Øystein Baadsvik
Nie gram na tubie, ale parę razy miałem okazję dmuchnąć i ilość
powietrza jaką ten instrument konsumuję, wielkość ustnika i tym samym
powierzchnia drgająca warg powodują, że zastanawiam się nad konstrukcją
instrumentalisty, jak w ogóle można takie rzeczy na tubie wygrywać.
Oczywiście to są lata ćwiczeń, jednakoż…
Przed wami przerażające monstrum tuby – Pan Øystein Baadsvik.
Pierwszy utwór to klasyka – Carnival of Venice. Można pozachwycać się
techniką.
https://www.youtube.com/watch?v=Y75ryZC8LB0
Drugi numer powinien się spodobać basoofkowiczom lubiącym „eksperymentalne”
brzmienia. Utwór pod tytułem „Fnugg”. Zaczyna się w 2:56
https://www.youtube.com/watch?v=U0qIL2ie-VE
21 komentarzy
Możliwość komentowania została wyłączona.
Fenomenalne.
Też się na tym gra, ale nawet w najlepszej formie, ćwicząc w latach 80-tych
zeszłego stulecia codziennie po parę godzin, nie zbliżyłem się do takiego
poziomu na odległość rzutu kamieniem…
: (
A już miałem do Ciebie, Tubasie, pisać PW, czy aby nie zechciałbyś
dołączyć do doom-metalowego projektu, grając w podobny sposób! ;P
Jak można śpiewać grając na tubie?
Słyszałem o takiej technice na flecie poprzecznym, ale tuba…
Tu się nie ma co smucić. To nordycki mutant jest. Rozjaśnij mi jedną
kwestię Tubasie – ten człowiek musi mieć chyba dość niezłą pojemność
płuc, bo przy takim frazowaniu nie biorąc oddechu to chyba na tubie nie jest
łatwo grać. Czy może się mylę. Ja wiem, że to się wyrabia z ćwiczeniem,
ale w Carnival of Venice, jeszcze w połączeniu z tą pierońską artykulacją
to musi być pierońsko trudne.
To by mogłoby zażreć. I do tego operowy wokal bas-baryton. Występy tylko na
scenie z purpurową kurtyną, która podnosi się na początku i opada na
końcu show.
Śpiewający flet doskonale robili Roland Kirk (pan jazzman potrafiący grać
na 3 saksofonach na raz) czy Ian Anderson z Jethro Tull. Mi się zdarza grywać
na saksofonie i w sumie nie jest trudno nucić jednocześnie i grać, choć
wymaga to pewnego wyczucia i przede wszystkim kontrolowania zadęcia czuli
całego ustawienia usta-język-powietrze z płuc. Na tubie nie wiem – ten
ustnik jest olbrzymi, wargi całe drgają, strasznie szybko powietrze z ciebie
uchodzi, więc nie wiem jak i gdzie tu jeszcze śpiewanie wcisnąć.
Na gitarze basowej jest lepiej – bierzesz wiertarkę na przykład, przykładasz
do strun i już jest ciekawie 😀
Wbrew pozorom, na tubie gra się „mniejszym powietrzem” niż np. na trąbce i
jedynym właściwie problemem jest precyzja w tempie. Na nagraniu słyszymy
podwójne staccato, będące techniką wykonawczą typową dla instrumentów
dętych ustnikowych, chociaż od kilkudziesięciu lat używają jej nawet
fagociści czy oboiści. Pozwala ona na wirtuozerską „ruchliwość”
instrumentów. Generalnie znacznie więcej zależy od muzyka, niż od tego na
czym gra (oczywiście zakładamy, że mówimy o egzemplarzach instrumentu
przeznaczonych do wirtuozerskiego grania). Sam grałem na tubie transkrypcje
fletowych koncertów, ale wybierałem je „pod efekt” a nie rzeczywistą
trudność techniczną! : )
Dołączam do każdego zaproponowanego projektu! Jedyny warunek to moja wygoda
w kwestii dotarcia na miejsce prób… Muszę być dowieziony i odwieziony wraz
ze sprzętem, oraz nakarmiony – wynagrodzenie to warunek niekonieczny!
