Les Claypool dołączył do nowej supergrupy?
Krążą w internecie pogłoski, że znany i lubiany nie tylko przez swoje
nieprzeciętne umiejętności gry na basie ale również z szerzenia teorii o
tym, że gitara basowa powiększa genitalia, Les Claypool, dołączył do nowej
supergrupy w której skład prócz niego mają tworzyć Danny Carrey (Tool),
Steward Copeland (The Police) i Neil Peart (Rush). Grupa miałaby nazywać się
„Carey Claypool Copeland Peart” lub w skrócie „CCCP.”
Co niektórzy zdążyli już zauważyć, że skład grupy to jedna wielka
sekcja rytmiczna, basista i troje nieprzeciętnych perkusistów.
Na kanale Stewarda Copeland’a na portalu youtube.com pojawił się filmik z
jam’u wyżej wymienionych panów.
Danny Carey udziela się tutaj również na puzonie i klarnecie basowym.
https://www.youtube.com/watch?v=piLUfNc-96w
Na chwilę obecną nie wiadomo, czy panowie zamierzają kontynuować grupę,
póki co nie ma żadnego oficjalnego oświadczenia na ten temat.
Warto również wspomnieć, że Les Claypool współpracował już ze Stewardem
Copeland’em w grupie Oysterhead, którą tworzyli razem z Treyem Anastasio.
12 komentarzy
Możliwość komentowania została wyłączona.
Sam miałem ten nius wrzucać, ale coś mi się zapomniało ;D.
Chyba już wiem, co będziemy z perkusistą katować przy każdej okazji…
Ty masz perkusistę do grania, a ja nawet takiego nie mogę znaleźć ;/
Co z tego, jak gitarzysta znowu na blisko rok jedzie do Holandii 5 września.
To źle? 😉
Bartekr2d2, naprawdę aż tak ciężko z perkmanami? Ja za to coś ostatnio nie
mogę znaleźć też stałego zespołu. Do niedawna grałem jeszcze stonera ale
po dwóch koncertach kapela się posypała przez perkusistę i teraz dalej
czegoś szukam.
Ludzie, co to za dyskusje? 😀
No cóż, morał w tej dyskusji jest taki, że jak jesteś zajebistym basistą,
to i nawet kilku perkusistów się znajdzie na raz. 😀
Posłuchałem owej zajawki. Lepiej, żeby na tym poprzestali jednak 😀
kto by chcial gadac o claypoolu 😀
serio. nie rozumiem fascynacji.
Gość na początku robił ogromne wrażenie. Gdy zaczynałem grać na basie na
początku lat 90, to nikt nie grał tak, jak on. Tommy the Cat zabijał w owym
czasie. Potem zaczęli strasznie (jak dla mnie) kwasić i poszedłem inną
drogą. Rozumiem jednak, że może się gościa produkcja podobać, podobnie,
jak mi się podoba coś, co się może nie podobać komuś innemu.
Na pewno nie można mu odmówić oryginalności, warsztatu, muzykalności,
pomysłowości i poczucia humoru 🙂
No proszę. Dwóch z moich ulubionych perkusistów w ciekawym projekcie :] Mam
nadzieje ze to nie tylko na „1 2 3 4” zostanie 🙂