Otóż dzisiaj zauważyłem pewną nowość u Merlina na stronie dotyczącą
pickapów basowych, mianowicie jego nowy model Bassblastera ACTIVE.
www.img840.imageshack.us/img840/5751/36887665.th.jpg
„Bassblaster Active to nowoczesny, bardzo uniwersalny, aktywny humbucker
basowy. Przy jego budowie zastosowano wszystkie nowoczesne technologie,
opracowane przez lata w firmie Merlin Pickups.
Kształt i siła pola magnetycznego zostały tak dobrane, aby nie wpływały
negatywnie na naturalny sustain i intonację instrumentu. Układ elektroniczny
(przedwzmacniacz), który stanowi integralną część humbuckera Bassblaster,
został bardzo starannie zaprojektowany i ręcznie wykonany w technologii SMD
przy użyciu najwyższej klasy elementów elektronicznych. Przedwzmacniacz ma
ultraliniową charakterystykę pasmową, co zapewnia perfekcyjne przekazywanie
naturalnego brzmienia samego pickupa oraz instrumentu.”
Reszta do przeczytania na stronie Merlina –
www.merlinpickups.com/merlin/basowe.php
Polecam przesłuchać próbek i porównać sobie z poprzednikiem Bassblastera
Active na dole strony. Jak dla mnie aktywna wersja tego pickupa wydaje
się bardzo ciekawa. Ciekawi mnie, czy aktywna wersja blastera ma również
możliwość rozłączania z humba na single.
już od dłuższego czasu to widnieje u merlina
ten Mr. HArris z*ebiście jak dla mnie brzmi. muszę ceny poszukać to może
przy jakiejś lepszej wypłacie w t-birdzie pro V mojej sobie zainstaluję..
jak w końcu dostanę go z serwisu:/
Ceny to 250 bodaj, bez zmian od jakiegoś czasu. Póki co – najlepszą
rekomendacją byłoby umieszczenie przez któregoś z basoofkowiczów próbek
na forum, nagranych na tychże przystawkach. Merliny już były w wersji JB,
PB, Kustom (6), jeszcze chyba tych nie było.
teraz te nowe 300 kosztują;) fakt, jak ktoś ma z forum byłoby fajnie…
Jak dla mnie to te próbki na stronie są kiepskie (w większości) co mnie
trochę martwi bo zamówiłem jakiś czas temu pasywnego bassblastera i singla…
Faktycznie – próbki słabe. Gdybym na ich podstawie miał się zdecydować, to
nigdy bym nic tam nie kupił 😀 (nie – nie planuję swapa w G&Lu 😉 ).
mówisz o bassblasterach?
Tak pisałem o bassblasterach ale w wersji pasywnej.
Aktywnej jeszcze nie słyszałem.
Trochę off – ale może nie do końca. Realizowałem ostatnio projekt dla
Pawła Wszołka
http://www.bigbang.civ.pl/jsl/gmr.html
Tam są co prawda pasywne bassblastery – ale uaktywniłem je 😉
Sorki ale moim zdaniem te pickupy nie dają rady. Jeśli kosztują
250 – to można jeszcze zaakceptować – ale te pickupy nie są w
stanie
dać pooddychać dobremu instrumentowi – dławią go swoim uwypuklonym
środkiem.
Ogólnie bark im „soku” 😉
Jeśli wersja aktywna ma ten sam charakter co pasyw + wzmacniacz to raczej
kiepsko.
Chciałem zauważyć, że:
1. Bassblaster w wersji pasywnej nie był konstruowany z myślą o tym, że
będzie współpracował z preampem.
2. Postawienie preampu po pickupie pasywnym to nie to samo co przetwornik
aktywny.
3. Przetwornik aktywny jest wewnętrznie skonfigurowany i podłączony do
preampu inaczej niż przetwornik pasywny do zewnętrznego preampu.
