Przeglądając sięć natrafiłem na forum o nazwie BASSCITY (www.basscity.eu) a na nim znajomy wpis sygnowany znajomym
„nickiem” i zaraz pod nim kolejnych znajomych z „basoofki”. Taka aktywność
jest godna pochwały, ponieważ integruje Basowe Siostry i Braci. Zadziwiające
jest tylko to, że każde basowe forum zachowuje się tak, jakby nie wiedziało
o istnieniu innych miejsc spotkań basistów!? I każde daje do zrozumieniu
bezpośrednio lub pośrednio, że jako pierwsze lub nawet jedyne, wypełnia
bolesną dla miłośników niskich brzmień lukę…
Być może pisząc o tym łamię jakieś nieznane mi zasady etykiety,
obowiązującej w Sieci. Wielokrotnie już bowiem zauważyłem przy innych
okazjach, że każde „branżowe” forum, niezależnie od tematyki, tak się
zachowuje. Rozumiem ambicję ich twórców, że chcieliby zgromadzić jak
najwięcej użytkowników, ale udawanie jedynej oazy na pustyni, w sytuacji
kiedy „wodopojów” jest co najmniej kilka…?
Marzy mi się powstanie portalu, przez który można wejść w basowy świat,
składający się z for basowych, sklepów i księgarni dla basistów, działu
„downloadów” itp.
No cóż, pewnie łamię znowu jakieś niepisane zasady…
Konkurencja! Spalić!
a poważniej to tamto forum jest moje, wara mi od niego 😀
Zaden szanujący się forumiś nie przyzna się do tego, ze należy do tamtej
sekty. Tak samo stanie się i na tamtym forum.
Twój pomysł o wielkim portalu basoofkowym bardzo ciekawy, ale i drogi.
Myślę, że basoofka.net oferuje bardzo dużo i jest bardzo bliska miejscu o
którym mówisz. Z wyjątkiem księgarni oczywiście 😉
Zależy od rozsądku.
Basscity ma inną formułę od Basoofki, moim zdaniem jest bardziej przejrzyste
dla zagnieżdżonego użytkownika, ale mniej przyjazne dla nowego. Więcej jest
informacji tematycznych (b-hoody), jednak trudno w nich znaleźć coś dla
siebie.
Osobiście rozbijam się między oba te fora, staram się podsyłać info z
jednego na drugie i na odwrót.
Spodobało mi się :-D.
W tej kwestii się z Tobą Drogi „Tubasie” nie zgodzę. Tak jak zauważyłeś,
część osób udziela się zarówno tutaj jak i na innych forach. Jednakże po
upadku wobie-doobie nasza Basoofka.net jest obecnie bezkonkurencyjnie
największym skupiskiem basistów w sieci. Wiążę się to też z tym, że
reszta for różni się grafiką strony i mniejszą ilością tematów. Sam
dział powitań i pożegnań ma tyle tematów co całe przeciętne forum tzw.
„konkurencji”. A i jeszcze nie widziałem jakichkolwiek waśni na tle
przynależności do któregoś z for. Podsumowując: 99% wartości
merytorycznej innych for znajduje się już na basoofce 😉
Ja akurat raczkuję na TalkBass.com oraz BassChat.uk i często piszę coś na
TDPRI.com
Z przyczyn oczywistych, fora te nie rozgadują się na swój temat 😀
Czy chodzi o wymarzony portal basowy, bo nie bardzo wiem o jaką kwestię
idzie? Nie zgadzanie się z kimś jest podstawą wymiany poglądów, więc
zachęcam do niezgadzania się ze mną w każdej, dowolnej sprawie. Chętnie
wyjaśnię swój punkt widzenia, tylko muszę wiedzieć na co…
Ja też – co mnie bardzo cieszy! Dziwi mnie tylko wzajemna oficjalna
„nieprzenikalność” forów dla „konkurencji”, w sytuacji kiedy duża część
użytkowników udziela się na kilku z nich. To zresztą oczywiste, ponieważ
każde zawiera coś specyficznego dla siebie (np. BASSCITY – specjalistyczne
informacje techniczne, a Basoofka – niepowtarzalne blogi „kaprala”, „zakwasa” i
tu będę nieskromny – Waszego „tubasa”)
Święta prawda! I to w o wiele bardziej przyjaznej dla użytkownika
formule…
Jest paru oszołomów, którzy używali raz po raz argumentów „bo będzie jak
nie-daj-boże na basoofce”, ale to osobisty problem tych osób, nie całego
forum, ani bass city, ani naszego. Bartekr dobrze to ujął – początkujący
lepiej odnajdzie się na basoofce, najbardziej wyszukane konkrety odkryje na
basscity.
