27 Marca 2010 wybrałem się na Musik Messe do Frankfurtu. Pierwszy raz byłem
na czymś takim i niemałe wrażenie na mnie to zrobiło, tak więc podzielę
się tymi wrażeniami z Wami:
1. Jest to za!@#$% duża impreza. W cały dzień nie zdążyłem zwiedzić
nawet całej hali gitarowej
2. Dwie najlepsze basówki na jakich tam grałem to… Mayonees (Jabba) i
Maruszczyk!
3. Mayones Pilichowskiego PI to bardzo fajnie brzmiący instrument (grałem).
Pilichowski to, co gra, gra z*ebiście. Ale swój instrument, i piec tak
ustawia, że brzmi to słabo, pusto i dennie.
4. Widziałem połowę Slayera: Kinga i Lombrado 😀
5. Nie widziałem na targach Music Mana. Co się z nimi stało?
6. Warto było jechać 700km, ale w następnym roku jadę na targi erotyczne,
które się odbywają w tym samym czasie w mieście obok 😉
P.S. Czy wie ktoś kim są ci trzej panowie na ostatnim zdjęciu? Jestem też
ciekaw czy wie ktoś co to za bas, na którym gra ten biały (no dobra, ten
kędzierzawy), bo brzmiała o klasę lepiej niż ten Fernandez i Carvin
Ta Jabba to jakiś wyższy model był?
taki to był
http://www.mayones.com/en/katalog/jabba/jabba_custom
I nic nie przywiozłeś? :>
Jakbym nie wydał całej kasy na podróż, to może i bym coś przywiózł…