Wczoraj poszedłem na koncercik Kasi Stankowskiej, śpiewającej z
akompaniamentem klasycznego tria (p,b,dr) piosenki Władysława Szpilmana w
jazzowych interpretacjach.
Wokalistka rewelacyjna; barwa głosu, skala, czystość intonacji,
muzykalność (świetne partie śpiewane scatem), charyzma i swoboda sceniczna.
Poza tym bardzo sympatyczna osoba.
Koncert to sama przyjemność także ze względu na zespół
instrumentalny!
Właściwi ludzie, na właściwym miejscu – i to klasyczne brzmienie fortepianu
z perkusją i kontrabasem…
Radość ze wspólnego grania widać było w każdej sekundzie.
Piosenki Szpilmana jako tematy jazzowe sprawdziły się wspaniale!
Piszę o tym, aby przy okazji poruszyć pewną sprawę:
Chcąc upewnić się co do godziny występu stanąłem prze słupem
ogłoszeniowym w centrum i przy okazji obejrzałem plakaty informujące co
będzie do obejrzenia i posłuchania w naszym mieście w tym miesiącu.
Nie dalej jak we wtorek brałem udział w rozmowie, będącej wielkim
narzekaniem, że mieszkamy w „dziurze”, w której nie dzieje się nic
ciekawego. Na moje pytanie kiedy rozmówcy ostatnio byli na jakimś koncercie
czy spektaklu, usłyszałem że nie ma na co chodzić, więc nie pamiętają
nawet kiedy.
A ja, na tym jednym słupie ogłoszeniowym naliczyłem propozycje 11 koncertów
szeroko pojętej muzyki rozrywkowej, atrakcyjny repertuar koncertowy
filharmonii, repertuar dwóch teatrów i JCK, kilka recitali muzyki kameralnej
i wokalnej organizowanych przez okoliczne pałace, kościoły, muzea i różne
fundacje kulturalne. To wszystko jeszcze do końca listopada!
Duża część tych wydarzeń to imprezy sponsorowane, a więc wstęp
gratis.
Łatwo jest wybrzydzać, udając konesera nie mogącego zaspokoić swoich
potrzeb kulturalnych z powodu rzekomego braku propozycji.
A przecież wystarczy, mówiąc krótko – ruszyć d*pę…!
Do czego Was wszystkich serdecznie zachęcam!
Prawdziwie prawisz drogi Tubasie. Jest w internecie takie forum miasta mego, na
którym da się zauważyć kwękanie ponad miarę i zero inicjatywy. Pomysłów
sto ale nie ma chętnych do realizacji i winny zawsze jest burmistrz.
Ja to się śmieję, że teraz mamy przerost „yntelygencji” nad klasą
robotniczą. Wszyscy myślą tylko wykonać nie ma komu 🙂
A teatr, filharmonia, kino, to nie dla nich to dla maluczkich więc co mają
robić ? Kwękają, kwękają, kwękają …