Zresztą drogi Tubasie, będąc wnikliwym czytelnikiem forum można raz po raz
dostrzec uwagi „ten temat był poruszany na basscity” bądź „użytkownik
basscity (tutaj wyszukany nick) posiada/sprzedaje sprzęt o którym piszesz,
skontaktuj się z nim”. Nie ma co się nie dostrzegać, w kupie siła 🙂
jako twórca basoofki mam ambicję uczynienia jej jak najprzyjemniejszym
miejscem, na co oczywiście nie zawsze mam czas, środki czy umiejętności,
ale oazą niekoniecznie, bo na to czy powstanie godna konkurencja nie mam za
wiele wpływu. Niech sobie konkurencja będzie jak największa bo to motywuje
do działania. Co do jednego portalu który wszystkich zjednoczy – kto wie,
może kiedyś taki powstanie, jednak przykładów tego typu za wiele nie
znajdziesz, w dowolnej branży. Takie hobbystyczne portale są prowadzone przez
pasjonatów a oni chyba niezbyt wierzą, że ktoś może być większym
pasjonatem :). Ale tak sobie myślę, że następna odsłona basoofki będzie
miała wyeksponowane linki do branżowych stron, tak żeby dać pozytywny
przykład.
(:
Tak poważniej, to pod względem merytorycznym, forum WD jakiś czas temu
wyprzedzało Basoofkę dość znacznie. Niestety, WD już nie istnieje, niby
ktoś zarchiwizował część postów, ale dostęp do nich nie jest jakiś
szczególnie łatwy i nie sądzę, żeby się ludziom chciało przekopywać w
celu odnalezienia konkretnych informacji. Dodatkowo – BC ma kiepskie
pozycjonowanie, przybywa tam relatywnie mało użytkowników. Na dzień
dzisiejszy jest to głównie miejsce dla ludzi, którzy znają się z WD.
Odkąd pamiętam, panował tam strasznie hermetyczny klimat, teraz też nie
jest inaczej – czasami trafia się osoba (lub kilka) o bardzo ugruntowanej
opinii (w oparciu o nie-wiadomo-do-końca-co) i wówczas forum zaczyna obiegać
opinia (lub ogarnia je moda), że taki-a-taki grat jest dobry, względnie
taki-a-taki jest gówno wart. Koniec końców okazuje się, że podobne opinie
można sobie w buty wsadzić, ale mało kto ma odwagę to powiedzieć ;).
Ja nigdy nie chciałem takiego klimatu na Basoofce, wyznacznikiem był
Talkbass, jakiś własny styl chyba mamy :P.
Co dalej – jest jeszcze basówka.pl, ale bez większego strategicznego
znaczenia, z ilością reklam większą niż na Basoofce od początku jej
istnienia ;P, fora przy stronach czasopism muzycznych (Gitarzysta i TopGuitar),
też bez większego znaczenia :P.
Generalnie fakt, że Basoofka jest obecnie największym portalem o basie w
polskim internecie, był niejako koniecznością dziejową ;).
Szkoda że na basscity nie do końca wypleniło się to bzdurne plasowanie na
basoofkę i WD. no ale co począc jak dzielą nas już od przedszkola na klasy
Nie mam konta na basscity, aczkolwiek od czasu do czasu przeglądam.
Co do „hermetyczności” to nie zauważyłem.. może po prostu za rzadko tam
bywam i „dalekie” strony z postami się nie zapuszczam. A i jak rzadko bywam to
i pobieżnie czytam.
Co mi się tam podoba: B-hoody (Szkoda że nie ma GMR-owego) –
szczególnie ten flatowy – bo poczytam konkretnie o konkretnych flatach.. od
osób używających.. a nie słyszących że ktoś tak coś tam. Podoba mi się
również wyszukiwanie po słowie kluczowym, no ale to chyba chodzi tylko i
wyłącznie o „silnik” forum.. ale na tym to się w ogóle nie znam 🙂
Co mi się nie podoba: Jedna wielka kupa podzielona na 2
Dzielnica ogólna i basowa..tutaj jest wszystko fajnie poukładane + bardzo
fajne FAQ.. Po prostu jest przejrzyściej.
