Jolana Iris Bass:]

Autor dzieli się pierwszymi wrażeniami po zakupie basu Jolana Iris Bass, opisując jego stan oraz przemyślenia dotyczące potencjalnych modyfikacji. Z początku rozważał zniszczenie instrumentu po koncercie, ale po krótkim czasie użytkowania postanowił zainwestować w jego remont.

Wątek w którym chciałem pochwalic się swoim dzisiejszym nabytkiem. Jak w
temacie, Jolana Iris Bass 🙂 Brązowe drewno, czarna płytka… wygląda
cudnie! Kilka niewielkich odprysków lakieru oczywiście jest. Progi w stanie
nadającym się do użytku:) Klucze do wymiany, widac rdzę, jeden wykrzywiony,
dwa dośc oporne. Generalnie stroi, chociaż ktoś ze słuchem absolutnym na
pewno kręcił by nosem. Potencjometr barwy również do wymiany, czym zając
zamierzam się jutro. Basik – jak zapewne niektórzy z Was wiedzą – ma
zmniejszoną menzurę. Ja osobiście widzę w tym i wady, i zalety. Wada – gdy
z powrotem przerzucę się na bas ze standardowym gryfem, będzie ciężej. Nie
zaszpanuję przez jakiś czas odgrywaniem koła w zawrotnym tempie 😉 Za to
można pograc sobie rzeczy wymagające sporego zasięgu palców bez ogromnych
problemów. Czyli skoncentrowac się na grze, a nie na wyłamywaniu sobie
stawów. Struny są mocniej naprężone co zmienia nieco brzmienie. Jest…
suche, twarde. Może trudniejsze w odbiorze, ale mnie osobiście bardzo się
podoba:) Totalny oldskul. Aktualnie odkładam kasę na wymarzonego Shectera
Stiletto Extreme-4, a póki co cieszę się sprzętem, który ma lat tyle co
ja, albo i więcej. Nie jest to kawał drewna z odrobiną elektroniki. To ma
duszę!

Dwa pytania do starszych stażem. Pierwsze dotyczące ,,obsługi” mostka. Czy
moglibyście mi powiedziec, po jaką cholerę mostek jest ruchomy? Jak się z
tym obchodzic? Dziś, po założeniu strun, palcem przesuwałem sobie ten
kawał żelastwa by w miarę stroiło, a później robiłem delikatne poprawki
śrubokrętem, jak w przypadku normalnego mostka. Wpadłem na pomysł, by
dokładnie odmierzyc prawidłowe jego położenie i wywiercic w drewnie dwa
wgłebienia na te ,,nóżki” tak, by ustrojstwo nie jeździło po desce np.
podczas transportu. Ale obawiam się, że gdy zmienię struny na produkt innej
firmy/grubości to pomysł okaże się niewypałem.

Drugie pytanie: korci mnie by wywalic progi i zrobić fretless… Chociaż coś
mi mówi, że to głupi pomysł, bo np. gryf może być krzywy, czego –
przynajmniej ja – gołym okiem nie widzę. Z drugiej strony, zadbana Jolana
Iris Bass Fretless to było by coś! Co o tym myślicie?

Przyznam szczerze, kupiłem z myślą o tym, by po jakimś koncercie rozwalic
na drzazgi. Po 30 minutach grania zmieniłem zdanie. Szykuję kasę na totalny
remont:) Za komentarze w stylu ,,Jolana jest do rzopy, zmień na coś lepszego,
to jest złe do nauki” etc. dziękuję, zapoznałem się z nimi w innych
wątkach/na innych forach.

Pozdrawiam dźwięcznie:)

Ps. Chcecie fotki?:)

Jaka marka i model mojego dzisiejszego nabytku i jak wygląda?
Czy widziałem jakieś odpryski na moim nowym instrumencie?
Ile kluczy do wymiany i dlaczego jeden z nich jest wykrzywiony?
Jakie są zalety i wady mojego basu z mniejszą menzurą?
Czy struny są mocniej naprężone i jak to wpłynęło na brzmienie?
Dlaczego mostek na moim instrumencie jest ruchomy i jak się z tym obchodzić?
Czy powinienem wywiercić wgłębienia na nóżki mostka, aby ustrojstwo się nie przesuwało?
Czy warto usunąć progi i zmienić mój bas na fretless?
Dlaczego kupiłem swój bas i co planuję z nim zrobić w przyszłości?
Możesz mi pokazać jakieś zdjęcia mojego instrumentu?

