Nowości ze stajni Fendera.
Większość z Was zapewne już to wszystko wie, ale w demokracji nie można
zapominać także o mniejszości 😉
Właśnie dla mniejszości Fender zrobił spory ukłon w 2009roku. Zaczniemy od
tych najbardziej kontrowersyjnych zabawek ( w zasadzie CAŁY news będzie
naznaczony kontrowersyjną treścią 😉
Na początek seria Road Worn ’60s Jazz oraz ’50s P-bass:
www.img3.musiciansfriend.com/dbase/pics/products/0/0/0/579000.jpg
www.img3.musiciansfriend.com/dbase/pics/products/1/4/3/580143.jpg
www.img3.musiciansfriend.com/dbase/pics/products/1/4/2/580142.jpg
www.img3.musiciansfriend.com/dbase/pics/products/9/9/9/578999.jpg
Podobnie jak w przypadku serii Highway One poparta dobrym marketingiem:
www.fender.com/roadworn/
Cóż można o nich powiedzieć?
Zbudowane według specyfikacji z tamtych lat ( drobne, ale dla wielu znaczące
różnice )
W zasadzie to jest to samo co seria meksykańska Classic, dostały tylko lakier
nitro i zostały potraktowane dość bestialsko papierem ściernym i
śrubokrętami. Niektórzy oszaleją 🙂
To jednak nie wszystko! Wraca stary, dobry znajomy – Precision
sygnowany przez Steve Harrisa.
Uzbrojony w mostek Badass® II, pickupy Seymour Duncan® Basslines SPB-1,
Struny Steve Harris Rotosound® Flatwounds oraz metalową, lustrzaną
maskownicę.
Podpis Stefana na główce zwieńcza dzieła 😉
Swojej sygnatury doczekał się także Steve Bailey
Jest to sześciostrunowy Jazz bass z aktywną elektroniką.
Dostępny w wersjach fretless jak i z progami.
Nowości Fendera to nie tylko nowe instrumenty. Firma w końcu postanowiła
odświeżyć nieco wygląd swojej podstawowej serii.
Trzeba jednak przyznać, że firma zaszalała – triumfalny powrót niektórych
legendarnych kolorów z pewnością wywoła uśmiech na wielu twarzach:
Po raz pierwszy w historii można kupić meksykańskiego fendera z klonową
podstrunnicą.
54 komentarze
Możliwość komentowania została wyłączona.
hmm… milutko 😀 cennik jeszcze by się przydal ;]
Cennik oficjalny można sobie wsadzić hmm
na Musiciansfriend seria American Vintage kosztuje 1500$, na stronie Fender
2500…
“Racja jest jak d*pa, każdy ma własną.”
Tak szczerze, to widzę identyczne wiosła w różnych wariantach
kolorystycznych. Dla mnie każdy Fender jest taki sam. No precla od jazza
rozróżnię, ale Mexico 59 i USA 99 to dla mnie to samo. Fendery to jedyne
wiosła na które patrzę i nie czuję nic poza znudzeniem.
Ej, ale każdy Stingray jest taki sam, każdy Sterling, każdy Ibanez K5, tak
samo jak każda Yamaha BBG4, Washburn T14, Każdy Warwick Thumb jest taki sam,
każdy Spector Rebop też jest taki sam…
No cholera, jak widać nie tylko Fender jest nudny 😉
A Warwicka Corvettę FNA od $$ czy Std odróżnisz? 😛
“Racja jest jak d*pa, każdy ma własną.”
Może gdybym siedział w Warwickach, to bym odróżnił ;d
Mnie chyba nigdy nie przekona zasada stada: każdy ma i lubi Fendera, więc ja
też muszę.
Wcale, że nie. Ale nie są takie same. Mało tego, chyba teraz mało kto
wybiera Fendery, jest wiele ciekawszych wioseł.
Zresztą Stingray jest też bodajże w 5-6 wersjach, które różnią się
chyba tylko ceną 😉
Idea postarzanego wiosła także do mnie nie przemawia – ani trochę. Wolę
już Highwaye – które wycierają się po 2 tygodniach:)
“Racja jest jak d*pa, każdy ma własną.”