A co do Tubasowego marzenia o stronie ze sklepami,
księgarniami itp… to jakoś tego nie widzę… Takie Galerianki byśmy byli
🙂
Jakby ktoś zrobił taką wielką stronę, to pewnie zaraz miałby konkurencję
i wszystko o kant tyłka rozbić. 😉
Co de hermetyczności BC – to forum ma taką cechę (zaletę/wadę), że w
zasadzie prawie nie ma tam osoby, która by się w miarę regularnie
udzielała, a z którą nie znałoby się kilka osób z forum osobiście.
Basoofka ze względu na rozmiar nie może mieć takiej cechy – więcej tu
anonimowości, a co za tym idzie – większe prawdopodobieństwo trafienia na
mniej merytoryczny post. Jednak mimo to postów więcej i informacji
merytorycznych także.
Tubasie – dziękuję za docenienie moje bloga, niestety
będzie miął małą przerwę ze względu na kontuzję „nabytą drogą wypadku
rowerowego”. Uszkodzony stożek rotora (?!?) wyłącza mnie na, mniej więcej,
2 tygodnie (minimum).
Brotherhoody to właśnie coś, co dodaje hermetyczności BC – ciężko o
obiektywne opinie wśród ludzi, którzy tworzą jaką podgrupę społeczną
opartą o preferowanie tej samej rzeczy :D.
Właściwie racja. a poza tym lubię niespodziewanie znaleźć coś
interesującego samodzielnie, więc odpuszczam z tym marzeniem. To wszystko z
wrodzonego lenistwa…
Zawsze twierdziłem, że sport niszczy zdrowie i unieszczęśliwia ludzi,
odrywając ich brutalnie od goloneczki, piwa czy wiśnióweczki, a często
przyprawiając też o bolesne kontuzje (c.b.d.o.)… Treningi wyniszczają
organizm, a pogoń za wynikiem niszczy psychikę.
Nawet tzw. turystyka jest niebezpieczna i osobiście uprawiam ją tylko na
terenach płaskich, w okolicach gęsto zabudowanych lokalami gastronomicznymi,
możliwie z asekuracją – najlepiej damską (oczywiście tylko wtedy, kiedy
najlepsza z żon jest zajęta pracą nad własnym organizmem w
„fitnesklubie”)
EDIT: : )
Jako przedstawiciel „konkurencji” jestem do dyspozycji – z przyjemnością
odpowiem na każde pytanie;D
Chciałem też wyrazić mój sprzeciw wobec stwierdzenia, że na BC panuje
klimat szerzenia prawd objawionych, modotwórstwa itp. Wręcz przeciwnie –
raczej promuje się oryginalność i rzetelną informację (jeśli ktoś
oczywiście jest w stanie to wyłuskać z tony czarnego humoru:D). Jeśli
znajdzie się delikwent tworzący „mit”, znajdzie się też dziesięciu,
którzy go naprostują.
Po upadku WD pula użytkowników ZNACZNIE się zredukowała, zostali „znajomi”.
Z „dozbieraj i kup Spectora” każdy się śmieje, jak również z ustawowo nie
nadających się do niczego wzmacniaczy tranzystorowych czy mulących Ashdown
ów.
Jeszcze kwestia układu – wynika z zupełnie innej misji BC. Stawiam na
ciągły ruch informacji – forum jest bardziej społecznościowe niż
encyklopedyczne. Dodatkowo – jestem zarejestrowany na basoofce od ładnych paru
lat i ciągle nie mogę ogarnąć tego układu. Segmentowanie informacji jednym
odpowiada, drugim przeszkadza.
Alleluja! Niech Moc będzie z Tobą @Paka!
Rozumiem, że każdy śmieje się z „prawd objawionych” tego typu?!
A tak przy okazji – byłem kiedyś gościem na weselu „obgrywanym” przez
naprawdę dobry zespół, którego basista korzystał z Ashdown a Blue (combo
na 12″ głośniku). Brzmiał znakomicie i dawał radę w każdym coverze
ustawić właściwą dla tego utworu barwę basu. Przebijał się z tymi 180W
przez nagłośnioną na przodach perkusję, klawisze, dwa dęciaki i
gitarę…, że nie wspomnę o wokalu z chórkami. Grał na pasywnym jazzbasie
jakiejś nieznanej mi firmy, być może lutniczym.