Podziel się swoją opinią

8 komentarzy

  1. Mostek jest ruchomy pewnie po to, żeby łatwiej go regulować 🙂 Poluzowujesz
    struny i gotowe. Nie rób dziur, nie poruszy się na 100%

    Graj jak jest, fretlessa zrobisz sobie po zakupie tego Shectera i nie będziesz
    miał co z nią zrobić.

    Jeśli o mnie chodzi, fotek nie trzeba – mam taką na strychu:)

    Dobrze mi służyło kiedyś to wiosło – miłego grania.

  2. Miałem kiedyś Jolane Galaxis Bass, i wspominam średnio miło. W sumie to
    nauczyłem się na niej grać, wszystkie podstawy itd. Ale był to raczej
    pseudo bass, niźli gitara basowa. Ale przynajmniej miała jakiś dół, i
    brzmiała podobnie do gitary basowej, ale iris to już tych zalet niestety nie
    miał…

    Tu mały filmik z móją byłą Jolaną:
    https://www.youtube.com/watch?v=rLRG4KxuFBM (nie mój filmik, ale bas ten sam i
    takie brzmienie można było ukręcić na tym)

    Miałem w swym życiu w łapach dwa różne egzemplaże tego Irisa i muszę
    niestety stwierdzić, że to już w ogóle nie nazywam tego basem, jeno
    porażką straszną… W sumie to obok gitary basowej nawet nie stało moim
    zdaniem 🙁

    Moje zdanie jest takie: współczuje Ci, że to coś kupiłeś…

    Jeszcze taka dywagacja… Ludzie często piszą, że Jolana już lepsza niż
    jakiś SkyWay, Sounder, czy inny Tenson. A ja Twierdze odwrotnie! Ograny
    SkyWay, albo używany, który przez dłuższy czas się nie rozleciał to
    wierna kopia gitary basowej, która brzmi jak bas, stroi i można spokojnie
    nauczyć się na tym grać, slapować, a nawet(jak ja) brać go czasem na
    próby i reszta kapeli nawet nie wyczai, że to shit – teoretycznie shit…
    Chociaż z drugiej strony jak zdarza mi się ogrywać takie ultra tanie basy to
    na w miarę dobry egzemplaż trafiam raz na około 5 sztuk – reszta to porażka
    i tę porażkę stawiam na równi z taką Iris…

    Ale ma chociaż śrubokręt w zaczepie od paska :mrgreen:

    Powodzenia Ci życzę z tym „basem”, mam nadzieję że Twój Iris nie jest tak
    porażkowy jak te dwa, które dane mi było mieć i że on Ci jakkolwiek zagra
    😉

    pozdrawiam.

  3. A ja pykałem na Jolanie D-Bass. Jeśli chodzi o wygląd to szpan na całego,
    wiadomo kształt Rickowy. 😛 Brzmienie mi osobiście się podobało, takie
    przytłumione mocno, ale to może przez dość stare struny…nie wiem..do
    dziś nad tym brzmieniem sobie rozmyślam…

  4. @ Ibanezbass (wiem, że to było dawno, ale muszę coś od siebie
    dorzucić)

    Galaxis a Iris to dwa różne światy.

    Galaxis to w zasadzie czterostrunowy półbas. Jest prawie pozbawiony dołu,
    ciężko na nim klangować… Jedyne, co w nim dobre to kształt, który jest
    bardzo harmonijny. Gdyby wymienić potencjometry Galaxisa i założyć strunki
    piccolo, byłby dobry do zubożonych gitarowych zagrywek.

    Natomiast Iris to jeden z najładniejszych Telebassów jakie powstały i nadaje
    się do porządnego grania. Za komuny ludzie z Polski przemycali po cztery
    sztuki Irisów pod kanapami swoich Trabantów, bo był to jeden z najlepszych
    basów, jakie biedny niskotonolubny obywatel PRLu mógł zdobyć.

  5. Hej,

    widzę, że wątek raczej stary ale może go trochę odświeżę 🙂

    Szukam takiej właśnie gitary – Jolana Iris Bass. Może znacie kogoś, kto
    chciałby taki model odsprzedać?…

Możliwość komentowania została wyłączona.