Dlatego też wina za „nie dawanie rady” niekoniecznie musi leżeć po stronie
pickupa. Ale może też być, że akurat w tym basie ten przetwornik nie
daje rady. Tak też bywa. Najważniejsze, żeby nie patrzeć na problem tylko z
jednej strony.
1. A czy jest dostępny w sprzedaży dedykowany preamp do Bassbalstera?
2. Oczywiście że nie to samo, ale brzmieniowo daje lepsze efekty niż
ograniczenie liczby
zwojów a następnie podbijanie sygnału np. wzmacniaczem różnicowym – co
daje nam „plastikowe brzmienie”,
choć rzeczywiście pozbawione brumów. Dla mnie to jednak za mało.
Pisząc swoją opiniię o pasywnym Bassblasterze punktem odniesienia były inne
bardziej lub mniej popularne na rynku
basowe humbackery, których to tonalnością miałem okazję się
„pobawić”.
3. Jak wyżej 😉
Oczywiście ktoś inny może uznać ten pickup za bardzo udaną konstrukcję –
rzecz gustu. Ja przedstawiłem jedynie
swój punkt widzenia, który podtrzymuję ale ponieważ wszystkich rozumów nie
pozjadałem dopuszczam myśl, że to właśnie ci inni mogą
mieć rację 😉
Nie ma preampu do Bassblastera bo to przetwornik pasywny i w takiej
konfiguracji powinien pracować. Oczywiście jeśli użytkownik chce postawić
preamp po pikapie to ma do tego pełne prawo ale wtedy odpowiedzialność za
efekt brzmieniowy rozkłada się już przynajmniej na trzy elementy
(instrument, pikap, preamp).
To nie jest prawda, że konstruowanie przetwornika aktywnego polega na
obniżeniu liczby zwojów a następnie podbicie sygnału preampem. To nie jest
jedyna droga. Tak się składa, że w moich konstrukcjach podbijanie sygnału
jest wręcz symboliczne. Co do „plastikowego brzmienia” to też można
dyskutować. Moim zadaniem w twierdzeniu, że te rodzaje przetworników tak
zasadniczo różnią się brzmieniem jest sporo mitologii i powtarzania
zasłyszanych (przeczytanych) stereotypów. W praniu zdecydowana większość
basistów i gitarzystów nie jest w stanie tego odróżnić. Ale to tak na
marginesie.
A jeśli chodzi o test Bassblaster Active i Mr. Harrisa to jeśli redakcja
Basoofki może zorganizować i przeprowadzić taki tekst to chętnie dostarczę
przetworniki – wszystko jest do uzgodnienia.
To raczej dosyć oczywiste 😉
Tak to prawda – ze 20 lat temu zrealizowano to skutecznie w Stingrayu 5 😉
Czyli mam rozumieć, że Pana produkty są kierowane do tych muzyków, którzy
nie są w stanie odróżnić miedzy pasywem a aktywem? …
Z całym szacunkiem, ale różnica miedzy tymi dwoma rodzajami pickupów jest
KOLOSALNA i słyszalna „na pierwszy rzut ucha” 😀 oraz wyczuwalna
pod palcami w dynamice instrumentu – nie tylko moim skromnym zdaniem 😉
I proszę mi wierzyć moja opinia nie wynika z tego co zasłyszałem lub
wyczytałem…
Oczywiście nie forsuję tu opinii o wyższości pasywów nad aktywami, bo to
dwie różne konstrukcje przeznaczone do różnych celów
i nie ma w tym żadnej mitologii.
Czyli mam rozumieć, że Stingray 5 brzmi plastikowo bo przetwornik ma
niewielką liczbę zwoi i sygnał podbity preampem?
To co zrobił MM w Stingrayu 5 to ciekawe rozwiązanie ale NIE JEDYNE – to
chciałem podkreślić. No i trudno to raczej nazwać pickupem aktywnym
skoro cała elektrownia jest poza pickupem.
