Pierwsza kapela, pierwsze nagrania – jak to było i się zaczęło
Witajcie!
W przerwie dogniatania się części gryfu udałem się w sentymentalną
podróżą do czasów Liceum i pierwszych wielkich kroków na 4-strunowcu.
Czasy akademii szkolnych, gdzie widok gitary był zwieńczony reakcją podobną
do O.O .
W dziwnych, acz konkretnych okolicznościach spotyka się trzech grywających
aktualnie bądź ex-szarpidrutów. Nawiązuje się pierwsza współpraca „co by
se odrobić te parę spóźnień i nieobecności”. Jako że padł odgórny
rozkaz o treści: T Love – Wychowanie, przystąpilim do dzieła…
Pierwsza próba: Stroimy!!! tj. próbujemy. Testuję swój pierwszy nabytek:
DEFIL Rytm II. +23% na 3 progu – jest dobrze, i tak go nie będzie
słychać…
Skoro już idzie nam całkiem dobrze (:D), można by nagrać i posłuchać jak
to wyjdzie. Przy pomocy realizatora dźwięku i profesjonalnego sprzętu marki
Sony Ericsson narodził się ten o to kawałek: UWAGA! Dalsza treść
może zawierać drastyczne w skutkach próbki, mogące zmienić światopogląd,
otoczenie oraz treść żołądkową słuchaczy!
www.w783.wrzuta.pl/audio/5tti5OQDumR/wychowanie .
Pomimo strasznych początków, historia kończy się Happy Endem, ogólnym
zadowoleniem Grona oraz dalszymi podbojami zespołu, który kontynuował swoje
wielkie dzieło…
A wy jak wspominacie swój pierwszy zespół, pierwsze próby, pierwsze próby
nagrań Profesjonalnym Sprzętem Muzycznym Wyższej Półki Za 300… 200… 150zł?
5 komentarzy
Możliwość komentowania została wyłączona.
Ja w swoim pierwszym zespole (orkiestry w szkole muzycznej nie liczę :P) nadal
jestem 🙂 Chociaż właściwie w momencie gdy do niego dołączyłem (2 lata
temu) był to band inaczej się nazywający, mający inny skład personalny i
inny repertuar 😀
Pierwsze próby w jakich uczestniczyłem odbywały się między egzaminami
maturalnymi, a pierwszy koncert jaki zagrałem z zespołem wydarzył się
dzień po ostatnim egzaminie i został on uwieczniony Profesjonalnym Sprzętem
Muzycznym Wyższej Półki, tj. aparatem cyfrowym 😛 –
Cholera, szybko ten czas leci 😛 Pierwszą próbę pamiętam ze szczegółami
jakby się wydarzyła tydzień temu 😛
Prawie jak „bass solo take one” na początku. 😀
Jak wszedłem w link to wyświetliło mi, że strona zawiera treści dla ludzi
powyżej 18 roku życia. 😛
Ty masz DEFILa, ale gitaryści nie.
To zdjęcie chyba nie było tak dawno robione.
Również zaczynałem w liceum i także mam co wspominać. Perkusista z
garnkami Polmuz, gitarzysta świeżo po przesiadce z DEFILa na Squiera i ja, z
wysłużonym ZAKiem dopiero uczący się dźwięków na gryfie. Kapela
powstała parę dni po tym, jak przepuściłem kasę zarobioną w wakacje i nie
było mnie stać na żadne combo więc grałem na pożyczonym wzmacniaczu i
kolumnie, które raczej nie były przewidziane do współpracy z gitarą
basówą 🙂
Ogólnie świetne czasy, całe liceum. Lepsze niż studia w moim przypadku 🙂
Tja.. liceum to najlepszy okres na start. U mnie było tak samo: próby robiło
się podłączeni we trzech (2 gitary + DEFIL Luna 22) do jednego
„służbowego” szkolnego Eltrona – po kilku miesiącach dorobiłem się „pieca”
z pięknym plasticzanym napisem Heavy Sound (chyba ze 20 W, 1×12″).
A żeby nabyć drogą kupna perkusję (używany Polmuz + osprzęt Amati, crash
pęknięty w 93 miejscach, kosztowała coś około 20 tysięcy złotych)
pożyczaliśmy po parę groszy od wszystkich z klasy… Niektórzy do dziś
kaski nie zobaczyli z powrotem 🙂
Ech, to se ne vrati…