częstsze gustem muzycznym przewodniczacego jury. Dlatego tez pozwole sobie udzielic mala rade dla mlodych zespolow – chcecie jezdzic na konkursy?? Jeśli tak to wybierajcie przeglady profilowane, tzn. takie na których styl muzyczny jest z góry okreslony. Wtedy bedziecie mieć szanse porownania się z innymi podobnymi zespolami i co wazniejsze zagrania przed publicznoscia, , która przyszla pobawic się właśnie przy takiej muzyce jaka Wy gracie. A przy okazji dostaniecie wieksza szanse zaistnienia w swoim nurcie muzycznym 🙂
Pozdrawiam.
Słuszna uwaga!
Stary, przeglądy tematyczne w nadwiślańskim kraju można policzyć na palcach jednej ręki.
Ta, a funkrockowych przeglądów jest cała masa… 😛
Jak jury jest myślące to wskaże zespół najciekawszy, który poczyna sobie najlepiej w swoim gatunku. Takie rzeczy słychać- czy jest poukładane wszystko, czy zespół otrzaskany z materiałem itd…
dokładnie tak jak Zakwas mówi, zwykle wybierany jest zespół który najlepiej technicznie zagra, który potrafi porwać publiczność i sprawić że nawet ludki spod ścian zaczną się bawić 🙂
szkoda właśnie że czasem zamiast tego jest podpasowywanie zwycięzcy pod aktualny skład na finał :/
@Warbellbass: nagłośnieniowiec – różnie bywało, ale w tym wypadku chyba przychyliłbym się do opinii publiczności, bo chłopaki wymiatali… naprawdę nie chciałbym wyjść na scenę przy takim zachowaniu publiczności… szefu – noo, ale już mamy 3 takie ciężkie zespoły w finale, dlatego teraz wybraliśmy troszkę lżejsze klimaty…
To aż się boję myśleć jak ciężkie były te 3 zespoły, bo w końcu HoA nie gra jakieś leciutkiego pitu-pitu do kotleta. 😛
No nie gramy pitu pitu.
nagłośnieniowiec – różnie bywało, ale w tym wypadku chyba przychyliłbym się do opinii publiczności, bo chłopaki wymiatali… naprawdę nie chciałbym wyjść na scenę przy takim zachowaniu publiczności… szefu – noo, ale już mamy 3 takie ciężkie zespoły w finale, dlatego teraz wybraliśmy troszkę lżejsze klimaty..
Oto jeden z tych trzech mega ciężkich zespołów zakwalifkowanych wcześniej do finału:
Ja może będę 😉
Grałem kiedyś na lidze. Koncert udał nam się świetnie, publika szalała
najbardziej na naszym występie(w sumie tylko na naszym), mimo że przy
ogłoszeniu wyników ludzie darli się najbardziej na naszej nazwie kapeli to i
tak wygrało jakieś denne reggea, na którym ludzie powychodzili z sali…
Niestety to wszystko ustawiane jest – wygrywają znajomi znajomych… 🙁
pozdrawiam.
O w zadek jeża….to nie fajne, że taki krzywy układ tam rządził.
Oby to już było przeszłością 🙂
Ja będę na pewno, także zapraszam na browarek 😀
to moje miacho jest 😉
co do tego co mówił Qba – prawda, niestety.
ostatnio był naprawdę świetny zespół The Sixpounder. wszyscy na nim się
genialnie bawili, cała sala praktycznie. no i ogłoszenie wyników…
ludzie skandują SIXPOUNDER, SIXPOUNDER!!
a gościu mówi że wygrało Heap Of Ashes (niezłe swoją drogą, ale 6pounder
dużo lepszy).
publiczność zaczęła buczeć itp, naprawdę współczułem chłopakom z HoA
bo musiało być im cholernie głupio na scenę wychodzić…
ale stałem po koncercie (czekając żeby pogadać z 6pounderem) koło
organizatora który rozmawiał z którymś nagłośnieniowcem, rozmowa
wyglądała mniej więcej tak:
nagłośnieniowiec – różnie bywało, ale w tym wypadku chyba przychyliłbym
się do opinii publiczności, bo chłopaki wymiatali… naprawdę nie
chciałbym wyjść na scenę przy takim zachowaniu publiczności…
szefu – noo, ale już mamy 3 takie ciężkie zespoły w finale, dlatego teraz
wybraliśmy troszkę lżejsze klimaty…
w*rwiłem się trochę. bo zamierzamy wystartować w nowej edycji, ale tak
głupio grać jeśli wiesz że choćbyś był najlepszy to i tak możesz nie
przejść bo takie będą mieli widzimisię :/
ale impreza całkiem fajna jest, zdarzają się naprawdę świetne kapele,
ostatnio był np. Amprphous (www.amorphous.pl/) który mnie rozwalił po
prostu 😀
_______________________________________________
http://www.myspace.com/warbell
No to PRZEGIĘCIE!