Widać różnimy się doświadczeniami jeśli chodzi o kontakty z
pickupami aktywnymi. To, że muzyk nie odróżnia pickupów aktywnych
od pasywnych to nie jest moja wina więc nie rozumiem tej uszczypliwości
🙂
Widać nie bardzo jest Pan otwarty na opinie muzyków – a wystarczy poczytać
opinie na powyższy temat choćby na tym forum 😉
Konstrukcja pickupa nie ma tu większego znaczenia – liczy się ogólna
zasada – tak czy inaczej na końcu jest wzmacniacz,
który MUSI narzucać półprzewodnikową tonalność – innej drogi nie ma 😉
Czy elektronika jest natomiast w pickupie czy poza nim,
to nie zmieni zasady działania układu. Fizyki nie da się oszukać – to
chciałem podkreślić 😀
Najwyraźniej różnimy się (jak Pan zaznaczył) doświadczeniami odnośnie
kontaktów (cokolwiek to oznacza) z BASOWYMI aktywami, a już zupełnie
niepotrzebnie odczytał Pan móją uwagę jako uszczypliwość 😉
Wynika ona z faktu, że moim zdaniem ma Pan zupełnie błędne zdanie na temat
słuchowej percepcji muzyków (nawet amatorskich) w kwestii pickupów
aktywnych i pasywnych. Znowu zaproszę Pana do lektury licznych dyskusji na ten
temat znajdujących się w przepastnych i bogatych archiwach basoofki 😉 Można
się zdziwić jak dużo „w sprzęcie” słyszą muzycy.
Tak na marginesie zapytam czy jest Pan basistą? – oczywiście beż
najmniejszej uszczypliwości – to czysta ciekawość.
Nie bardzo rozumiem sprawę Stingraya – jeśli może Pan rozjaśnić sprawę to
będę wdzięczny.
„półprzewodnikową tonalność” – to jest określenie które nic nie znaczy.
Uważam, że to audiofilstwo nie poparte dowodami technicznymi.
Moje zdanie na temat percepcji słuchowej (też ładne określenie) muzyków
jest oparte na trzydziestoletnim osobistym doświadczeniu. Problem w tym, że
doświadczenia rzeczywiste zupełnie nie przystają do tego co często można
przeczytać na forach internetowych.
Sprawa bycia basistą jest trochę skomplikowana. Czy umiem grać na basie?
Umiem. Czy gram na basie? Czasem gram. Czy mam bas? Nie mam. Czy jestem
basistą? No kurde nie wiem…
+100! I już nie przeszkadzam 🙂
Panowie solartron i Merlin. Proszę kontynuujcie. Bardzo ciekawa dyskusja.
@Triptical – rzeczywiście dyskusja zmierza w dobrą stronę i jest całkiem
miła, zatem z wielką przyjemnością zamierzam ją kontynuować 😀
Oczywiście już piszę, choć pewnie się powtarzam – ale mam nadzieję, że
administracja forum wytrzyma mój słowotok ;).
Stingray5 w powszechnej świadomości ma pasywny pickup. Rzeczywiście
oglądając sam przetwornik upewniamy się w tej materii. Ja jednak mam okazję
„grzebać” w przeróżnych basówkach i mam pewien nawyk. Gdy w moje ręce
wpada nowa (dla mnie) konstrukcja analizuję ją dokładnie. Swego czasu tak
zrobiłem i z wspomnianym Stingrayem5. Zadałem sobie nieco trudu i
rozrysowałem dokładnie cały schemat.
Zawsze byłem ciekaw jak rozwiązany jet preamp w tym instrumencie, bo bas
brzmiał wyraźnie aktywnie ale inaczej niż pasyw i preamp np. onboard.
Myślałem, że to jakiś sprytna wręcz genialna konstrukcja… No i gdy już
miałem wszystko na kartce – tajemnica się rozwiązała. Konfiguracja
wyglądała następująco:
Pickup->wzmacniacz różnicowy->preamp trójdrożny.