Osobiście całe lata grałem na Jolanie Diamand nagłaśnianej tranzystorowym
„rękodziełem” opartym na schematach EBS, które napędzało schizoidalny
zespół głośnikowy (18″ RTF, 12″Goodmans i jakiś gwizdek wsadzone do
obudowy, chyba po kolumnie polskiej Contry – w każdym razie b.podobnej).
Otrzymałem go zupełnie gratis po tym jak pozbyłem się basowego REGENTA
Vermona (czego do dziś żałuję), jako tymczasowe nagłośnienie do momentu
planowanego nabycia „czegoś lepszego”.
Prowizorka trwała ponad 20 lat!
Zabawne jest to, że nie chciało mi się wozić tej „paki” (excuse moi,
„Paka”…!) i rzeczona „głowa” napędzała w każdym moim „miejscu pracy” coś
innego. W teatrze np.znalezioną u akustyka na zapleczu stareńką kolumnę
wokalową Marshalla zbudowaną z 8 lub nawet 12 (już nie pomnę)
szerokopasmowych głośników eliptycznych (owalnych). Ludzie, jak to
brzmiało…!!!
Próbowałem „zajumać” ten sprzęcik, ale drań akustyk czuł co się święci
i zażądał imprezy „do utraty tchu”, czyli spicia się na mój koszt całej
ekipy technicznej. Jak jaki głupek odmówiłem, a przecież mogłem
połączyć przyjemne z pożytecznym…
Człowiek ma czasem takie chwile zaćmienia. Od tej pory nie odmawiam!
: )
Na pewno????
Na oko wyglądał na większy niż 15″, ale nie mierzyłem i nie ja go tam
wkładałem… Od 12″ był spektakularnie większy. No i oczywiście RFT!
EDIT: „Glatzman”, Twoja wnikliwość w czytaniu mile łechce móją
próżność, ale nie przeginaj… : ) Mam chyba prawo do
odrobiny sklerozy, w końcu do emerytury pozostało mi niecałe 10 lat!
zakwas i paka dosyć precyzyjnie i zgodnie z prawdą napisali o specyfice
basscity. Trzeba też zauważyć, że co jakiś czas pojawia się nowy
użytkownik dołączający do grona stałych bywalców, z dużą i fachową
wiedzą w dziedzinie basówek, wzmacniaczy czy nagrywania, także słabe
pozycjonowanie bc nie przeszkadza w odnalezieniu forum przez takich ludzi
(zresztą, po wpisaniu forum basowe w googlach, jesteśmy na ostatnim miejscu
pierwszej strony, więc nie ma tragedii).
Zupełnie chybiony jest zarzut o brotherhoody, bo specyfiką tych tematów nie
jest wcale odpowiadanie na pytanie typu „Co jest lepsze, Fender czy Warwick” w
b-hoodzie Fendera, tylko wrzucanie stosownych zdjęć i ewentualna dyskusja w
obrębie użytkowników danej marki czy osób chcących coś z określonym logo
nabyć.
Od dyskusji „co lepsze?” są inne tematy.
Nikt tam nie jest uważany za jakieś guru, co najwyżej z większą uwagą
czyta się posty co poniektórych użytkowników z ogromnym doświadczeniem w
danej dziedzinie. A wojny typu Warwick muli itd już dawno stały się
kabaretami, a nie dżihadem 😉 Czasem pojawi się jakaś generalizująca
wypowiedź o mocno merytorycznym zabarwieniu, ale zawsze wywiązuje się
dyskusja, nikt tam nie ma monopolu na prawdy objawione.
Na pewno zaletą basscity jest rewelacyjnie prosta i schludna oprawa graficzna,
brak reklam i daleko idące uporządkowanie, wynikające też z młodego
stażu. Dzięki temu, posty na tematy już poruszane, łatwo przerzucić do
stosownego wątku.
I na pewno to w dużej mierze forum społecznościowe.
Na koniec dodam, że niektóre podstrony basoofki na Chromie wyskakują mi jako
podejrzane 😉
Kwestia gustu, nie lubię tylko chybionych zarzutów, stąd ten post.
Peace.
Nie przeginam.
To są jedne z moich (i nie tylko) ulubionych głosników. Nawet z rozwalonych
się cieszę (daję je wtedy do zrobienia na nowo do czarodzieja z
Piaseczna).
Mój gitarzysta ma takie dwa w kolumnie i jest bardzo zadowolony.