tubas – malarski…

Tekst opowiada o inspiracjach i ulubionych dziełach sztuki autora, z naciskiem na wpływ muzyki i instrumentów na malarstwo. Wzmiankuje także o wpływie obrazów na jego osobiste doświadczenia oraz o znajomości z Pawłem Trybalskim, malarzem tworzącym obrazy z motywami muzycznymi.

@MPB: Komiksy takie jak „Yans- więzień wieczności”, „Funky Koval”. I co dla mnie najważniejsze przepiękne postery z dziedziny fantasy i s-f. To one były dla mnie największą inspiracją. Prace Wojtka Siudmaka, Sorayamy, Vallejo i wielu innych

To bardzo ważna część moich zainteresowań. Podobają mi się chyba te same
komiksy co Papie Misiowi.

Mam też całą kolekcję „Asterixa”, „Thorgala”, prawie wszystkie „Tytus,
Romek i A’Tomek”…

Dodałbym jeszcze „Szninkiela”, którego pierwsze, jednotomowe, czarno-białe
wydanie ktoś mi podpierniczył. Kupiłem kolorowane, trzyczęściowe, ale to
już nie to.

(Złodzieje książek to bolesny temat. Najbardziej denerwuje mnie zdziwienie
takiego cwaniaczka, kiedy upominam się o zwrot mojej własności: „Przecież
to TYLKO książka!?”

Skończyło się, jak na telefony typu „czy masz może pożyczyć
książkę…?” zacząłem odpowiadać: „oczywiście! Wpadnij z tym albumem
Renoira, który u ciebie widziałem, bo chętnie go pooglądam”)

Kupiłem sobie albumy Salvadora Dali, Magritte’a, Beksińskiego, Siudmaka i
Vallejo bo lubię ich świat. Najbardziej jednak i to niemal od dzieciństwa
fascynuje mnie Hieronim Bosch. Potrafię godzinami oglądać jego obrazy i
wynajdywać smakowite fragmenty…

W Michałowicach pod Jelenią Górą mieszka Paweł Trybalski – malarz. Tworzy
surrealistyczne i fantastyczne obrazy kupowane do najlepszych galerii na
swiecie. Poznałem Go, kiedy założyliśmy z kilkoma jeszcze ludźmi
jeleniogórski oddział Ogólnopolskiego Klubu Miłośników Fantastyki i SF.
Wtedy mieszkał i miał pracownię na jeleniogórskim Zabobrzu. Spotkał się z
nami i wpisał mi dedykację w katalogu jednej z Jego pierwszych wystaw.
Dedykacja jest dla „niewątłego Mirosława…”. Obrazy robią wrażenie!
Szczególnie na miłośnikach fantasy.

Co ciekawe, bardzo często motywem jego obrazów są przetworzone instrumenty:
dziwnie poskręcane i rozbudowane tuby(sic!), wielopoziomowe organy… Mistrz
Trybalski widzi muzykę i pokazuje nam – co widzi!

Zresztą na Tadeusza Makowskiego też muzyka i muzycy mocno działali… Jego
obrazy mogłyby reklamować wczesną edukację muzyczną. : )

Lubię świat z obrazów malarzy prawdziwych. Jest taki… nasycony uczuciami.
Obrazy flamandzkich mistrzów są tak wypełnione emocjami i pełne życia, że
każdy z nich może być tematem filmowym. Tak jak „Dziewczyna z perłą”!
„Czytająca list” to przecież cała historia. A „Straż nocna”?

A POLACY?!

Obrazy Jacka Malczewskiego? „Szał” Podkowińskiego?! Ze współczesnych
Sętowski i Yerka? Chciałbym, żeby mi się coś takiego przyśniło…

Spróbujcie pooglądać obrazy Sętowskiego i pograć coś później… Zwracam
się do tych z parciem na twórczość solistyczną, ponieważ obrazy są
bardzo… zamotane.

Większość moich kolegów-muzyków ma albumy ulubionych malarzy i to z
widocznymi śladami częstego przeglądania. Co charakterystyczne, upodobania
mają podobne jak MPB i ja…

Też macie ulubionych malarzy, rzeźbiarzy, grafików, fotografików?

PS. Bagiński też lubi Beksińskiego… Właśnie obejrzałem kolejny raz
„Katedrę”!