Pickup jest podłączony jednakże sprytnie, bo nie jest tylko zwykłym
różnicowym buforem, ale sumuje swój sygnał z pasywnym. W rezultacie bez
bateryjki Stingray5 też gra choć oczywiście to już zupełnie inny
instrument 😉
Zatem to czy wzmacniacz umieścimy wewnątrz pickupa czy na zewnątrz daje
identyczne rezultaty – pomijając oczywiście kwestie wpływu na rezonans
mechaniczny pickupa. Dlatego w MM zostawiono „goły” pickup, co dla mnie
wydaje się również znacznie lepszym rozwiązaniem.
Obecnie podobne rozwiązanie stosuje się np. w „masakrycznie drogich”
Audere.
No i teraz kwestia brzmienia. Jak brzmi stingray wszyscy wiemy. Czy się ono
komuś podoba czy nie to kwestia gustu, ale znam wielu doskonałych i
profesjonalnych basistów, którzy właśnie z powodu owej elektroniki
stingrayów po pierwszym zachwycie pozbyli się. Znam również i takich,
którzy bardzo chwalą sobie tą konstrukcję – ale nie o tym ta dyskusja.
To jak Pan wytłumaczy różnice między brzmieniem lampy a tranzystora 😀
Tu również większość nie słyszy różnicy? To tylko wyobraźnia? Dowody
techniczne? Wystarczy zrobić analizę harmonicznych lub nawet samych pasm. A
najprostszym rozwiązaniem jest bypass elektroniki. Nawet teoretycznie
neutralny preamp zmienia brzmienie -słychać to po wykonaniu nagrań nawet na
prymitywnej karcie dźwiękowej 😉
I zaręczam, że w studio te wszelkie niuanse są słyszalne a gdy koś gra
solowo mają kolosalne znaczenie nawet na scenie.
Na typowej estradzie w „łomocie” rzeczywiście znikną – ale czy to powód,
że nie warto na nie zwracać uwagi – bo takie przecież jest Pana
podejście.
Natomiast różnica między pasywem a aktywem nawet w kiepskich warunkach
akustycznych jest wyraźna.
Jako przykład podam próbkę, w której słychać różnicę między aktywem a
pasywem,
na tym samym pickupie. Wzmocnienie wynosi 1 (czyli nie w praktyce nie
wzmacniamy sygnału) a charakter brzmienia i tak ulega drastycznej zmianie a
sam przetwornik zaczyna dominować nad pasywnym sąsiadem.
1. oba pickupy pasywne
2. akywny mostkowy
3. oba aktywne
4. aktywny gryfowy
http://www.bigbang.civ.pl/forum/ActivePasive/ks2.mp3
Zatem czy badał Pan wpływ konstrukcji preampów półprzewodnikowych na
brzmienie?
Czy badał Pan wpływ zastosowanych elementów na brzmienie w ramach tej samej
konstrukcji? Czy badał Pan wreszcie różnice miedzy elementami dyskretnymi i
scalonymi?
Zawsze można wyjąć z założenia, że basista tego nie usłyszy – ale
proszę mi wierzyć to spory błąd 😉
Po raz kolejny próbuje Pan siłowego rozwiązania podpierając się swoim
długoletnim doświadczeniem – zupełnie niepotrzebnie – dla mnie to nie jest
argument 😉 Szanuje Paśki dorobek – ale czy naprawdę Pan sądzi, że swoje
wnioski wyciągam na podstawie forumowych opinii i materiałów dostępnych w
sieci? 😀
Proszę mi wierzyć tylko nad pasywnymi bassblasterami spędziłem ładnych
kilkadziesiąt godzin przeznaczonych nie na jakieś „pitu pitu”, ale testy tego
co mogę z nich wyciągnąć, więc trochę wiem na temat ich tonalności
😉
To ja Panu pomogę 😀 – basista to nie człowiek, który potrafi coś tam
zagrać i gra czasami. Powiem więcej, nie wystarczy kupić basówki by móc
nazywać siebie basistą. Basista to człowiek, który żyje tym instrumentem i
stara się go zgłębiać w KAŻDEJ wolnej chwili. Czy te kryteria się do Pana
stosują – nie mnie to oceniać 😉
Podam tylko dwa aktualne przykłady – krajowy:
Jacek Kobylski – Nexus – facet, który ma własną wizję basówki i robi
unikalne instrumenty – jest świetnym basistą (bardzo dobrym to było by zbyt
mało powiedziane) i to pomaga mu w kolejnych projektach.
