Niedawno, na „konkurencyjnym” forum okazało się, że jestem najstarszym jego
użytkownikiem.
Zgłosiłem swój wiek w wątku tego właśnie dotyczącym i pierwsza reakcja
to: „…i umiesz na komputerze?…”
No tak, następny po mnie ma 35 lat i jest tylko dwa lata starszy od mojej
córki, a do tej pory uchodził tam za seniora.
W świadomości ludzi około 20-letnich i młodszych tak „wiekowy” egzemplarz
jak ja powinien sprawnie posługiwać się co najwyżej tłukiem pięściowym,
ewentualnie maczugą.
Z nowszych wynalazków być może gęsię pióro wchodzi w grę…
: )
Nie skarżę się, ponieważ dzięki temu nieraz już zaskakiwałem
nieprzyjemnie tzw. „młode wilki” w różnych zatrudniających mnie
firmach.
Smutne w tym wszystkim jest to, że młodzi użytkownicy komputerów nie
potrafią korzystać z ich możliwości. Właściwie to, poza sprawną
obsługą różnych gier, są kompletnymi „ciemniakami” w tej dziedzinie.
Wyjątki tylko potwierdzają regułę!
No i tu kamyczek do naszego, „basoofkowego” ogródka:
Zalew pytań od początkujących, na które bez trudności można znaleźć
odpowiedź w obszernych zasobach Internetu (w tym także na „basoofkowych” FAQ)
jest frustrująca.
Pomijam „polszczyznę” tych postów, ale nieporadność w posługiwaniu się
komputerem jest zaskakująca u ludzi urodzonych w ich otoczeniu.
Pamiętam czasy ZX Spectrum i Commodore64.
Ten drugi sprzęcior zakupiłem swoim Dzieciom natychmiast po jego ukazaniu
się na rynku. To był „wypas” – klawiatura, kolorowy monitor, stacja kasetowa,
cartridge z programami!
W pracy miałem jeden z pierwszych PC z twardym dyskiem o oszałamiającej
pojemności 20(dwadzieścia!)MB.
Po sprezentowaniu Dzieciom PC-ta telefoniczny modem internetowy skrzeczał u
nich całymi godzinami (cena połączenia 5zł/h), a rachunki za telefon
osiągały wysokość kilkuset zł przy przeciętnej pensji 2600zł.
„Dorastałem” do komputerów wraz z ich rozwojem, ponieważ Młodsze Dziecko co
jakiś czas doszkalało mnie z tej wiedzy i sprawdzało praktyczne
umiejętności.
Kiedy samodzielnie zmajstrowałem pierwszą stronę WWW to byłem z siebie
dumny jak paw. Niestety, całkowity brak zdolności plastycznych czyni ze mnie
co najwyżej realizatora cudzych pomysłów.
Cała ta znajomość z komputerami wynikła oczywiście z mojego lenistwa,
które skłania mnie do szybkiego poznawania wszystkiego co może ułatwić
pracę!
To podstawowa różnica między leniem, a głupkiem:
Leń nauczy się wszystkiego co ułatwi lub uprzyjemni mu życie – głupek nie
nauczy się niczego…
Oczywiście samo nauczenie się grania na jakimkolwiek instrumencie już
człowieka wydobywa z kręgu głupków i przenosi do „cultural society”, co
wytrwałych „basoofkowiczów” powinno pocieszyć!
PS.
W opcji wyboru ankiety: – więcej niż 40 lat – byłem u
„konkurencji” jedyny(sic!).
Tak rozwiał się mit funkcjonujący na „basoofce” o „starych wyjadaczach” u
„konkurencji”…
Rzeczywiście jest tam wielu doświadczonych muzyków, ale nie więcej niż na
naszym forum, na dodatek wielu z nich to także „nasi” ludzie.
Bardziej rzucają się w oczy, ponieważ tamta społeczność jest
kilkunastokrotnie mniejsza od „basoofkowej”…
A tak w ogóle to:
BASIŚCI WSZYSTKICH FORÓW ŁĄCZCIE SIĘ!
no i:
NIECH ŻYJE LENISTWO!
Fani C64, strojenia głowic malutkim śrubokrętem i nerwowego wyrywania
joysticków z emocji łączmy się!
Ludzie, niekoniecznie starzy i zramolali jak Tubas (;)), którym włącza się
melancholia na myśl o trzeszczeniu modemu telefonicznego i reakcji
własnej/rodziców na widok rachunku telefonicznego łączmy się!
Lenie łączmy się!
Jeśli kwalifikujesz się do jednego z powyższych, masz w nagrodę trochę
muzyki powstałej zanim kryzys naftowy sprowadził plagę hałasu
https://www.youtube.com/watch?v=ytfX4al_1qE
Pozdrawiam z jednoosobowej komuny hipisowskiej
MPB. Co za kawałek zapodałeś?
W pracy zablokowali mi oglądanie takich stron.
Bardzo mnie ciekawi a bedę mógł obejrzeć dopiero wieczorem.
Cały album Moody Blues-In search of the lost chord. Mój ulubiony w ich
dorobku i jeden z wielu genialnych:)
Miodzio:D
Pamiętam wojnę między fanami Commodore 64 a Atari. Ja też miałem
Commodore. Potem Amigę, a pierwszego PC-ta jeszcze z tym dwukolorowym
monitorem co wyświetlał wszystko na złoto z systemem PC-DOS od IBMa. I te
wojny z rodzeństwem kto ma teraz se zagrać w Blockout.
Nie brałem udziału w wojnie między fanami C64 a Atari jako fan (nie
rzucajcie kamieniami) ZX Spectrum…
Zawsze wtedy przypomina mi się cytat z pewnej gry:
„Atari ST.
Co możliwości ma Spektruma
Lecz to atarowców duma!”
😀
Ja nawet na demoscenie c64 działałem 😉 Do tej pory utrzymują się te
znajomości i przyjaźnie 😀
Ciekawe, kogo Tubas miał na myśli pisząc o weteranie na basscity 😉
Nie martw się Tubasie! Jak mawiał gruby Pete Clemenza w Ojcu Chrzestnym (a
tak naprawdę w książkach-kontynuacjach) bycie niedocenianym to Twoja wielka
zaleta i przewaga! 😉