: )
Śpiewający flet doskonale robili Roland Kirk (pan jazzman potrafiący grać
na 3 saksofonach na raz) czy Ian Anderson z Jethro Tull. Mi się zdarza grywać
na saksofonie i w sumie nie jest trudno nucić jednocześnie i grać, choć
wymaga to pewnego wyczucia i przede wszystkim kontrolowania zadęcia czuli
całego ustawienia usta-język-powietrze z płuc. Na tubie nie wiem – ten
ustnik jest olbrzymi, wargi całe drgają, strasznie szybko powietrze z ciebie
uchodzi, więc nie wiem jak i gdzie tu jeszcze śpiewanie wcisnąć.
[…]:D
Na tubie grając „śpiewa się” mormorando i jest to popularna technika wśród
„odjechanych” tubistów. Istnieje możliwość wygrania na tubie
trójdźwięków – oczywiście nie dowolnych! Wielkość ustnika w tym wypadku
pomaga, a nie przeszkadza…
Od lat już nie grywam koncertowych „pieces”, ograniczając się do
suzafonowych akompaniamentów dixielandowo – marszowo – podwórkowych, ale tuba
jest wciąż moim ukochanym instrumentem. Uważam, że w pewnych klimatach nic
jej nie zastąpi!!!
Taaak, tuba to jest to!
Mam kumpla, który „gra” na didgeridoo i wykorzystuje tzw oddech kołowy, czyli
nabiera powietrze nosem i wypuszcza ustami, powoduje to ciągłość dźwięku
bez przerw na oddech.
Pytanie laika z czystej ciekawości…
Na tubie również jest wykorzystywana taka technika? 🙂
Na tubie nie wiem, ale na saksofonie jak najbardziej. Nawet kiedyś umiałem…
a teraz już nie umiem 🙂
Ja kiedyś się tego próbowałem nauczyć, bo chciałem kupić sobie
didgeridoo.
Nawet zaczęło mi to wychodzić…
Nie obraźcie się, ale brzmi to jakby ktoś pierdział do mikrofonu…
Pokaż nam zatem człowieka, który d*pą takie oto rzeczy potrafi robić…
😀
https://www.youtube.com/watch?v=SFLw8aH-M2w
I pozdrawiam 🙂
A tubista jest niesamowity
Jak najbardziej, chociaż rzadko jest taka potrzeba w tradycyjnym repertuarze.
Współczesne kompozycje stawiają już przed wykonawcami takie i nie tylko
takie wymagania…
Słuchałem na takich słuchawkach, na których nawet w panku słychać
bas.
Oczywiste jest to że chodziło mi o żart. Ale faktem jest że tuba za
ciekawie nie brzmi D:
[…]
Odsłuchaj na porządnym nagłośnieniu, albo dobrych słuchawkach…
Na „YouTube” pełno jest nagrań wirtuozów tuby!
Przecież mi nie chodzi o naśmiewanie się z tuby, od tego mamy altówki
:d
Gdybym szukał instrumentu dla siebie, i ktoś puścił mi te nagrania to bym
poszedł po fasolkę.
Serio nie ma lepszysz nagrań?
Nie chwalący, na nagraniach dixielandowych z końca minionego stulecia, które
wrzuciłem kiedyś na forum, moja tuba brzmi bardzo pięknie,
chociaż wcale nie była instrumentem mistrzowskiej klasy, a nawet można rzec,
że była menelem świata tub, helikonów i suzafonów…!
: )
Zapraszam do posłuchania!
Zapraszam do posłuchania!
Ive found a new baby
Ja-da
Stomp off lets go
No i jak?
Śmiało – litości nie oczekuję, bo i nad nikim jej nie mam…! Najwyżej
sobie żyły przegryzę z rozpaczy!
: D
Świetne i bardzo klimatyczne, podoba mi się, a tuba daje tu genialny smaczek
i bez niej byłoby biednie i pusto :D. Piotrek chyba po prostu nie lubi tego
brzmienia, ot i cały sekret 😀
https://www.youtube.com/watch?v=s3UkJASdrIE
co do tuby 😉
a Baadsvik bywał w Polsce dosyć często swego czasu