Maike Pope – jeden z najlepszych obecnie na świecie basistów i rewelacyjny
kontrabasista. Jego preampy Fodery dzisiaj są już legendarne a on sam ma już
własną markę i firmę. Takich przykładów jest oczywiście więcej.
Wcześniej pozwoliłem sobie zapytać jaki jest Pana stosunek do tego
szczególnego instrumentu, bo byłem ciekaw jak Pan konstruuje i testuje swoje
pickupy – czyli jaka jest droga do osiągnięcia własnego brzmienia.
Mój „przydługi” post ma na celu uświadomienie Panu, że coraz większa grupa
muzyków w naszym biednym kraju ma bardzo dobrze „wyrobione” ucho i zwraca
ogromną uwagę na szczegóły – a określenie że nie usłyszą różnicy to
dla nich potwarz 😉 Może dzięki temu nowemu podejściu będzie Pan
projektował jeszcze lepsze pickupy – czego oczywiście serdecznie życzę.
Do pana Merlina : jakiś czas temu w moje bardzo tanie wiosło dla
początkującej basistki wstawiłem pańskie pickupy JB SINGEL i JB
HUMBUCKER .O ile brzmienie się poprawiło znacznie pozostał problem słabego
sygnału.Bardzo słabego sygnału [już szukałem winy w kupionym użuwanym
wzmacniaczu]ale po podłączeniu dobrego wiosła okazało się że wzmachol
jest ok a wina leży w gitarze czy elektronice. wiosło kompletnie się nie
przebijało z resztą składu .Drewno ? czy mogłem uszkodzić przystawki przy
lutowaniu ? cokolwiek ? jakieś wskazówki jak mogę sprawdzić czy
pickupy są ok ?
W takich sprawach najlepiej kontaktować się ze mną pod firmowym adresem
mailowym.
Zakładając, że struny są OK to mogę doradzić następujące kroki:
1. Sprawdzić dokładnie całą instalacją w basie własnoręcznie.
2. Jeśli to nie pomoże – oddać bas do przeglądu do serwisu.
3. Jeśli serwis stwierdzi, że instalacja jest ok pickupy zawsze można
do mnie odesłać w celu sprawdzenia czy są sprawne.
Awarie pickupów najczęściej polegają na tym, że przestają one
pracować całkowicie więc wątpię, żeby w tym przypadku pickupy były
uszkodzone (do tego dwa równocześnie) ale zawsze warto sprawdzić.
Witam użytkowników forum, ciekawie dyskutujecie na temat pickupów.