PPS. Zauważyłem, że oprócz wielokropka używam tez nałogowo
wykrzyknika…!!!!!! Czy jest gdzieś terapia odwykowa dla „wielokropkowców” i
„wykrzyknikowców”?

Podziel się swoją opinią

9 komentarzy

  1. Ależ oczywiście, ze mamy swoich ulubionych artystów!

    Numer jeden na mojej liście to zdecydowanie Escher, poniżej daję jedną z
    jego najbardziej znanych prac:

    http://www.a.imageshack.us/img340/628/escherwaterfall.jpg

    Poza tym nie mam jakiegoś jednego, ulubionego stylu malarskiego, tak jak nie
    mam jednego, ulubionego stylu muzycznego. Mam w domciu albumy zarówno da
    Vinciego jak i Łempickiej, Moneta, czy Gigera 🙂

    EDIT: A tak jeszcze a propos komiksów, to na Supermanie, Tytusie, czy Thorgalu
    uczyłem się czytać jeszcze przed pójściem do szkoły. 😉

  2. M.C. ESCHER „Grafiki” Wyd. TASCHEN/EDIPRESSE POLSKA, Warszawa 2005.

    Kupiłem to po latach poszukiwań. Wcześniej miałem tylko artykuł w
    „PROBLEMACH” z ilustracjami!

    Na okładce tych PROBLEMÓW był jego obraz „Moebius Band II”.

    Nie mam albumu Gigera, choć ciągle przymierzam się do zakupu. W którejś
    „Fantastyce” jest obszerny artykuł o nim wraz z galerią obrazów.

    (Pierwsze osiem roczników „Fantastyki” – lata 1982-1989, mam oprawione. W
    pozostałych brakuje mi różnych numerów, a nie mam czasu zająć się ich
    poszukiwaniem, więc leżą luzem w szafce.)

    Bez bicia przyznam się, że mam też album Jana Matejki. Uważam, że każdy
    Polak powinien go znać dokładnie. Matejko to – niezależnie od oceny
    artystycznej Jego twórczości- wielki Malarz i wielki Polak!

  3. Beksiński, Siudmak i Giger. Moja wielka trójca:) To oni w większości
    ukształtowali to co dosyć odważnie nazywam „własnym stylem”. Niedługo
    może nawet zamieszczę blog z moimi wybranymi pracami!:)

    Prócz pokaźnych rozmiarów sterty „Fantastyk” posiadam jedynie odrobinę
    mniejszą stertę „Relaxów”! Jakże cudowne uzupełnienie do komiksów
    zamieszczanych w „Fantastyce”! Nowsze wytwory komiksowe w stylu „Spawn”,
    „Batman” posprzedawałem i porozdawałem młodszym lub bardziej zapalonym
    fanom:)

    Z artystów szeroko uznawanych za tych największych podziwiam przede wszystkim
    SZKICE Leonardo DaVinci. Żadne obrazy dawnych mistrzów malarstwa nie
    wywołują u mnie takich emocji jak te bazgroły!

    Osobiście najbardziej cenię wyobraźnię. Choćby takie malarstwo
    holenderskie 17-18 wieku. Niby obrazy wyglądają perfekcyjnie, niemal jak
    zdjęcia a nie trafiają do mnie zupełnie. Dla mnie najwięksi artyści to
    twórcy a nie odtwórcy:) Dlatego tak kocham prace np Wojtka Siudmaka. Facet ma
    niewyobrażalną wyobraźnię (ale mi się to ładnie ujęło:)). Nie uważam
    za sztukę przerysowywania w jakiejkolwiek postaci. Sam zawsze rysuję z głowy
    i nie wyobrażam sobie żebym sam sobie miał stawiać bariery przerysowując
    cokolwiek. Chyba od tego mamy kserokopiarki, aparaty fotograficzne czy skanery
    prawda?:) Umysł człowieka tworzy zbyt wspaniałe obrazy by poświęcać je na
    rzecz narysowania czegoś, co już istnieje:)

  4. Chagall, Klee, Renoir, Monet, Boticelli i wszyscy malarze, którzy malują.
    „Malarskość” zanika, ustępując z jednej strony miejsca przetworzonemu po
    raz n-ty, dawno niestrawnemu pop artowi, z drugiej strony ustępując pochodnym
    Dalego (którego cenię, jako projektanta), „wyśnionym” rysunkom technicznym.

