Użytkowników „basoofki” podzieliłem na własny użytek na kilka grup:
[*]Ci, którzy zastanawiają się czy zostać basistami. Chcieliby pograć w
zespole, ale jest zapotrzebowanie tylko na basistę. Ewentualnie wydaje im
się, że na basie będzie najłatwiej. Oni są autorami pytań typu: „Kródka
piłka. Jak się stroji bas?”. Zwykle nie próbowali niczego dowiedzieć się
sami – bardzo zresztą słusznie – licząc na pomoc „basoofki”…
[*]Początkujący, ale już grający trochę, potrzebujący informacji jak i co
ćwiczyć. Z czego korzystać, na co zwrócić uwagę przy zakupie instrumentu,
nagłośnienia, efektów i tp.
[*]Bardziej zaawansowani, dzielący się nagraniami i spostrzeżeniami,
szukający bratniej duszy wśród wielotysięcznej basowej społeczności.
[*]Półprofesjonaliści, grający na bardzo przyzwoitym poziomie, ale nie
utrzymujący się z grania. Mają dobry sprzęt, zespoły, grają już
koncerty. Chcą uzupełnić wiedzę teoretyczną, wymieniają informacje o
klubach, imprezach, organizatorach. Często znają się osobiście z różnych
przeglądów, zlotów i spotkań. Są na progu zawodowstwa estradowego, albo
„chałturniczego” w dobrym znaczeniu tego określenia.
[*]Zawodowcy, w tym „klezmerzy” – zwykle z dużym doświadczeniem, choć
niekoniecznie wirtuozi instrumentu. Ci szukają atmosfery wspólnoty, bo –
wbrew pozorom – muzyk zawodowy często czuje się samotny!
[*]”Dziadkowie” jak ja! Spotykają rówieśników i mogą sobie pogadać
licząc na ich zrozumienie, a przy okazji na zainteresowanie u młodszych Braci
Basistów zgromadzonymi doświadczeniami. : )
Jak widać urozmaicone grono, i tylko do k…. nędzy, gdzie oni wszyscy byli
dzisiaj około 11.30, jak wszedłem na forum, żeby znaleźć coś
aktualnego!!!
: (
PS. Przepraszam, „friday” dyżurował na czacie. Pozdrawiam Go w tym
miejscu!
EDIT: Po wstępnym zapoznaniu się z reakcjami dodaję jeszcze dwie
kategorie:
[*]Marzyciele, fantaści i freak-erzy
[*]MPB
: )
Zapomniałeś o:
[*]”Basiści Sypialniani”, którzy przychodzą do domu zmęczeni po 8 godzinach
pracy i chcą sobie dla odstresowania i relaksu pograć na basie, nie planując
dla siebie kariery muzyka.
[*]Ludzie z G.A.S.em, którzy nigdy nie nauczą się grać porządnie, a
których kręci tylko brzmienie basu i jego wygląd i samo granie traktują jak
hobby na równi z kolekcjonowaniem sprzętu.
😀
a gdzie mieszczą się osoby chcące kupić profesjonalny, uniwersalny fęder
za 300zł?
Mówimy o przypadkach ogólnych, Papo, a nie patologicznych. 😀
A gdzie miejsce dla takich jak ja, którym w wieku 35 lat wciąż marzy się,
że nauczą się kiedyś grać, założą zespół i osiągną sukces pokroju
Rolingstonsów i będą wyrywać laski i mieś kupę kasy i nie będą musieli
układać tych j*anych płytek?
I miejsce dla mnie, człowieka, który chciałby wreszcie pograć w jakimś
zespole dłużej niż 3 próby, co udało mi się dotąd raz przez ostatnie dwa
lata?
Szlag mnie powoli trafia, nie ma z kim grać, wszyscy dookoła albo grają już
gdzieś, albo grają słabo, albo słyszę „Co ty, doom metal chcesz grać?
Ha-ha-ha!”. Nie mogę się też doszukać interesującego ogłoszenia w
internecie, bo albo poszukiwany jest basista thrashowy, -corowy albo posada
zajęta. Ludzie, kogoś jeszcze interesują utwory grane w wolnych i średnich
tempach? To boli, bo bez zespołu nie mam motywacji do uczenia się nowych
utworów i brzdąkam raczej bez celu.
Szacowny Tubasie, ja tylko zachodzę w głowę i pojąć nie mogę, dlaczego
wymieniając te grupy o sobie napisałeś w liczbie wybitnie mnogiej?
(Wybacz, nie mogłem się powstrzymać przed nieco zawadiacko – złośliwym
żartem :-).)
@Drooper: Nie marudź, komponuj i nagrywaj w pojedynkę! Zerknij sobie tu
http://www.myspace.com/drzejzi na pierwszy utwór, nagrałem wszystkie partie na
basie (oprócz perki z Fruity Loopsa). Da się 🙂 (troszku do przydługie, bo
robione pod wokal)
Dodam pod siebie jeszcze jedną kategorię użytkowników: walczący z ogółem
buntownicy, którzy mówią nie sloganom w stylu „bas za mniej niż 1kzł
połamie ci ręce”.