niektórzy z Was słusznie dostrzegają , że Pan Wróblewski wypuścił coś
nowego, ciekawie rozwijacie tematy zagłębiając się w wiele czynników
technicznych , i słusznie, jednak jako uzytkownik aktywnych pickópów o
których tu w większości jest mowa chciałem zaznaczyć , ze samo brzmienie
instrumentu to nie tylko rodzaj pieca, wiosła, drewna czy pickupa a przede
wszystkim waszych ŁAP i tego ile potraficie z basu wydusić. co do sceptyków
czepiających się aktywnych pickópów powiem tak – KIESPKIEJ BALETNICY
PRZESZKADZA RĄBEK SPÓDNICY. mam te nowe pickupy od lipca w basach, gram i
bawię się nimi dłużej niż większość w Was tu piszących i powiem wam że
nie miałem ani razu najmniejszego problemu z niczym. nie zagłębiam się w
niuanse techniczne bo jako muzyk nie mam czasu na interesowanie się czy
śrubka grafitowa pasuje bardziej do deski machoniowej i inne tego typu sprawy
– mnie interesuje tylko i wyłączni czy mogę z basem wyjść na
scene…wejśc do studia i czy mi zabrzmi. i ku….a powiem wszystkim
teoretykom tutaj – BRZMI I TO ZAJEDWABIŚCIE. AMEN 🙂 ADAM MR.HARRIS
kolego solartron – domniemam iż albo masz małego f…. albo czepiasz się ,
by podkreslić jakiż to jesteś wielce obcykany i niedoceniony – może zamiast
jęczeć jak baba zaproponuj firmie mp EMG CZY DI MARZIO żeby zrobili pickupy
w/g twojego wielkiego doświadczenia popartego percepcjyjną wrażliwoscią
słuchową i wtedy zamiast klepać bzdury zaczniesz robić coś co po tobie
pozostanie. jak na razie jednak pozostaje ci jedynie krytykowac coś czego
nawet w rękach nie miałeś, albo owe ręce nie umiały wyczarowac żeby bass
zagadał. może tutaj twój problem który w dość zabawny sposób przerzucasz
na firmę merlin , czyli na faceta który zęby zjadł na pickupach i zapewniam
cię że więcej ich zrobił w życiu niż ty nagrałeś płyt. pozdrawiam –
wredny adam
Edytuj posty, nie pisz dwóch z rzędu.
Nie jestem twoim kolegą – to tak na początek. Coś zabolało, bo te Merliny
to twoja
sygnaturaka panie Jasinski? Pomimo, że twój post to góra impertynencji
odpowiem ci tak
jak na to nie zasługujesz – czyli kulturalnie.
Mam wielki szacunek dla dorobku Pana Wróblewskiego i gdybyś zadał sobie
nieco trudu i
przeczytał ze zrozumieniem powyższą dyskusję – zrozumiałbyś, że była
ona nad wyraz
merytoryczna.
Moim zdaniem, ponieważ Pan Wróblewski raczej nie jest basistą, to fakt ten
mocno
ogranicza jego możliwości projektowe – ale ty jako wybitny specjalista w tej
dziedzinie
skwitujesz to zapewne jakimś wulgarnym aforyzmem, bo prawda musi być po
twojej stronie.
Zapytam czy jesteś w stanie podać konkretne argumenty potwierdzające twoje
zdanie. Na razie
wygląda to tak, że twoje pickupy są świetne a reszta to teoretycy, więc
niech spadają.
Aktywne pickupy są świetne „AMEN” – ADAM MR.HARRIS Wam to mówi i się
go słuchać „baletnice” 😀
Dosyć to nierozwojowe podejście – nie sadzisz?
Według ciebie, jeśli mam określone zdanie na temat jakiegoś produktu i nie
jest ono
zgodne z twoimi wyobrażeniami, to albo się nie znam albo coś jest nie tak z
móją
fizjonomią 😉
Zatem, abyś miał jasność – nie czuję się niedoceniony – wręcz przeciwnie
– jestem
zaskoczony jak wielu zawodowych muzyków szuka u mnie pomocy i w jaki sposób
do mnie
dotarli, więc nie martw się, z pewnością coś po mnie zostanie ;).
Moich projektów nie realizuję masowo ale customowo, i zdaję sobie sprawę,
że czasem
może nie rozwiążę postawionego problemu – ale zawsze będę próbował. Na
krytyczne uwagi
użytkowników się nie obrażam, bo mam ściśle określoną tonalność i
wiem, że nie każdy ją
polubi. Mam spory dystans do tego co robię, co i tobie by się przydało.
