Witam po raz kolejny wszystkie koleżanki basoofkowiczki i kolegów
basoofkowiczów na moim skromnym blogu. Tym razem nie będę traktował o
jakimkolwiek narzekaniu czy problemach z zespołami i muzyką przez nich
graną. Postanowiłem wkroczyć do grona basoofkowiczów lutników, a to
wszystko z nudów i mojej mentalności mówiącej, że wolę się narobić ale
zrobię coś sam a nie przepłacę. To tyle słowem wstępu, teraz czas
zacząć od początku.
Cała przygoda rozpoczęła się już dość dawno, kiedy to stałem przed
wyborem między preclem a jakimś delikatnym basem do grania akustycznego. Ten
drugi był potrzebny, ten pierwszy mi się podobał i nadawał się do grania
czegoś mocniejszego. Jak się okazało dobrze wybrałem Tokaia, za co nadal
szczere podziękowania dla Cropeca., rozwinęło się granie z porządnym
powerem w zespole i poszło już z górki. Jednak band akustyczny prosperuje
cały czas i miło byłoby mieć coś innego w arsenale niż wybrzmiewającego
ogromnym dołem precla. Do tego jako takie pitu pitu przydałby się fretless.
I zostałem z takimi myślami do przetrawienia. Jako, że ciężko naciągać
rodzinę na kolejne wydatki, samemu trudno zarobić, więc trzeba mi dobrego
basu za jak najmniejsze pieniądze. Tylko chwila, przecież Dante robi
dokładnie to samo. Parę rozmów na IRCu z różnymi ludźmi, przejrzane
artykuły na basoofce i pomysł ze znalezieniem jakiegoś zmęczonego życiem
korpusu, gryfu i przerobienie. Zbliżają się moje wakacje więc będzie
można sobie podłubać.
Niedługo później pojawia się myśl, że zawsze można spróbować własny
korpus zrobić, bo chyba nic lepszego w tych granicach cenowych, które mnie
ograniczają nie znajdę. Wystarczy dużo pracy, serca, pracy, czasu i pracy i
wyjdzie może jakaś basiórka lepsza od PRL-owskiego czegoś, które
przyszłoby mi przerabiać. W moim przypadku mam spore wsparcie narzędziowe i
pomocną rękę ojca w kwestiach strugania drewna więc to ma szanse wyjść mi
całkiem nieźle. Zatem co w tej sytuacji? Czas zacząć prace nad projektem i
rozejrzeć się za odpowiednim drewnem.
Wrócę jeszcze na chwilę do podstawy merytorycznej całego basu, tzw. efektu
docelowego. Marzy się bezprogowiec, o stosunkowo jasnym brzmieniu, układzie
pickapów jak w klasycznym jazz bassie, układ elektroniczny bez żadnych
fajerwerków (jak na razie ;]) klasyczny most, główka fenderowska, klucze
vintage, drewno na korpus odpowiedni wydaje się jesion. Z gryfem największy
problem ale o tym później. Przyszła mi właśnie do głowy metalowa
maskownica, zobaczę jak to wyjdzie. W każdym razie to by było na tyle z
planów.
Tutaj rozpoczynają się już wszelakie wątpliwości. Brzmienie chciałoby
się stosunkowo jasne. Z wycięciem kształtu korpusu nie ma problemu. Do
wyboru frezarki, wyrzynarki i co nie tylko a to wszystko obsługiwane ręką
ojca, a to i tak prosty kształt będzie w porównaniu do niektórych
projektów. Problem nr 1: gryf. Fretless, z hebanem (chciałoby się) na
podstrunnicy, nie mam absolutnie pomysłu skąd takie coś wziąć, a znane mi
rozwiązania wychodzą stosunkowo drogo i przewyższają koszt całego basu.
Przy osprzęcie jestem na etapie szukania czegokolwiek. Tu problem nr 2 z
którego rozwiązaniem zwracam się do Was. Jeśli u któregoś z
basoofkowiczów leży coś niepotrzebnego zapraszam na PW z ofertą a wszystko
porozważam 😉 nr 3 to znalezienie odpowiedniego lakieru/żywicy, w sumie nawet
nie wiem czego, w każdym razie będzie to na końcu zorganizowane.
Ten odcinek bloga to wstępny zarys projektu. Dziś wieczorem usiądę i
nabazgram coś na papierze jak miałoby to wyglądać. Czeka mnie więc
gromadzenie wszystkiego po kolei. I początkowe prace przygotowawcze. Bas
został roboczo nazwany PSIbassem i zamierzam wszystkie etapy jego budowy po
kolei opisać, ze szczegółową fotorelacją, ucząc się razem z wami budowy
przeciętnego instrumentu. Następny wpis w chwili znalezienia odpowiedniej
deski bądź wraz z kolejnym pomysłem który wpadnie do głowy, a odnośnie
którego będę potrzebował opinii. Tak też i tym razem proszę o jakieś
konstruktywne opinie i podpowiedzi za co powinienem się zabrać, skąd i co
wziąć. Posiadam już pewną wiedzę na ten temat, myślę jednak, że warto
będzie to przypomnieć i skonfrontować móją wiedzę z innymi.
Pozdrawiam PSIexample 🙂
Trzymam kciuki i polecam tę zabawę 😀