No, jak to? Przegapiłeś co najmniej kilku jeszcze „dziadków” i to bardziej
zaangażowanych niż ja w nauczanie młodych kadr. Jeden z nich przyznał się
nawet do podobnej drogi życiowej, tzn. szkoła muzyczna, wojskowe zespoły
artystyczne, teatr…
są jeszcze tacy co chcą, ale nie mogą, jak ja. Nie gram już od lutego
zeszłego roku z powodu problemów zdrowotnych 🙁
Ejże ejże, zaznaczyłem, że to żart :-)!
Drooper, to graj w czymś podobnym i po jakimś czasie powplataj trochę
cięższych rzeczy. Lepiej nie grać nigdzie, czy nagiąć troszkę gust?
A, i Tubasie, wydaje mi się, że Immo też zasługuje na swoją osobną
kategorię. 😀
A już na poważnie – to jest jeszcze taka kategoria ludzi
[*]Puryści – tylko Ampeg, tylko Fender, tylko flaty, tylko SVT4-PRO, tylko
Precision Bass z USA, tylko Jazz Bass 75 bez płytki, tylko płytka tortoise,
tylko DR Hi-Beam (czy tam inne kultowe struny, które każdy MUSI mieć), tylko
slap, tylko palce, tylko funk, tylko Pastorius, tylko ideologia zamiast grania!
🙂
takich kategorii to można mnozyc na potege
a wiec tez dorzuce swoje 3 grosze:
http://www.numizmatyka.waw.pl/files/produkty/3P00049.jpgbasiści emigranci bez zespołu za to z perkusista, pracujacy na najtszifcie, a
wiec majacy malo czasu na stworzenie kapeli, ale za gromadzacy srodki na nowy
wymarzony sprzet, jak np trace elliot ah 200 series 6, , który dzisiaj przyszedl
kurierem (jupi!) 🙂
Ja jestem typowym przedstawicielem kanapowców bez ambicji grania poza domem i
salą prób. No – może jam co jakiś czas 😀 Pewnie dlatego, że mam rodzinę,
brak czasu na granie i do tego ledwo umiem 😀
Gratulacje i różne inne wyrazy!…
😀
Nie wiem co napisać, żeby Cię pocieszyć…
Może wybróbuj jakiś akustyk do siedzącego akompaniamentu w odjechanych,
progresywnych balladach?
Masz przynajmniej kogoś do „miziania”, Kiziu?
Życzę powrotu do pełnej formy!
Częściej pisz na „basoofce”…
Tyle, że w sumie mam problem ze znalezieniem czegokolwiek. A gotów jestem
grać różne rzeczy- od bluesa po doom właśnie. Tyle, że nie ma gdzie.
Wrocław jest chyba pustynią zespołów.
Zapraszamy do Poznania 😛
j&d, to sarkazm? 😀 ja zespół znalazłem bez problemu, a w czw idę na
próbę następnego 😀
Może jestem zbyt wybredny.
„Steve…”, w sobotę byłem na pogrzebie mojego rówieśnika(58), który
umarł we Francji podczas układania płytek!
To śmiercionośne zajęcie…
: (
Z drugiej strony znam basistę-puzonistę, który ma prawie 90 lat i prowadzi
jedyny w okolicy sexshop, wraz z synem, którego stransmogryfikował będąc w
60-tej wiośnie życia!!!
Basista ów jeszcze trzy lata temu grał na puzonie w orkiestrze dętej, a jako
70-latek ciął na basówce „chałturki” z „młodziakami” po pięćdziesiątce.
Ja wtedy miałem 40 parę wiosen i zwracał się do mnie per „z drogi
szczawiku, bo Pan Felek idzie!”…
Ostatnio namawiał mnie do zakupu pewnego środka, po którym poczuję się jak
16-latek. Twierdził, że sam sprawdził działanie!…
: )
Tak więc tylko granie na basie może zniwelować szkodliwe skutki
glazurnictwa, a nawet znacząco wydłużyć życie!!!
😀
No w sumie Lemmiemu leci teraz 67 rok życia, więc może rzeczywiście bas to
magiczny sposób na długie życie 😀
Są jeszcze szatany i rocknrollowcy…
i Alkoholicy…
Lemmy to żywy przykład na to że amfetamina, alkohol i fajki szkodzą i
zabijają. Tak jak Albert Hofman który przeżył ponad 100 lat jest
przykładem na to że narkotyki zabijają.
Najwyraźniej szkodzą tylko nie przyzwyczajonym organizmom!
Kto nie ćwiczył od 14 roku życia, niech lepiej nie ryzykuje!
Patrząc na to co widziałem w pewnym gimnazjum to wielu może śmiało
ciągnąc 60 letni ciąg D:
Że tak sobie pozwolę na pewien off topik..
Ostatnio miałem do czynienia z kumplem basistą, który dostał miejsce w
niejakim punkowym (tak siebie określają) zespole Leniwiec. Żalił się, że
go pojechali za jego Hugs&Kettner 300 i Gitarę, bo nie ma Messy i MM 😛
Gdzie tu idea punka? Swoją drogą, to Leniwiec gra właśnie na MM i Messach.
Przerost formy nad treścią..