Wizyta u lutnika
Dosłownie przed chwilą wróciłem od lutnika.Rzecz praktycznie normalna dla
każdego basisty, jednak jestem cały roztrzęsiony i podniecony po tym
spotkaniu, ponieważ(jak śmiesznie by to nie brzmiało) doznałem
olśnienia.Mianowicie odwiedziłem Pana Jacka Kobylskiego (Nexus Guitars).Jak
przeczytałem notkę na wikipedii na temat tego człowieka miałem wiele
obaw.Czy lutnik na którego instrumentach gra np. Marcus Miller, Filip Sojka,
Mike Porcaro i inni sławni nie okaże się niemiłym, nadętym
cwaniakiem?(czytałem opinie nt.lutników ,którzy wręcz byli niemili dla
swoich klientów) Jednak nie miałem wyjścia, więc wykonałem telefon i
umówiłem się na wizytę.Będąc już prawie na miejscu wymijałem
samochód,który jak się później okazało prowadził pan Jacek.Być może
zauważył bas na moich plecach, zawrócił i spytał się czy ja do niego!
Po mojej twierdzącej odpowiedzi przeprosił mnie,że zapomniał i wyszedł
żeby mnie przyjąć.Widać było,że człowiek jest bardzo „zabiegany” i
gdzieś się śpieszy, więc stwierdziłem, że mogę wpaść jutro.On
odpowiedział, że mnie przyjmie.Cały czas żartował i był wręcz
przemiły.Gdy powiedziałem mu, że mam Samicka taką budżetówkę (FN1 :D)
szybko odpowiedział, że marka i wartość nie ma nic do rzeczy i zaprosił
mnie do „warsztatu”.Ja byłem trochę stremowany, ale po wejściu do
„warsztatu” doznałem olśnienia.Kilka cudownych Nexusów stało w pięknym
porządku,kolejne kilka za szybą.Kiedy pan Jacek wziął do rąk mój bas
zagrał niesamowicie szybkie solo.Byłem pod wrażeniem jego umiejętności,
spokoju i wręcz przyjacielskiego usposobienia.Stwierdził, że mam strasznie
wysoko struny i tu powiedział to co mnie zatkało:-„Idź weź sobie którąś
z tych gitar i zobacz jak powinna wyglądać prawidłowo ustawiona”. Patrzę
dookoła a tu same Nexusy!Roztrzęsiony biorę do rąk piękny egzemplarz jazz
bass’a i oglądam-struny wręcz leżały na przystawkach.Bałem się, aby nic
nie zrobić tym „dziełom sztuki”, a pan Jacek jeszcze dodał żebym sobie
pograł.Niestety trema, a przy tym strach o gitarę i niewielkie umiejętności
improwizowania spowodowały, że podziękowałem.Miałem spytać się czy mogę
zrobić kilka zdjęć tych instrumentów, ale chyba sobie daruję.W sumie
będę mieć jeszcze okazję bo pojutrze mam mieć już swojego Samick’a.
Może ten wpis nie jest szczególnie ciekawy i porywający, jednak napisałem
go, ponieważ po spotkaniu z człowiekiem który nie dość, że robi piękne
instrumenty, pięknie gra, jest niesamowicie miły i pogodny uświadomiłem
sobie ile ciężkiej pracy trzeba włożyć, aby osiągnąć taki sukces i
pozostać przy tym normalnym.Dodatkowo radość mi sprawia fakt, że mogłem
wziąć do ręki dowolnego Nexusa a nawet na nim pograć(co jak wspomniałem
nie miało miejsca).Tak sobie myślę, może za jakiś czas będzie okazja
jeszcze wpaść i wtedy pograć a nawet za kilka lat zamówić sobie jedną z
tych pięknych basówek?Dzisiejszy dzień pokazał mi tylko, iż muszę dużo
więcej grać na instrumencie i pozostać przy tym sobą, bo tylko tak
osiągnie się sukces i satysfakcję z obcowania z tak pięknym instrumentem
jakim jest bas.Bywajcie!
13 komentarzy
Możliwość komentowania została wyłączona.
Pamiętam, jak bałem się pierwszej wizyty u Arka Widełki w Katowicach, a nie
jest to człowiek, który jest legendą w branży jak Jacek Kobylski. Więc
dobrze wiem, co czujesz 😀
Sytuacja była podobna: przychodzę, zdejmuję futerał a w środku
rozklekotana Musima. Mówię, że chcę ją doprowadzić do użytku, on
dokonał oględzin i rzekł uprzejmie, że chętnie pomoże, choć nie
gwarantuje sukcesu w wypadku takiego wiosła. A jednak dał radę! Czeka mnie
jeszcze jedna wizyta w celu regulacji, ale jak dotąd wszystko poszło
świetnie.
Dlatego nie ma co się bać lutników, nawet jeśli przychodzi się z tanim
instrumentem.
Jak dotąd tylko jeden mnie zlekceważył i nie odpisał na mój mail… a
wszyscy go tak chwalą 😀
Hehe, widzę, że takie wizyty są niemalże traumatyczne 😀 Szkoda, że w
pobliżu Krk nie ma kogoś tak osławionego jak Langowski czy Kobylski.
ALE!! Następnym razem bez zdjęć Nexusów nie wracaj!!
[quote=pijanyżulek]szybko odpowiedział, że marka i wartość nie ma nic do
rzeczy
Prawdę mówiąc nigdy nie spodziewałbym się takiej reakcji ze strony kogoś
takiego. Pogratulować!
Fajnie wiedzieć, że Pan Jacek jest TAKĄ osobą 🙂 planuje w tym roku
zamówić u niego basik, a swojego GMRa odprogować i podremontować. Dobrze,
że mamy światowej klasy lutników 🙂
Immo-Co do maili, też byłem zdziwiony, bo pan Jacek odpisał może po 2
godzinach?!A maila pisałem o 7 rano 😀
mariotd-Właśnie jest mi trochę głupio, bo bym musiał z aparatem(telefon to
dziadostwo) przyjechać a tak niezręcznie trochę.Jeśli zobaczę, że pan
Jacek ma dobry humor to spróbuję coś ugadać ze zdjęciami 🙂
Powiedz mu, że chcesz rozpropagować jego sprzęt na Basoofce 😀
To jego sprzęt naprawdę ma tak mało propagatorów? 😀
Administrator ma Nexusa więc czego jeszcze sobie życzyć 😀 Poza tym, czy pan
Jacek Kobylski nie ma u nas nawet konta? Na pewno swoje Jazzbassy promował
osobiście albo przez jakiegoś współpracownika.
Po tym się poznaje klasę człowieka, który po osiągnięciu
prestiżu/sławy/stanowiska/majątku itp. nadal jest taki sam fajny jak
wcześniej, można z nim pogadać, nie zadziera nosa, a sukces nie wyciągnął
z niego buraka, jak to ma miejsce w większości przypadków w naszym
kraju.
Propagować sprzętu raczej specjalnie nie trzeba :D.Swoją drogą ciekaw
jestem ile taki bas od pana Jacka może kosztować?Administrator nigdzie nie
pisał ile zapłacił?
Dzięki WoWR, poszperałem i znalazłem wszystko 😀
Są gdzieś w podziemiach naszego forum tematy założone przez samego Nexusa.
😉
Czytając ten tekst troszkę się wzruszyłem 😛
Tu jest odkopany temat z 2005r.
KLIK
Propagować jak propagować ..
Pogadaj jak z człowiekiem, że chcesz w galerii na forum zamieścić.
Człowiek jest wporzo, więc pewnie się zgodzi. W razie czego można na
obrazkach znaki wodne firmowe wstawić i już.