Blog

tubas – przed wyprawą…

Młodsze Dziecko wraz z Panią Serca Swego zafundowało Waszemu „tubasowi” i
Najlepszej Z Żon wyjazd do Londynu na tydzień. To już niedługo!

Pokaża nam jak upada Imperium Brytyjskie…

Oni byli już tam kilkakrotnie i upadek będziemy mieli pokazywany z najlepszej
perspektywy i w najciekawszych miejscach.

Będziemy oglądać ruję i poróbstwo oraz inne oznaki dekadencji.

Pokażą nam również zabytki dawnej chwały brytyjskiej i bieżące
ciekawostki. Osobiście chciałbym także obejrzeć jakiś komis lub lombard
muzyczny…

Piszę o tym, ponieważ niegdyś udało mi się zwiedzić niemal wszystkie
kraje tzw. „demoludów” ale „zgniłego Zachodu” nie miałem jakoś okazji.

W przeciwieństwie do moich Dzieci, które zwiedziły praktycznie całą
Europę indywidualnie, z orkiestrami, chórami akademickimi i młodzieżowymi
programami ONZ jeszcze zanim skończyły po 20 lat.

Zmieniła się otaczająca mnie rzeczywistość nie do poznania…

Gitara basowa czy piecyk np. firmy Fender były nieosiągalnym marzeniem dla
18-latka w latach 70-tych ubiegłego stulecia.

Aby z paszportem legalnie pojechać na „Zachód” trzeba było mieć niesamowite
„wejścia”, albo być „prześladowanym” opozycjonistą, oczywiście takim jak
Michnik lub Geremek, czyli o „różowym” odcieniu.

Z „orbisowskich” wycieczek zawsze część uczestników wybierała
wolność.

Za to pozostali zwozili w zależności od zainteresowań, a to pornosy, a to
nuty i struny, a to ciuchy i kożuszki, a to egzotyczne choroby różne – co
tam komu pasowało…

Teraz mogę sobie wyjechać nawet bez paszportu, na zwykły dowód osobisty.
Aż nieswojo się czuję. Jakże to tak – nie muszę podpisywać nic w SB, nikt
mnie nie sprawdza skąd mam pieniądze na wyjazd, nie wypełniam 12
stronicowego formularza po powrocie? Państwo się mną w ogóle nie
interesuje?

Kiedyś człowiek miał uczucie, że jakby chciał, to samodzielnie mógłby
podkopać fundamenty ustroju – a teraz co?!

Można do zaplucia głosić w Internecie swoje rewolucyjne poglądy i pies z
kulawą nogą nie załomocze nad ranem do mieszkania…

No, ale dość wybrzydzania – w końcu jadę dla przyjemności, a nie
zapierdzielać w sortowni szmat czy na podajniku śmieci!

Po powrocie podzielę się z zainteresowanymi swoimi spostrzeżeniami…

Na razie, neskim!

12 komentarzy

  1. glatzman

    Londyn? Nie ma takiego miasta.

    Jest Lądek, Lądek Zdrój ….

  2. tubas

    Kurna, a może chcą nas zawieźć do Lądka…

    Jasny gwint, trzeba to wyjaśnić!

    EDIT: A jest taka miejscowość Lądyn?

  3. Immo

    Kup sobie na eBayu wymarzonego Fender 😀

    Opłaca się.

  4. Michal II

    @tubas: A jest taka miejscowość Lądyn?

    Jest „blądyn”, ale to chyba coś z włosami raczej.

  5. tubas

    Rany Boskie, to gdzie ja jadę?

    PS. Na Fenderach już się nagrałem. Teraz chcę Foderę Emperior!

  6. stahoo71

    Komu jak komu, ale za Twojego bloga Fodera się należy. Jak wygram dzisiaj 50
    baniek masz ode mnie w prezencie! Słowo!

    Ciekawostka: w zeszłym roku jak udało mi się być w Londku w ramach
    pamiątki kupiłem sobie struny w Harrods-ie, a co mi tam 🙂

  7. Gurf

    mają w harrodsie struny? boże, ludzie to są bogaci.. ja sobie kupiłem
    kostkę w phillip morrisie 😛

    Tubasie, niech Cię wezmą do basowej piwnicy na denmark st. – szału nie ma,
    choć tylko basy w ilości średniego polskiego sklepu muzycznego (całości
    asortymentu), ale potem można przejść na drugą stronę ulicy i pograć na
    30-50 i więcej letnich basach.

  8. UKO

    Tubasie, jeżeli chcesz powrócić do tych wszystkich kontroli, podpisywania i
    tłumaczenia się na lotnisku to wystarczy, że zostawisz w widocznym miejscu
    jakąś reklamówkę albo torbę. Jeżeli kamery Cię uchwycą, przesłuchanie
    masz jak w banku:)

  9. tubas

    @Gurf:
    […]Tubasie, niech Cię wezmą do basowej piwnicy na denmark st. – szału nie ma, choć tylko basy w ilości średniego polskiego sklepu muzycznego (całości asortymentu), ale potem można przejść na drugą stronę ulicy i pograć na 30-50 i więcej letnich basach.

    Dzięki i czekam na podobne sugestie!

    Najlepsza Z Żon analizuje przewodniki i konsultuje się z koleżankami, ale ja
    liczę na Was – Siostry i Bracia „basoofkowicze”…

    Co uważacie za godne polecenia, neskim!

  10. .Piotrek

    Camden?

    Uwaga, obok jest dzielnica barów gejowskich, więc radze tam nie upijać się
    bo to się źle skończyć może D:

  11. tubas

    @UKO: Tubasie, jeżeli chcesz powrócić do tych wszystkich kontroli, podpisywania i tłumaczenia się na lotnisku to wystarczy, że zostawisz w widocznym miejscu jakąś reklamówkę albo torbę. Jeżeli kamery Cię uchwycą, przesłuchanie masz jak w banku:)

    Jak przeczytałem powyższy tekścik, to natychmiast przypomniał mi się
    wierszyk ze szkolnej czytanki z lat pięćdziesiątych, którą kiedyś
    znalazłem na strychu u sąsiadów moich Rodziców. Napisał ten wierszyk
    bardzo dobry i powszechnie znany, już nieżyjący poeta:

    Za Ojczystych ziem rubieżą,

    Gdzie zachodnie kraje leżą,

    Jest daleki obcy świat.

    Tam się ranek we łzach budzi

    Na niedolę prostych ludzi.

    Tam uciska brata – brat!

    Czyż to nie urocze?! Pacholęta w szkole uczyły się takich wierszyków, a
    ich bohaterem był Pawlik Morozow – co doniósł do KGB na rodziców, że są
    „wrogami ludu”. Rodzice poszli do łagru, a Paszka do pionierów.

    A teraz pojadę „tam” pooglądać jak się żyje uciskanym braciom… Może
    wydam parę funciaków na coś do basiórki!

  12. UKO

    @tubas: Za Ojczystych ziem rubieżą,
    Gdzie zachodnie kraje leżą,
    Jest daleki obcy świat.

    Tam się ranek we łzach budzi
    Na niedolę prostych ludzi.
    Tam uciska brata – brat!

    Doprawdy niesamowite czasy… podkreślam, że niesamowite nie znaczy tu
    wspaniałe:)

Inni czytali również