Blog z prostymi liniami czyli gurf! #2
Panie i Panowie. The Cure! Ćwiczyłem miesiąc, szlifowałem dwa tygodnie,
nagrywałem tydzień.
Dla mnie i mojej połówki the cure to istotny zespół, więc tym motywowany
jest oszczędny podpis i wyeksponowanie pickguardu pod koniec (K) jak i
nagranie tejże piosenki (możliwe, że będą następne ich covery).
Mazdah mówił, żebym jakieś blues brothers nagrał, czy inne rzeczy, ale
taka muzyka mnie nie rusza, więc dalej będę nagrywał swoje, które banalne
– owszem – ale zaspokaja mój cały głód basowy. Tyla.
this is not the bass video you are looking for, move along.
https://www.youtube.com/watch?v=ZCZBzL6t4OQ
4 komentarze
Możliwość komentowania została wyłączona.
No fajowo.. tak sobie myślałem co tam z tymi „prostograniowymi” blogami
🙂
Wbrew pozorom niby proste.. ale i tak trzeba posiedzieć i montować.. a
basoofkowicze to wybredni są 🙂
Gurf od zawsze nagrywa „proste linie” 😉 Niemniej szacunek, że chce Ci się to
robić.
Jakby proste linie nie były ważne to by się ich nie grało. A dobrze zagrana
prosta linia milsza dla ucha niż koślawe wariacje. Ale to oczywiste jest.
Bardzo przyjemnie mi się słucha takich coverów. Chciałbym mieć takie
długie paluchy:(
Proste linie są najtrudniejsze – vide mój blog numer #9. 😉
Słuchając naliczyłem jedno (!) bardzo drobne potknięcie pod koniec. Dobra
robota, nagrać za jednym zamachem cały kawałek wcale nie jest łatwo.