Czyja to impreza w takim razie, publiki czy
„widzimisiowych” cwaniaków! 🙁
No cóż, pozostaje zobaczyć jak to będzie w tym roku.
tzn wiadomo, jury ocenia zespoły, ale powinni patrzeć na publiczność…
bo przecież koncerty są dla nich właśnie.
a tamtym roku na finale jakiś punk wygrał, ale tak bezpłciowy że
zalatywało kopiowaniem blink 182 itp na 666 kilometrów :/
aha, co do publiczności to też zależy jak trafisz – nie życzę nikomu grać
jako pierwszy-drugi zespół, bo wtedy zwykle tylko ja+paru kumpli jesteśmy
pod sceną, reszta gdzieś z tyłu. :/
_______________________________________________
http://www.myspace.com/warbell
Hmmmm… To co opowiadasz to praktycznie analogiczna sytuacja jaka była w moim
przypadku. Wszyscy skandowali nazwę mojego zespołu(rebelium) przy ogłoszeniu
wyników. My w garderobie już ucieszone mordy, na maxa na schodkach stoimy
gotowi do wyjścia, piękne uczucie! A tu nagle zwiecha! I wszyscy z publiki
BUUUUU! Chociaż i tak było fajnie – lepiej jest się spodobać publice, niż
jak byśmy mieli wygrać i to na nas publika by buczała. Dla mnie to na swój
sposób wygraliśmy bardziej niż zespół który wygrał naprawdę. To była
piękna chwila gdy publika skandowała nazwę mojej kapeli.
To była 11 edycja:
http://www.independent.pl/w/9312
Mam na VHSie nagranie całego naszego koncertu i w sumie tylko na nas publika
szalała. To były czasy…
Szkoda, że wyniki tego konkursu to znajomości. Powinna publiczność mieć
ostatnie słowo. Bo tak to się mija z celem.
co do znajomości… hm, czy ja wiem. może czasem też, ale mi się wydaje że
to bardziej robienie na siłę festiwalu „dla wszystkich”, takiej
wielogatunkowej imprezy, nawet kosztem tego że wcale nie wygra najlepszy
:/
_______________________________________________
http://www.myspace.com/warbell
No właśnie, czytając Wasze wypowiedzi nasuwa się
prosty wniosek, że mocno wskazana byłaby „nagroda publiczności”.
Nie tylko dla wyróżnienia muzyków ale i po to, aby uratować honor samej
imprezy.
W przeciwnym wypadku muzycy i publiczność zrażają się
do całego przedsięwzięcia.
A zagrać koncert i słyszeć publikę skandującą nazwę Twojej kapeli…
…mmm, „Kodak Moments” !!! 😀
EEe. Zdazylo mi się zagrac już na wielu tego typu przegladach i nie bardzo
widze sens organizowania konkursu z tak zroznicowanymi stylami muzycznymi. Czy
ktoś może mi powiedziec, jakim sposobem można wskazac lepsza kapele z posrod
grajacych np. bluesa i death metal? Przy zblizonych umiejetnosciach muzykow
wydaje się to nie mozliwe (przynajmniej dla mnie). Z mojego doswiadczenia
wynika, ze zawsze w tego typu sytuacjach, werdykt jest zdeterminowany albo
znajomosciami lub co częstsze gustem muzycznym przewodniczacego jury. Dlatego
tez pozwole sobie udzielic mala rade dla mlodych zespolow – chcecie jezdzic na
konkursy?? Jeśli tak to wybierajcie przeglady profilowane, tzn. takie na
których styl muzyczny jest z góry okreslony. Wtedy bedziecie mieć szanse
porownania się z innymi podobnymi zespolami i co wazniejsze zagrania przed
publicznoscia, , która przyszla pobawic się właśnie przy takiej muzyce jaka Wy
gracie. A przy okazji dostaniecie wieksza szanse zaistnienia w swoim nurcie
muzycznym 🙂
Pozdrawiam.
Słuszna uwaga!
Stary, przeglądy tematyczne w nadwiślańskim kraju można policzyć na
palcach jednej ręki.
Ta, a funkrockowych przeglądów jest cała masa… 😛
Jak jury jest myślące to wskaże zespół najciekawszy, który poczyna sobie
najlepiej w swoim gatunku. Takie rzeczy słychać- czy jest poukładane
wszystko, czy zespół otrzaskany z materiałem itd…
dokładnie tak jak Zakwas mówi, zwykle wybierany jest zespół który
najlepiej technicznie zagra, który potrafi porwać publiczność i sprawić
że nawet ludki spod ścian zaczną się bawić 🙂
szkoda właśnie że czasem zamiast tego jest podpasowywanie zwycięzcy pod
aktualny skład na finał :/
_______________________________________________
http://www.myspace.com/warbell
To aż się boję myśleć jak ciężkie były te 3 zespoły, bo w końcu HoA
nie gra jakieś leciutkiego pitu-pitu do kotleta. 😛
No nie gramy pitu pitu.
Oto jeden z tych trzech mega ciężkich zespołów zakwalifkowanych wcześniej
do finału:
http://www.myspace.com/ebolacereal
A to HOA –
http://www.hoaband.com
Więc albo ja mam kłopoty ze słuchem albo organizator, albo kolega który
przytaczał rozmowę.
I wcale nie było nam przykro. Byliśmy zdziwieni, bo sami byliśmy przekonani
że przejdą Sexpudle.
Pozdrawiam!
problemów ze słuchem nie mam, całe szczęście 🙂
może po prostu nie chodziło mu o ciężar tylko ogólny klimat.
nie tylko ja to słyszałem i właśnie o tym rozmawialiśmy później…
do zobaczenia na finale 🙂
_______________________________________________
http://www.warbell.com