Nigdy nie zaakceptuje idei postarzanego wiosła.. Dla mnie to absurdalne:
“brand new vintage”? Ale wersja olimpic white (i do tego jeszcze czarny
pickguard) precla to moje marzenie ;]
EDIT: kojarzy mi się to z takimi pomysłami jak gotowe ubranie dla punków
sprzedawane za duże pieniądze.
____________________
Żyj szybko, umieraj młodo!
myspace.com/koboldpoland
Mmm… Chciałbym tego czerwonego Jazza z klonem. 🙂
AAA jazzy jazzy jazzy 😀 pycha 😀
Mogli jeszcze wrócic do starej podstrunicy z prostokątami jako markery ;p
Ej! Ja przepraszam… ale gdzie są wspomniane nowości? 😛
Bailejowski Jazz wygląda przemistrzowsko.
QOTW 😀 Mam takie samo zdanie.
“Nowością” jak najbardziej cieszącą mnie jest powrót sygnatury SH oraz
lakier Candy Apple Red i klonowa podstrunnica – w końcu można kupić bas
“Ducka” Dunna 😀
“Racja jest jak d*pa, każdy ma własną.”
niebieski jazz z klonem musi być mój!:D
No Fender Baileya wyczesany, ale ma przeobrzydliwy wtyk na kabel.
No to mamy porównanie różnic jakie zrobiły ostatnio firmy Fender i
Epiphone.
Fender ciągle w tyle chyba 😛
Seria roadworn – genialna marketingowo, ale w mojej opinii totalna porażka,
meksyk w cenie amerykańca? Śmieszne.
Tak samo jak nie rozumiem(wybacz mazdo) ludzi na siłe katujących swoje basy,
żeby miały zużyty wygląd.
Chyba się zastanowie nad założeniem firmy “postarzającej” basy. Widze, że
to bardzo dobry deal.
Po co tyle fotek jednego wiosła w różnych kolorach? 😉
Fajna ta szósteczka Baileya, ciekawe jak leży w łapie.
Czy tylko mnie śmieszy sześć dużych Fenderowskich kluczy? :>
zakwas – jedna z niewielu głów 6kluczowych która przypada mi do gustu 😛
Precision sygnowany przez Steve Harrisa- to jest coś! a tak to troszkę guupio
że sprzedają zniszczone basy i nie za bardzo przychylam się do tej koncepcji
wizerunku basu (na szczęście to nie ja produkuje basy ^^)
Bailejowski Jazz też niezły ale 6 sznurków jak na razie mnie przeraża (:
Wywalić płytkę z BajlejaDżezBasa i mamy pierwszego niekastomowego fendera,
którego mógłbym chwilę potrzymać 🙂
LOL! Jazz sześciostrunowy 😀
Fajna sprawa 🙂 ciekawe czy ta ostatnia i pierwsza struna jakoś wybrzmiewa
fajnie, jak ktoś jakimś cudem to ogra to niech się podzieli wrazeniami!
Groove is in your soul!
Te jazzy 6 strunowe kozackie. Szkoda że nie zrobili precla ssześciostruna
😀
_________________________________________________________________________________________________________
To by dopiero komicznie wyglądało! 😀
Precle piątki dziwacznie wyglądają, a co dopiero jakby szóśtki były
😀
A ten czarny jazzik z maskownicą tortoise shell calkiem niezły jest 😀
_________________________________________________________________________________________________________
szosteczki! mniam!
Co za nuda. Ciekawe ile wilków można złapać na gryfie tej sygnaturki
Bayleya.
Żadnego bo konstrukcja inna ;>
Jak zobaczyłem te wszystkie Ferdki to miałem nieodparte wrażenie że ktoś
rozsypał pudełko z kredkami i zaczął nimi malować basy.
Ale te szóstki naprawdę wyglądają sensownie.