  5. Nie mam konkretnie jednego artysty którego nazwałbym ulubionym ,ale mogę
    wskazać tendencje które lubię/nie lubię. POdobnie jak w literazturze,
    uważam że najlepsze co było zaczeło się w XIX wieku. Dopiero wtedy artyści
    zyskali moim zdaniem pełną świadomość sztuki i odważyli się wychodzić w
    niej do przodu, a raczej pod prąd. Skończył się monopol wygłaskanych,
    wyładnionych obrazów, a doceniany był gest ręki i ślad narzędzia. Chodzi
    mi głównie o Impresjonizm, postimpresjonizm (neoimpresjonimz traktuję raczej
    jako zabawę na poziomie układania obrazków z makaronu), kubizm, futuryzm,
    ekspresjonizm. POtem niestety sztuka jako mainstream weszła na moim zdaniem
    slepe toru pop artu, op artu, abstrakcji nieprzedstawiającej, konceptualizmu,
    minimal artu i innych rzeczy które zostały stworzne chyba tylko po to żeby
    coraz łatwiej być uznanym za artystę.

    Witkacy, Wyspiański, Cesanne, (wczesny)Picasso, Lebbeus Woods. Bacon, el
    Lissitzky, Chagall i inni to tak z pamięci, Beksiński jest moim zdaniem
    efektowny ale na krótką metę, część jego prac niebezpiecznie zahacza o
    kicz, wiele ma wspaniałych, ale podobnie jak Gigera- szanuję go bardzo, ale
    wole pooglądać coś innego.

    jeśli rozmawiamy o komiksach, to rysownicy jak Mike Mignola, Geoff Senior,
    Andrew Wildman, Chee (oldschool az miło popatrzeć :)) i kilku których nie
    pamiętam.

    Nie lubię efekciarzy pokroju Grega Capullo czy MacFarlanea.

    Spoza komiksu a współczesnych artystow to jeszcze uwielbiam Nicolasa di
    Genovę

    czy Stevea Cerio. Tacy graficzni wariaci;)

    O architekturze rozumiem to nie ten temat więc rozisywac się nie będę 😛

  6. Dzięki, „Klejpul”, za podrzucenie paru nazwisk do tematu! Obejrzę
    bezwzględnie i już zawczasu się cieszę…

    W sprawie architektury zatrzymałem się na Bauhausie, amerykańskich twórcach
    z lat 30-tych do 50-tych (Dom nad Wodospadem i te rzeczy) a Le Corbusier to
    już sięga poza przednią linię mojej znajomości sprawy. Podrzuć kilka
    nazwisk z tej dziedziny, ale nic monumentalnego…!

    Z góry dziękuję!

  7. Zbigniew Beksiński. I tyle.

    Ralph McQuarrie. Jego concept-arty do Gwiezdnych wojen są fenomenalne.

    Keith Thompson. Niesamowity grafik ze zwichrowanym umysłem, mistrz
    niepokojących wizji fantasy/s-f/post-apo i dziwacznych technikaliów.

    Na deser Drew Struzan, niezrównany plakacista filmowy i autor okładek
    książek. Dla mnie, nie do przebicia w swej dziedzinie.

    EDIT: Mike Mignola. Co mi do łba strzeliło, żeby zapomnieć o moim ulubionym
    komiksiarzu? :/ Dzięki, Klejpull.

  8. Hm, jak sam wspomnialeś, Dom nad Wodosspadem autorstwa Franka Lloyda Wrighta-
    piekny przykład dobrego modernizmu, którego nawiasem mówiąc jestem fanem 🙂
    Le Courbusier, Gropius (twórca Bauhausu), Wright czy van der Rohe. Niestety
    obecnie modernizm się negatywnie (i błędnie) kojarzy z „wielką płytą” i
    „deskami”, na dodatek został wyparty przez post modernizm- brrrr!

    Z innych architektów to polecam Lebbeusa Woodsa- bardziej teoretyk, wizjoner
    architektury, ale i tak warto poparzeć na jego prace, także za względu na
    kreskę- Woods jest bowiem cenionym rysownikiem a wyobraźni mogli by mu
    pozazdrościć pisarze sci-fi 😉

  9. A ja zaproponuję Hundertwassera. Śmiem twierdzić, że zaprojektował jedyne
    na świecie naprawdę ludzkie budynki.

Możliwość komentowania została wyłączona.