Na szczęście mam dostęp do nowoczesnego laboratorium i unikalnych
materiałów, więc siłą
rzeczy mam możliwość znacznie szybszej realizacji badań niż znane polskie
firmy z
branży muzycznej.
Nazywanie kogoś teoretykiem, gdy się go nie zna jest śmieszne a
stwierdzenie, że coś
brzmi „ZAJEDWABIŚCIE” wywołuje u mnie salwę śmiechu – zwłaszcza, że
pochodzi z ust
właściciela sprzętu i sygnatury – czyli brzmi świetnie bo moje 😀
Tym radosnym a raczej komicznym akcentem kończę mój przydługi wywód. Idę
poćwiczyć –
czego i tobie życzę 😉
Nie twój kolega
Paweł
jakże przyjemnie się czyta takie kulturalnie miażdżące posty, ah 😀
Solartron wymiatasz 🙂
Na podstawie lektury tego wątku można wysnuć przypuszczenie, że możny
może więcej. Jak ktoś jest producentem sprzętu albo stałym bywalcem forum
albo zawodowym muzykiem (jednym słowem jakimś tam szeroko pojętym
autorytetem) to znaczy że może sobie popuścić lejce?
Szczerze powiedziawszy z mieszanymi uczuciami przyglądałem się dyskusji
Solartrona z Merlinem bo uważam, że to było szukanie dziury w całym, które
przerodziło wątek w priv. Mimo wszystko jakaś tam wartość merytoryczna
była do momentu aż pojawił się użytkownik Adam Harris. Narobił gnoju przy
biernej postawie moderacji. To może jakaś nietykalna persona ale jakoś nie
mogę oprzeć się wrażeniu, że gdybym ja posądził kogoś o brak F… to
pewnie wyleciałbym stąd na zbity pysk:)
Całe szczęście, że Solartron zachował poziom w całej tej farsie bo gdyby
dopasował się do tego znanego na całym świecie niesamowitego basisty to
dopiero zrobiłby się tu gnój. Choć i tak uważam, że najepiej byłoby się
w ogóle nie odnosić do tego żałosnego ataku.
Aż strach pomyśleć co by było gdyby jakaś persona z Fender albo znany na
całym świecie basista (np Flea) postanowili by wpaść na basoofke i sobie
poużywać do woli. KASOWAĆ BEZ WYJĄTKÓW!!!
Stevie, owa „bierna postawa moderacji” wynika z dwóch faktów:
1) Nie wiem jak koledzy, ale ja nie siedzę cały dzień na forum, więc
czasami nie kliknę na czas
2) Osobiście zostawiam pewien marginesik swobody wypowiedzi, póki agresja
gaszona jest tak pięknie jak przez Solartrona to nie widzę powodów do
interwencji, atakowany broni się sam.
Eliminowana jest tylko regularna chamówa 🙂
Solartron – good for you;)
A ja od siebie dodam, że uważam, że lepiej zostawić na widoku pewne
rażące przykłady, żeby Basoofkowicze sami ocenili, co myślą o postawach
innych Basoofkowiczów. Nie chcę obrażać ich inteligencji 😀 Co innego,
kiedy widzę, ze ktoś klnie jak szewc w kilku postach albo bezczelnie
offtopuje na tematy absolutnie nie powiązane z tematem wątku.
może masz rację, niepotrzebne to F….. choć nie byłem zalogowany nigdy to
czasem wpadałem poczytać na forum. fajnie poczytać co ludzie mają do
powiedzenia, ale dlatego bronię pickupa basowego który Pan Zbyszek wypuścił
ponieważ uważam i nie tylko ja, że jest to na prawdę lepsze niż niektóre
szeroko reklamowane na świecie produkty niektórych firm. Zanim go dostałem
do testów miałem w basie wmontowane EMG 40JCS i możesz z niedowierzaniem
pisać co uważasz (masz prawo) ale nagrana ścieżka przed i po wymianie na
bassblastera aktywa nawet realizatorowi w studiu udowoniła czarno na białym –
ze miks zdecydowanie lepiej zabrzmiał z merlinem. polska to kraj ludzi na
ogół czepiających się tego co polskie bo z założenia jest to gorsze.