………………………..
http://www.myspace.com/croopnick
Co to za Fender bez ani jednego wilka?
a dla emsiego +nieskończoność 😀
Dlaczego? Niby od kiedy KRAJ gra? Bas wykonany według takiej samej
specyfikacji co seria American Vintage, tyle, że przewleczony dookoła
parkingu przed fabryką 😉
Nie mam co wybaczać, Twoja wypowiedź mnie nie dotyczy.
Ja tylko nie obchodzę się pedantycznie ze swoim basem, to ma grać a nie
błyszczeć.
A Fender bez wilka … to tylko meksykańce i japońce, prawdziwy Fender musi
mieć wilka.
“Racja jest jak d*pa, każdy ma własną.”
No to mam prawdziwego 😛 jak dobrze 😛 piękny ten precel harrisa….
Stachu – popieram to co mówisz w 100%. Co zrobić skoro szara galaretowata
masa zwana tłumem właśnie na to leci. Ja nigdy nie zaakceptuję tez gwiazd
tańczących na lodzie, ani wieelu innych debilnych programów w tv, ale masa,
szara i bezmyślna to łyka i się odmózgawia z nie ukrywaną przyjemnością.
To się nazywa konsumpcja i firmy wychodzą na przeciw temu zjawisku…
Niestety papiery i metalowe krążki rządzą światem, ale na szcżęście
zostało jeszcze parę osób, które mają chociaż świadomość tego…
Co do szóstek Fender to strasznie się napaliłem, jednak brak klonu na
gryfie, dziwna maskownica – totalnie nie pasująca, mnie jakoś odpychają…
Brak markerów in plus!
Qbanez +pincet
“Racja jest jak d*pa, każdy ma własną.”
bo ja wiem.. niektorzy lubia postarzane basy. to tak jak niektorzy kupuja sobie
spodnie z łatami albo przetarte itp. wszystko jest dla ludzi.
a, ze ktoś chce mieć bas w stylu wintydż? to właśnie Fender wyszedl im na
przeciw i wola : proszę, o to Wasze postarzane basy. nic tylko brac. I
placic.
jednak najlepszy wintydż jest od uzywania.
Fajny ten Jazz 6 ;P Zmian chyba nie tak dużo, bardziej kosmetyczne zabiegi 😉
Ale tego podpisu Stefana dojrzeć nie mogę
Ale na markę to lecisz, jakby to ona grała 😉
Oj, tak jak nie mogę patrzeć na Fendery inne niż czterostrunowe i jak basy
sześciostrunowce mnie nie kręcą, tak tego Bejleja bym wciągnął…
Wyłomotałbym… z kciuka 😛
No i jednogłośnie wydaliśmy wyrok – fejk wintydżowi mówimy nie 🙂
Tych postarzanych wole nie komentować…
Ale precel Stevea Harrisa to ciekawa sprawa 🙂
W postarzanych basach jest takie złooo, że krótko pisząc, nie mają
historii.
Może to właśnie jest ten sentyment do gitary? Że chcemy aby postarzała
się razem z nami.
taa sygnowana 6 dl pana baileya powala jak ciosy wściekłego węża
qrna, wyczesana ta szóstka…
co fender, to Fender 😛
prze-śliczne, czy tak wygląda niebo? 😀
Sześciostrunowy jazz? , niby można… ale po co
Ciekawe, czy klonowe gryfy bedą też w leworęcznych mexach:)
fajne fajne :d tylko na razie za drogie ;]
6-strunówka wydaję się być interesująca (dla mnie) 😉
Ta Harrisowa sygnaturka wygląda niczym niebo – błękitna, skrzy się i mieni,
a maskownica jest srebrzysta niby miesiąc na niebiosach.
Dla mnie też ten cały “vintage” to jakaś paranoja. Nie po to się kupuje
nowe wiosło, żeby od razu było zniszczone. A sam też potrafię nie jedno
rozpier****ć.
“Super”. Przydałby się Precision Standard(Meksyk) w wersji 5-strunowej.
http://www.img237.imageshack.us/img237/4629/42a54be9a6e74722ou4.jpg