sygnatury nie mam dlatego, ze jestem lepszy od innych bo tak nie jest, o powody
spytajcie producenta – skoro się ze mną w jakiś sposób konsultował to
kierowały nim jakieś konkretne powody. Bronię jakości tego pickupa ponieważ
go testowałem i miałem – i mam. nie chce wprowadzac zamieszania na forum,
chce tylko zaznaczyć że MAM CZARNO NA BIAŁYM POWODY I DOWODY że to na
prawdę dobra seria pickupów. chyba że jestem głuchy…. – tutaj zostawiam
wam wolne pole to pojeżdżenia po mnie 😉 pozdrawiam serdecznie – pyskaty adam
To coś słabo czytasz to forum, gdzie na każdym kroku chwalone są Polish
Love, Taurusy, Mayonesy, GMRy, paczki Noisy Box i Demanufacture, Nexusy, wyroby
Langowskiego i innych lutników, również pickupy Merlina. I to nie są
wyroby „dobre bo tanie” tylko bardzo często naprawdę światowej klasy. Nie
mówmy o zaściankowych poglądach, gdzie żaden argument nie przemówi do
człowieka.
Nie trawię podejścia „bo Polacy to…” bo takich przywar do Ciebie czy mnie
również wiele można dokleić opisując to jako „Polacy”
Prosimy serdecznie o podzielenie się owymi dowodami, całe forum na tym
skorzysta 🙂
Merliny to dobre przystawki, mają swój charakter, słyszałem ostatnio na
żywo i wszelkie wątpliwości rozwiało na boki. Jeżeli komuś nie pasują to
niech kupi sobie EMG albo MECi.
Porada dla Merlina: zainwestujcie w lepsze próbki na stronie bo to przez ich
słabą jakość ta cała bezsensowna dyskusja.
Poza EMG i MEC jest sporo firm, które produkują dobre aktywne pickupy 😉
Jesteś w wielkim błędzie jeśli sądzisz, że powyższa dyskusja wywołana
jest próbkami na stronie Merlina – ja nawet ich nie słyszałem :D.
Jedyne z czym mogę się zgodzić to fakt, że Merliny mają swój charakter.
Tobie on odpowiada i ja to szanuję – ale czy mam rozumieć, że z tego powodu
odmienne zdanie innych (np. moje) jest bezsensowne? Bo tak to zabrzmiało.
A swoją drogą dołączam się do sugestii Dante Moriusa dotyczącej
zamieszczenia dobrej jakości próbek aktywnych Bassblasterów – chętnie
posłucham, być może zmienię swoje zdanie na temat aktywnych pickupów.
Wszak tylko krowa nie zmienia poglądów 😀 a ja jestem jak najdalszy od
stwierdzenia, że wszystko słyszałem i nic mnie nie zdziwi – przeciwnie –
ciągle się sporo uczę – na szczęście 😉
Odgrzeję trochę temat, bo w sumie szukam opinii właśnie o
bassblasterach.
Przeczytawszy tę dyskusję powyżej zastanawiam się dlaczego obaj panowie
Merlin i Solarton lub też Solarton i Merlin (żeby nikogo nie pominąć w
prymacie pierwszeństwa)nie usiądą i wymienią się doświadczeniami z jednej
strony i wiedzą teoretyczną z drugiej. Zamiast spierać się mając swoje
racje, może wspólnie zaprojektowaliby inny/nowy przetwornik spełniający
ambicje, wymogi, marzenia etc obu wspomnianych panów.